Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam kompleksy na punkcie swojej wagi... Niektórzy mówią, iż niesłusznie. Ale chce sie sobie podobać, dlatego robię coś w tym kierunku. Uwielbiam tańczyć, a także biegać. Niestety kocham słodycze. To moja zmora. Nie potrafię im sie oprzeć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34256
Komentarzy: 545
Założony: 18 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
meangirl16

kobieta, 28 lat, Poznań

162 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku 60 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2013 , Komentarze (3)

Witam !
Budujący tytuł :) spodobał mi sie ten cytat, gdzieś go widziałam i jestem na etapie odbudowania mojej motywacji, bo trochę z tym cieżko. Weekend odbił sie na mojej diecie bardzo złe... 2 kg do gory. Była pizza, były slodycze, podajadanie... 1 marca mam kolejna wizytę i chciałabym by było 62. Wtedy bedzie dobrze, naprawde.

Teraz jest mi cieżko, na każdym kroku pokusy, ciagle chce mi sie jeść, widze ludzi jeżdżących Batony, drozdzowki, słodycze... Tak bardzo mi cieżko. Dzis miałam wielka pokuse, tak bardzo chciałam sobie kupic pyszna drozdzowke janlkowo cynamonowa... Nie kupiłam, ale mało brakowało. Boje sie, boje sie ze sie złamie.  W niedziele powiedziałam mamie, ze podjadlam sobie ostatnio.. Była zła, ale dobrze zrobiłam. Biegam, staram sie pić duzo wody, jeść małe porcje ale tak bardzo cholernie mi cieżko! :( pomóżcie mi, potrzebuje wsparcia.... Chce byc w końcu szczupla, nie chce tak w kółko chudnąc i po weekendzie wszystko tracić co osiagnelam.

Przepraszam za taki trochę deprymujacy wpis, ale jestem tylko człowiekiem i mam lepsze i gorsze chwile.. Potrzebuje wsparcia, chce stanąć na nogi by lazy kolejny wpis mówił o moich sukcesach! :)

Trochę motywacji nie zaszkodzi :)

Muszę dać radę, prawda?!
Dam radę!

mam nadzieje, ze u Was jest stabilnie :)

xoxo 
meangirl16

16 lutego 2013 , Komentarze (10)


Hej kochane!
dawno nie pisałam...jakoś nie miałam motywacji, trochę się u mnie posypało.. Jak się pięknie trzy tygodnie trzymałam to w tłusty czwartek coś we mnie pękło i od tego czasu nie mogłam się pozbierać, a mamie powiedzieć też nie miałam odwagi. Ale dziś powiedziałam sobie STOP! Już prawie marzec, a ja stoję w miejscu (bo mimo wszytsko waga jakoś szczególnie nie wzrosła). I od dziś, chociaż tak naprawdę od jutra, będzie perfekcyjnie : )
Chcę 1 marca w piątek ważyć 61 kg, byłoby pięknie :) i będzie, dam radę, zepnę tyłek przez te 2 tygodnie i waga spaaadnie :D dam radę!




codziennie biegam, koło 45 minut, czasem więcej, czasem mniej.
Mam bardzo mało czasu tak ogółem.. liceum wszystko pochłania, jestem zawalona robotą. Juz nie mogę się doczekać lata i wakacji <333





NOWY TYDZIEŃ, NOWE STARANIA, NOWE MY!
NIE PODDAJEMY SIĘ, TYLKO DLATEGO, ŻE COŚ NAM NIE WYSZŁO!
LATO PRAWIE NA KARKU!

