Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam kompleksy na punkcie swojej wagi... Niektórzy mówią, iż niesłusznie. Ale chce sie sobie podobać, dlatego robię coś w tym kierunku. Uwielbiam tańczyć, a także biegać. Niestety kocham słodycze. To moja zmora. Nie potrafię im sie oprzeć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34254
Komentarzy: 545
Założony: 18 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
meangirl16

kobieta, 28 lat, Poznań

162 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku 60 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2012 , Komentarze (3)

Witajcie kochane!

Dzis wstalam i zjadlam na śniadanie ciemny chleb z szynka i pomidorem oraz dwie chrupkie wasy. Potem podjadalam arabskie ciasteczko. Potem doszło do mnie co ja znowu najlepszego zrobiłam. To bez sensu takie ciagle podjadanie, płacz, podjadanie, chęć poprawy, płacz, pozytywne wpisy, podjadanie, płacz. To jest kompletnie bez sensu. Moje życie tak ostatnio wyglada, to co zgubię jestem z tego dumna a potem znów podjadam i mimo spadków chceci odchodzą. To kompletnie bez sensu. Jak ja tak moge? Chce byc szczupła, wiem to. Zawsze chciałam byc, a nigdy tak naprawde nie wygladalam tak, ze byłabym zadowolona w 100 procentach. Dzis uswiadomilam sobie, ze jesli ja sama nie bede chciała i nie bede szczera ze soba to serio nie schudne. Oszukuje sama siebie. A to tylko jeden cukierek. A to tylko jedna kostka czekolady. A to tylko dwie kostki. A to tylko jeden paseczek. A to tylko pól czekolady. A to tylko jedna czekolada. A dupa rośnie.




Cholera! Dłużej tak byc nie moze ! Chce byc szczupła? Chce, jasne, ze tak! I bede, rozumiecie? Od dzis, od teraz, od tej minuty od godziny 14.00 przechodzę na zdrowy tryb życia, musze zmniejszyć żołądek i ćwiczyć. Bo to ćwiczenia są podstawa. Moze w wakacje i nie schudlam duzo, ale wygladalam swietnie.dzieki czemu? Dzięki codziennym cwiczeniom i bieganiu. Odz dzis koniec z wymowkami! Meangirl bedzie szczupła laska :) ! I nie moge jeść słodyczy. Wcale. Bo zjem jedna kostke czekolady to zjem cała. Nie umiem sie powstrzymać. Dlatego słodycze wypadają z mojego menu na czas nieokreślony, od teraz ! Bede Piła duzo wody i zielonej herbaty. Bede jadła mało, a cżesto. Bede jadła zdrowo. Bede zdrowa. Bede piękna. Bede szczupła. Kochane bierzemy sie w garść. Jak nie my, to kto ? :) 




Dzis dostałam M , czuje sie troszke gorzej, czuje sie taka nabrzmiala. Mimo to nie poddam sie! :)  pisze do Was znad chemii i pysznego drugiego śniadania :) 





EDIT: moj dzisiejszy wysiłek <3

40 min. biegu w deszczu - bezcenne
10min. hula-hop
8 min abs mel b na nogi 
a6w 2/42


Jeeeeja ( jak to moja chemiczka mowi) ;D

Jutro bedzie piękny nowy dzien ! Bez podjadania :)


Bądźcie ze mna, prosze. To pomaga :) moja waga na dzis, dzięki M to 64,6 :( ale coz... :)


miłej niedzieli i wszytskiego dobrego z okazji Święta Niepodległości ! 

xoxo

meangirl16

10 listopada 2012 , Komentarze (4)

Witajcie !

Odchudzanie w moim przypadku jest ciężkie. Jestem pełna energii, zapału a wszytsko diabli biorą kiedy widze słodycze. Coz, jestem uzależniona. Musze to zmienić, bo one nie dadzą mi normalnie schudnąć nigdy! Od tego niefajnego podjadania w tym tygodniu spadku nie ma. Ale to sie zmieni, bo od dzis sie wzięłam. Mam nowa motywacje, ale narazie nie zdradzę jaka. Sooo cute <3

Dzis w końcu spielam tyłek i cwiczylam!! :D

40 min. biegu
10 min. hula-hop
a6w  1/42.   (Zaczynam od początku)
8 min abs na nogi z mel b

W koncu! :) teraz postanawiają zawsze znaleźć czas na bieganie i ćwiczenia :)

Jutro nowy, lepszy dzien. 

