Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chudnę, tyję i tak bez końca- widać efekt jojo jest mi potrzebny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55507
Komentarzy: 973
Założony: 26 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fiolkowaglowa

kobieta, 39 lat, Takieladnenamapie

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Piękny, wypłaszczony brzuszek na lato

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej Słoneczka, 


Jak tam u Was? Ja ciągle zaspana. Nie mogłam spać parę ostatnich nocy z rzędu i na dzisiejszą mój M. mi podał 2 tabletki ziołowe- usnąć i tak nie mogłam- nie mogłam też się podnieść....


Moja waga zaczęła rosnąć- od wczoraj 0,5 kg w górę. Ale ale- jestem pewna że nic złego się nie dzieje- po prostu tłuszcz ustępuje mięśniom. Tego się będę trzymać. 


Dzisiaj rano mój M. powiedział żebym nie wciągała brzucha a nie wciągałam :) Powiedział, że mi się fajne dołeczki w talii robią :) 

Dzisiaj mam dzień odpoczynku (odpoczywać nie będę- będę gotować i sprzątać) no i może w końcu sobie pośpię normalnie. 



A jeśli chodzi o głowę w chmurach- marzą mi się dalekie podróże... zamiast pracować sumiennie to tkwię na forach  i czytam, pochłaniam informacje....ah! jak ja bym chciała gdzieś pojechać. 



Miłego dnia Wam życzę. 



8 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Dziękuję za wszystkie kopniaki- mam nadzieję, że będę mogła jutro siedzieć- tak dużo ich było I zdecydowanie pomogły. Już wiem dlaczego tu jestem. 

Dzięki wielkie dziewczyny. Na Zumbę poszłam. Trochę się pobawiłam i solidnie wypociłam, teraz padam z nóg ale wiem, ze było warto



Buziaki dla Was. 


8 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Aaaaa.....


Tak mi się nie chce jechać na Zumbę (głównie dlatego że muszę jechać przez pół miasta a oczy mi się zamykają same....)


Kopnijcie mnie, proszę, w pupę. Muszę iść- nie chcę rezygnować z postanowień po 1 dniu!




8 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej Panieneczki, 


Poszłam na Zumbe- chociaż myślałam, że już nie pójdę (dostałam srogiej biegunki w pracy)- ale poszłam....

I dzisiaj też idę- w inne miejsce- nie lubię tego fitness bo ludzie (pracownicy) są bardzo nieprzyjemni ale dzisiaj startuje nowa grupa i chciałam sprawdzić czy może coś się nie zmieniło.


Poza tym zaczęłam załatwiać dofinansowanie z pracy do tego fitness, gdzie chodzę na Moją Zumbę- już się nie mogę doczekać- jak tylko dostanę kartę to zacznę chodzić też na inne zajęcia :) Mam nadzieję, że będzie równie fajnie. 



Wczoraj tak mnie przeczyściło, że dzisiaj na wadze było 0.5 kg mniej- pewnie szybko wróci bo po 3 stoperanach sądzę, że do kibelka polecę najwcześniej za tydzień ;) 


A jutro jednak nie pójdę ćwiczyć- nie mamy w domu co jeść i ogólnie trzeba trochę ogarnąć więc jutro zmieniam się w zdyscyplinowaną panią domu- idę na zakupy, coś ugotuję i trochę posprzątam ;) 


Zamiast jutra to pójdę w piątek bo w czwartek Bodystyling-już zarezerwowałam więc na pewno nie odwołam  :D


Byłam dzisiaj u ginekologa.Także po  przeglądzie podwozia jestem ;) Wyniki wyślą smsem ;)



Miłego dnia Wam życzę. Ciao!




 

7 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej Piękne, 


Zaczynam. Dietę na poważnie i sport. Katar po przeziębieniu jeszcze mnie trzyma ale od tego się nie umiera więc zbieram się w sobie i zaczynam. 


A zaczynam z wagą 63.1 kg 

Talia: 74 cm

Brzuch: 84 cm 


Zobaczymy jak będzie za miesiąc :) 


Miłego tygodnia

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Cześć Dziewuszki,


Oj, rypnęłam się w moich obliczeniach.... Do 1.03 zostały niecałe 2 miesiące a nie tak jak pisałam 3 ;D


Tak czy inaczej. Będę się starała dotrzymać postanowienia. W każdym razie na następne święta jedziemy do domu i wtedy to już na pewno muszę ważyć 58  czyli za 3 m-ce ;)


Taka tylko mała sobotnia refleksja....


Dieta na razie mi nie idzie- zawsze tak jest jak siedzę w domu. Za dużo pokus tu na mnie czeka.