DAMY RADE? :)
KTO JEST ZE MNĄ? <3

MIŁEGO WEEKENDU, ZABIERAM SIĘ DO NAUKI

xoxo

meangirl16

3 lutego 2013 , Komentarze (10)

Witam kochane!
Stwierdzam, ze cotygodniowe wpisy tutaj to zdecydowanie za malo! Ale no niestety szkola mnie pochlania, tak samo sport i potem mi sie juz nie chce pisac, ale czytać to czytam jak najbardziej :)
W piątek byłam na kontroli u dietetyczki, mam kolejną dietkę.
Dziś na wadze ujrzałam 64,2 kg ! a wczoraj przyszla @, cos tu dziwnego sie dzieje ;p powinno mi podskoczyć, no ale i tak sie ciesze straaaasznie!
Nie poddaje się, to już mój 16 dzień bez słodyczy!
nie wierze w to, to mój rekord :D
staram się, ćwiczę, jest dobrze.
Ale niestety nie jest idealnie, dawny nawyk daje się we znaki w najgorszych chwilach. Pan cukier. Muszę z tym skończyć. Muszę! Od teraz koniec. Koniec Panie cukrze, slyszysz?!
Muszę być piękna na wiosnę! muszę udowodnić wszytskim, muszę sprawić by O. oczy wyszły na wierzch a K. po prostu zwariował :D:D:D
Jest coraz lepiej <3
dzięki @ dziś sobie trochę podjadłam, ale nie słodyczy! one dla mnie nie istnieją :)





jak osiągnę 60 kg to będzie super! potem byle do 55 :)
dam Wam taką radę, ostatnio dość rzadko chodziłam do toalety i to był dla mnie problem, pewnie dużo osób też go miewa. Dietetyczka poleciła mi sposób z cytrynami, może znacie? 1. dnia wypijamy sok z 1 cytryny
2. dnia z 2 cytryn
3. dnia z 3
4. dnia z 4
5. dnia z 5
6. dnia z 4
7. dnia z 3
8. dnia z 2
9. dnia z 1

i podobno pomaga :D ja zaczęłam dziś, zobaczymy ile wytrwam. nie trzeba na raz wypić, można pić stopniowo przez cały dzień.



motivationblog-org:

New Post has been published ><br><br><img src=



LUTY MINUS 4 KG!!!


situpsandfruitcups:

w0o0o0o0ord


pozdrawiam :D

xoxo

meangirl16






26 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Witajcie kochane !
jak idą wasze diety? mam nadzieję, że się nie poddajecie i dążycie do naszego letniego super ciałka? :D Ja się nie poddaję. Wczoraj wróciłam z Karpacza. Mieszkałam w hotelu, w którym był basen i siłownia, więc mój dzień był bardzo aktywny. Rano biegałam, potem siłownia i basen, potem nauka jazdy na desce z meeeega seksownym i przystojnym instruktorem ^^ i wieczorem znowu siłownia i basen. Dziennie spalałam około 1000 kcal z samych ćwiczeń, nie wiem ile z deską i ile z samego 'istnienia' ale to nie jest ważne, nie należy popadać w paranoję :) to bardzo dużo kcal, ale jadłam strasznie obfite i pyszne śniadania, bo takie tam mieli smakowite rzeczy, że aż się uszy trzęsły :D obiadki nie były złe, zawsze do jakiejś restauracji szlo się i starałam się zjesć jakąś sałatkę lub grillowaną pierś z kurczaka czy coś. Bez grzeszków się nie obyło, ale to było typu kilka frytek lub takie tam. Ale moim największym osiągnięciem jest   8 dzień bez słodyczy. To jest moja największa satysfakcja :) i nie mogę się teraz poddać, opierałam się gofrom, szarlotkom, sernikom, babkom, czekoladkom, bitej śmietanie, tiramisu, pana cota, chipsom,żelkom i batonom i NIE PODDAM SIĘ TERAZ I NIE ZMARNUJĘ TEGO, CO OSIĄGNEŁAM.




