Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1074221
Komentarzy: 36991
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2016 , Komentarze (10)

Tak u mnie to wielki czwartek...Wielki bo przed czasem przyszła do mnie @....Mało tego Pan M nie zjechał jeszcze :(...A do tego zagrzał mi się samochód,tak,że jak dojechałam do domu to aż się pod maską gotowało...

Po całym rwaniu tej ósemki dalej jestem opuchnięta i obolała :(  czas jakiś zimny okład zrobić... Wściekła,że Pan M nie zjechał...Co prawda przekroczył już granicę,ale w domu będzie jutro może popołudniu?! A miał być  środę :( I szczerze to nawet nie chce mi się z Nim rozmawiać...Zadzwonił i coś tam opowiada i nagle pyta mnie o coś a ja? Ja nic milczę,słucham co On mówi...Wkurzył się powiedział,że jak będę miała ochotę pogadać to mam zadzwonić do Niego...Znając Go to zadzwoni szybciej niż myślę :) 

Nawet nie mam weny robić nic na święta... ogarnęłam trochę pokój i łazienkę..Zrobiłam obiad na jutro..i zrobiłam rozpiskę co kiedy mam zrobić i listę zakupów...Bo dziś nie byłam w stanie wszystkiego kupić,bo tak ciurkiem ze mnie leciało :(  i kręgosłup ostro daje się we znaki...a nie chciałam obarczać dźwiganiem dziewczynek...Poczekam jak Pan M zjedzie i może uda Nam sie pojechać na zakupy...

Z okładem na buzi poczytam co u Was :)

23 marca 2016 , Komentarze (8)

Powoli wracam do siebie...Wczoraj nie miałam siły nawet usiąść do kompa...Powód? Wizyta u chirurga szczękowego... Rwanie 8mki i szycie...Po tych znieczuleniach nawet nie byłam w stanie wsiąść do samochodu...kręciło mi się w głowie... Sporo krwi straciłam dlatego było potrzebne szycie... Jak weszłam około 10tej to wyszłam około 12ej . Mało tego byłam osłabiona bo około 6tej zjadłam małą kanapkę i później długo nic. Na kolacje pozwoliłam sobie na kaszkę...i jadłam ją przez słomkę :( Senna byłam,nawet dziewczynki było cicho bo wdziały co jest grane. A dziś? Dziś wcale lepiej się nie czuję. Wszystko mam obolałe, mało tego szwy mnie drażnią, buzi otworzyć nie mogę... Tzn mogę delikatni uchylić... Pan M będzie się cieszył bo nie mogę krzyczeć :) Dziś też czeka mnie papkowe jedzenie...mało tego jestem senna, apatyczna...Oby to było spowodowane tym rwaniem...

A tym czasem spokojnego dnia życzę 

20 marca 2016 , Komentarze (7)

I tak po mału weekend znika...A jak mi minął? Powiem,że nawet dobrze. Wczoraj byłam na spotkaniu w kościele-spotkanie przygotowujące do komunii..Później obiad dla dziewczynek i wypad na zakupy...No i zrobienie zakupów zajęło Nam 4 godziny...Tak tak... a to byliśmy w Castoramie kupić lampki...No i dziewczynki zostały zwerbowane przez pracownice Castoramy i robiły Marzannę...dostały mnóstwo gadżetów...wyszły zadowolone a My spokojnie zrobiliśmy zakupy :) Później zakupy spożywcze i do domku...A dziś? Dziś niedziela palmowa...No i dziewczynki poszły do kościoła poświęcić palemki :) Moja gwiazda musiała zrobić własnoręcznie palmę :) wyszła Jej nawet nawet :) A My z Panem M mięliśmy chwilę dla siebie, ponieważ już pojechał :(  Teraz razem z dziewczynkami korzystamy  z ostatnich godzin niedzieli... 