Troszke motywacji i modowych inspiracji :




I moje przyszłe nogi i tyłek <3 



Do następnego wpisu :) 
Trzymajcie sie chudo!


xoxo
meangirl16


6 listopada 2012 , Komentarze (8)

Witajcie!
Jestem w euforii, mam świetny humor!
Po tygodniu dietkowania schudlam niecałe 2 kg (1.9) ! Yeeeey! Czuje sie swietnie, ubrania nie są juz tak obcisle, nie jestem juz taka nabrzmiala, brzuch mi sie splaszczyl. Ale, ale. Pamiętajmy, ze to narazie tylko 2 kg :) zostało jeszcze duzo pracy przede mna, ale te pierwsze kilogramy bardzo cieszą :) 
Jutro, albo w czwartek sie zmierze i zobaczymy jak wymiary :) 
Tylko wstyd sie przyznać, ale nie mam czasu ćwiczyć... To okropne. Brakuje mi biegania. Chce biegać, ale cieżko z czasem. Musze sie troche lepiej zorganizować to i na bieganie bede miała czas. Albo moze zacznę ćwiczy te 8 minutowe abs czy cos takiego? :) no nic, mam duzo pokładów energii na dalsze chudniecie!
Mam kilka motywacji i celów:
1. Miałam cel do 5 listopada : 64 kg - CEL OSIĄGNIĘTY!
2.  26 listopada mam 3 rocznice związku. Wprawdzie najprawdopodobniej mojego chłopaka nie bedzie wtedy na miejscu, a,e do tej daty wyznaczylam sobie cel : 61 kg
3. Do 1 grudnia 60 kg 
4. Do sylwestra schudnąć jak najwiecej,najlepiej do 55 kg :) nie wiem czy sie to uda, ale jak bedzie nawet 56 czy 57 to bedzie wspaniale :)
5. Moja motywacja tez jest impreza miedzyklasowa dla klas I z mojego liceum. To jest narazie taki plan i najprawdopodobniej bede zaproszona ^^ i musze wtedy swietnie wyglądać :) narazie terminu nie ma, więc trzeba cały czas chudnąc! :D
6. Tęsknię za moim krajem, dzis tata stamtąd wraca, bo pojechał na kilka dni. Ja nie pojechałam, bo miałam kilka rzeczy szkolnych do ogranicza przez te wolne dni. I planuje tam jechać sama w grudniu, w święta. To są spekulacje, jeszcze nie system pewna. Ale jest jeden warunek. Musze do 1 grudnia ważyć te 60 kg :)
7. Patrzę na te łaski z mojego liceum to mnie zazdrość ściska i to mnie motywuje!
8. Jak schudne to zakuuuuuupy! :) i bede laska!


Dziewczyny, jest pewnie wiele innych powodów, ale nie chce mi sie juz wymieniać. Zróbcie sobie taka listę, radzę Wam :) wtedy uświadomicie sobie, co możecie zyskać i co moze Was motywować :)

Moj dzisiejszy jadłospis:
S: bułka ciemna z jajkiem na miękko 
2s: Danii waniliowy
3s: galaretka cytrynowa

Przede mna jeszcze:

O: zapiekanaka makaronowa z kurczakiem i brokulami oraz żółtym serem (najlepszy obiad w diecie! Mniam! )
K: serek ziarnisty z kromka chleba

Mam dzis duzo roboty :)  kocham życie naprawde ! <3
Generalnie teraz bede musiała naprawde sie zorganizować i zmotywowac do pracy, bo chce zmienić klasę na klasę z międzynarodowa matura, do ktorej sie nie dostałam, bo nie miałam laureata, a tam sami laureaci sie dostali. Więc musze napisać jeszcze raz egzaminy wstępne w czerwcu. I musze mega podszkolic swój angielski. Mam w domu angielski, ale zapisałem sie jeszcze na kurs do FCE :) w czwartek pierwsze zajęcia! Spinam poslady i biorę sie za siebie i za ostre zapieprzanie :) w tej kasie jest mega poziom... Wszystko po angielsku.. Teoche sie boje, ale kto a rade jak nie ja? :) mama mi to zawsze powtarza.. Kochana jest :) teraz tez mnie bardzo wspiera, choc ciasteczka z pudeleczka powoli znikają :) ale to ja sie tu odchudzam, a ona mi pomaga :) jak chce to niech je, ja nie mama prawa nic jej wypominac, co najwyżej ona mi :)) 