#4 - schudnacdo55x - Photoblog.pl ><br>
  <font color=

Dziś mamy sobotę, w poniedziałek do szkoły i będą wyniki wyborów do samorządu, nie liczę na wiele, ale dostać bym się chciała. W piątek idę na kontrolę, chciałabym ważyć 63-64 kg. Zobaczymy :) Moja przyjaciółka ma urodziny i właśnie w piatek zaprosiła nasze inne przyjaciółki i kilka osob z naszej klasy gdzieś za miasto do lasu na ognisko i imprezę. Niby mam szlaban od rodziców na imprezy za oszukiwanie, ale może by się zgodzili, no nie wiem, to jest do dyskusji. Ale pada pytanie czy ja chce i czy powinnam tam iść. Jeśli bym zjadła parówkę drobiową z ogniska i kromke chleba to tragedii nie będzie. Ale z pewnością będą tam słodycze i alkohol. Czy ja sobie poradzę? Czy dam radę i nie skuszę się? Bo nie ma dla mnie opcji bym na ten jeden wieczór się poddała, bo to mnie zniszczy. Ja się muszę trzymać. Z jednej strony mogłabym nie pójść, ale z drugiej zrobię przykrość mojej przyjaciółce. Nie wiem co mam robić.. muszę to przemyśleć. Co Wy sądzicie?



Jak byłam tydzień temu u dietetyczki to ważyłam 66,8 kg a dziś 65,2 kg. Czyli spadek jest minus 1,6 kg :D Będzie dobrze, wierzę w to.

Dziękuję wszystkim za komentarze i słowa wsparcia, to znaczy dla mnie wiele.

Wymiary :

Pomiar Masa ciała Szyja Biceps Piersi Talia Brzuch Biodra Udo Łydka Spalonych
kalorii
Zawartość
tłuszczu
Usuń pomiar

kg cm cm cm cm cm cm cm cm kcal %
26 stycznia 2013 65,2 31,0 28,0 92,0 75,0    
88,0 92,0 60,0 
  39,0        0 27 Usuń

Nie jest źle. Przy wizycie u dietetyczki w zeszłym tygodniu w talii miałam 83, czyli super :D


























Trzymamy się prawda? :D ten weekend też muszę maksymalnie wykorzytsać, choć 97 zadań z chemii do zrobienia jest.... -.- ale chcę w końcu zobaczyć 64 kg :D

Zastanawiam się na Skalpelem Ewy. Cwiczyłam z nią już coś innego i było fajnie, ale ciężko, a skalpel widzę daje efekty :) doradzicie coś? :)
Pozdrawiam was kochane Vitalijki!




miłego weekendu <3

xoxo
meangirl16


20 stycznia 2013 , Komentarze (10)

KURDE WPIS MI SIĘ USUNĄŁ

Witajcie Vitalijki!
Muszę się przyznać. Zawaliłam. Zawaliłam początek stycznia, zawaliłam dietę od dietetyczki. Nawet to mi nie pomogło. Jeżeli chodzi o sport, było cudownie, idealnie, perfekt. Biegałam, stepper, hula-hop, skakanka. Super! Ale nie poradziłam sobie ze swoim odwiecznym problemem. Ze słodyczami. JESTEM UZALEŻNIONA. Muszę to w końcu przyznać. Kłamałam, oszukiwałam, chowałam po kątach, w kieszeniach, w staniku, w buzi, kupowałam, zabierałam z lodówki, z różnych domowych zapasów, kryjówek, żarłam jak nieopamiętana. Jakbym nie znała ich smaku. Kupowałam tonami, nie myślałam o konsekwencjach. Oszukiwałam samą siebie, rodziców i lekarza. W czwartek byłam z mama w galerii, potem miałam iść na angielski a mama do domu. Wróciłam do Piotra i Pawła i kupiłam dwie czekolady, rogalika z czekoladą i czekoladowe pieguski. Potem byłam u koleżanki na urodzinach i też wpieprzałam ile się da. Na drugi dzień szłam do dietetyka. Czy to jest normalne, powiedzcie? NIE, NIE JEST. To jest chore i nienormalne, cholernie przykre. Trudne. Mam umowę. Za dwa tygodnie, 1 lutego jak mam kolejną wizytę ma być co najmniej 1 kg mniej. Rodzice mi zrobili wielką awanturę. Nie dziwię im się. Jeśli tym razem znowu popdanę w kłamstwa, jakieś krętactwo i oszukiwanie zaprowadzą mnie do specjalisty. Boję się tego, dlatego muszę poradzić sobie sama z pomocą rodziców i dietetyczki. Muszę wszystkim udowodnić, musze znowu być pewna siebie, wrócić na piedestał pięknośći. Taka prawda.