A tu mamy  Marzanny...i kolorowankę :p


20 marca 2016 , Komentarze (4)

Tak wygląda moje menu z wczorajszego dnia i z dzisiejszego... no dziś brak jeszcze kolacji ale to wrzucę jutro :) 

Tu mamy śniadanko ( chleb szpinakowy z humusem i łososiem ogórki)

Obiad ( klopsy gotowane i surówka ) 

Kolacja wczorajsza ( jogurt bananowy) 

 Dzisiejsze śniadanie ( chleb szpinakowy z humusem, łososiem, rzodkiewki i ogórek )

Dzisiejszy obiad ( bigos z młodej kapusty ) Wczoraj jak tylko ujrzałam kapustę w sklepie to naszła mnie ochota i musiałam zrobić bigosik

Deserowo-kiwowo :)

19 marca 2016 , Komentarze (10)

Mam czym to się pochwalę :) Informuję,że schudłam 1,2 kg i 8 cm....Cieszę się z tego bardzo... Ja wiem woda i te sprawy ale zobaczyć mniej na wadze i w cm... to dla mnie wielka motywacja i nadzieja na to,że warto robić to co robię :) Że warto jeść jak jem...To dla mnie znak,że potrafię,że daje radę jeśli tylko chcę :) 

Obawiam się troszkę tego,że wielkimi krokami zbliża się @ no i...ja wiem strach ma wielkie oczy. Chyba sobie opracuję czas przed świętami tak aby nie mieć czasu na objadanie się :) 

Mam już opracowane menu i rozpisane co którego dnia robię...Mało tego we wtorek idę wyrwać 8-kę....i oby odeszła mi ochota na objadanie...Plusy i minusy czuję tego będą... 

A teraz życzę spokojnej soboty a ja zmykam na zakupy... Wieczorem całodzienny wpis. Pozdrawiam :D(slonce)

18 marca 2016 , Komentarze (8)

 Pan M zakupił mi takową kolorowankę i kredki :) Kolorowanka antystresowa :) heheheh wciąga :)

A taką lampę zakupiliśmy.... to widok z dołu :) 

18 marca 2016 , Komentarze (2)

Dla jednych piątek, dla innych początek weekendu... A dla mnie dzień jak co dzień...

A jak moja mi dzień? Spokojnie...Rano szkoła z dziewczynkami, później kierunek miasto...jakieś zakupy...Później zakup nowych lamp do salonu...Są boskie :) Przyjechaliśmy do domku Pan M założył nowe lampy a ja Mu dzielnie towarzyszyłam i pomagałam jak umiałam :) Zanim się obejrzeliśmy trzeba było jechać po dziewczynki do szkoły. Powrót do domu, ogarnięcie dziewczynek, lekcje itp...Jutro będzie siedem dni---tydzień od chwili gdy zmieniłam jakość posiłków...Jak się z tym czuję? Powiem szczerze,że jest dobrze :) Samopoczucie moje jest również dobre... Pan M w kraju...ale pewnie w niedzielę znowu wyjedzie.. :( a teraz przesiaduje w garażu... auta do zrobienia....Najważniejsza jest świadomość tego ,że wiem,że Pan M jest tuż za rogiem :) 

A tak wyglądało moje menu z wczorajszego dnia i dzisiejszego

Coś mi się poprzewracało w zdjęciach

Tu mamy krupniczek u Mamusi :)

A tu obiadek u mnie ryż z jabłkiem i cynamonem :)

Śniadanie kanapka z humusem i ogórasem :)

A tu dzisiejsza kolacja  kanapki z humusem, rzodkiewką sałatą i pomidorkami :) 

OOO i jeszcze  dzisiejsze śniadanie kanapeczka z ogóreczkiem i szczypiorkiem :)

Spokojnego Piątku :)

16 marca 2016 , Komentarze (4)

