Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się prawie od zawsze, na poczatku było to zmniejszanie porcji(tzw.dieta MŻ), potem kilkudniowe głodówki, w końcu dieta 1000 kcal na której rok temu schudłam 8 kg, ale w ciągu paru miesięcy wróciło 10kg(efekt jojo i 69 kg wagi;/)... Od pażdziernika z różnymi wynikami staram się po prostu racjonalniej odżywiać. Obecnie dieta South Beach i oby tak zostało, bo grunt to się nie załamywać:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8958
Komentarzy: 80
Założony: 12 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 3 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniiulka91

kobieta, 33 lat, Katowice

170 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj na wadze -0.4 kg! czyli 62, 4 kg:-) 
Jest dobrze!
Jak u Was?
Menu
*kapusta pekińska z olejem i przyprawami, dwie miseczki
*masło orzechowe 1/5 szklanki
*serek homogenizowany naturalny 1 opakowanie+twaróg 100g, ogórek 4 plasterki i pomidorek mały
*twaróg 100g + masło orzechowe 1 łyżka
Mało nie? Ale nawet nie chce mi się kombinować z żarciem, bo ząb mnie boli...
Szukam dentysty, bo niestety nie mam żadnego sprawdzonego. Na szczęście w internecie dużo tego jest. Jutro przedostatni dzień.

19 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

MENU:
* śniadanie-szklanka mleka 0,5%, twaróg 50g
*II śniadanie- masło orzechowe SB
*obiad-pizza SB, rolady mięsne 2x, herbatnik
*podwieczorek-mleko 0,5%
*kolacja-kakao SB


Te roladki, mogłam sobie darować;/ 
Nie mam kompletnie pojęcia co jutro będę jadła...
Świetny serial oglądam-Breaking Bad. Polecam.
Kiedy u Waltera zostaje zdiagnozowany rak w trzecim stadium, lekarze rokują, że pozostały mu dwa lata życia. Dzięki tym prognozom Walter wyzbywa się wszelkich lęków i pragnąc zabezpieczyć swoją rodzinę finansowo decyduje się wkroczyć do niebezpiecznego świata narkotyków i zbrodni. Serial ukazuje jak śmiertelna diagnoza jaką postawiono White'owi, zwyczajnemu mężczyźnie z typowymi, codziennymi problemami zmienia go z łagodnego domatora w trzon narkotykowej branży."
Brzmi strasznie, ale jest przezabawny-jakoś tak inaczej pokazany, choć z wątkiem choroby. Warto

19 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Byłam na mieście parę godzin w poszukiwaniu pracy. Wróciłam niedawno głodna jak wilk. Zrobiłam sobie SB-ecką pizzę na cieście twarogowym, ale też 2 roladki z mięsem w panierce zjadłam i herbatnik jeden;/. Miało być czysto-oczywiście nie było. Jeszcze, kurcze 3 dni nie licząc dzisiejszego! Niestety wymiękam, bo uważam, że to nie ma dużego sensu. Mam już nowy plan-żadna dieta, po prostu zdrowsze odżywianie i sport-myślę, że to lepiej.  Niestety wpakowałam się w South Beach i trzeba to dokończyć- w pewnym sensie będę przestrzegać 3 fazy, bo postaram się znaleźć dobre zamienniki na chleb, czy makaron pszenny. Więcej się ruszać, ćwiczyć i znaleźć w końcu pracę. Brzmi jak dobry plan:)
Lada chwila II faza-nie wiem jak długo będę ja ciągnęła.... Może będzie mi łatwiej, gdy będę mogła zjeść jakąś pełnoziarnistą bułkę, itd... Może będę ją ciągnęła do uzyskania oczekiwanej wagi...58 kg mi się marzy! Żeby uda były szczupłe i jędrne, a brzuch płaski!
Jak widać mam problem, żeby się zdecydować z ta dietą... ale mam jeszcze czas. wszystko wyjdzie w praniu jak zobaczę czy w ogóle chudnę na drugiej fazie-czy już będzie totalny zastój! Ach, niecierpliwa jestem. Ktoś mi wkopać powinien!;P
Miłego wieczorku!

19 kwietnia 2012 , Komentarze (3)


Takie przemyślenia z wczoraj:
A więc czas ruszyć dupę! 
 Być optymistką! 
Przestać marudzić! 
Wziąć swoje życie we własne ręce!
Nie bać się!
I cieszyć się każdą chwilą!
MIŁEGO DNIA!