jestem teraz bardzo zmotywowana, ale boję się co będzie za kilka dni..że pójdę do sklepu, kupię tonę słodyczy i znowu zjem w ukryciu, a potem oszukam mamę, mówiąć, zę jest dobrze. Boję się, ale jestem silna i czuję, że to mój czas. Czuję, zę tym razem dam radę. Do wakacji troche czasu jest, więc spinam tyłek i keep going.
Założyłam zeszyt, w którym będę wszytsko pisała.
Moje cele:

CEL I : 64 kg do 1 lutego
nagroda: "oszukane słodycze" na kolejnej diecie i pewnie jakiś fajny ciuszek :)

CEL II : 62 kg do 15 lutego
nagroda: Tropical Island z klasą i coś materialnego

CEL III : 60 kg do 1 marca
nagroda: buty do biegania NIKE <333

CEL IV : 58 kg do 22 marca
nagroda: wyjazd do rodziny za granicą i coś materialnego

CEL V: 57 kg do 12 kwietnia
nagroda: Wiedeń i coś materialnego

CEL VI : 56 kg do 26 kwietnia
nagroda: nie wiem jeszcze :)

CEL VII : 55 kg do 23 maja moje hot seventeen :D
nagroda: śniadanie w Werandzie i coś meeeega!

Tym razem dam radę i się nie poddam! MEANGIRL jest silna :D
kto ze mną jest??
Jutro jadę do Karpacza i będę biegać, pływać, chodzić na siłownie i narty lub deska :D
odpowiednie posiłki i waga będzie lecieeeć :D

dzień bez słodyczy: 2

Trochę motywacyjnie :D




This is the girl in my dp haha.








WYMARZONE BUCIKI NA 60 kg --- 1 marca <3

Trzymajcie się! Miłych ferii WIELKOPOLSKO :d

xoxo
meangirl16



3 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Witajcie!
Dziś jest już drugi dzień na mojej diecie ulozonej przez dietetyczke, 1200 Kcal. Jedzenie jest pyszne, ale mam wrażenie ze jednak jest go za duzo.. Ona jest lekarzem, nie mogłaby dać mi wiecej kalorii niż napisała prawda? I jeszcze fakt, iż wczoraj biegalam 40 minut czyli minus 400 Kcal a na wadze bez zmian... Zazwyczaj po pierwszym dniu diety spadało od 0,5 do 1 kg. Dziś sie trzymam tez i nie poddam. 
Postanowiłam i tym razem nie będzie jak zawsze, to jest mój czas i do marca zgubię te 10 kg! Nie będę słaba jak zawsze, pokonam to!




1. Waga po sylwku to 66,3 kg a wzrost to 162 cm.
Aktualnie jestem w bufecie w szkole i zaraz idę na angielski, jem taki oto obiadek:



Miłego dnia! 
xoxo
meangirl16

28 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Witam ! 
Wróciłam od dietetyczki, więc jak obiecalam pisze ;)
Pani miła i sympatyczna :) 
Ale się poplakalam, bo jej waga wskazała 68,5 czyli 3,5 kg wiecej niż moja i to był dla mnie cios... Ale paska nie zmieniam, będę się sugerować moja. Jestem zadowolona, pytała o rożne nawyki żywieniowe itd. Mam wysoki poziom tkanki tłuszczowej :/
Od 1 stycznia zaczynam dietę, a kontrole mam 18 :) dam radę!
W sylwestra bedą u mnie koleżanki, taka mała impreza więc troskę pofolguje :) 
Więc do poniedziałku dobrze by było zjechać do 64. 



Oglądam Pretty Little Liars 
xoxo
meangirl16

28 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Witajcie Vitalijki kochane!

Tydzień temu w czwartek wzięłam się za siebie i schudlam do dzis 2,2 kg :) dziś osiagnelam swój pierwszy cel : 65 kg. Mam do zrzucenia jescze 10, bo moja wymarzona waga to 55 kg. 

