Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1070782
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lipca 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

   Znowu uciekł mi jeden dzień? Już mamy wtorek :D Na szybko jadłospis 

I posiłek: jajecznica z boczkiem, ogórek, chleb 

II posiłek: makaron z kurczakiem, serem, papryką i sosem słodkim chilli

III posiłek: czereśnie i mała paczuszka lays plus matcha 

   Niewiele zjadłam, ale w sumie głodu nie czułam. Troszkę zakręcony to był dzień. A dzisiejszy ? Też jest zakręcony, ale całkiem spoko... chociaz jedzenie hmmm 

I posiłek: chleb z serkiem ogórkowym hochland 

II posiłek: porzeczka, borówki i pół jagodzianki, cappucino tarta malinowa 

III posiłek: cheesburger i galaretka mleczna ;) swoją drogą średnia, a ta kanapka z KFC w sumie przez przypadek i teraz dopijam matchę 

tej galaretki nie zjadłam całej, więc kalorii mniej, ale bywa


   Gdyby nie to, że  byłyśmy późno w domu, to pewnie kolacja byłaby inna. A tak to, szczerze, nie mam ochoty nic jeść. 

    Liczę, że jutro będzie lepiej. Chociaż nie wiem, bo trochę spraw do ogarnięcia, przed urodzinami. Najważniejsze, to się nie poddawać, robić swoje. 

     Podsumowania czerwca... nie będzie ... przytyłam jakoś 0,3 kg. Cóż były lepsze i gorsze momenty. Ciężki to był miesiąc, szkoła itp ... najważniejsze , że udało się. Teraz skupiam się na lipcu. W lipcu zostanę przy takim założeniu:

- woda min. 1.5 litra 

- dzień wcześniej rozpisać menu

- trening min 3x w tygodniu 

- liczyć kalorie ( czy będą miały być przekroczone czy nie, liczyć)

- bez słodyczy ( chwilowo do soboty, do urodzin córki) albo ograniczyć słodycze

     Z wodą nie będzie problemu. Treningi hmmm tu nie wiem jak będzie to wyglądało. Póki co jest to gra w badmintona lub kroki. Kalorie liczę. Odnośnie słodyczy, to dziś mała wtopa bo zjadłam pół jagodzianki :) hahah no ale nie była cała, nie było dwóch. Także nie ma tragedii. Zresztą nawet gdy je ograniczę, to też będzie dobrze. 

    Zobaczymy jak to wyjdzie. Nic na siłę. Uda się, to super, nie uda spoko. Nie spinam się, nie narzucam ile kg musze schudnąć.... ja mogę schudnąć, ale nic nie muszę :) Ty również nic nie musisz, pamiętaj. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

30 czerwca 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

    Niedziela upalna jak diabli. Nawet teraz  nie jest wcale lepiej, mimo, że wieje wiaterek. Nie robiłam nic specjalnego. Trochę poczytałam, ale niestety trafiłam na wadliwą książkę i przestałam czytać. Napisałam do wydawnictwa, zobaczymy co mi odpiszą. 

    Kalorie dzisiejsze policzone 

    A posiłki wyglądają następująco 

I posiłek: chleb z pomidorem, ogórek, papryka, jajko

II posiłek: ziemniaki, brokuł z bułką tartą, paluszki rybne, ogórek z jogurtem greckim 

III posiłek: matcha, czereśnie, maliny, chrupki serowe i 3 ciasta korzenne ( zjadłam bo już za długo leżały i wywietrzały) 

IV posiłek: tosty z szynką, serem, ogórkiem plus sos remulada i teraz dopijam matchę 

    Wszystko zjadłam z apetytem, bez podjadania, co bardzo mnie cieszy. Od jutra wdrażam plan na lipiec ;) O nim będzie jutrzejszy wpis, oraz podsumowanie czerwca ( jeśli nie zapomnę) 

    A teraz życzę Wam spokojnej nocki i udanego poniedziałku. Pamiętaj, że trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się. Powodzenia. Pozdrawiam 

