Hej Dziewczyny,
Spadł mi poziom motywacji :( Pewnie przez PMS :/ Wczoraj na zajęciach zaliczyłam kolejną fazę 'po co ja tu do cholery jestem' Nic miłego. Sama nie wiem... Niby chcę wyglądać dobrze ale jak się tyle męczę i nie widzę efektów to mnie to dobija.
A efektów nie ma bo jak tylko wracam to .... jem. Bo głodna, bo zmęczona, bo smutna, bo osłabiona....( żeby nie było- z reguły jem też do 1 godz przed treningami żeby właśnie uniknąć głodu po- jak widać nie działa)
Grrrrrr! Za grosz silnej woli i wytrwałości.
Ale żeby nie zamulać- plan na ten tydzień zrealizowałam. Chociaż tyle dobrego.
Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu.