Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

moje zainteresowanie to muzyka,gotowanie czytanie książek oraz sport.Moją motywacją jest ładnie wyglądać na uroczystosci rodzinnej i lepsze samopoczucie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 180017
Komentarzy: 1488
Założony: 9 lutego 2012
Ostatni wpis: 15 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nitram03

kobieta, 40 lat, Grybów

166 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2013 , Komentarze (6)

witam w ten deszczowy dzień.U mnie średnio z dietkowaniem i ćwiczeniami,za to z pracą ledwie wyrabiam,bo tylko weekendy jestem razem z mężem i nadrabiamy zaległości z całego tygodnia w tym co trzeba koniecznie zrobić.W sobotę mamy jechać na rocznicę komunii siostrzenicy męża,ale coś samochód szwankuje i nie wiadomo czy to wypali.Weekend spędziliśmy razem z mężem i było cudnie,a dzisiaj znów pojechał na delegację i muszę czekać na niego do piątku,dobrze że później ma dwa tygodnie wolnego.Tak,że jeżeli ten wyjazd wypali to po tym tygodniu wrócę dopiero w czerwcu.pozdrawiam.oto ja zdjęcie zrobione przez i dla męża

 

 

 

9 maja 2013 , Komentarze (3)

witam i jak w tytule w końcu zaczęłam ćwiczyć i spalone 700 kal na rowerku.od razu lepiej się poczułam.DIETKOWO TEŻ NIENAJGORZEJ.

8 maja 2013 , Komentarze (4)

nie inaczej musi być dobrze.Mam nadzieję,że ten dobry nastrój mnie nie opuści.Wagowo gonię pasek,a to wszystko,przez jedzenie kolacji późno,ale już kilogram mniej i oby tak dalej.Wczoraj wysprzątałam dom i wieczorem pogadałam z mężem i położyłam się spać.ĆWICZEŃ NIE BYŁO,ale zaraz to nadrobię.pozdrawiam i życzę miłego dnia.

7 maja 2013 , Komentarze (4)

dzisiaj już się nie martwię tak o pracę,bo co ma być to będzie a martwienie nic nie da,mąż ma umowę na stałe to przysługuje mu 3 miesięczne wypowiedzenie i odprawa,a później kuroniówki rok,także może w końcu ja znajdę pracę.teraz muszę czekać aż rękę wyleczę i rana się zabliźni.

mimo że jestem sama w domu to brakuje mi czasu na ćwiczenia,a wieczorem jestem padnięta i czekam tylko kiedy pójdę spać.Mąż dzwoni codziennie i wspieramy się,a w piątek przyjedzie.Za dwa tygodnie mamy zaproszenie na rocznicę komunii do jego siostrzenicy i bardzo chciałabym pojechać tylko nie wiem czy będą pieniądze.Jak byśmy pojechali to trochę bym odetchnęła i odpoczęła.

6 maja 2013 , Komentarze (4)

witam kochane dziewczyny po długim weekendzie i jak w tytule był on miły i spędzony z rodzinką tylko wczoraj zakłóciła go wiadomość,że mąż jest na liście do zwolnienia z pracy i martwię się,co to będzie,bo tylko on nas utrzymuje,pocieszenie jest takie,że nie ma daty więc niewiadomo kiedy to nastąpi i to życie w napięciu i czekaniu,nie wiem ale jestem dobrej myśli że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Mąż dalej jest na delegacji i przynajmniej tam pracę ma i na razie tak musi zostać.

Z wagą trochę przyszalałam i poszła w górę,ale myślę,że teraz pójdzie w dół ze stresu co z tą pracą,ostatnio trochę pojeździłam na rowerze stacjonarnym piątek 800kal,sobota 300kal i niedziela 300kal.zaczątek jest.

moją ręką już jest lepiej 

tak wygląda moja ręka.

