Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079122
Komentarzy: 36994
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 czerwca 2016 , Komentarze (10)

                                  Witajcie 

Mimo,że pogoda za oknem hmmm nie nastraja zbyt pozytywnie, to nie ma u mnie tragedii...Deszczowo od samego rana...a teraz to już deszcz leje się strumieniami...i ciemno za oknem...ale cóż taki mamy klimat :) 

Samopoczucie? Hmm może być, chociaż jakoś specjalnie szału nie ma, bo Pan M w trasie :( ale właśnie chwilę temu z Nim rozmawiałam, bo złapał neta :) Jupi.... Pogoda wyraźnie wpływa na dziewczynki bo dają popalić...No i ja co by za dużo na Nie nie krzyczeć zabrałam się za ćwiczenia...Dziś wykonałam dzień 18 z Mel B... dodatkowo zrobiłam przysiady i przyciąganie kolana do łokcia :) jakieś 50 minut ćwiczeń zaliczone...pomimo @ dalej walczę. :) Dumna jestem z siebie,że tyle wytrzymuję...Aż sama w to nie mogę uwierzyć...

A Wam jak mija dzionek, jak samopoczucia?! 

Udanego wieczoru Vitalijki :) 

19 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Niedziela...godzina 15sta i zostałam sama :( Pan M pojechał...Z jednej strony to dobrze,bo będę miała czas aby pewne sprawy przemyśleć...Dziś Mu powiedziała,że strasznie się o Niego martwię i boję, gdy wsiada na motor...Straszne uczucie...aż serce mi wyskakuje :(

Wczoraj na wieczór usiadłam sobie w łazience...i tak dumałam...płakałam...i się śmiałam...i tak na przemian...Moje dziecko przyszło i tak strasznie mocnooooo mnie przytuliło i powiedziała..... Mamuś ja tu z Tobą posiedzę aby Tobie nie było smutno...a,że godzina była późna powiedziała,że lepiej żeby się położyła,że mama zaraz się kładzie...No i jak to Moje dziecko...poszła i powiedziała Panu M ,że mama smutna siedzi w łazience...Przyszedł,zagadywał...powiedział,że się o mnie też martwi... bo widzi,że coś jest nie tak i że nie wie jak mi pomóc... To miłe...wiedzieć,że jednak się trochę martwi... :) 

No to teraz zostaje zrobić listę zakupów na jutro... Zupka już zrobiona na jutro...będzie warzywna :) I czas rozplanować najbliższy tydzień... za chwilę koniec roku... a i Dni Torunia :) i wiele atrakcji....

19 czerwca 2016 , Komentarze (4)

                Witam w ten piękny niedzielny dzionek :)


Wiem miałam  nie stawać na wagę...ale nie mogłam się powstrzymać :) i stało się :) waga pokazała mniej o 0,1 kg a centymetr pokazał mniej -2 cm ....spadło to z brzuszka i tali....Taki oto wynik po tygodniu. Może szału nie ma,ale jak dla mnie jest dobrze. Zwłaszcza,że jestem w trakcie @ :) i jeszcze jedna nowinka, chyba ćwiczenia sprawiły,że @ jest mniej odczuwalna :) co by nie zapeszyć poczekamy do końca i wtedy zobaczymy. 

Samopoczucie?! Hmm Takie w sumie nijakie. Cieszę się,że waga i miarka pokazały mniej :) ale na serduchu dalej smutek...Nie udało mi się pogadać z Panem M... i dalej ciche dni... bynajmniej z mojej strony :( poczekamy pożyjemy... Może jak zjedzie a ja będę już po @ to humor mi wróci...

A teraz życzę udanej niedzieli :) 

18 czerwca 2016 , Komentarze (10)

                                  Witam wszystkich 

Jak Wam mija sobota?! Mi upływa na ćwiczeniach :) tak tak oto mój dzisiejszy wyczyn ćwiczeniowy MELDUJĘ....

---- Mel B brzuch, Mel B nogi,Mel B abs ( i tu zaliczyłam dzień 16sty ) do końca wyzwania jeszcze 14 dni jupiii

---- skakanka x 400

--- przysiady x 100

--- kolano do łokcia x 100

--- Mel B rozgrzewka 5 minut

--- Mel B trening ciała 10 minut

--- Mel B trening cardio 15 minut

Tak podsumowując wyćwiczyłam ponad godzinę!!!!!!!! Dacie wiarę :) sama jestem pod wrażeniem :) Tak sobie wyszukiwałam na necie ćwiczenia z Mel B i brałam sprawę w swoje ręce i nogi :) heheh.... a My mamy dopiero godzinę 15stą :) a ja mam takiego pałera do ćwiczeń....pomimo @ :( aż w szoku jestem. Sama siebie zaskakuję :) ale to chyba dobrze. 

