ogólnie niby wszystko pięknie, ale jakaś wiecznie
jestem wkur.. nie wiem - chyba taki czas jest
teraz..
zrobiłam juz co trzeba a teraz powinnam iść na te urodziny, ale bardzo nie chcę. znowu zjem tonę niepotrzebnych kcali - nawet jak bede sie ograniczać. i jeszcze boję się że wygarnę komu trzeba z tym moim koguicm podejściem w ostatnich dniach - po alko zwłaszcza. a najgorsze ze juz dzisiaj biegalam i powinnam robic mgr a piszę tu ;P
i brak mi faceta na wakacje - ale od kiedy biegam i cos robię ze sobą to jednak wymagam więcej i mniej mi przeszkadza, że nie spotykam męzczyzn na codzień. poza paroma menelami pod tesco ;P chociaż czy to są jeszcze mężczyźni..
ale najbardziej mnie martwi ze przeszkadza mi teraz juz co ludzie mówia i postanowiłam nie puszczać już mimo uszu żadnych złośliwych uwag
ale boję się że jednak mi to szkodzi.
dawniej no spoko , udawałam ze to zart, ale teraz mam ochote komuś wlać jak próbuje zartować na moj temat.
bo co to są za znajomi , ktorzy nie dzwonia do ciebie , a jak ciebie spotykaja to sie z ciebie podsmiechuja.
czlowiek wyprowadzi sie to widzi komu zalezy. i wyglada ze jest to jedna osoba, ktora pamieta o mnie nawet z rio de janeiro. a druga z gdanska - poswieca mi bardzo duzo czasu - co prawda przez gg, ale jednak jest to droga do góry przeznaczenia.
Swoją drogą odchudzanie to trochę taka droga do Góry Przeznaczenia. Bo mozna tam się dostać, ale na koncu czlowiek jest zmieniony. i potem dopiero do niego dociera kim jest w tym momencie. Jak już osiągnie cel - stawia sobie pytanie co dalej?
no ja jeszcze chcę zrobić 10 kg ! a potem jeszcze kosmetyczne 10 kg;P zeby móc uprawiać sport!!!
pobiegałam i skończyłam tort ze znajomymi zaraz
dam zdj
zrobiłam bazę i biedronkę oraz napis, a kolezanka kwiatki, razem opracowałyśmy górę:) no i z pomocą znajomych, którzy pobiegali po okolicy za mazakami udało się uzyskać taki efekt.
a dzis był okropny dzień
od rana na nogach od 13 robiłam tort i mi nie wyszedł do konca- tzn ta masamarcepanowa - pierwszy raz robiłam i mi nie wyszlo. do tego podjadałam. także samo zło. nie wiem ile dzis wciagnęłam kcali boję się, że moglam dojsc do 2 tys.!!!
a ja nie mogę bo zaraz utyję
boss pomocy, bo ja nie chcę się już cofać
zdarzało mi się wracać te 10 kg, ale teraz nie chcę już!!! teraz chcę mieć 20 kg mniej ogółem i zapomnieć!! a przy tym liczyć kcale dalej !!!!!!
aż nie pojde jutro na te urodziny.
i zapisalam sie na bad oo ten portal i uwazam ze jest ujowy! a jednak jeszcze nie skasowałam tam kąta.
pobiegałam
było bardzo przyjemnie, jednak te antydepresanty trzeba brać rano, bo wieczorem nie zawsze uda się z motywacją :)
niemniej polecam!
wciąż nie uważam się za super biegacza, niemniej wytrzymuję te pół godziny ;P chcę biegać jak policjanci w filmach
albo jak dzis biegałam tak szeroko biegł też pewien pan i też bym tak chciała:)
także jak schudnę kolejne 10 kg to będę tak lekko biegać, i mam jeszcze jeden cel, ale póki co nie wyjawię coby nie zapeszać:)
pozdrawiam i polecam na wszelkie rozładowanie złych energii - polecam wykurzenie diabła i do roboty:)