Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką, mam 23 lata, mieszkam i pochodzę z Torunia :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1617
Komentarzy: 15
Założony: 14 maja 2013
Ostatni wpis: 6 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolmaster

kobieta, 35 lat, Toruń

163 cm, 63.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Dziś waga pokazała 67,2 co oznacza, że moje metody się sprawdzają. Jednak to prawda, że do niektórych zmian trzeba dojrzeć. Pamiętam siebie odchudzającą się jako nastolatka i moje głupie podejścia typu : głodówki, durne diety, i "pogoń za kościami"- teraz kobiety zbyt chude wydają mi się nieapetyczne (na szczęście). Mam parę haseł, które pomagają mi w całym tym procesie. Od listopada schudłam już 9 kilo i chyba sama do końca nie mogę w to uwierzyć. Mam zapisane parę zdań, które dodają motywacji w odchudzaniu:)
1.Ćwicz cierpliwość i wytrwałość.
2.Sięgnij po marzenia.
3.Patrz dalekosiężnie-cel końcowy.
4.Nikt za Ciebie tego nie zrobi.
5.Daj sobie czas. To Cię wzmocni powoli.
6.Traktuj tą mękę jako trening ciała i umysłu.
7.Bądź szczera z samą sobą.
8.Przychodzi taki moment w życiu, że mówimy sobie dość.
9.Jak nie teraz to kiedy?
10.Każdy dzień zbliża do celu.
11.Nikt Ci nie pomoże jak sama sobie nie pomożesz.
12.Wiesz, że potrafisz. To nie fizyka kwantowa :)
13.Smakołyki nie znikną ze sklepów. Możesz je sobie darować na 3/4 miesiące.
14.Odchudzanie to maraton. Nie chudniesz i nie tyjesz z dnia na dzień.
15.Nie męcz się już więcej ze sobą i swoimi kilogramami.
16.To Ci pozwoli wyzwolić 100% piękna i potencjału.
17.Postaw wreszcie na swoim!
18.To niezbędny element życiowego planu.
19.Momenty załamania są zawsze-kontynuuj co zaczęłaś.
20.Rób sobie krótkie plany działania, składające się na duży sukces.

Są też sentencje na gorsze dni :)
1.I tak w ciągu 3/4 dni bez diety nie przybędzie Ci więcej niż kilo, który i tak zleci szybko.
2.I tak już długo wytrzymałaś.
3. Pielęgnuj pozytywne emocje o sobie.
4.Nie patrz na nic- dbaj o to o to Twój dobry interes.
5.Miałaś gorsze dni? Zabrakło motywacji? Świetnie! Odpoczęłaś- teraz wracaj do pracy!

19 grudnia 2013 , Skomentuj

5 dni do świąt. Ta niedziela będzie wyjątkowo postna. Normalnie zgodnie z moją zasadą żeby w niedziele jeść z rodziną jak człowiek (oczywiście bez przesady) jadłabym względnie normalne posiłki, ale po weekendzie są zaraz święta, więc trzeba trzymać dietę jak najdłużej. W te trzy dni świąt odpuszczę sobie dietę, nie będę po prostu jadła ryb i mięs z dodatkami typu ziemniaki, chleb, kasza, ryż. Ciekawa jestem jak to będzie 2 dni po powrocie do diety. Ostatnio jak byłam u chłopaka i jego mama mnie futrowała pysznościami to 2 dni po powrocie do diety i ćwiczeń waga sporo spadła (o 1,2 niż przed tym trzydniowym żarciem). Myślę, że to jest prawda, że podczas odchudzania trzeba wykiwać nasz organizm i dać mu poczucie, że są czasy dobrobytu i że może spokojnie spalać nadwyżkę tkanki tłuszczowej. Zauważyłam podczas pierwszego miesiąca odchudzania i trzymania się ścisłej diety, że waga nie chce już spadać. Dopiero jak zjadłam normalnie to zaczęła iść w dół, więc coś w tych chyba jest. Przetestuję na sobie ostatecznie po świętach :)
 Jadłospis na dziś:
I śniadanie- duży jogurt naturalny i 3 mandarynki;
II śniadanie-nie zdążę :)
obiad- wędzony dorsz (połowa) + pomidor
podwieczorek-pomarańcza
kolacja - już nie zdążę przed 17.00 więc nara
 
W mojej diecie kieruję się zasadą żeby najwięcej jeść na śniadanie, a kolejne posiłki mają być coraz mniejsze oraz żeby chodzić spać na głodniaka. Szczególnie to ostatnio pomaga. No i obowiązkowo ćwiczenia. Rano - turbo spalanie z Ewą, albo bieżnia, a wieczorem godzina na orbitreku dla relaksu.
20.01.2014 r przyjeżdża moja przyjaciółka z Anglii i bardzo chciałabym żeby zauważyła różnicę. Marzy mi się aby do tego czasu zejść poniżej 65 (może 63 ale bym była szczęśliwa) ale nic na siłę, bo im wolniej tym lepiej. Ćwiczę swoją cierpliwość i wytrwałość, co też uważam jest budujące. Mam nadzieję, że przez to wszystko stanę się jeszcze silniejszą kobietą niż jestem. :)


18 grudnia 2013 , Komentarze (3)

  Zaczęłam się odchudzać 23.10.2013 roku. Na diecie i ćwiczeniach jestem już 57 dni i przez ten czas schudłam z 75,8 do 67,8 kg i to najlepszy wynik moich walk z wagą od dobrych 5 lat. Jakim to trzeba być leniwcem żeby aż tak zwlekać :) fuj fuj. Nie wiedziałam nawet, że stać mnie na taką samodyscyplinę i upór haha a tu proszę 8 kg jak w mordę strzelił.
  Jeśli chodzi o ten cały proces osiągania tej całej samodoskonałości to podzieliłam to odchudzanie na V faz. I faza to (była :)) redukcja nadwagi czyli spadek wagi do 70 kg.
  II faza (obecna) to pozbycie się nadwagi. Tutaj celem jest zrzucenie 5 kg i osiągnięcie wagi 65 kg.
  III faza nosi tytuł :) modelowanie, założyłam tutaj zejście do 60 kg i już będzie świetnie hihi.
  IV faza (tu będzie ciężko) to spalanie i redukcja wagi do 55 kg. To na pewno zajmie trochę czasu, bo nawet nie zarejestrowałam w swoim życiu momentu, w którym ważyłam poniżej 60 kg haha, musiałam być bardzo młoda :)
  V faza (nie wiem co ja sobie myślę) to rzeźbienie i tutaj nie spocznę póki moje mięśnie nie będą super widoczne, zwłaszcza te na brzuszku :)
  Podzieliłam to moje odchudzanie na kilka części, bo chyba bym oszalała mając w głowie myśli typu "o boże schudłam 6 kg jeszcze 15" itd.