Mam tylko nadzieję,że ten zapał mi nie minie :) 

Życzę udanej soboty, słonecznej przede wszystkim

16 czerwca 2016 , Komentarze (9)

I tak mija dzień za dniem...Dziś już mamy czwartek...za tydzień koniec roku...Jak ten czas szybko mija, szok. A jak mija dzień dzisiejszy?! Hmm Rano było znośnie, do południa też... złość, wściekłość zaczęła się popołudniu....Gdy Pan M powiedział,że jedzie tylko na przegląd motorem...a to jest rzut beretem... a nie było Go ponad 3 godziny...Wściekłam się, bo myślała,że jest na przeglądzie, a On pojechał na bazę odstawić samochód i do warsztatu... a ja się zamartwiałam. Bo wiedziałam,że facet z przeglądu ma czas tylko do godz.13ej....a tu jak Go nie było tak nie było... Jak dzwoniłam, nie odbierał...a jak w końcu odebrał to własnie się okazało,że jest w mieście. Cholery dostałam :( strasznie się boję, gdy jeździ motorem...a to nie jest jakis komarek ...tylko ścigacz...echhh...wkurzył się bo ja się do Niego nie odzywam...ile ja się nerwów najadłam. On nie rozumie mojego strachu... wie dobrze,że już miał jeden wypadek na motorze.... ( nie z Jego winy) ale miał...i długo do siebie dochodził... w tym czasie się poznaliśmy...

Ale faceci... cóż... Oj dziś mną targają negatywne emocje... może to i za sprawą tego,że @ się zbliża :( ...W mojej głowie tysiące myśli... niekoniecznie tych miłych...Czuję,że dziś zagrzeję na noc kanapę...i nocka będzie oddzielna...

A z tych milszych elementów dnia?! Dziś zaliczyłam 14-sty dzień z Mel B :) Huraaaaaa....oj byście mnie musieli widzieć jak dziś zawzięcie ćwiczyłam... Wyładowywałam złość podczas ćwiczeń...aj lało się ze mnie....Ale jestem z siebie DUMNA 

A Wam jak mija dzionek? I jak walka z kg? 

15 czerwca 2016 , Komentarze (16)

Witam w ten piękny słoneczny dzionek...Jestem,żyję i mam się dobrze... Przez kilka dni miałam jakos problem aby wejść na neta...ale za to nie było dla mnie problemem  ćwiczenie :) Dziś zaliczyłam 13 dzień z Mel B :) ale jestem mega szczęśliwa :)

Szczerze mówiąc nie wierzyłam,że aż tyle wytrwam :) Jestem sama pod wrażeniem :) Jak tylko będę miała więcej czasu i mozliwości wstawię tabelkę,w której zaznaczam dni wyćwiczone :) 

Posiłkowo... może szału nie ma ale i tragedii tez nie.... raczej się nie objadam... chyba,że truskawkami i czeresniami.... to mi zdarza...a tak to umiarkowanie...Zreszta zobaczymy w weekend chyba będzie ważenie...chociaż z drugiej strony nie wiem, bo czuję,że @ się zbliża... to może lepiej nie będę się drażniła :) 

A Wam jak mija dzionek i walka z kilogramami ? ! :) 

11 czerwca 2016 , Komentarze (12)

Witam w ten piękny słoneczny sobotni dzionek...Na samym wstępie chwalę się... :DNa wadze jest mniej 1,1 kg i 9 cm na minusie :D....  Zmalały piersi o 1 cm, talia o 2 cm, brzuszek o 3 cm, uda o 2 cm, łydki razem 2 cm mniej :D. Uwierzycie jaka radość z rana u mnie zagościła?! Sama jestem zaskoczona ale pozytywnie. Nareszcie coś się ruszyło... Ale czy to zasługa tych ćwiczeń z Mel B ?! Być może...najważniejsze,że nie zalegam na kanapie, mówiąc sobie za chwile poćwiczę...Jestem z siebie MEGA DUMNA,że udało mi się ruszyć dupkę i wprowadzić ćwiczenia :p...

Może dla niektórych z Was to się wyda śmieszne,że tak się cieszę,że udało mi się ruszyć dupeczkę i wdrożyć ćwiczenia. Ale nie dla wszystkich jest to takie łatwe... Ja dodatkowo mam problemy z kręgosłupem i głównie przez to tak odkładałam ćwiczenia....ale jednak warto...tzn zawsze wiedziałam,że warto.... tylko ta mobilizacja kulała. Wiadomo gdy człowiek widzi efekty dostaje skrzydeł...ale i szybko urywają się te skrzydła... U mnie ten zapał trwa 9 dni.... z dzisiejszym. Pokonałam chyba siebie w pierwszych dniach...ale to jeszcze nie koniec.