Zaniechalam wyzwanie, ale kontynuuje :)


Dzien 4: tak, zdarza mi sie obzerac i to cholernie często. Teraz z tym walczę i niezłe mi idzie. Pracuje nad soba. :)

Troche motywacji :






I teraz piękne słowa na pięknym ciele :)


Odz dzis moje kolejne, nowe motto :

"Fall down seven times, stand up eight"

Kochane moje, jestem z siebie tak dumna, że w koncu się za siebie wzialam. To uczucie jest po prostu nie do opisania. Kiedy sie obzeram, wiem, ze Robie złe i sie złe czuje. Teraz, kiedy wiem, ze Robie cos dla siebie - czuje sie swietnie ! :) trzymam za Was kciuki, byście sie zmotywowały lub dalej trwały w swym postanowieniu i sie nie poddawaly. Pamiętajcie, ze jestem z Wami! Liczę także na Wasze wsparcie :)


miłego dnia!

xoxo
meangirl16

1 listopada 2012 , Komentarze (8)

Witajcie !
Jak sie w Waszych dietkach powodzi? Mam nadzieje, ze dobrze sie trzymajcie :)
U mnie jak narazie wszytsko jest dobrze, ładnie sie trzymam i po trzech dniach dietkowania schudlam 1 kg :) niestety wada jest mało ruchu, nie mam kompletnie czasu, jestem tak zalatna w szkole... Złe mi z tym, bardzo złe. Brakuje mi sportu :( dlatego te pare dni wolnego chce wykorzystać troche pod tym względem :) 
Dzis sprzątam w pokoju, Robie troche porządków w ubraniach, kasiazkach i wszelkich notatkach. Wieczorem wezmę sie za jakies lekcje, ale tak raczej na luzie, moze jakies notatki zrobię. Chce tez dzis zrobic cwiczonka z Ewa, potanczyc, a6w i hula- hop. Cały wieczór przede mna :) wolne dni są cudowne, żyć nie umierać. Jutro jadę z mama kupić sobie nowy płaszczyk na zimę :) i chce tez błękitna koszule, bo niedługo u mnie zaczną sie w szkole wykłady i musze troche bardziej elegancko byc wtedy ubrana, a biała koszula znow zbyt galowo i zdecydowałam, ze kupię sobie błękitna :) 

Podam Wam przykładowy jadłospis dzisiejszy:
Śniadanie: dwie małe kromki chleba ciemnego z masłem, serem żółtym i ogorkiem konserwowym.
2 śniadanie: jogurt truskawkowy z płatkami wzbogaconymi
Obiad: Gulasz (cielecina, pomidory, marchewka, kasza gryczana)
Podwieczorek: sałatka owocowa (banan, kiwi, jabłko)
Kolacja: maslanka i twarog, chlebek chrupki

Oczywiscie ilośc jest określona, więc waze wszystko na wadze kuchennej :) 
Z chęcią odpowiem na wszelkie pytania lub cos powiem, gdyby ktoś była bardziej zainteresowany :) dieta jest świetna, bo nie dosc, ze chudne to i jedzenie pyszne :)



Chciałabym ubrać zakolanowki w grudniu i wyglądać w nich sexy.
Mam , ale nigdy nie ubralam, bo moje nogi narazie sie nie nadają.







