Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawód - pielęgniarka , specjalizacja - opieka paliatywna, obecne miejsce pracy - przychodnia :/, zainteresowania - sport, muzyka :]. Do odchudzania skłonił mnie mój ogólny całokształt twórczości :P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7109
Komentarzy: 57
Założony: 2 marca 2012
Ostatni wpis: 3 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
qbasia

kobieta, 36 lat, Rybnik

165 cm, 82.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2017 , Komentarze (3)

Bo nigdy nie jest za późno by zacząć wszystko od początku. Właśnie rozpadł się mój dwuletni związek. Kolejny raz zasponsorowałam facetowi życie a sama zostałam z niczym. On ma wyposażone mieszkanie i psa a ja mieszkam kątem po znajomych. Nie prędko się to zmieni. Chcę zrobić tak, żeby już nikt nigdy mnie nie wyrzucił z domu. Niestety potrzebne są nakłady finansowe w ilości 20% wartości mieszkania by dostać kredyt hipoteczny, ale dam radę.

Jeśli chodzi o mnie i moje ciało... nie ciało... CIELSKO... ... ... no właśnie...tragedia to mało powiedziane...

pocieszające jest to, że zaczęłam już powoli coś z tym robić...Idąc za nauką, że ciało i umysł nie mogą istnieć oddzielnie to i jedno i drugie musi być zdrowe. Przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że chyba ciało można łatwiej i szybciej naprawić niż umysł a naprawiając go ciało powinno się podporządkować. Zaczęłam więc pracować nad swoim samopoczuciem. 

Pierwszą myślą jaką miałam to to, że muszę wrócić do miejsca w którym byłam szczęśliwa. Wróciłam więc na jogę po dwóch latach przerwy. Teraz, po miesiącu zaczynam się czuć inaczej. Jestem bardziej wyciszona, mniej przytłoczona wydarzeniami, które miały miejsce, mniej spęta. Prawdą jest, że bardzo mnie uwiera to, że większość znajomych i rówieśników ma już swoje mieszkania, domy, mają partnerów i niejednokrotnie gromadkę dzieci a ja zaczynam znów od zera. Przykre jest również to, że te osoby, które rujnowały mi życie kolejny i kolejny raz zabierały mi przy okazji ludzi, którzy mnie otaczali... Taka jest prawda... w wieku prawie 30 lat jestem sama... sama jak palec... 

Od jutra znów zaczynam się odchudzać... życzcie mi powodzenia :)

1 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Znowu powrót :] 4 miesiące mnie nie było ale wróciłam z nową wagą :] Jeszcze niedawno na wadze pokazywało się 80kg, a teraz? Aż sama w to nie wierzę :] Dziubek mi się śmieje jak staję na wadzę. A wszystko to za sprawą m/ż i aktywności fizycznej. Jak w zeszłym roku cały mój trening kończył się na 3km tak teraz robię około 11km. Biegam sama co drugi dzień, we wtorki i czwartki mam zajęcia z Akademii Biegania, ponadto jak chce się odstresować włączam Chodakowską lub inny wylewacz potu. A że powodów do odstresowania mam dużo (sesja - prawdopodobnie ostatnia w moim życiu, pisanie pracy magisterskiej, zmiana pracy) to i waga leci na łeb, na szyję :P 

pozdrawiam :]

16 lutego 2014 , Komentarze (2)

Tydzień mi gdzieś uciekł :] ale nie jest źle... oczywiście pojawiły się chwile dyspensy, ale  były odpokutowane ciężkimi ćwiczeniami. Jutro ważenie... od tygodnia nie stawałam na wadze... i powiem wam ... mam lekkiego stresa :P

10 lutego 2014 , Komentarze (1)

Po dwóch dniach dyspensy zaczynam nowy tydzień odchudzania z wagą 77,1. Nie jest źle :] Znów zaczynam wierzyć, że dam radę, chociaż wciąż unikam luster :]

7 lutego 2014 , Komentarze (2)

Jestem zdruzgotana... cały tydzień diety i ćwiczeń, a na wadze niecałe 0,5kg... było mi z tego powodu tak źle, że wepchnęłam w siebie całą czekoladę. Jestem skazana na bycie spasioną świnią...
Znowu zaczęłam unikać luster... brzydzę się sobą...

3 lutego 2014 , Komentarze (3)

HiHiHi :) okrutna maszyna pokazała dzisiaj rano 77,3 ... ergo? 3dni i 1 cały kg w dół

2 lutego 2014 , Komentarze (1)

Wczorajszy dzień minoł bardzo spokojnie. Wszystko poszło zgodnie z planem. W związku z ciągłymi zajęciami na studiach mój dom wyglądał... heh no cóż... tragicznie. Wczoraj wzięłam się do roboty i wysprzątałam całą chałupkę z wyjątkiem pawlaczy które moje szczęście obiecało zrobić. A propopo mojego szczęścia, wczoraj oderwał mnie od nauki lampką czerwonego wina. Skończyło się na trzech :-) i nieprzespanej nocy :-p 

Dzisiaj 6x6 chodakowskiej, jajecznica z pomidorem 2 kromki razowca i pół papryki. A potem się zobaczy :-) 

Zapomniałam nadmienić, że dzisiaj okrutna maszyna pokazała 77,7 więc jest troszkę mniej niż wczoraj :-)

1 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dobry start... Zajęć na uczelni nie mam więc mogę cały dzisiejszy dzień poświęcić na "odkurzenie" mojego ciała :-].
Rano był krótki trening - Skalpel II Chodakowskiej. Trochę przeszkadza mi @ ale kilka tabletek przeciwbólowych i da się żyć.
Na śniadanie zjadłam jogurt z bananem, otrębami, płatkami owsianymi, słonecznikiem, siemieniem lnianym i suszoną śliwką (mmmmmmniam) do tego sok z pomarańczy.
Dam radę ...

31 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Jeszcze raz... i jeszcze raz.... i jeszcze raz...
Znów zaczynam od początku. Tym razem musi się udać...

20 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Zaczęło się dobrze. 0,5 kg w dół, dieta (prawie całkowicie) przestrzegana, ćwiczenia zaliczone. Dieta i plan dnia na dzisiaj podobne do wczorajszego. I robimy kolejny kroczek w stronę szczupłego ciała :]