Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą dwóch ślicznych dziewczynek :) Chciałabym schudnąć czuć się lepiej, zdrowiej, weselej i z dumą przemierzać ścieżki tej ziemi :) Mam nadzieję, że znajdą się osoby o podobnym celu i że razem będziemy się skutecznie wspierać a nawet czasem stawiać do pionu. Samemu ciężko, a w grupie raźniej :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9259
Komentarzy: 192
Założony: 13 czerwca 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Damarisaa

kobieta, 40 lat,

160 cm, 73.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Byle do 6 z przodu... :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 listopada 2012 , Komentarze (3)

czyli magiczne 79 wróciło.....

FUCK!!!!!!!!!!!!!!!!

Przed okresem... to raz
a dwa... że wymiękam
jestem wiecznie zmęczona i zdołowana

a i widzę, że nienaturalnie mój ostatni post został bez odzewu.
Zasłużyłam sobie bo się nie odzywałam sporo czasu.
Tylko praca...dom...praca...
Nie przypuszczałam, że dieta i powrót do pracy mogą nie iść w parze. A jednak!


Idę się myć i spać. I tyle na dziś.

Ja chcę męża w domu mieć!!!!!

11 listopada 2012 , Komentarze (1)

No nie będzie pozytywnego wpisu... no nie będzie 
Kiepsko u mnie od miesiąca, nie umiem się pozbierać. 
Ciężko mi cholernie. Mój mąż został oddelegowany do Niemiec na 8 miesięcy. Wiem, że tak się dzieje i ludzie dają sobie z tym radę. Dla mnie jednak to koniec świata. Bo co to za rodzina? Co za związek? Porażka wielka i tyle. I marzę, by przespać jakoś ten czas do powrotu męża.
Nie chcę takie życia, nie tak miało być!!!
Nigdy nie chciałam takiego życia jak moi rodzice. Razem a jednak osobno.
W dzisiejszych czasach pieniądze rządzą ale one szczęścia nie dają, gdy się nie jest razem. Gdy dzielą kilometry. Ja go chcę mieć przy sobie, spać obok, wspólnie jeździć do pracy i wracać z niej, spędzać razem wieczory i cieszyć się naszą córeczką, przytulać....
I wcale nie uważam, że jestem żałosna. Wiem co czuję i czego chcę. Życie płata figle...

Z dietą poległam. Przyznaję się. Myślałam, że gdy wrócę do pracy to nie będzie tak źle z posiłkami i piciem. Niestety jest źle. Muszę się w garść wziąć bo inaczej nigdy nie osiągnę upragnionego celu. Bo kto jak nie ja?! 

ehh

15 września 2012 , Komentarze (8)

Ja jestem... wciąż tu jestem...
Nie pisałam w pamiętniku bo udzielam się na forum zamkniętym na 4 spusty hehe
Uwielbiam Was babeczki 

Wróciłam do pracy
Wciąż staram się dietkę trzymać
Chudnę chociaż troszkę wolniej
ale jednak chudnę!

Czekam z niecierpliwością na szóstkę z przodu na wadze 

Moja Natalcia od dziś raczkuje 
Taka jestem szczęśliwa, że pierwszy raz przy mnie 
A i zdjęcie Mojego Małego Szczęścia wrzucam 

1 sierpnia 2012 , Komentarze (23)

Tak oto wyglądam... 

TERAZ

Zdjęcia zrobione zostały na szybko...
Pierwsze w najkrótszej spódnicy, jaką posiadam... Kupionej wieki temu i sama nie wiem po co bo jest koszmarna 

A drugie zdjęcie w normalnej długości....
Proszę nie krzyczeć, że nie wyprasowana... bo robiłam na prawdę na szybko...

Pragnę podkreślić, że NIE są to zdjęcia porównawcze ponieważ nie posiadam takich  zdjęć z większą mnie.

Tak wyglądam TERAZ

Oto pierwsze... dzisiejsze:



i drugie także dzisiejsze:



 

22 lipca 2012 , Komentarze (11)

Tak - dokładnie...