I śliczny brzuszek dla motywacji :)



Trzymajcie sie ciepło :)

xoxo
meangirl16

28 października 2012 , Komentarze (11)

Witajcie kochane. 
Od jutra zaczynam jeszcze raz, tym razem bardzo poważnie. Kilka lat temu, chyba 4 byłam u dietetyczki, bo tata chciał dietę sportowa i przy okazji ona zrobiła dietę dla mnie, choć wtedy ładnie wygladalam, ale chciałam zrzucić pare kilo, zrzucilam 3 :) tak jak planowalam, żeby lepiej wyglądać. No i wydrukowalam te dietę, zakupy zrobione i od jutra zaczynam. Są posiłki wyznaczone i nie ma jedzenia czegokolwiek poza dieta. Nie. Wtedy w dwa tygodnie schudlam 3 kg. Teraz liczę na podobny lub lepszy efekt :) bede tez sie starała regularnie biegać, robic a6w, kręcić hula, moze skakać na skakance. I pić duzo wody, a przede wszystkim nie dojadac i nie jeść słodyczy. Tym razem sie nie złamie, na sylwestra bede laska! :) 

Wczoraj byłam na noc u przyjaciółki, objadlysmy sie i opilysmy za stare dobre czasy :) 

Dzis sie pomierzylam chyba pierwszy raz :) jutro rano sie dokładnie zwaze i napisze :) 
Więc musze schudnąć jakieś 10 kilo :) dam rade, musze :) mam nadzieje, ze do końca rou, czyli przez dwa miesiące uda sie przynajmniej 7 :) 

A dziewczynki moja podstawa stanie sie sport, chce by sport powrócił w moja krew! 

 










To kochane moje, słodkich snow i trzymajcie kciuki :) 

xoxo

meangirl16

23 października 2012 , Komentarze (4)

Cześć! 
To juz moj trzeci dzien diet jablkowej, ostatni. Wczoraj nie miałam czasu napisać, więc dzis zdam tez relacje z drugiego dnia. Jadlam oczywiście jabluszka, pilam wodę i herbatę, ale znowu nie mogłam wepchnac w siebie wiecej wody i herbaty... :) no i nie cwiczylam wczoraj, zrobiłam tylko 2/42 a6w. Przynajmniej cos. Dzis waga pokazała 300 g mniej niz wczoraj. Czyli przez dwa dni diet jablkowej schudlam 1,4 kg :) jeszcze dzisiejszy dzien i mam nadzieje, ze dojdzie do 2 kg :) cieszylabym sie, bo to nie są 3 czy 4 kg i nie jest to takie zrzucenie na raz i potem szybki wzrost. To jest w miarę okej :) więc dzisiaj tez jadlam jabluszka, woda i herbata. Dzis zamierzam iść biegać, zrobic trzeci dzien a6w, kręcić hula no i skakanka :) marze o normalnym jedzeniu, juz mam dość jabłek :)


Jutro juz moje menu wyglada inaczej, na razie delikatnie, by to, co straciłam nie wróciło do mnie :) więc wiem, ze mało kalorii, ale cóż :)

S: płatki z mlekiem
2s: jabłko
O: sałatka z kurczakiem: pomidor, ogórek konserwowy, sałata, grillowana pierś z kurczaka
(Bez żadnego sosu)
K: jogurt naturalny z otrebami

Plus 1,5 litra wody i moze dwie herbatki zielone. Wracam późno do domu, bo o 19 :(




Śliczny brzuszek <3 tez taki bede mieć :) i każda z nas moze, trzeba tylko chceci, samozaparacia i dyscypliny :)



Tak stwierdzam, ze kończę liczyć jakieś dni bez słodyczy i takie tam. Tu nie chodzi o to bym ja teraz nie jadła słodyczy miesiąc i po miesiącu rzuciła sie i przytyla kilogram w jeden dzien. Tu chodzi wlasnie o samodyscypline, o samokontrole. Bym mogła otworzyć gorzka czekoladę, zjeść dwie kostki, zamknąć i zostawić na kolejny dzien. Tak, tak wlasnie musze nad sobą pracować. Nie sztuka jest mieć puste szafki i nie jeść słodyczy z tego powodu. Sztuka jest umieć sie powstrzymać. Zaczynam nowe zycie, nie bedzie juz wpieprzania dwóch 3bitow, jakis horalkow, kinderkow, czy czegokolwiek w nadmiarze. Koniec z białym chlebem jak narazie, koniec z fastfoodami, z ziemniakami i smazonym jedzeniem. Teraz bede jadła racjonalne posiłki i porcje, ale zdrowe. Duzo warzyw, nabialu, grillowane lub gotowane mięso z kurczaka i inne zdrowe produktu. Owoce jak na przykład JABŁKA ;D
Tak, mysle, ze to zdrowe podejście. I tym razem sie juz nie poddam, powoli bede szła do swojego celu. Tu nie chodzi o to, by schudnąć 10 kilo w miesiąc i potem znów wrócić do starych nawyków żywieniowych. Chce by zdrowe odżywianie weszło mi w krew. Go moj nowy styl życia. Chce byc lepsza osoba, pod każdym względem. Zaczynam o siebie bardziej dbać, robić rożne peelingi i pielęgnować i zapuszczać i tak juz długie włosy :) i dzis kupiłam odzywka do paznokci Eveline 8w1. Otwieram nowy rozdział w swoim życiu. Bedzie cudownie. Bede piękna. Jestem piękna. Każda z nas musi w siebie uwierzyć i głęboko ufać, ze jej sie uda. Tak kochane, uda nam sie :) udowodnie Wam to :) 