29 czerwca 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

    Nie było mnie kilka dni, ale późno wracałam i jakoś o 23ej nie chciało mi się siadać do kompa. Dziś w sumie też nie jest wcześnie ;) Kalorie liczone codziennie, nie poddaje się. Czasami oczywiście jest ciężko i jedzenie byle jakie...ale nawyk trzeba wyrobić. W czwartek udało się pokręcić na rowerze 30 minut i 5 zł wpadło do skarbonki. Dziś dwa razy po 30 minut gry w badmintona :) 

   Za drugim razem więcej kalorii spalonych, ale tylko dlatego, że już nie świeciło słonce i lekko się ochłodziło. Ale to był super czas z córką :) Zaraz posmaruję łokieć maścią.. bo inaczej nie zasnę. Zresztą w trakcie gry już mnie bolał. Baaa boli od kilku dni , znowu :( ale mam krem, po którym ból znika (noc przesypiam, zwykle) Ale czego nie robi się dla dziecka, prawda... nawet z bólem.... Owszem, gdybym nie mogła unieść rakietki, bo bym  nie grała. 

   Posiłkowo dzień wygląda tak: 


I posiłek: bagietka z pomidorem, mozzarellą, ogórek 

II posiłek: ciasteczko, które dostałam w Rossmannie, borówki, maliny , kawa mrożona 

III posiłek: ziemniaki, surówka, wątróbka ( chodziła za mną od miesiąca) 

IV posiłek: czereśnie, popcorn, rodzynki w czekoladzie i matcha którą teraz dopijam 

      Działamy, nie poddajemy się. Trzymam za Ciebie kciuki. Rób swoje, nie patrz na innych. Powodzenia. Udanej niedzieli :) Pozdrawiam 


25 czerwca 2024 , Komentarze (14)

Witajcie 

    Znowu uciekła mi jeden dzień? Mamy wtorek :) a jak minął poniedziałek? Szybko, za szybko, ale spokojnie. 

I posiłek: chleb z ogórkiem i serkiem z pieczarkami 

II posiłek: popcorn, czereśnie, 

III posiłek: pancake z jogurtem greckim, borówkami i malinami

IV posiłek: sokoliki podsmażone, ogórek, papryka i grzanka plus matcha :) 

   Kalorie hmmm niewiele... zresztą dziś podobnie :( 

I posiłek: bułka ziemniaczana , szynka, sałata masłowa

II posiłek: zupa jarzynowa 

III posiłek: frytki i wrapp z kurczakiem z McDonalda i teraz jeszcze dopijam matchę

     Matcha jest dla mnie alternatywą dla zwykłej kawy. Jedną lub dwie pijam i żołądek reaguje pozytywnie. Odnośnie kalorii, dziś i wczoraj mało...aj jak jest M w domu, to ciężko mi czasami ogarnąć jedzenie. Czasami przerwy  między posiłkami są zdecydowanie za duże.. On np. gdy jesteśmy poza domem, to zje cokolwiek w sklepie a ja nie :( dlatego wychodzi jak wychodzi. Fakt zauważyłam, że głowa zaczęła boleć :( i tabletka poszła w ruch, a mcdonald dzisiejszy to hmmmm w sumie nie był planowany ( miał być tylko shake dla M i coś dla młodej) 

    Ogólne samopoczucie byłoby znacznie lepsze, gdyby jedzenie udało się ogarnąć i głowa by nie bolała. Jutro w planach przy okazji podwózki młodej do galerii...ja załatwię tzn kupię kilka rzeczy na urodziny. Dziś tylko udało mi się kupić głośnik GBL a jutro troszkę więcej do kupienia.. Nie wiem czy z wszystkim się wyrobię. No i kilka pomysłów zabrały mi koleżanki :) które chciały młodej zrobić prezent :D i takim sposobem odeszły mi 3 rzeczy z listy, którą pisałam kilka postów wcześniej :) Zobaczymy, bo czasami coś wpadnie w oko w najmniej oczekiwanym momencie. Jeszcze muszę z banku wybrać kasę ;) bo wymyśliłam sobie taki tort z którego wychodzą pieniądze :) 