7 kilo mniej!!!!

I widać je po mnie. Rodzina zwróciła uwagę. 
I zmieściłam się spokojnie w nowe spodnie, które z premedytacją kupiłam miesiąc temu.
Wtedy o zapięciu ich mogłam tylko pomarzyć!
A tu proszę - chodzę sobie w nich!!!!!

I mąż pochwalił... że jest ze mnie dumny
i że pośladki mi znacznie zmalały hahaha 
więc widzę dla siebie nadzieję na przyszłość


A brzuszek pociążowy już na taki nie wygląda 
Wciągnął się sporo jupiii


Niby 7 kilo, początek, niby mało a jednak dużo.
Bo widać, bo czuć bo warto.
Walka z dietą i ćwiczeniami nie idzie na marne.
I nie pójdzie bo wciąż zamierzam kontynuować.

Warto, na prawdę warto walczyć i wierzyć w siebie.
Ja nie wierzyłam, bałam się... a tu proszę! 

Przede mną długa droga i każdy, nawet najmniejszy spadek cieszy.

I takich spadków i radości Wam życzę 

15 lipca 2012 , Komentarze (2)

Tak jak sam tytuł wskazuje - eksperymentowałam
i dziś zrobiłam koktajl karotenowy:

Marchew
Melon
Natka pietruszki

Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji i piejmy, do dna!

Mąż nawet z chęcią posmakował i mimo, iż na pytanie "i jak?" odpowiedział "bleee" to widziałam, że pochłaniał ten koktajl aż mus ie uszy trzęsły hahaha

Dobry był - serio!

Na pewno zdrowy i dietkowy
Czy się mylę? To poprawcie mnie 

O Melonie pisałam w poprzednim wpisie..

Marchewka?
Już wklejam co za jedna z niej jest:

Gotowana marchewka ma wysoki indeks glikemiczny (IG), który wynosi 85. Ale surowe warzywo ma niski IG – 30. To sycąca i zdrowa przekąska. Średnia marchewka ma tylko 14 kcal i sporo błonnika (ok. 2 g). Oprócz tego jest źródłem witamin: B1, B2, PP, K i C oraz beta-karotenu. Poprawia on odporność, wyostrza wzrok oraz opóźnia starzenie się organizmu. Co więcej, marchewka zawiera składniki mineralne: wapń, żelazo, miedź, cynk, magnez, jod oraz potas. 
Dzięki temu, będąc na diecie, zachowasz piękną cerę, zdrowe i mocne włosy oraz paznokcie.

Natka pietruszki?
Proszę oto opis:

Wapń, magnez i potas zawarte w zielonych listach pietruszki doskonale wpływają na układ krążenia. Żelazo zawarte w liściach pietruszki pozwala skutecznie zwalczać anemię. Zjedzona na surowo nać zapobiega również wydobywaniu się przykrych zapachów z jamy ustnej. Natka zawiera także prowitaminę A, która ma wpływ na nasz wzrok, szczególnie o zmierzchu. Dzienne zapotrzebowanie na witaminę C w organizmie mieści się na jednej łyżce stołowej. Warto więc mieć w lodówce zamrożoną posiekaną pietruszkę, by codziennie dodać ją jako przyprawę lub potraktować wręcz jako „danie główne”. To szczególnie ważne w okresach, gdy organizm może być osłabiony, np. przesilenie wiosenne.

Pietruszka wzmacnia krwawienie miesiączkowe, pomaga w wywołaniu spóźnionej miesiączki, łagodzi również bóle menstruacyjne, jej właściwości rozkurczowe dobrze wpływają na mięśnie macicy.


A więc warto to jeść

13 lipca 2012 , Komentarze (12)

Dietkuję bezsprzecznie i wciąż!

