Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chudnę, tyję i tak bez końca- widać efekt jojo jest mi potrzebny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55533
Komentarzy: 973
Założony: 26 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fiolkowaglowa

kobieta, 39 lat, Takieladnenamapie

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Piękny, wypłaszczony brzuszek na lato

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Hej laseczki,

Jutro czeka mnie parę(naście) godzin płaszczenia pupsztala w aucie czyli jedziemy do domu. 


Waga znowu w górę ale jak już będę w domu to będę mogła skakać do woli więc poćwiczę trochę. 

A tu coś bardzo (nie)Świątecznego ;) 

http://www.youtube.com/watch?v=gCgV-FnEcGQ&feature=player_embedded


miłego oglądania- śmieszne :D

12 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Cześć Dziewczynki! :) 


Waga na reszcie spadła do 63.1 kg. Myślę, że organizm się przyzwyczajał do zimy... 


mogeichce  nie przejmuj się :) U Ciebie też  ruszy .



Miłego dnia i buziaki.

11 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Hej Dziewczęta,


Jak w temacie- waga ani drgnie- odstawiłam słodkości ale to chyba nic nie  pomoże. Jem więcej bo jak nie jem to zamarzam (zmarzluch ze mnie straszny). Nie przejadam się ale jem do syta i konkretnie. Na razie nie mam czasu ćwiczyć. Przygotowuję się do wyjazdu- sprzątam, piorę, zmywam, układam rzeczy, żeby po Świętach wrócić do czystości ;)  A już w sobotę do maminego domq!


Miłego dnia.



10 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Ostatnio jest tak, że przez tydzień sobie chudnę ... waga spada do 63.2 a potem jest weekend i w poniedziałek na szklanej znowu 63.7 no i cykl się powtarza od początku- piątek wzorowo 63.2 a w poniedziałek....


No nic. Skończyły się wymówki do wpierdzielania słodkości... nawet nie mam na nie ochoty więc będę grzeczna.

9 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Dużo słodkości, paluszków słonych i innych 'śmieci'..... Nie ładnie- na pewno odbije się to na wadze...

7 grudnia 2012 , Komentarze (5)

... jest taki, że trzeba je zjeść do końca. Nie od razu. Ale to nie ma znaczenia. Bo nawet jeśli biorę po 2 czekoladki dziennie to znaczy, że przez tydzień codziennie jem słodkie :/ Niby przyjemnie ale jakie wyrzuty sumienia....

6 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Dzień dobry wieczór :D


Po raz pierwszy od ponad miesiąca zjadłam coś słodkiego (nawet w urodziny nic nie zjadłam).

Otóż Mikołaj przyniósł mi wielki czerwony kubek w kropki i czekoladki Mercie. Od razu wsunęłam 3. A moje Kochanie dostało kuloodpornego peniacza i małe rafaello i toblerone i fidorka. No i dostało mi się kawałek toblerone i skusiłam się na jedno rafaello. 


Nie dobra ja ;) 


Waga cały czas tak samo juz od paru dni: 63.2 kg. To niezbyt dobrze. Chciałabym w końcu zobaczyć 62 z przodu ale to chyba nieprędko. W weekend w końcu dostanę swój tort no i Kochanie mnie zabiera na kolację w niedziele. Ale chyba na sushi więc od tego nie przytyję ;) 


Dobrej nocy i dużo słonka jutro. 


5 grudnia 2012 , Komentarze (10)

Ten na starym mieście:



I w domu:




4 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Przede wszystkim dzięki za pomoc- miałyście rację :) 

po waszych komentarzach postanowiłam założyć spodnie ale potem mnie tknęło, że co z tego że do tamtej spódnicy jeszcze nie ma ciała skoro mam morze innych rzeczy... Postawiłam na Nie-taką-małą czarną (wygląda jak tulipan i przymarszczona fałdka materiału zakrywa moją fałdkę ;)) i czerwoną bluzkę pod spód. Brzuszka nie widać i czułam się dużo lepiej....

No właśnie... czułam... do puki mnie w pracy nie wyśmiali, że za elegancko się ubrałam. Masakra. Człowiek nawet raz na rok nie może dobrze wyglądać. 


Smutno mi trochę ale ich pieprzę. Bardzo się cieszę, że nie robiłam tortu. Szkoda mojej pracy dla tych wredziochów. 


Miłego dnia dziewuszki. 


3 grudnia 2012 , Komentarze (8)

Spódnice znalazłam, 

ale nie umiem się obiektywnie ocenić, więc liczę na Waszą pomoc. 


Czy mogę ją założyć na prezentację? Czy nie za bardzo wystaje mi brzuch? Czy nie wyglądam jak w ciąży?

Wiem, że daleko mi do ideału ale czy się nie ośmieszę idąc tak ubrana?