Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam kompleksy na punkcie swojej wagi... Niektórzy mówią, iż niesłusznie. Ale chce sie sobie podobać, dlatego robię coś w tym kierunku. Uwielbiam tańczyć, a także biegać. Niestety kocham słodycze. To moja zmora. Nie potrafię im sie oprzeć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34265
Komentarzy: 545
Założony: 18 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
meangirl16

kobieta, 28 lat, Poznań

162 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku 60 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2012 , Komentarze (5)

Witajcie kochane!
Usunął mi sie wpis :(
Jak Wasze dietki ? Moja dobrze, jestem zadowolona i dumna z siebie :) może tak, nie chce mi sie już tak rozpisywać, bo poprzednia nitkę napisałam długa ale tak po krotce.
W piątek trafiłam ze znajomymi do McDonalda ale nic nie kupiłam ;D 
Potem 3,5 km pobieglam.
Na drugi dzień zawody na 3000 m i bal na ktorym nie tknelam nawet kawałka ciasta, chipsow, rogalikow nadziewanych i innych pysznosci. Dzisiaj byłam wolontariuszka na maratonie poznańskim i mimo iż zjadlam trochę gorzkiej czekolady to to nie jest dla mnie złamanie zasad, bo gorzka jest dobra w dziecie raz na jakiś czas :)
I znowu trafiłam do Maca i jak myślicie? Tym razem sie dałam... ? Nie, o nie. Ja nie jestem taka słaba jak myślałam. Tez nic nie kupiłam :))

Dzień bez słodyczy: 5
Dzień bez ważenia: 5

Jutro menu :
S: jogurt naturalny, banan i kiwi
2s: pomidory z tunczykiem
3s: jogurt pitny

Potem nie wiem :) 

W środę wazenie^^

lecę do biologii -.-

xoxo
meangirl16

11 października 2012 , Komentarze (4)

Hej kochane! Jak u Was ? Trzymacie sie ? No ja mam nadzieje 
Ja trzymam sie swietnie, tak mysle ;D i czuje sie dzieki temu wspaniale. Nie mam wyrzutów sumienia, czuje sie wolna, czuje sie lzejsza, nie jestem zależna od jedzenia, jestem sama dla siebie, robie cos dla siebie! Pomyślcie o tym, warto.

"Jem, aby zyc. Nie zyje, by jesc"

I tego sie trzymajmy :) 

Moj jedny problem, to brak czasu na cwiczenia, ale moze bedzie lepiej jak juz troche ze szkola sie uporam, bo teraz nadrabiam tydzien nieobecności. W sobote mam bieg na 3 km ^^ na Malcie. I poza tym bal integracyjny klas pierwszych ;D a w niedziele moj tata biegnie maraton, a ja jestem wolontariuszka :) 
Ciekawy weekend sie zapowiada, a ja mam sprawdzian z biologii :( w poniedziałek lub jesliuda nam sie przesunac to we wtorek. A dzis mam romans z biologia i chemia, bo jutro dwie duze kartkowki z materiału na którym mnie nie bylo O.o 
Ale dam rade :) 

Moje dzisiejsze menu:
S: platki z mlekiem i banan
2s: bułka grahamka z szynka i pomidorem
3s: winogron
O: grillowane mieso z indyka, pomidor i dwa ogórki konserwowe
K: i tu za rada jednej z Was kochane Vitalijki - twarozek :)) 

Mysle, ze menu jest dobre, co sądzicie? I oczywiscie woda i zielona herbata.
 
Na balu bede miala probe silnej woli- po trzy blachy ciasta od każdej klasy. (klasy od A do F) czyli matfizujac : 18 rodzajów ciast :) ja to biol-chem jestem, prosty człowiek haha ;D 

Dzien bez slodyczy : 2
Dzien bez wazenia : 2


Plan na jutro:
S: platki z mlekiem i bananem
2s: jabłko
3s: chleb ciemny z szynka
 Dalej nie wiem :)) jutro napisze :) teraz zamykam sie uczyć i zaczynam dzis a6w od nowa, kiedys w koncu trzeba, a co! :D 



Slodkich snow kochane. Dziekuje, ze jestescie. 

