Witajcie
Dzisiejszy dzień jest taki nijaki. Zero organizacji...ale od 3 dni jeździmy z kotem do weterynarza i nie po drodze mi z organizacją diety, odchudzania. Bywa i tak. Jutro powinno być luźniej, bo weterynarz dopiero w poniedziałek. Liczę zatem, że piątek będzie ułożony ;)
Mimo, że nie liczę kalorii, bo wszystko w biegu od rana robię... i nie mam czasu na policzenie... to udało się zrobić 3 trening w tym tygodniu. W poniedziałek było hula hop 30 minut, wczoraj ciężarki, wymachy, skłony 30 minut, a dziś? Dziś rower 30 minut i hula hop 20 minut
Oj jak mi się nie chciało..... ale radość, po, ogromna :) dziś już mogłam hula pokręcić, bo wtorek i wczoraj, niestety, byłam poobijana ;) i nie dałam rady kręcić. Myślę, że hula powróci do moich treningów.
Czy mam plany na kwiecień? Póki co układam je w głowie. Być może jutro, podzielę się nimi z Wami. Teraz chętnie zajrzę do Was, w poszukiwaniu inspiracji :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działamy dalej, idziemy przed siebie. Nawet jak upadniesz, powstań. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam ;)