Dziś robię kolejny poważny krok w stronę szczuplej sylwetki. O 16.40 jestem umówiona u dietetyczki. Ciesze sie, naprawde tak strasznie sie ciesze. Ufam, ze to mi pomoże. Bede dzielna i silna, dam sobie rade.


Wieczorkiem opisze Wam jak było :) 
Na sniadanko zjadlam ciemna bułeczke opiekana w tosterze z szynka i pomidorkiem :)
Wczoraj zaczelam tez znowu a6w.
Wish me good luck! :)



Miłego dnia!


xoxo
meangirl16

24 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Witaaaaajcie chudzinki ? 

Dzis tak świąteczne, więc na początek zycze Wam wszystkim i każdej z osobna wszytskiego dobrego w ten magiczny czas, spędzania czasu z rodzina, prawdziwymi przyjaciółmi, duzo miłości, szczęścia i radości, a przede wsyztskim zdrowia!
Zycze, by każdej z Was spełniło sie marzenie o pięknej, szczuplejsze figurze, by każda osiągnęła cel. I zeby świąteczne jedzonko poszło w cycki! Wesołych Świąt!

Wczoraj przyjechała kochana rodzinka do domu i mimo, iż nie skusilam sie na żadne ciasto to sam dosc ciężki obiad spowodował, ze waga spadła dzis tylko o 100 g. Ale lepsze to niz nic, dobrze, ze biegalam :)

Dzis na śniadanie zjadlam jajecznicę z bułeczki, potem serek, zaraz zjem miasteczke rosolku. Mimo wszytsko dzis tez pojde biegac :) u mnie troszke inaczej xd

W piatek do dietetyczki, więc zamierzam zrzucić do piątku te 800 g by isc z waga 65. Potem 4 stycznia sa polowinki mojej szkoły... Narazie nie moge isc, ale moze dam rade namówić rodziców i wtedy tez trzeba zrzucić kilogram, czyli 64. Czyli do 4 stycznia mam do zrzucenie 1.8 kg :)) dam rade!
Ja naprawde Przejrzalam na oczy i tym razem nie zawale.. 
Dodatkowo, dzis dostałam smsa od O.
"I jak tam? Po gwiazdor juz sie przechadza? :)" 
To była dla mnie tak wielka niespodzianka, bo dawno on sam do mnie nie napisał.. Nawet nie wiecie jak mnie to ucieszylo i zmotywowało! Tak! Nie dam sie! Bede szczupła! W koncu! :) na mojej półce, miedzy książkami, schowała jest od środy czekolada Milka z malinami, a ja jej nie tknelam! I nie tkne! :) 

I am strong!
I am worth it!
I will be skinny!
I will be healthy!
I will be fit!
I will be proud of myself!


Merry Christmas everyone! ??


Motywacjoneeen :)



Piekne <3 ;3

xoxo
meangirl16

22 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Witajcie !

Tak.. Jak tytuł wskazuje porządnie wzielam sie za siebie. Miałam pewne przeżycie wstrzasowe i to podziałało. Zreszta.. Musze schudnac, sama to wiem tak na serio... Bo jest O. ;) slodziak z mojej szkoły i jak mnie przytulal gdy mi życzenia składał to tak sobie pomyślałam, zmusze do jasnej cholery schudnac :) od czwartku dietkuje :) i schudlam niecały kilogram. Dzis byłam biegac, co prawda 20 min, bo zimno ale zawsze cos ;) potem troszke hula i twister i spalilam łącznie 300 kcal.

Porządnie wzielam sie za siebie bo... Umówilam sie nawet do dietetyczki :) w piatek na 16.40. To bedzie porządne odchudzanie tym razem :))
Trzymajcie kciuki :)
Musze zrobic małe czystki wsród znajomych bo nie ograne pamiętnikow, a chce byc znowu aktywna tutaj :)


Wesołych Swiat!

xoxo 
meangirl16