xoxo
meangirl16


10 października 2012 , Komentarze (4)

Witajcie !
Dzis jednak od poczatku, byl dzien numer jeden. To dzieki mojej mamie znowu wzielam sie za siebie. Uświadomiła mi, ze oszukuje sama siebie. Nie bede tu pisac wszytskiego co usłyszałam, ani do jakich wniosków doszłam. Zostanie to dla siebie i swojej świadomości, bo znowu by mnie to przygnębilo. A tego nie chce, bo wywołało to u mnie stan motywacyjny ktorego stracic nie chce. Jestem uzależniona od slodyczy. Od dzis nie jem slodyczy. Wcale. Nie ma, ze boli. Jestem uzależniona od wazenia sie. Od dzis nie waze sie codziennie. Postrach sie wytrzymać jak najdłużej nie wazac sie. Najpozniej zwaze sie za tydzien w srode. 

Dzien bez slodyczy: 1 
Dzien bez wazenia: 1

Tym razem sie nie poddam, wygladam tragicznie. 
Dam sobie rade, ale potrzebuje Waszego wsparcia. Pomozcie mi, prosze. 
 
Bede walczyć. Musze schudnac 10 kg. Uswiadomilam sobie, ze moje ostatnie lata zycia to ciagle odchudzanie. Nie chce tak dluzej. Mam czas do konca roku. Od nowego roku koniec z odchudzaniem. Nowy rok bedzie początkiem. Początkiem bez 10 kg ciężaru. 

A więc, daje od nowa! 

Moje dzisiejsze menu :
S: platki z mlekiem
2s: jogurt 
3s: serek wiejski z pomidorem 
O: naleśniki z jogurtami i bananem - 3 sztuki. Naleśniki są jakby smażone na sucho- bez ani jednak kropli oleju.
K: winogron

I w międzyczasie chyba 3 zielone herbaty.

Menu na jutro:
S: platki z mlekiem i bananem
2s: bułka ciemna z szynka i pomidorem
3s: winogron 

Dalej nie wiem :)


Trzymajcie sie kochnaiutkie.
Slodkich snow.


xoxo
meangirl16

8 października 2012 , Komentarze (4)

Wstyd i hańba. Tyle powiem. Na weselu prezentowalam sie swietnie, nie powiem. Ale potem przytylam. Takiej wagi nigdy nie mialam. Mama mi dzis zrobiła awanturę, ze nie potrafie sie opanować. Niczego nie obiecuje bo to na nic, po prostu musze zdrowo jesc, biegac i nie tykac slodyczy. 

انحبك يا حبيبي نورالدين  

Dobranoc. Od jutra zaczynam. 

xoxo
meangirl16

27 września 2012 , Komentarze (3)

Cześć kochane!
Dzis wstalam i waga jest niby niższa, bo 62.9 ale byłoby wiecej spadku gdyby nie to, ze wieczorkiem sobie niezle pofolgowalam... Oj, oj nieładnie -.- ale coz, mysle ze musiałam bo nie jadlam normalnego obiadu wczoraj tylko przed treningiem banan i jogurt to potem jak wrocilam to bylam glodna jak wilk. Ale dzis bede grzeczna i jutro bedzie spadeczek :D 

Mam nadzieje, ze bede dzis biegac :) 
Zycze Wam powodzenia w dzisiejszym dniu i silnej woli w pokonywania własnych słabości! Bedzie dobrze :) ja chce jeszcze kilogram schudnac i wtedy pojade z waga 62, to nie tak zle. Lepiej niz 63.6 na pewno : ) 


Milego dnia.

xoxo
meangirl16

25 września 2012 , Komentarze (2)

Witam moje Vitalijki!
Jak diety?
Moja idzie całkiem niezle. Dzis sie nie obzeralam jakos duzo.
Zrobilam tez oczywiscie 10 km ;D
700 kcal poszło ! 
Jutro długi dzien mnie czeka. Wyjdę z domu o 6.30 a wroce o 19.15 jakos :o 
Bo chce isc jeszcze na trening siatkówki w szkole :p
Moj plan na jutro:
S: platki z bananem
2s: chleb z szynka i chleb z almette (zytni)
Obiad: moze kupię sobie jakas salatke w bufecie albo cos innego, tyle ze nie fast dowód na pewno! :)
K: jakis owoc lub jogurt 

Dzis waga pokazała 63.1 czyli pól kilo od wczoraj :D
Mam nadzieje, ze jutro tez spadnie :)

Milej nocy, slodkich snow. Ja wracam do moich epok literackich, prądów i sinusoid. Mimo, iż jestem na biol-chemie -.- takie zycie xd musze zdac orzed wyjazdem pojęcia z polskiego :) w czwartek . 