I tak oto mamy już środę...półmetek tygodnia. Samopoczucie? Nie ma tragedii ale mogło by być lepiej. Jednak nie ma co narzekać :) Pan M dalej za granicą, mało tego dostał mandat :) 110 Euro :) hahahahah. No i nie wiadomo czy zjedzie bo jeśli szef nie zapłaci dziś mandatu to zatrzymają samochód do piątku :( buuu... Dziś wieczorem się okaże,czy zjedzie czy nie. Tak więc wielka niewiadoma do wieczora. Dziewczynki w miarę spokojne,ale roztrzepane...Po powrocie do domku zrobiłam obiadek i ugotowałam kompot z jabłek... Dostałam od Mamusi całą siatę jabłek i zastanawiałam się co ja z tym zrobię... Ale ugotowałam kompot, tak na raz ... no i poszedł raz dwa :) Jutro zrobię kolejny ale tym razem więcej... A dziewczynki jakie uradowane, zajadały się ugotowanymi jabłkami i rozpijały kompotem :)

Posiłkowo jest dobrze...nie rzucam się na posiłki, zjadam śniadanie, a z tym różnie bywało. Waga od 3 dni pokazuje tyle samo :) to duży plus :) Ważne,że nie więcej :)

A dzisiejsze posiłki przedstawiają się tak :)


Tu jest obiad--- tortilla ( kurczak odsączony z tłuszczu )

A tutaj mamy jabłka z mojego kompotu :) Bajka :)

Tak to dziś  wygląda...Kolacji brak, bo późno zjadłam obiad a po nim gotowane jabłka i jestem syta....

Trwam to już 5 dni, czuję się z tym super. I dziękuję Tym co mnie wspierają i dopingują :)

Dobrej nocki :)

15 marca 2016 , Komentarze (6)

Kolejny dzionek trwa... trwam i ja. Od soboty zmieniłam sposób odżywiania. Nie objadam się, staram się kontrolować...Zapisuje posiłki, robię fotki :) i jest łatwiej. Zobaczymy na jak długo wystarczy mi zapału i chęci...Czy do kolejnego stresu? Oby nie...Oby zbliżająca się @ nie miała wpływu na zmianę tego co uzyskałam przez kilka dni. Z ciekawości stanęłam na wagę i jest mniej :) Tak wiem---to woda...ale i tak jest mniej, a i ja czuję się lżejsza :) a przecież chodzi o to, by nie czuć się jak słoń... tylko lekko... 

A teraz menu dzisiejsze...

Śniadanie---kanapka z twarożkiem i szczypiorkiem

kanapki z paszetową i ogórkiem

Obiad---zupa jarzynowa i skrzydełko gotowane :)

A tu mamy jarmuż z marchewką, bananem, cytryną :) to taki deser po obiedzie

Kolacja---jak widać :) i do tego napój sojowy 

14 marca 2016 , Komentarze (7)

Taki to dziś poniedziałek... deszczowy, zimny brrrr i z rana przymrozek...że szyby trzeba było skrobać :) A jak mija początek tygodnia? Powiem tak... z rana zawieźliśmy dziewczynki do szkoły, później pojechałam na komisję i dostałam na 2 m-ce świadczenie...Zanim się obejrzeliśmy trzeba było jechać po dziewczynki do szkoły..później szybkie zakupy i do domku. W trakcie zakupów okazało się,że Pan M musi dziś jechać w trasę...Pojechał, a My zostałyśmy same...dziewczynki robiły lekcje,a ja robiłam obiad na jutro, wstawiłam pranie, ogarnęłam kuchnię i usiadłam do kompa...a i napaliłam w kominku.... Ciepełko niesamowite :)

A tak jadłam wczoraj i dziś...na załączonych obrazkach są śniadania, przekąski i obiady...kolacji brak...


Tu na obiad kasza kuskus, surówki ( mało bo resztka została ) cukinia z pieczarkami i rybka ( troszkę przypiekł Pan M ) ale smaczna była...odsączona z tłuszczu 

Spokojnej nocy :) czas poczytać co u Was :)