A Wam jak idzie walka z kg i cm ? Miłej soboty życzę :) 

10 czerwca 2016 , Komentarze (14)

No i piąteczek mija... A jak mija? Wietrznie...ale i słonecznie :) A jak z humorkiem? Nijak bo nalatałam się po urzędach... I nic tylko odsyłanie od jednego do drugiego okienka. Brak szacunku dla ludzi...Ale może nie będę tego komentowała i rozpisywała się o tym bo to nie ma sensu. 

A dlaczego jestem zszokowana? Zdziwiona? A no już piszę...Dziś minął 8 my dzień z Mel B :) Huraaa :) Jupi...Do tego skakaneczka 500 razy...Hmmm ale opowiem Wam numer... Ćwicząc sobie z Mel B nogi...stałam blisko okna i sobie ćwiczyłam...aż nagle odwracam się a tam jaki widok... Panowie z zakładu który jest naprzeciwko mojego domu,ćwiczą razem ze mną... Zabawna sytuacja :) Nawet nie wiedziałam,że Oni cos tam robią :) Ubawiłam się.. Uciekłam z lapkiem do kuchni...a później sobie pomyślałam,a dlaczego mam się wstydzić? Nic złego nie robię, tylko ćwiczę... No i na koniec Panowie mi pomachali i ślicznie się uśmiechnęli...a ja? Odwzajemniłam tym samym :) Mało tego zaczynając ćwiczenia strasznie bolała mnie głowa. I już chciałam zrezygnować...ale... po kilku minutach ćwiczeń ból minął :) Cudowne uzdrowienie :) ćwiczeniami? Być może...Najważniejsze ,że ból minął...i,że kolejny dzień z Mel B za mną :) Brawo Ja :) 

Miłej nocki :)

9 czerwca 2016 , Komentarze (20)

Witam wszystkich  Serdecznie :) Dlaczego jestem pełna podziwu lub dla kogo? Hmmm jestem pełna podziwu dla SIEBIE :) Tak dobrze czytacie :) Dziś 7 dzień z Mel B :) o jeeeee.... :) Tak bardzo się cieszę... Do tego już ponad 12 tyś kroków dziś  zrobionych, 8 km wychodzonych... Jest dobrze, jest moc :) Naprawdę jestem w szoku,że to już 7 my dzień daję radę ćwiczyć....W pierwszych minutach ćwiczeń jestem jakaś taka zniechęcona...i szczerze zmuszam się do ćwiczeń...ale.....No właśnie ale... gdy tylko mija pierwsza minuta toooooo dostaję takiego pałera,że w szoku jestem :) aż mnie nosi...Dziwne co? Ale prawdziwe...Do tego dochodzi skakanka, przysiady i skłon kolano-łokieć :) 

A samopoczucie? Hmmm jest ok telefon powiedźmy,że  działa...kula się bo kula :( Pan M dalej w trasie... a dziewczynki szaleją jak mogą :) 

Posiłkowo się kulam :) śniadanie kromka chlebka z serkiem i szynką konserwową, 2 jajeczka na twardo z majonezem i dwie kromki chleba z ziarnami

Obiad zupa botwinka, fasolka szparagowa, i ziemniaczki 

Deserkowo  2 x koktajl z truskawek i banana :) trochę popcornu podjadłam

I taki to dziś dzionek....Miłego wieczoru życzę...

8 czerwca 2016 , Komentarze (12)

Uśmiechnięta i zadowolona?! Hmmm poniekąd tak... bo waga w ciągu 5 dni spadła 1,7 kg i zgubiłam 5 cm...brzuszek i talia :) co bardzo mnie cieszy...Dziś zaliczony 6ty dzień z Mel B :) Huraaaa....Dumna Ja :) 

No i na spadających kg i cm  humor dobry się kończy... bo? Bo padł mi telefon :( całkowicie... Zero null.... nic... nie można zrobić :(  Najgorsze jest to,że nie mogę robić fotek jedzonka :(...  Nie mam  neta... jedynie w kompie :( brak łączności ze światem... Korzystam chwilowo z tel córki...  :cry:  załamana...I jak ja sobie teraz dam radę... Wszystko w telefonie w kalendarzu zapisane :( i wszystko padło :( aż płakać mi się chce...Ale jak wróci Pan M to oddamy swoje telefony do reklamacji... bo mamy jeszcze na gwarancji....

Za oknem... obecnie słońce...ale chwilę temu lało i grzmiało...i to tak,że ciemno strasznie się zrobiło...Nawet dobrze ziemia nie została zmoczona...Biedni rolnicy...

Mimo wszystko życzę spokojnego wieczoru... :) A Wam jak mija dzionek ?