Jutro dam rade! Bede piękna i szczupła!

xoxo
meangirl16

24 września 2012 , Komentarze (4)

Cześć moje kochane!
Juz pozno, prawie 12 a ja jeszce nie spie, a jutro trzeba wstac
 o 5.40 ehh... Takie zycie..

Moj kolejny pierwszy dzien byl piekny :)
Dietkowo bardzo ładnie, 5 km dzis tylko zrobilam choc wcale nie planowalam biegac bo mialam angielski ale śpielam tyłek i szybko po szkole nawet nie jedzac obiadu zrobilam piateczke:) jutro musi byc spadek :)
Jest dobrze, czuje sie dobrze, uda mi sie :)

Ide spac, bo bede roślina jutro.

Trzymajcie sie moje miłe,
Meangirl16 powróciła!!!!

Milej nocy.

xoxo
meangirl16

24 września 2012 , Komentarze (2)

FUCK. 63,6 kg. 

Nowy dzien, nowy tydzien, nowa ja. 


Milego dnia.


xoxo
meangirl16

23 września 2012 , Komentarze (6)

Witajcie kochane!
Wiecie jaka jestem beznadziejna? Juz pewnie wiecie jesli czytacie moj pamietnik. Od założenia pamiętnika w czerwcu zamiast schudnac przytylam 4 kg. To jest jakas katastrofa. Dzis wazylam 63 kg. Masakra. Czuje sie jak ogromny, napuchniety słoń. Jestem tak słaba, ze ciagle tylko zre i zre i podjadam słodycze, tłuste jedzenie, słodkie napoje, jem co chwile. Co chwile kupuje jakies batoniki i inne durnoty. Kurde. Za tydzien mialam wazyc 59 kg a a na razie waze 4 kg wiecej! Co ze mnie za dupa wolowa. Kuplam wczoraj sukienka wesele, dwie. Juz pisałam jak tam wyglada wesele, więc ze mam kilka sukienek nie powinno dziwic, chyba ze ktos nie czytał :) ale, wracajac. Nie wygladam zle, wygladam nawet bardzo ładnie w tych sukienkach ale moge wygladac i przede wszystkim CZUĆ SIE lepiej. Waze 63 kg, matko kochana. To chyba moj rekord :( i pewnie jutro bedzie jeszcze wiecej przez moje obzarstwo. Co ja jestem, jakis 200 kinowy niedźwiedź ze musze tyle jesc? Jestem az tak słaba? Mozna mnie tak łatwo złamać? Jak widać tak. Chce mi sie wymiotowac na myśl ile jedzenia potrafie pochłonąć. To jest jakas tragedia. :((

Ale jak znacie mnie, JA SIE NIE PODDAJE. NIGDY. Wczoraj zrobilam swoja pierwsza w zyciu dziesiateczke <3 10 KM !!! 

W godzine i dwie minuty. Spalilam 676 kcal. 
A mimo to waga byla wyzsza dzis, bo zjadlam cos potem. Cos to malo powiedziane... 
Jutro jest poniedziałek. Nowy tydzien. 5 dni do mojego wyjazdu. Jesli zepne swoja gruba dupę to moge jeszczr schudnac. Zejdzie ze mnie to opchanie z ostatnich dni, bo inaczej nie da sie tego nazwać, to nie jest normalne. Więc mam 5 dni. Kurde, cholera jasna, ************* jak sie teraz nie wezmę za siebie to juz nic nie jestem warta i nic juz nigdy nie schudne. W tym tygodniu nie rusze ani grama slodkiego. Nic a nic. Ani okruszynki. Bede jadła malo, od razu mowie. Bo musze zrzucic te pare kilo przed wyjazdem. Musze byc piękna ;> 


Jutro napisze moja dokładna wage i obiecuje tu codziennie sie meldowac, to mi pomoże. Od jutra tez kontynuuje a6w od 15 dnia. 

DAM RADE, MUSZE DAC RADE. MUSZE WSZYTSKIM UDOWODNIĆ, ZE POTRAFIE, MUSZE SOBIE UDOWODNIĆ, ZE POTRAFIE. MUSZE SCHUDNAC. CHCE SCHUDNAC. SCHUDNE. 

Bądźcie dla mnie surowe i dajcie mi kopa w dupę, bo mi sie nalezy. 

milych snow i nowego tygodnia. Zacznijmy ten tydzien tak, jak nalezy.


xoxo
meangirl16

18 września 2012 , Komentarze (4)

Witajcie Vitalijki!
Jestem wykończona, wczoraj do 3 siedzialam 'ucząc sie' a tak naprawde to siedzialam w necie, jednym okiem zerkajac na ksiazke, przez co dzis na dwoch kartkowkach zrobilam chyba po jednym błędzie, ale to spoko :) myslalam, ze bedzie gorzej po tym jak sie prawie nic nie uczyłam. A musiałam wstac o 5.45 jak codziennie... Ostatnio tata mnie podwozi do centrum i tam sobie wsiadłam w tramwaj i jade w sumie niedługo. Krócej niz gdybym jechała autobusem, którym zawsze sie spozniam -.- a ze tata ma po drodze to czemu by nie korzystać :)

Nie napisałam Wam wczoraj z jaka waga zaczynam dwutygodniowa diete przedweselna :) więc zaczelam z 62,5 ale dzis juz bylo 62,1 kg :) jak myślicie, czy mozliwe jest bym schudla w dwa tygodnie 3 kg? Do 59? Czy jest to realne? Bardzo mi zalezy. Ale jak bedzie 60 to bedzie bardzo dobrze :)

Dzis bylam z mamusia na zakupach :) bylo swietnie :) Ahh, nawet nowe rzeczy moga mobilizować do schudniecia :) zwłaszcza, ze teraz w sklepach są cudowne wrecz ciuszki. 

Jutro mam pasowanie na pierwszolicealiste ;D musze isc na galowo ubrana, więc kolejna okazja by założyć moje najkochansze szpilki <3 

Moje dzisiejsze menu: idealne nie jest, ale całkiem ładne, lepsze niz ostatnimi dniami: 
Sniadanie: trzy chlebie chrupkie z szynka
2sniadanie: grahamka z szynka i jogurt pitny
Obiad: sałatka z kurczakiem
Podwieczorek: kawa i trzy małe bułeczki domowego wypieku, cynamonowe. 

Potem bylam biegac. Dzis nie znam dokładnego dystansu, ale wiem, ze bylo napewno ponad 9 km aaaaaa :D wierzycie w to? Zaczynalam od 3 kilometraskow wybieganych w Tureckim upale, a tu po dwoch miesiącach 9 km :) jestem  z siebie dumna! A bieganie pokochalam i nigdy nie przestanę. Jak to sie mowi, 'złapalam bakcyla' ;) w koncu :)
 Biegalam 1 h i 3 minuty (dzis wolniej, bo mialam kolke, ale sie nie poddalam, ja nigdy sie nie poddaje!) spalilam 700 kcal. 30% z tłuszczu.
 
Dzis poloze sie spac z satysfakcja :) wiem to :) 
 
Mam nadzieje, ze jutrzejsza waga bedzie ponizej 62 :) 

Plan na jutrzejszy menu: (dlugo bede w szkole)
S: dwa chlebki chrupkie z dzemem
2s: dwie grahamki z szynka
3s: jogurt pitny 0% tłuszczu 
Obiad: (musze mame poprosić)
Mięsko z grilla z pomidorami, papryka i ogorkiem. 

I jutro mi sie nie uda isc biegac, bo mama do mnie na zebranie pojedzie, więc musze cos innego pomyśleć bo zostane z siostra.

Milej nocy i powodzenia jutro !

"what doesn't kill you, makes you stronger!" 



xoxo
meangirl