26 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

jak na cały tydzień nie ćwiczenia to i tak jest dobrze,że chudłam 0.4 kg,ale spadek jest i to cieszy.Dzisiaj wraca mąż i już się cieszę,bo bardzo się za nim stęskniłam i mam ochotę na miły wieczór we dwoje.Chyba potrzebna nam była ta deegacja,żeby zatęsknić za sobą i poczuć,że zależy nam na sobie.miłego weekendu

25 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

moja waga w normie i trzyma się na 73,tak,że nie jest źle może dzisiaj poćwiczę na rowerze stacjonarnym.Wiosna w pełni i korzystam z tego,dziewczynkom zmieniłam ubranka w szafkach na letnie i trochę z tym było roboty wczoraj robiłam 3 prania i składanie ubrań powoli,ale dałam radę posprzątałam dom i dzisiaj czeka mnie jeszcze 2 prania,tak,że na nudę nie narzekam.Trochę tęsknię za mężem bo by mi pomógł,tak jak w tamtym tygodniu posprzątał dom,poskładał pranie,gotował,obrał ziemniaki......dawno mi tyle nie pomógł.

24 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

witam dziewczyny trochę mnie tu nie było,ale w poniedziałek byłam na zmianie opatrunku i dowiedziałam się,że za dwa tygodnie ściągną mi szwy,a będzie co bo mam ich 10.Przez weekend przeszłam od załamania do tęsknoty,bo to był weekend poważnych rozmów z mężem i po tym stwierdzam,że będzie dobrze,nawet teściowa do mnie zadzwoniła.Mąż wie,że tym razem nie będzie przelewek.Myślę,że w końcu do niego dotarło,że rodzina jest najważniejsza i że ma wspaniałą rodzinę.teraz kilka zdjęćczy widać różnicę?pierwsze zdjęcia z dzisiaj a to wyżej jakieś 2lub 3 miesiące temu.zaczęłam od tego ostatniego zdjęcia jakieś 83lub 85 kg,a pierwsze zdjęcie to z dzisiaj waga 73 kg i różnica jest 10 kg,jestem z siebie dumna,a jeszcze podbudowałpo mnie to,że jestem lżejsza od męża,a on jest załamany i w końcu po 6 latach ważę mniej od niego.jupi

 

19 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

witam dziewczynynie jest tak źle najgorzej jest wieczorem,bo ręka daje znać o sobie,ale biorę tabletkę i ból mija,a dziećmi zajmuje się mama,a ja odpoczywam później dziewczynki idą spać i ja też odpoczywam.dzisiaj wraca mąż z delegacji to przejmie moje obowiązki i zobaczy to nic nierobienie,a ja się zrelaksuję i odprężę,bo w poniedziałek mam się zgłosić na zmianę opatrunku.Najgorsze w tym wszystkim jest to,że o każdą rzecz muszę prosić,bo sama nie dam rady.moja ręka i do tego prawa.a to nowy pupil mojej córci.życzę miłego weekendu.

18 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

witam dziewczyny jak w tytule wczoraj miałam wypadek i musiałam jechać do szpitala,zeby mi rękę zeszyli pomiędzy 3 a 4 palcem po obu stronach,rana była głęboka i szarpana musiałam czekać na pogotowiu aż 3,5 godz i wcześniej bym ducha wyzionęła niż się doczekała pomocy.Ręka trochę boli,ale da się przeżyć.Na razie jestem uziemiona i nic nie mogę robić tylko odpoczywać i czekam na męża,żeby mi pomógł w domu teraz się przekona ile robię w domu,bo nie mogę ruszać ręką i to prawą.jak na razie porzucam ćwiczenia,aż ręka się wygoi.Waga paskowa,tak,że nie jest źle.pozdrawim.obrączka zaczepiła się w siewniko o takie pręty i przekręciło mi dłoń o 180 st jak by w porę nie zareagował to byłabym bez palca lub ręki,a tak dzięki BOGU skończyło się na szyciu,lekarz jak to zobaczył stwierdził niech to szlag jak pani rozerwała tą rękę.Pół godziny zszywali mi tą rękę,ale obrączki nie dało się uratować tylko trzeba było przeciąć.szkoda.jeden plus tego to,że mam wszystkie palce i mogę ruszać.nie jest źle,a pani pielęgniarka powiedziała,że jestem bardzo cierpliwą osobą i naawet w takiej sytuacji się uśmiecham.to było miłe,a mąż się zmartwił i zrobiło mu się ciepło i nie mógł wejść po schodach,tak się zmartwił.tata też nie mógł dojść do siebie po tym co się stało bardziej to przeżywał niż ja ,a ręce mu się trzęsły.