Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż,jak zapewne większość z osób na tym forum,mam za sobą same porazki w odchudzaniu...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4180
Komentarzy: 39
Założony: 2 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniag1981

kobieta, 43 lat, Łódź

173 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dziś wskoczyłam na rowerek stacjonarny,a potem mój mąż i ja pojechaliśmy do pobliskiego lasu pobiegać.Jeśli to można nazwać bieganiem,trochę biegu,trochę marszu.Z początku myślałam,że nie dam rady,serce mnie kłuło i było mi słabo.Ale po ok 15 minutach przeszło.Za to potem bolały mięśnie nóg.Ale ciepły prysznic po rozwiązał problem :-)

8 stycznia 2014 , Komentarze (4)

W końcu zmusiłam się i ćwiczę regularnie na moim rowerku stacjonarnym, choć coraz bardziej doskwiera mi brak jazdy na rowerze na świeżym powietrzu. Niedaleko mnie jest las, więc może jak nie będą mnie boleć kolana, to raz na jakiś czas pójdę pobiegać. Ostatnio co rusz słyszę, że ktoś biega i czuje się wspaniale, stwierdziłam, że może coś w tym być.Ale to tylko takie plany, wiadomo, różnie może być.

Póki co, w okresie świąt dołączyłam do grupy http://vitalia.pl/grupa-wsparcia/Rowerkiem-stacjonarnym-w-52-tygodnie-roku-2013/24181/forum,78890,0,Rowerkiem-stacjonarnym-w-52-tygodnie-2014.html  i zamieszczam tam przejechane kilometry i muszę przyznać, że jest to mobilizujące.

26 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Przyznajcie,że święta Bożego Narodzenia to niezwykły czas :-) Ja zawsze zaczynam już odliczać 5 tygodni przed... I choć znów się objadłam,to nie żałuję.Bo dla mnie bez smakołyków i prezentów nie miałyby takiego uroku.

20 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Boże,jak ja nie znoszę wysiłku fizycznego ! Dziś się musiałam i przejechalam 16 km na rowerku stacjonarnym.Stwierdzilam,że jak będę codziennie ćwiczyć,to może nie dojdą nowe kg przez święta.

13 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Kurde, weszłam dziś na wagę, a tu + 1 kg. No to się wkurzyłam. Przecież się oszczędzam z jedzeniem i do tego ćwiczę sporo. Mam nadzieję, że to zatrzymała się woda w organiźmie, bo jak tak dalej pójdzie, to już po motywacji...

7 kwietnia 2013 , Skomentuj

Wczoraj byłam w gościach i trochę zboczylam z toru odchudzania,ale dziś za to był basen. Idzie wiosna !

5 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Witam :-) Wczoraj i dziś byłam na siłowni,ale muszę przyznać,że z wielkim trudem tam poszłam.Po prostu nie znoszę ćwiczeń.Tak czy siak,było super fajnie,choć ciężko.Ta instruktor fitness to świetna babka,cały czas jest zainteresowana cwiczacym,układa plan ćwiczeń dla każdego indywidualnie,a nawet ćwiczy razem z tobą. No więc,jakoś przeżyłam :-) jak na mnie to prawdziwy sukces.No i też zauważyłam,że jak się porządnie zmecze fizycznie,to nie chce mi się jeść. Też tak macie?

1 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Wracam...ze spuszczona głową.Jutro mija rok od założenia pamiętnika,a ja jeszcze grubsza.Świnia,to mało powiedziane.Za tydzień przyjeżdża do nas ciotka opetana na punkcie chudosci.Ale się naslucham.

4 maja 2012 , Komentarze (2)

Hej ! Smazylam tydzień tyłek na termach na Węgrzech.Codziennie ok.35 st.Wracam,a tu pada.Na wagę nie odwaze się wejść przez kolejny tydzień.Było wszystko- grile,piwo ze znajomymi.Od jutra wracam do ścisłej diety.

22 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

No dziś zaliczylam pierwsze wazenie-2 kg mniej.Cieszę się,choć przyznam,ze jeszcze bardziej bym się ucieszyła,gdyby było poniżej 80 kg.