18 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Niskokaloryczne krówki
znalezione na forum SB(raczej na druga fazę)Wklejam bo może kiedys będę szukać!
Składniki:
-200ml mleka skondensowanego Light niesłodzonego
-2 łyzki fruktozy
-60ml Masmixu
Przygotownie:
1. Do garnuszka włożyć fruktozę, Masmixa i wlać mleko skondensowane
2. Doprowadzić do wrzenia, a następnie gotować najmniej 20 minut - do utworzenia karmelu
3. Utrzeć mikserem przez chwilkę (ja ucierałam ok 4-5 min)
4. Przełożyć do płaskiej formy wyłożonej folią aluminiową (będzie łatwiej wyjąć i kroić) wystudzić - wstawić do lodówki do stężenia.

"Czekoladowa pianka" 
składniki:
białko, słodzik, kakao
przygotowanie:
oddzielamy białko od żółtka, do białka wrzucamy 2 słodziki, następnie ubijamy na sztywno, a później wsypujemy płaską łyżeczkę kakao i znowu dokładnie mieszamy.  
smacznego.

Menu na dzis:
Jak na razie zjadlam
*omlet z 2 jaj, kapusta pekinska, cebula czerwona, łyżka mleka, przyprawy
*kefir 400g+ grzeszek-3 dropsy w pudrze
*aktualnie zuje sobie gume orbit;p
*filet rybny półtorej(panierke zdjelam) z sałatką z kapusty pekińskiej, cebuli, przypraw i cukinia podsmazona z przyprawami na patelni bez tluszczu, mniam;p plus dwa dropsy;/
*pianka czekoladow(1 białko jajka, kakao łyżeczka, stevia łyżeczka)a, twaró chudy 50g
*parówka, sałata, przecier, 2 plastry sera żółtego light
*kakao(mleko 0,5%, słodzik 3 łyżeczki, kakao łyżka)

Pogięło mnie? parówki i dropsy, no po prostu cudnie!-kryzys!!
Jutro pilnie maslo orzechowe i trudno ze zjem wieksza porcje niz moge, ale przynajmniej sie opamietam z ta ochota na rzucenie sie na wszystko w zasiegu wzroku
!!

Rozmawialam z moja mlodsza siostra, o jej problemach, okazalo sie, ze mialam identyczne;/ staram sie ja wesprzec, pomoc-dobrze, ze mamy siebie... smutno mi, ze musi przechodzic to samo... Dzieci sa okrutne, a ona tego nie rozumie, ehh... Chcialabym byc dla niej wzorem, wsparciem,,, okropne to wszystko czego nie mozemy zmienic, a jeszcze gorszy jest surrealistyczny strach przed tym by ruszyc do przodu... 
Szukam pracy, ale cos to szukanie stanelo w martwym punkcie:(

18 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Wstałam dziś lewą nogą, lecz humor mi się poprawił, gdy weszłam na wagę 62,8kg ! Jednak ta dieta ma sens, po prostu trzeba cierpliwości, ach!
Jeszcze kurcze 4 dni tej fazy-dam radę!
Wymyśliłam coś co może pomóc w motywacji, nie tylko mnie -każdemu!
Co Wy na to? Wziąć i wydrukować lub powycinać z gazety zdjęcia kobiet, które nas naprawdę motywują i przykleić to w jakimś widocznym miejscu w domu, albo nosić ze sobą i patrzeć na to za każdym razem gdy dopada nas kryzys, ćwiczymy w domu lub chcemy zjeść coś zakazanego! Myślę, że to by naprawdę motywowało!
<----fajne ma spodenki

17 kwietnia 2012 , Skomentuj

Menu:
*sałatka-sałata, olej, ogórek, pieprz
*masło orzechowe
*sałatka-sałata, olej, ogórek, pieprz, cebula
*mleko 0.5% + kakao gorzkie + Stevia
*pseudo pizza(3 jajka, twaróg chudy 0,5% 150g, ser żółty light 12%, przecier pomidorowy)
Twaróg mieszamy z żółtkami jaj, białka ubijamy na pianę, łączymy to, dodajemy przyprawy(oregano, pieprz, itd.) wlewamy do formy i wstawiamy do piekarnika 10 minut 180stopni,  po dziesięciu minutach dodajemy ser, warzywa, co chcemy i na kolejne 10 minut.
Pyszne, można się tym najeść i zgodne z SB
*omlet z jednego jajka ze Stevia, proszek do pieczenia łyżeczka, mleko 0% łyżka, olej łyżeczka, serek wiejski 2,5%

Przepisy na deserki zgodne z I fazą South Beach:
Beziki z bitą śmietaną:
3 białka ubij ze słodzikiem na sztywną pianę. Wymieszaj ze szczyptą proszku do pieczenia. Na papierze pergaminowym zrób kleksy z piany. Bezy piecz w temperaturze 110°C, aż zrobią się suche. Możesz zjeść je z odrobiną bitej śmietany light.

