Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

student

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23778
Komentarzy: 191
Założony: 29 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
worex

kobieta, 37 lat, Bolków

168 cm, 107.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lipca 2012 , Komentarze (1)

aż do średniomiłego spotkania z kolezanką,

i czarnowidztwo się rozpoczęło
dużo myślę ,
jestem wyczerpana i zmęczona naszą niekończącą się opowieścią.


już ledwo powstrzymałam się od kupienia papierosów i całego wina, ale no kupiłam ciemne piwo , zaraz sprawdzę ile ma kcali i czy w porze kolacji da radę .
samotność wykańcza przy tym jeszcze bardziej.

bosz , jak dobrze że chociaż ćwiczę, dzięki temu czuję że nie cała moja praca pójdzie na marne.

dzisiaj zrobiłam dwa levele. oba po 20 minut. pierwszy polega na biegu głownie w lesie, poza krótką trasą na słońcu obok domków jednorodzinnych. drugi to już osobna sprawa - to powrót do domu - czyli "zdobyć blokowiska!" - czyli bieg w poszukiwaniu cienia !;) czasem próbuję z lasem samym w sobie, ale boję się biec w głąb 20 minut, bo obawiam się ze się zgubię. chociaż myślę że nie jest takźle. po prostu biegnę tam gdzie nie ma świateł. cięzko w mieście biegać. ciężej w kazdym razie niż po lesie. wtedy jest bardzo wygodnie stopom i ciało jest jakby lżejsze, lepiej się oddycha.
fajnie się biega gdy jest chłodno, albo po deszczu. po słoncu zawsze się czuję wykończona.

oprócz tego 30 minut około zajmuje mi spacer powrotny do domu. przed bieganiem rozciągam się z 10 minut.

czyli całość około godziny.
potem mycie i do roboty.


23 lipca 2012 , Komentarze (2)

dzisiaj pobiegałam 40 minut, idę po zakupy głodnam... obiadu...

22 lipca 2012 , Komentarze (2)

wczoraj przymierzałam sukienki, i okazuje się że wchodze już w rozmiar 40, ale wciąż nie wyglądam dobrze w 40
42 i 44 zależy.
jednak już bardziej 42.
szukam sukienki na wesele ..nie lubie .

juz mi się odechciało trochę być ładną jak mieszkam sama. a zaraz wrócę do rodziców i trzeba będzie ładnie wyglądać. od kiedy zlikwidowali mi mojego ulubionego fryzjera boję się zaufać nowemu.
tak bardzo nie lubie powrotów do domu. zacznie się to ocenianie i krytykowanie, znów będę się kłócić z mama o wszysyko i o to dlaczego nie wracam.
w moim wieku juz nikt nie wraca do domu na wakacje..
albo przynajmniej z niego wychodzi czasem
a ja bede siedziec na dupie przed tv

nie znosze

w kazdym razie teraz mam bieganie jak sie bardzo wk...
to moze wiecej cwiczeń

a jak nie to bede bawić się w szukanie pracy...

wlasnie kończe prace mgr, nie wiem ile jeszcze czasu bedzie trwać jej pisanie

chciałabym, zeby juz był koniec


22 lipca 2012 , Komentarze (2)

tak tak :) na mojej drodze biegowej usiadło stado wielbłądów. no cały cyrk z nimi :) ale pobiegłam boczną ścieżką i udało się 35 minut :) od jutra trzeba będzie 40 robić :)
wczoraj biegałam też ale powolutku i ledwo bo się źle czułam , a dzień wcześniej wogóle :)

trasa mniej więcej ta sama, czasem urozmaicam.
nie lubie przejść dla pieszych , unikam ich , bo psują mi satysfakcję . dopiero po przejsciu na druga stronę do parku zaczynam liczyć.


14 lipca 2012 , Komentarze (7)

10 kg mniej: o tu widać: przed i po:
także żeby uczcić 10 kg wklejam zdjęcia. tutaj widać różnicę, gorzej widać w tych w moim albumie. postaram się zrobić sobie jeszcze jakieś. ale jakoś moja szafa nie umie dobrze kadrować ;) więc na wspólne porozumienie zabrakło mi jak na razie cierpliwości ;) Pozdrawiam serdecznie :)