    Coś takiego :) no i trzeba wsadzić kasiorkę .... już rozpisałam sobie ile jakich banknotów będzie :D Ajjj jak ja coś sobie wymyślę :D 

    Pamiętaj aby się nie poddawać. Na 37 dni liczenia kalorii tylko dwa razy nie liczyłam. Jest dobrze tzn nigdy tak dobrze nie było. Tzn jeśli chodzi o liczenie czy poddanie się. Bo waga hmmm lepiej nie będę mówiła. Działam dalej, jednym słowem. Ty również rób swoje, nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Wspaniałego tygodnia dla Ciebie. Pozdrawiam :) :* 

22 czerwca 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 

   Nie wiem, jak to się stało.. ale myślałam, że nie było mnie tylko wczoraj.... a tu się okazuje, że ostatni wpis był? Był w środę :D Jak??? Nie wiem. Chyba kilka dni mi uciekło. Ale to nie oznacza, że nie liczyłam kalorii. Liczyłam. 

   Czwartek na wariackich papierach. Dosłownie. Zresztą wczoraj nie było lepiej ;) Zakończenie roku, potem chwila na zakupy i do domu. Potem  z młodą i jej przyjacielem do KFC ( znają się od podstawówki, fajna taka znajomość. Mogą liczyć na siebie, każdego dnia, o każdej godzinie. To jest przyjaźń :) Po KFC do domku, pokręciłam się, coś porobiłam i ? I prąd wyłączyli :) hahaha dosłownie. Okazało się, że cała wioska nie miała. Wyłączenie awaryjne. Jakieś 40 minut nie było prądu. Jak już włączyli, to byłam w łóżku. Chyba musiało mnie nieźle ściąć... bo nie pamiętam, że w nocy lało. 

   Dziś rano szybko małe zakupy, potem obiad i czyszczenie lodówki. Każdy miał co innego ;) Lubię takie czyszczenie hihihih. 

I posiłek: sałatka jarzynowa z kajzerką 

II posiłek: ogórek, tortilla z mięsem mielonym z szynki, cebulką i papryką i serem 

III posiłek: kawa widoczna na zdjęciu, winogrono, czereśnie, popcorn karmelowy i przekąska paprykowa doritos 

IV posiłek: tofu ( pikantne, kupione w Lidlu) Teraz dopijam matchę :) 

   Jeśli chodzi o tortillę, to wyszło to obłędne. Najpierw podsmażyłam mielone, dodałam cebulę, paprykę i dalej smażyłam. Jak już mięso było usmażone. Posmarowałam lekko placki majonezem ( dosłownie ciut majonezu było) na to mielone, na to ser i na górę drugi placek. Wszystko na grill elektrycznego poszło ;) Fajnie się te małe placki sprawdzają swoją drogą :) Polecam. Jeśli chodzi o tofu. Kupiłam w lidlu. Smaczne na zimno, jak i ciepło. Fajnie doprawione ( nawet dla mnie mocno pikantne) Aaaaa czereśnie teraz  jem kiedy tylko mogę ;) Oczywiście jeśli są dobre :D 

    Samopoczucie hmmm dziś nawet ok, chociaż jest jakiś dziwny niepokój... nie wiem czemu. Ale to nic, opaskę podładuję i zmykam do łóżka. 

Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj. Rób swoje, nie oglądaj się za siebie i nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i cudownej niedzieli. Pozdrawiam :) :*  

   

19 czerwca 2024 , Komentarze (16)

Witajcie 

    Dzisiejszy dzień jest dziwny. W nocy musiałam być faktycznie padnięta, bo nawet nie słyszałam , jak padało... a raczej lało. No nic. Rano szybko zakupy, potem młoda antybiotyk. Na szczęście dziś ostatni dzień ....jutro już idzie do szkoły, a pojutrze zakończenie roku. 

