Witajcie Kochani
Czy Wy też tak macie, że doba jest zdecydowanie za krótka??? U mnie zdecydowanie jest za krótka. Wszystko w biegu, na wariackich papierach. Wszystko naraz.... Powiem Wam,że nie wyrabiam... Normalnie nie wyrabiam psychicznie.....
Mam wrażenie,że jestem wrakiem człowieka. Może tak nie wyglądam ale się czuje. Jestem zmęczona,mam znowu kłucia w klatce piersiowej, do tego często boli mnie żołądek. Stres, nerwy i jedzenie w biegu robi swoje. Za dużo znowu się dzieje u mnie w życiu.
Niedawno miałam wizytę u psychologa, pomogła ta wizyta, bo już było kiepsko. Znowu uwierzyłam w siebie. Uwierzyłam w siebie, ale dieta idzie mi hmmm kulawo ;) Tzn. ogólnie staram się dbać o to co jem, nie rzucam się na jedzenie. Nie rzucam się na słodkie, a to duży plus. Może wody nie pijam, ale za to piję dużo pokrzywy i mięty ostatnio. Także latanie do wc zapewnione hihihihi. Fakt zła jestem sama na siebie, bo nie trzymam się w 100% diety, całej rozpiski. Chciałabym aby wróciły te czasy, kiedy to umiałam trzymać się tego co sobie rozpisałam. Ale wiecie, co ? Teraz nie mam do tego głowy, za dużo innych problemów. Dlatego cieszę,się że nie objadam się. A waga spada... Jutro kolejne ważenie, ale na cud nie liczę ;)
To tyle w skrócie, co u mnie ;) Czas nadrobić Wasze pamiętniki, bo sporadycznie udawało mi się je komentować. Z góry przepraszam ;)
Pozdrawiam serdecznie