Zdjęcie z 29 lutego tego roku...tak, tak,tak ...wygląda ze już całkowicie sie poddałam ;-(((( na początku marca wyjechałam na miesiąc do Polski, aby trochę odetchnąć i nabrać dystansu do wszystkich spraw. Z przykrością stwierdzam, ze taka waga i brak ruchu, bardzo nadszarpnęły moim zdrowiem: wysokie ciśnienie, wysoki cukier-cukrzyca tego boje sie najbardziej, wysoki cholesterol.....czuje sie wrakiem we własnym ciele.
Przemyślałam to i tak szybko.... waga ze mną nie wygra!!!!! zaczęłam sie więcej ruszać, prawie cale dnie pracy w ogrodzie, w weekend rowerek i przede wszystkim mniej jedzenia i i lekka kolacja - wtedy czułam ze żyje a nie wegetuje. Jutro wchodzę na wagę,zobaczymy czy walka przyniesie jakiś rezultat.