   Kalorie policzone

I posiłek: chleb, serek  topiony z pieczarkami, rzodkiewka, sokoliki

II posiłek: paluszki, popcorn karmelowy, brzoskwinie i kawa mrożona 

III posiłek: kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ryżem 

IV posiłek: bagietka czosnkowa, sałatka jarzynowa , czereśnie i teraz dopijam kawę mrożoną 

   Wszystko zjadłabym jeszcze raz, poza bagietką ;) po której mi się odbija :D A czereśnie kupione w Dino ( niebo w gębie) . Woda pita, kroki tez całkiem ładnie nabite ..także jest dobrze. 

   Zauważyłam, że teraz gdy wszystko w szkole zakończyło się pozytywnie, to odetchnęłam i mogę skupić się na sobie ( chociażby na te dwa miesiące) . 

    Nie wiem ile ważę, okres powoli się kończy, więc poczekam dzień, dwa i wtedy wejdę na wagę ;) aby za bardzo się nie denerwować ;D 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, rób wszystko na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Tylko Ty wiesz, co Ci służy, co lubisz a czego nie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

18 czerwca 2024 , Komentarze (6)

Witajcie 

   Wtorek całkiem pozytywny, co mnie oczywiście cieszy :) Niby nic ciekawego się nie działo, ale cieszy mnie, że minął spokojnie. Kalorie policzone, dziś już 31 dzień 

I posiłek: pieczywo chrupkie z burakiem ( kupione w Dino), rolada boczkowa, ogórek

II posiłek: ekler, winogrono, czereśnie, kawa mrożona

III posiłek: krążki cebulowe, frytki z piekarnika 

IV posiłek: bagietka czosnkowa, sałatka jarzynowa, papryka, winogrono i kawa mrożona 

    Trochę takie nijakie dziś jedzenie... ale plan na dziś był inny, a inaczej wyszło. Najważniejsze, że zmieściłam się w limicie, lekko tłuszcze przekroczone, ale idę dalej. 

Pamiętaj, aby się nie poddawać. Idziemy do przodu, przed siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

17 czerwca 2024 , Komentarze (9)

Witajcie 

     Nie wiem jak ale uciekła mi niedziela. Dosłownie, przeleciała przez palce ;) Poniedziałek mija spokojnie. Młoda dalej na antybiotyku więc nie chodzi do szkoły. Dobrze, że wszystko zaliczone i zaraz koniec roku szkolnego. Dziś niewiele się działo, pranie porządki czyli standard ;) Kalorie policzone

  Niewiele wyszło w dniu dzisiejszym, ale jestem najedzona...a to dzisiejsze jedzonko 

I posiłek: pieczywo chrupkie ( widoczne na zdjęciu poniżej- kupione w sklepie Aldi) serek śmietankowy, papryka 

II posiłek: zupa jarzynowa z klopsami

III posiłek: rogal z kremem pistacjowym, brzoskwinia, czereśnie i matcha 

IV posiłek: jajecznica plus płynne białeczko, kiełbaska bez osłonki, ketchup , pomidor, grzanka z serem i teraz kawę mrożoną dopijam ;) 

       Powiem Wam, że te pieczywo pomidorowe jest bardzooo dobre ;) Matcha mi się skończyła :( nad czym ubolewam... bo ostatnio na nowo się z nią polubiłam :) jajecznica za mną chodziła od długiego czasu... aż zrobiłam. Ten rogal z kremem pistacjowym dziś był tak samo dobry jak wczoraj :) Wszystko fajnie i smacznie, ale szkoda, że ten rogal jest taki kaloryczny.