Za to zapisałam się już na poniedziałkową Zumbę,, i we wtorek też pójdę tylko w inne miejsce. 


Buziaki dla Was. Miłego weekendu!

4 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Cześć Dziewczyny, 


Miałam zaczekać z dietą i moim wyzwaniem do poniedziałku ale po co czekać tak długo. 


No więc od dzisiaj zaczynam moje 30 dniowe wyzwanie:

BEZ PIECZYWA


BEZ SŁODKOŚCI


BEZ NAPOI GAZOWANYCH


Poszłam w sumie na łatwiznę bo to są rzeczy bez których bardzo dobrze potrafię się obejść- juz wielokrotnie to sobie udowadniałam. Tak czy inaczej muszę oczyścić mój organizm z poświątecznego syfu. Co prawda waga podskoczyła tylko o 0.4 kg czyli normalnie mi się więcej wahała podczas odchudzania ale doskonale wiem, że to dlatego że wszystkie moje mięśnie przeszły do formy glutowej (czyli tłuszcz).


Nie ćwiczyłam juz od ponad 2 tygodni. A teraz dodatkowo jestem chora i ćwiczyć nie mogę. Ale od przyszłego tygodnia już nie będzie wymówek.


Na początek- póki mam zapał- chciałabym ćwiczyć 5 razy w tygodniu- już nawet mam plan co i kiedy. Zobaczymy jak mi to wyjdzie w przyszłym tygodniu. Potem zweryfikuje moje postanowienie. 


Rozplanowałam sobie cały swój urlop na przyszły rok i powiem Wam, że nie jest dobrze. Zabraknie mi paru dni i w sumie będę musiała zrezygnować z 2 wyjazdów.... ech ten ślub...


No i jeszcze postanowienia wagowe:


Do 1.03.2013: <= 58 kg

Do 1.05.2013: <= 55 kg

Po 1.05.2013: utrzymać wagę i rzeźbić mięśnie

No zobaczymy czy się uda. Teraz daję sobie na 5 kg 3 miesiące. Nie za mało czasu? Czy to jest w ogóle realne i zdrowe? Tak bardzo bym chciała żeby się udało. 


Buziaki dla Was i trzymam kciuki za wasze postanowienia. 








2 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Witam Was ciepło, 


Życzę wszystkiego dobrego na 2013 rok- żeby spotykały Was miłe rzeczy, i omijały te niemiłe,życzę żebyście się realizowały w życiu prywatnym i zawodowym. Dużo miłości Wam życzę.


A co do tematu- nie zaczęłam diety od 1.1.2013, nie zaczęłam również ćwiczyć ani nie podpisywałam żadnego paktu na byczej skórze co do postanowień na 2013.

Zamiast tego postanowiłam wszystko dobrze przemyśleć i zaplanować.


Nie schudłam tyle ile planowałam w zeszłym roku- problemem jest moje lenistwo. Zdaję sobie sprawę z moich wad i planuję z nimi powalczyć.  Ale na spokojnie i bez ciśnienia. 


Sylwester był udany. Najpierw przepyszna kolacja z moim M i koleżankami a potem do centrum na fajerwerki i szampana. Dziewczyny zostały w klubie a ja z M do domu się kurować bo oboje jesteśmy chorzy (tzn on chory a ja przeziębiona). 

Bawiłam się dobrze bo miałam koło siebie ludzi których lubię i z którymi każda chwila wydaję się być milion razy lepsza. 


Nowy Rok był troszkę 'zaflukany' bo przeziębienie jeszcze nie przeszło ale też byliśmy w centrum i na pizzy. 


Mam nadzieję, że ten rok będzie udany. Wiele wyzwań nas czeka... obyśmy dali radę. 


Buziaki

24 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Dziewczyny, 


Na te Święta życzę dużo miłości, ciepła, spokoju, akceptacji ;) odpoczynku od codziennych problemów. Rodzinnej atmosfery i wszystkiego tego czego same sobie życzycie. 

Buziakos. 




19 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Hej Piękne, 


Nie piszę bo nie mam o czym.


Mamy waga pokazuje 65 kg. Mam nadzieję, że to tylko różnica między wagami i mnie aż tyle nie przybyło. 


Mam nadzieję, że przez święta więcej nie będzie.. 


Przymierzałam suknie wczoraj... śmiesznie tak udawać pannę młodą ale żadna suknia mnie nie urzekła. Myślałam, że to będzie jak miłość od pierwszego wejrzenia- że założę suknię, spojrzę w lustro i nie będę chciała jej ściągnąć. A było mi tylko gorąco i ścisło. 


Miłego wieczoru dla Was.