Witajcie
To był dziwny dzień, pełen emocji, smutku ale i radości. Dziś wszystkiego u mnie było po troszku. Rano pojechaliśmy po dziewczyny i powrót do domu. Plany planami, a życie jak zwykle sobie ;) Nagle dziewczyny wyskoczyły z hasłem " czy pojedziemy w jakieś opuszczone miejsca" Hmmm my lubimy takie klimaty ;) Ale czasowo było już późno, więc jedyne gdzie pojechaliśmy to na cmentarzysko pociągów
Jeśli macie ochotę obejrzeć zapraszam na yt
Ciekawe miejsce, szkoda tylko, że nie wszędzie mogliśmy wejść ;) Ludzie też nie mają sumienia, niszcząc takie miejsca :( Posiłkowo dzień przedstawia się tak:
ŚNIADANIE: sałatka- miks sałat, pomidor, krewetki w sosie koktajlowym
II ŚNIADANIE: deser - galaretka, mascarpone waniliowe plus skyr waniliowy i borówki
OBIAD/ KOLACJA : grill z piekarnika ;) hahah kiełbaska, kaszanka z cebulką i kawka
Aktywności dziś brak, ale jakoś dziwnie dziś czasowo wyszło :( Dziś żałuję, że nie ma aktywności, ale teraz już nie będę ćwiczyła, bo czuję się strasznie opuchnięta. Woda ładnie pita. Szkoda, że nie mam takiej regularności w aktywności, jak w piciu wody. No ale chyba muszę jeszcze nad tym popracować. Wiadomo jak ma się okres, to z tą aktywnością bywa różnie.
Mimo wszystko nawet jak upadniemy, podnosimy się, działamy :) Trzymam za Was kciuki :) Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*