Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10008
Komentarzy: 43
Założony: 13 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gameover

kobieta, 30 lat,

166 cm, 61.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2012 , Komentarze (1)

10/50

łeeeeeeh 
a może by tak jeszcze basen? chciałabym mieć rowerek stacjonarny... a z drugiej strony służyłby mi tylko rok. ehhh. nazwałabym go Andrzej... ładnie.
dzisiaj czuję się stara, brzydka i niedospana.
ale podjęłam ważne decyzje.
chcę studiować filologię polską na UW lub UJ. i będę.
chcę zostać laureatką olimpiady z języka ojczystego. i zostanę.
chcę zdawać rozszerzoną maturę z historii i języka angielskiego. i zdam.


potrzeba mi siły, zdrowego ciała i ducha.
 niczego mi nie brakuje. 

12 maja 2012 , Komentarze (1)

czeeeść !

wymyśliłam sobie coś strasznego... 10-cio tygodniowy plan biegania  https://app.vitalia.pl/?cat=6&id=81&show=1 już czuję ten ból, mrauu 
co więcej? serio, myślę, że podołam !

+ daty przyszłych ważeń, żeby się nie pogubić:

19.05. - 
02.06. - 
16.06. - 
30.06. -

na razie tylko tyle. wiem, że nie schudnę więcej niż do 60kg przez ten krótki czas, nawet nie nastawiam się na jakiś lepszy wynik, ale... gdybym tak z początkiem wakacji mogła zobaczyć 5 z przodu, naprawdę, nie pogniewałabym się .

no i mała motywacja, ilość treningów jakie planuję zrobić z panią Ewą Chodakowską . wiecie, im dłużej ćwiczę tym bardziej jej nie lubię, jak można być nie zmęczonym po tej katordze? demon, nie kobieta!

8/50 - najpierw tyle, ale będzie więcej. już ja za to ręczę. 

a i bieganie planuję zacząć 21.05., myślę, że wtedy będę w stanie wygospodarować wystarczającą ilość czasu .

dzisiejsze menu:
ŚNIADANIE: jogurt 400g + aromat pomarańczowy
OBIAD: filet z kurczaka z gyrosem
KOLACJA: placuszki otrębowe o smaku pomarańczowym
+: jogurt 400g + dwie łyżeczki kawy

nie wiem w czym tkwi mój problem, jem jak wróbel, ale mi to wystarcza. gdzieś zgubiłam uczucie głodu. nawet nie chce mi się przygotowywać czegoś bardziej urozmaiconego, za każdym razem idę na łatwiznę. ta monotonia posiłków powinna mnie drażnić, a tu nic. mogłabym chyba nie jeść w ogóle .

11 maja 2012 , Komentarze (1)

coś co przez jakieś 5 lat doprowadzało mnie do szału, płaczu, depresji, etc, etc. powoli odchodzi w przeszłość.


****
ps. a rozpieprz w tle - taki sam przez cały rok :D

11 maja 2012 , Komentarze (3)

wystarczą dwa ciastka, których Ty zjeść nie możesz , choć pachną i wyglądają wspaniale. wtedy szukasz takiego męskiego odkurzacza (w szkołach to nie trudne), dajesz słodkości i życzysz smacznego. w nagrodę dostajesz zazwyczaj rozkoszny uśmiech  i likwidujesz swój problem. hłe, hłe.

a z innej beczki. jako osoba potwornie nieśmiała i wiecznie niezadowolona ze swojego wyglądu, teraz, kiedy schudłam i ciut się wylaszczyłam - bywam zbulwersowana .
to, że mam parę cycków nie jest równoznaczne z daniem pozwolenia facetom na jakieś wulgarne uwagi, pogwizdywania itd. tak, można się w ten sposób dowartościować - ale ja tego nie lubię, nie chcę i o to nie zabiegam do jasnej cholery 
rozumiałabym, gdybym ubierała się jak panienka, która tańczy przy rurze i "daje" to co ma najlepsze po kątach. ale, ale... w worku po ziemniakach też nie będę chodzić - 

jestem kobietą. chcę cieszyć się nową figurą, atrakcyjnym wyglądem, spódniczkami i sukienkami, które zawsze podziwiałam na szczupłych dziewczynach, a tak rzadko miałam na sobie.

dzisiejsze menu:
ŚNIADANIE: 400g jogurtu + cynamon + dwie łyżki otrębów
OBIAD: naleśniki z serem + aromat cytrynowy
KOLACJA: omlet z dwóch jaj + 100g łososia

nie mogę jeść. zastanawiam się nad przyczyną. czy to na pewno gorąco? nie mam apetytu, ogarnął mnie jakiś ból istnienia, spleen.

AHA! nie wiem dlaczego, najważniejsze ostatnio przypomina mi się na końcu 
po siedmiu treningach pani Chodakowskiej stwierdzam u siebie wydłużenie mięśni, kondycję, talię i ... ślad kaloryfera na brzuchu.

wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, yeah!


10 maja 2012 , Komentarze (2)

1 miesiąc
2 tygodnie
5 dni
2 godziny
43 minuty
52 sekundy

a czy Wy też to już czujecie? 
a i wiecie z czego zdałam sobie sprawę? ta stronka https://app.vitalia.pl/ liczy soboty i niedziele 

oficjalnie do szkoły pójdziemy jeszcze... 

15 razy w maju, 18 razy w czerwcu
32 razy

normalnie, płakać mi się chce! 
a za rok matura ;3 
osiwieję i umrę na śmierć.
tymczasem... 