A tu moja tablica korkowa, z motywacjami, która zrobiłam w lipcu o jakos Wam nie Pokazalam, nie wiem czemu :) i wisi tu moj medal z bieg w zeszłym tygodniu :) 




Dzien 2: moj cel generalny to 55 kg.
Dzien 3: zdjęcie, ktore mnie inspiruje.. Hmm generalnie duzo tego, ale moze wybiore jako moja motywacje i inspiracje to zdjęcie- Leighton Meester, czyli filmowa Blair Waldorf z Plotkary, ktoś ogląda ? :) ja nie mam czasu obejrzeć ani jednego odcinka nowego sezonu :(



Trzymajcie sie cieplutko :) 
Be fit !

xoxo
meangirl16



21 października 2012 , Komentarze (1)

No hej, hej ! 
Jak tam u Was ? U mnie wspaniale, dzisiejszy dzień był idealny :) 
Moje 'menu jablkowe' :
Około 4,5 sztuk niezbyt dużych jabłek.
4 herbaty zielone.
1,5 litra wody mineralnej niegazowanej. 

Powinno byc 5 herbat i 2 litry wody, ale juz wiecej w siebie nie wepchne. 
Jak moje wrażenia po pierwszym dniu diety jablkowej ?
Pozytywne :) nie jest zle, da sie narazie wytrzymać na samych jablkach, w sumie nie chciało mi sie za dużo jeść, czułam sie nasycona, inne jedzenie generalnie tez mnie nie kusilo. Przetrwalam juz jeden dzien, jeszcze dwa przede mną :) potem stopniowo dodam inne produkty, np. jogurtami naturalne, sałatki :)) jestem mega pozytywnie nastawiona u naśladowania energia! Dam sobie rade, tym razem nic mnie nie pokona, jestem panią własnego losu i własnego ciała, to ja wladam nim, a nie ono mną! Jestem silna i nie jestem zależna od swojego ciała, to ono jest zależne ode mnie. Ja wyznaczam sobie cele, do których dąże i nic mi w tym nie przeszkodzi. Nie bede sie juz nigdy usprawiedliwiać słaba wolą, bo żadna słaba wola nie bedzie mną rządzić, to ja rządzenia sobą i zminimalizuje moja słaba wole do ZERA! Ja tu rządze!

Moje cele :
CEL I : 62 kg do 5 listopada - czyli 14 dni na zarzucenie 3,5 kg (nie wykluczam, ze teraz na diecie jablkowej szybciej pójdzie)
CEL II: 59 kg do 26 listopada - czyli do 3 rocznicy mojej i K. zobaczymy czy to nadal bedzie nasza rocznica... Ale jest to 35 dni na zarzucenie 6,5 kg
CEL III: 55 kg do końca roku - 71 dni na zrzucenie 10,5 kg (w sumie jeśli by było 56 lub 57 to tez bede zadowolona :>) 

Dni bez słodyczy: 1

Mój wysiłek dzisiaj:
Bieganie 30 minut - 280 kcal
10 minut hula-hop i 10 minut skakanki - 130 kcal
A6w 1/42

Razem : 50 minut - 410 kcal

Jestem zadowolona, bo wracam na dobry tor. Te z Was, które czytają mnie od dawna wiedza ile czasu i jakie rozmaite ćwiczenia stosowałam w wakacje. Kiedy przestałam regularnie ćwiczyć i troszkę gorzej było ze zdrowym odżywianie, przytylam 5,5 kg. Nigdy wiecej. 