Choć nie powiem żeby mnie nie korciło jakieś śmietnikowe jedzenie
Dziś przykładowo przechodziłam obok butki z fastfoodami
Uuu wyobraźcie sobie zapach tych wszystkich pustych kalorii!!!!
ale NIE dałam się!
Poszłam dalej udając, że niby niewzruszona jestem hehe

Wczoraj robiłam pierwszy raz ćwiczenia z Mel B.
Łojjj ciężko było!!!!!!!
A rano to już nie wspomnę, że ledwie wstałam z łóżka...
Mój mąż mi się przyglądam wczoraj jak ćwiczę...
Iiii powiedział, że się przyłączy WOW
i dziś ćwiczymy razem :-)))))))

Dziś drugi dzień robię sobie koktajl z melona. I wcale nie wiem na co on dokładnie jest haha ale jest smaczny i syty bo robiony
 o tak --> Melon + troszkę jogurtu naturalnego + otręby


Troszkę o melonie:

Melon bogaty jest: w cukier, karoteny, witaminy B1, B2, B6, PP, E, C, A, kwas pantotenowy, związki mineralne, zwłaszcza potas. Owoce te w 90% składają się z wody, sok z melona doskonale gasi pragnienie, a nektar ma właściwości moczopędne i przeczyszczające. Melon zalecany jest dla osób w rekonwalescencji po ciężkiej chorobie, natomiast powinny go unikać osoby z cukrzycą i z zaburzeniami trawienia. Jest owocem niskokalorycznym - około 100g dostarcza tylko 40 kcal.

Jeśli macie jakieś fajne przepisy na koktajle...
oczywiście te dietetyczne...
Piszcie proszę, podzielcie się, nie bądźcie skąpe :p

9 lipca 2012 , Komentarze (21)

Okres sobie poszedł, a więc jutro ważenie...
Już wiem, że po lekko imprezowym weekendzie spadku na wadze oczekiwać się nie da
No cóż...
Chrzciny mojej córeczki
Czy jestem usprawiedliwiona?????


Dziś na siłownię pojechałam rowerkiem. Myślałam, że potem będę się czołgać do domu
aaale nie jest aż tak źle
To znaczy nie było... bo teraz czuję, że rano nie wstanę tak łatwo hehe
Moja córeczka mnie jednak zmotywuje i nie będzie wymówki
Wstać trzeba i już!

A i mąż mnie dziś wpienił!
Menda jedna!
A przyjdzie jeszcze po coś... oj przyjdzie...

A ja cierpliwie poczekam na jego przyjście...
Gorzej jeśli ulegnę, to się nigdy nie przestawi na moje...
Tylko, że mi strasznie przykro. Już nawet nie chce mi się pisać, co jest powodem mojego żalu. To nie ważne. Ważne, że jest mi przykro i to jego zasługa.

A i jeszcze Wam wkleję moje zdjęcie w 9 miesiącu ciąży:


To tyle ode mnie na dziś 

3 lipca 2012 , Komentarze (2)

Śniadanie kiepskawe bo i poł rogala i 1 małą kromkę wdupczyłam...

i 2 plasterki jakiegoś serka (nie żółtego)

2 jajka na twardo, pomidor, ogórek, rzodkiewka

Okresso przybył i już mi się odechciewa wszystkiego

Do tego duchota

I tylko o wodzie się marzy

I już się złoszczę bardzo bo nie mogę żadnego zdjęcia wrzucić wrrrr

Czy ktoś mi wyjaśni dlaczego?

Skoro kilka dni temu mogłam, a teraz nie???

Dobra... już chyba wiem... Musze najpierw rzucić zdjęcie do galerii, a potem dopiero siup i do pamietnika....

Tylko dlaczego z dysku nie mogę tego zrobić???

Nie lubię już Vitalii, tak jak wcześniej !!!!!!!!!!!!!

 

1 lipca 2012 , Komentarze (5)

Taka pogoda nie sprzyja jedzeniu...

Ale ćwiczeniom też nie hahaha

 

Nie poddajemy się jednak Laseczki, nie poddajemy