Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od roku utrzymuję wagę, którą wypracowałam, teraz mój cel to kolejne 7kg na minusie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24855
Komentarzy: 154
Założony: 1 czerwca 2012
Ostatni wpis: 10 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bizarna

kobieta, 33 lat, Wrocław

168 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 55kg w dniu ślubu!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Grrr, wcięło mi notkę, którą pisałam od pół godziny! No nic, nie będę sobie psuć przez to humoru :)

Dzisiaj oficjalne ważenie i jest w końcu nieśmiała siódemeczka z przodu ! Od jakiegoś roku jej nie widziałam ! Jestem zadowolona, przez ostatnie 2,5 miesiąca zrzuciłam już ponad 6 kilo. Może i to nie jest dużo i na razie za bardzo nie widać, ale zdaję sobie sprawę, że gdybym jadła jak wcześniej, to mogłabym te 6 kilo PRZYTYĆ, a nie SCHUDNĄĆ ! Dlatego...
POZYTYWNIE !!


W czwartek wieczorem mój kiciuś był pozbawiany klejnotów rodowych ;) Całą noc nie spałam, biedaczek wymiotował i był słaby. Ale ja, z samego rana, jak było mu już lepiej, stwierdziłam, że nieprzespana noc pełna stresu nie może być przeszkodą w odchudzaniu i zupełnie nieprzytomna zabrałam się za ćwiczenia :D Byłam z siebie dumna, przecież jestem śmierdzącym leniem !

Wiecie co? Uświadomiłam sobie, że moja waga sprzed 3 miesięcy zaliczała się jako pierwszy stopień OTYŁOŚCI ! Czyli choroby ! Przeraziło mnie to... Na szczęście jestem na dobrej drodze by o tym zapomnieć i być szczupłą i zdrową :D !

A jak tam u Was, moje Panie :) ?

13 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Tak, tak, ciągle tu jestem i ciągle trzymam dietkę+ćwiczenia. Jak ja to lubię ! Nawet mój chłopak zauważył, że odkąd się odchudzam jestem dużo szczęśliwsza :)

Mam straszną ochotę zrobić sobie zdjęcia "przed", wiecie, w bieliźnie, bez wciągania brzuchola, żeby za parę miesięcy móc je porównać, ale boję się tego, co zobaczę... Zrobić mimo wszystko ? 

Widziałyście wczorajszy mecz? Mimo że nie wygraliśmy, uważam, że chłopaki zagrali na poziomie. I dostarczyli sporo emocji.

A dzisiaj emocji dostarczy mi mój mały kocurek: 12h głodówki, kastracja i nieprzespana noc przed nami. Aż mi apetyt odbiera ten stres !

Pozdrawiam moje dzielne Panie :)


9 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Kto by pomyślał, że mi się tak atmosfera Euro udzieli, strasznie się stresowałam podczas wczorajszego meczu ! I nawet mój luby był wczoraj Polakiem (jest Francuzem) i  śpiewał "Polskaaaa, biało-czerwoniii"

Na szczęście nie złamałam się i podczas meczu nie zjadłam ANI GRAMA chipsów, nie wypiłam ANI GRAMA piwa nooo... no nic ! Jestem dumna, bo korciło coś podjeść w czasie kibicowania (jak za starych "dobrych" czasów).

Dobry humor mnie nie opuszcza, ćwiczę sumiennie 4 dni w tygodniu, jak Trener każe, wszystko dokładnie ważę... Kto by pomyślał, że taki narwaniec niecierpliwy znajdzie w sobie chęć na ważenie 8g chleba i 10g szynki  A tu proszę, nawet mi się spodobało !

Pozdrawiam Was ciepło i powodzenia wszystkim życzę !
Wszystkie będziemy niedługo szczuplejsze, o 5, 10, 15, 20 czy nawet więcej kilo  ! Wierzę w nas !


Trzymajcie się, buziaki !

7 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Takich dni oby jak najwięcej ! 

Fitness jakoś tak łatwo wychodził, czułam się potem pełna energii ! Z tego przypływu energii nabrałam ochoty na spacer, więc wzięłam lubego za rękę i poszliśmy za miasto na piechotkę (mieszkamy na peryferiach Wrocławia). Widzieliśmy dzięcioła z bliska, słuchaliśmy żab, pomaszerowaliśmy w słoneczku i nie wiadomo kiedy okazało się, że spacerujemy już od 2 godzin ! Cieszę się, bo było super pobyć tak na łonie natury, a do tego miałam dodatkowy sport dzisiaj (wg vitalii spaliłam prawie 400 kalorii w tym marszu !!).

A jutro ważenie, mam nadzieję, że coś spadnie na wadze :)

JA CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA !!!!!!!!!




Pozdrawiam Was i życzę samych sukcesów :)

6 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Ach te małe śniadania, wykończą mnie ;) !

Za mną drugi dzień diety, nastawienie ciągle pozytywne. Obiad był tak cudownie pyszny, że ciężko by było nie mieć pozytywnego nastawienia w sumie (jeśli jest się takim miłośnikiem kurczaka jak ja ).

Mam tylko jeden jedyny problem (poza małymi śniadaniami :P )- mam straszną ochotę się zważyć ! Przecież ja nie wytrzymam tygodnia, chcę wiedzieć czy coś się rusza, nawet jeśli ma to być 200g ! Przez ostatnie 2 tygodnie ważyłam się codziennie rano, ciężko zmienić przyzwyczajenia...

Jutro wolne, mój luby będzie w domu i będzie patrzył jak ćwiczę, aaaaa ! Masakra, wstydzę się !!

5 czerwca 2012 , Skomentuj

Stało się- zaczęłam dietę Smacznie Dopasowaną, dzisiaj pierwszy dzień. Jeszcze nigdy nie czułam się tak zmotywowana i pewna sukcesu (a parę razy już próbowałam zrzucić co nieco).

Mam nadzieję, że mi się uda, przede mną 17 kilo do zrzucenia, muszę wytrwać !