Tu dam Wam zdjęcia mojego brzuszka, który juz nie jest taki ładny jak kiedys, jakość nie jest super, meczylam sie ajpadem. 









Przepraszam, ze w poziomie ale cos jest nie tak :( 


Dzien 1 :  około 162 cm i 65,3 kg 

Śpicie dobrze, myszki moje.

xoxo
meangirl16

21 października 2012 , Komentarze (6)

Witajcie!
Cóż tu dużo mówić, robie to co zawsze - wracam. Mam nadzieje, że to juz ostatni raz. Od dzis stosuje kilkudniowa oczyszczajaca dietę jablkowa. Bede jadła jabluszka, pila ok. 2 litrów wody i co najmniej 5 zielonych herbat. Zaczynam dzis z waga 65.3 :)
Pocieszeniem i dodatkowa motywacja dla mnie jest to, ze mamusia stosują ja ze mną :) ale jest ode mnie szczuplejsza. Dam sobie radę, wierze w siebie. Tak samo, dzis moj pierwszy dzień bez słodyczy. Bede starała sie regularnie biegać i dzis zaczynam znowu a6w :)) trzymajcie kciuki. Jak narazie dzis wypilam 0,5 l wody, dwie zielone herbaty i zjadlam dwa jabłka. Zaraz ide po kolejne 0,5 l wody :))
I generalnie dzis romansuje z biologia i chemia :) troszkę z fizyka i polskim. A najbardziej - z jablkami ;D haha :) 

Dziekuje Wam, za komentarze, za motywacje. Dam radę ! Musze :) i daje sobie taka motywacje, ze jak schudne (nie mówię, ze wszystko co chce) ale jak schudne juz całkiem ładnie, moze do 60 kg, moze do 61  to kupię sobie sliczne koturny :) 
Trzymajcie sie dziewczyny. Ja sie nie poddam !

Chyba wrócimy do siebie z K. Ale narazie powoli... Powoli. Tęsknimy za sobą i nie umiemy bez siebie żyć. Narazie tło przycjacielskie, mega przycjacielskie  :) if you know what i mean ^^ i ostatnio jak mnie tak podniósł to sie czułam jak słoń.. Kiedys nie było tak złe, gdy tak robil. Teraz czulam sie jak wielki słoń. Musze to zmienić. 











xoxo
meangirl16

20 października 2012 , Komentarze (7)

Jestem beznadziejna. 
Jestem gruba. 
Waga : 65,5 kg 
Jestem do dupy, nie radzę sobie. Jem, ile widzę. 

15 października 2012 , Komentarze (3)

Witajcie skarby !
Dziś nie ma co sie rozczulac. Nie poszłam do szkoły, bo sie rano złe czułam. I tak cały dzień poleciał. Nie będę pisać co jadlam, bo nie warto, wstyd :) ale powiem Wam, ze sobie nie zalowalam. To okropne :) to wytrzymalam 5 dni bez słodyczy :) to i tak dużo jak na mnie, teraz od jutra robię kolejne liczenie i mam nadzieje, ze tym razem odbije do tygodnia :) na pewno dobije, jestem już silna kobietka ale dziś zostałam rozbrojona przez cos niezidentyfikowanego :) nie zalamuje sie. Jutro kontynuuje juz wzorowo :) 
Plan na jutro jest taki, ze to ostatni dzien orzed wazeniem, w strode juz Waga :) wiec bedzie lekko jutro i bez chleba oraz kolacji. 

S: jogurt 
2s: jabłko
3s: taki mus owocowy
O: sałatka z kurczakiem

Dzień bez ważenia: 6

I dużo zielonej oraz wody :)

Mam nadzieje, ze w ciagu tego tygodnia wiecej niż kilogram mi zlecial :) to sie okaże po jutrzejszym dniu :)

Jutro już będzie pięknie i wzorowo. Jestem silna, chce być piękna.
Śpicie słodko. Ja romansuje z biologia dziś.

xoxo
meangirl16