AHA! zaliczyłam oszałamiający spadek, nie wiem, jak mogłam zapomnieć? wybiło 64,00kg
dzięki Ci, szatanie. 
:pada na twarz i całuje ziemię:


9 maja 2012 , Komentarze (4)

idzie sobie maturzystka, idzie, idzie, idzie, powolutku 

 idę za nią. mamy do szkoły jakieś 300metrów. dziewczę płacze rzewnymi łzami i co jakiś czas rzuca soczystą kurwą  i innymi chujami, co nieco kontrastuje z jej odświętnym strojem - czarną mini i całkiem ładną, białą bluzeczką.
powód kwiku? buty . klasyczne czarne szpilki z czerwoną podeszwą na bodajże 13cm obcasie. dziewczę nie zdjęło butów. jako, że szybko ją dogoniłam załapałam się jeszcze na widok obtartych do krwi kostek, które chwiały się na wszystkie strony świata 
na pewno dobrze jej się później myślało na maturce, ból jej pewnie nie przeszkadzał.
a dlaczego przerost cycków? bluzeczka mimo, że ładna była o jakieś dwa numery za mała w biuście, aż guziczek jej odprysnął .
i nie, ona nie była gruba. po prostu wcisnęła się w rzeczy swojej dużo młodszej siostry/mikro-matki. 

niektóre kobiety na własne życzenie stają się ofiarami - MODY

8 maja 2012 , Komentarze (1)

senes to popularne zioła na przeczyszczenie.

czasem przeglądam różne blogi pro-ana i innych potworów. widziałam, że wiele dziewczątek miało swoje przeczyszczające efekty 
ja potrzebuję JEDNORAZOWEGO przeczyszczenia. i co? hmm i nic . jakichkolwiek efektów brak. 
a pan w aptece dobrze wiedział kto to kupuje i w jakich niecnych celach. prawie mi nie sprzedał tej bezużytecznej herbatki i jeszcze wpędził w poczucie winy, że w ogóle pomyślałam by takiego środka używać 
ehhh.

p.s. może nachleje się w weekend do tego stopnia, że mnie oczyści? ;3 pewnie wyszłoby lepiej niż z senesem
hłe, hłe.

organizmie, przepraszam, że chciałam Cię podtruć. już nie będę, tylko Ty też nie bądź pipą i sam się oczyść. 

amen.

aaa, dzisiejszy jadłospis :
ŚNIADANIE: dwa jajka na miękko + pięć plasterków szynki drobiowej + trochę cebulki + ogórek kiszony
OBIAD: dwa udka pieczone + 6 ogórków kiszonych (ciągle te ogórki... może to ciąża przez zapylenie?)
KOLACJA: placuszki otrębowe na słodko 
+: jogurt z dwoma łyżeczkami kawy

7 maja 2012 , Komentarze (2)

po całym tygodniu nie stawania na wadze... 
już się boję co tam będzie 

albo nie zmieni się nic, albo pójdzie do góry, albo w dół  
tadaaam, objawiłam wielką prawdę o trzech opcjach 

rozmyślam nad wstawieniem zdjęć porównawczych przed i po tych 6 treningach (dzisiaj zaliczyłam szósty ). niestety odezwała się złośliwość przedmiotów martwych i mój laptop zeżarł zdjęcia before .
uwaga: le ja jak rozmyślam

i menu:
ŚNIADANIE: 400g jogurtu + dwie łyżki otrąb + pół łyżeczki cynamonu
OBIAD: "łódeczki" z cukinii + pieczarki (pychaa)
KOLACJA: naleśniki
+: 400g jogurtu + dwie łyżeczki kawy, dużo ogórków kiszonych

dzisiaj miałam straszną ochotę na coś słodkiego, prawie wlewałam sobie słodzik do gardła.
fu, fu, fu.  tak nie wolno!

6 maja 2012 , Komentarze (1)

nie, to nie mama 

przedstawiam: 
pani Dita von Teese 
ta pani wchodzi, a wszyscy trzaskają allahy
niegdyś żona Marilyna Mansona
gdybym ja była facetem, to chyba nie wypuściłabym jej z łóżka ;3
no ale jestem kobietą, więc mogę jej tylko zazdrościć i starać się wydobyć z siebie to pomieszanie: elegancji, wyuzdania, delikatności, drapieżności, romantyczności, klasy!
ach, ach, ach. 
chciałabym  może kiedyś...

elegancja

wyuzdanie

delikatność

drapieżność

romantyczność

klasa

6 maja 2012 , Komentarze (1)

hej !

już jutro półmetek - zaliczę połowę serii ćwiczeń z minimum, dopiero po 12 powinnam zobaczyć pierwsze efekty, no ale... nie wytrzymam, muszę się obfocić, bo wydaje mi się, że już coś widzę 
ciekawe co powiedziałaby pani Ewa Chodakowska gdyby wiedziała? 

dzisiejszy jadłospis (jak głodówka ):
ŚNIADANIE: 250g sera białego z aromatem cytrynowym
OBIAD: dwa udka gotowane + sałata
KOLACJA: 400g jogurtu naturalnego + otręby
+: 200g jogurtu z łyżeczką kawy

nie mam ochoty jeść, nadal jest za gorąco i brak mi apetytu. idzie burza, może się pouczę? do tej pory było naprawdę zbyt ładnie.
to, że nie mam ochoty na jedzonko nie zmienia faktu, że mam problemy z trawieniem . za dużo białka? trzeba kupić herbatkę przeczyszczającą, bo zacznie niedługo boleć, agh. nie chcę się truć i rozleniwiać jelit, ale nic innego na mnie nie działa. mam nadzieję, że senes zda egzamin, jeszcze nigdy tego gówna dla anorektyczek nie piłam. 

czyżby czas na zmianę diety?