    Idziemy dalej, nie poddajemy się. Walcz o lepszą siebie. Rób tak, aby Tobie było dobrze i nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

     

15 czerwca 2024 , Komentarze (11)

Witajcie 

     Sobota... a ja chciałam napisać, piątek? Uciekł mi jeden dzień ? Być może. Głowę mi rozsadza... całkiem możliwe, że powodem jest upał ( tzn był, bo już chłodno się robi) oraz okres, który zawitał szybciej :) A tyle miałam planów na wieczór... bo zostałam sama. Jedna na 18-stkę pojechała, druga też gdzieś wyszła... M.... ma spotkanie klasowe, a ja??? Ja sama .. w domu. Tyle zaplanowałam hmmm a to nagranie przepisów na yt, a to coś tam i co? Nic. Zwyczajnie nic, nie zrobiłam. Ból głowy mnie pokonał, do tego stopnia, że aż wymiotować mi się chce. Już dawno tak źle się nie czułam. 

    Ale nie ma co narzekać, tylko iść do przodu. Spać nie pójdę, bo trzeba młodą odebrać z Torunia... Mimo gorszego samopoczucia, kalorie policzone... chociaż w pewnym momencie myślałam, że się poddam, ale udało się. 

Dziś sporo kalorii wpadło i czuję się pełna, ale to jak wcześniej pisałam i sprawa okresu ( bo czuję się jak balon) 

I posiłek: chleb, szybka bez wędzenia, ogórek małosolny, jajko na twardo 

II posiłek: makaron podsmażony z kiełbasą bez osłonki JBB, serem o odrobiną ketchupu

III posiłek: popcorn, czereśnie, ciasteczka w czekoladzie 

IV posiłek: burger z Biedronki ( całkiem dobry jak na gotowca) i kawa matcha :) 

   Nawet ładnie kroki wydreptałam, już ponad 14 tyś mam ;) A do 1 w nocy coś jeszcze uda się dobić :D Chyba, że młoda się szybciej zwinie do domku. 

   Powiem Wam, że niby cieszę się, że jestem sama... ale chyba nie umiem delektować się ciszą :( Fakt mam kotki w domu, bo kotka się okociła i mamy 4 małe szkraby.... ale sama nie wiem czy taka cisza jest dla mnie. Z jednej strony fajnie, bo mam czas dla siebie, na swoje sprawy... mam czas pobyć sama ze sobą ( a to ważne i u mnie sporadyczne) 

   No nic, nie poddajemy się, robimy swoje. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, nie patrz na innych. Tylko Ty wiesz co jest dla Ciebie dobre. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

  

13 czerwca 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

    Dzisiejszy dzień nie należy dla mnie do wesołych. Dziś 13 czerwca....imieniny Antoniego... imieniny mojego chrzestnego, ale w tym roku niestety nie zadzwonię do niego, nie napiszę.... Jedyne co mogłam zrobić, to odwiedzić go na cmentarzu....i tak też zrobiłam. Pojechałam. .popłakałam, porozmawiałam z wujkiem i pojechałam do domu ( swoją drogą pewnie dziwnie to wyglądało, jak gadałam sama do siebie, ale zawsze gdy jestem na cmentarzu czy to u dziadków czy innych bardzo bliskich mi osób... to zawsze rozmawiam- nie wiem czy też tak robicie) I szczerze, to nawet mnie nie interesuje czy ktoś widzi i jak zareaguje. Także dla mnie dziś smutny dzień. 

   Mimo gorszego samopoczucia, kalorie policzone, woda pita... 

I posiłek: kaszanka na ciepło kupiona w Polo Markecie ( pyszna, świetnie doprawiona) ogórek małosolny, bułka grahamka

II posiłek: pieczarki faszerowane mielonym, papryką, serem ( zjadłam połowę, bo przesoliłam :( i nie szło tego jeść

III posiłek: tiramisu truskawkowe, czereśnie, maliny i kawa mrożona 

IV posiłek: sushi ( reszta po młodej) i teraz kawę mrożoną dopijam

     Ogólnie z jedzenia  jestem nawet zadowolona. Wiadomo, że mogłoby być lepiej,ale tragedii nie ma :) 

     Waga? Nie wiem, bo nie wchodzę od 2 dni...czuję zbliżający się okres... ale to nic, robię dalej swoje.... Ty także się nie poddawaj, działaj... rób swoje i pamiętaj, nie patrz na innych :) Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*