Placki serowe
Placki serowe mozna upiec na patelni, takiej nie przywierajacej lub szybciej wlewajac do brytfanki a pozniej do piekarnika. Ja zwykle biore 30 dkg sera bialego i 3 jajka. Piane ubijam osobno, a zoltka lacze z serem i slodzikiem, po czym dodaje piane i wlewam na brytfane. Pieke 30 minut w tem. 150 stopni. 

PTASIE MLECZKO
1 galaretka bez cukru
1 mały jogurt
słodzik
zrobić galaretkę wg. przepisu na opakowaniu ,posłodzić słodzikiem
do zimnej dodać jogurt ,dokładnie wymieszać i wstawić do lodówki

Reszta przepisow [link] 

17 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Dziś na wadze -63,0 kg! 
Jest dobrze!
Widocznie miałam lekki "zastój".
Jutro lub pojutrze powinno być już 62 kg.
Wychodzi na to, że jeśli na tej pierwszej fazie schudnę 4kg to będzie to sukces.
Myślę, że 2 kg na tydzień to całkiem niezły wynik.
Koniec pierwszej fazy się zbliża, więc muszę się zastanowić co dalej.
Zastanawiałam się czy nie przejść na tydzień na drugą fazę(może 1 kg, by poszedł), a potem wrócić na pierwszą, żeby jeszcze zrzucić, chociaż ze 3 kg. Następnie znowu druga faza, żeby zrzucić na niej jeszcze z 2-3 kg(nie wiem ile to może potrwać, ze 2 tygodnie max) i wtedy przejść do fazy trzeciej i tak sobie trzymać wagę:-). 

Waga początkowa=65 kg
I faza, ok. -4 kg = 61kg (2 tygodnie)
II faza, ok. -1 kg = 60kg (tydzień)
I faza, ok. -3 kg = 57kg (2 tygodnie)
II faza, ok. -1 kg = 56kg (tydzień lub dwa)
III faza, zmiana nawyków żywieniowych i utrzymanie wagi-56 kg! 9 kg mniej! :-)
Zgodnie z tym planem osiągniecie celu zajęłoby mi:ok. 6-7 tygodni!
Wiem, ambitnie jest:-) Wszystko się okaże w praniu...

Złapałam sobie dziś skórę(tłuszcz) na brzuchu, udach i talii i policzyłam, że w talii mogłabym schudnąć jeszcze max.-8 cm, w brzuchu nawet z -15 cm, a w udach max. -6 cm. Raczej tak wysoko nie będę mierzyła, ale tylko sprawdziłam, ile by się maxymalnie dało zrzucić centymetrów. 
Potem menu wkleję...
:*

16 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

Menu:
*jajko na twardo, ogórek mały, sałata 3 liście, pieprz
*orzeszki ziemne 30 sztuk, sól szczypta, olej łyżeczka;
kakao łyżka, Stevia 2 łyżeczki, olej 2 łyżeczki, mleko 2 łyżeczki
*szklanka mleka 0,5%, pomidor 1/4, serek topiony 1 trójkącik, ogórek zielony mały
*sok pomidorowy 250ml Tymbark
*twarożek lekki 0% 250g
*maślanka 250 ml
Motywacja:

16 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

Nie wiem, może coś źle robię z tą dietą, albo po prostu to są jakieś hormonalne wahania wagi bo jestem w połowie do @. Zastanawiam się,  bo dwa dni waga stała na 63,1kg, a dziś się zważyłam i ważę 63,6 kg, czyli pół kilo więcej. Wiem tragedii nie ma to tylko 0.5 kg itd itp... ale jednak mnie to niepokoi, bo chcę schudnąć na pierwszej fazie ile się da!
Nie ma co gdybać, dziś sobie zrobię najbardziej zgodny dzień jaki potrafię i zobaczymy co z tego wyniknie, jeśli w ciągu dwóch dni waga nie zacznie spadać, to się zacznę zastanawiać co zrobić dalej!
Z wczorajszym napęczniałym brzuchem już jest ok;-). 
Ćwiczyć nadal ćwiczę-brzuszki, damskie pompki...
Miałam dziś sen, ze pod pępkiem się coś działo, jakby mięsień, który strasznie bolał, LOL(jakaś przepuklina, nie wiadomo co)-przestroga? a może moja panika, że sobie krzywdę zrobię. Co za głupoty...!
A i jeszcze mi się śniło, że wpieprzyłam ziemniaki, bo zapomniałam, ze ich nie mogę-haha a potem jakieś cukierki i ciasta żarłam i się zastanawiałam co z moją dietą, skoro się tak nażarłam! 
Ludzie złoci! Co za schizy! Mam dość po takiej nocy...
Mam nadzieję, że Wy choć macie miły dzień, drogie Vitalijki!
A jak  nie to głowa do góry, ja tak robię, będzie dobrze!