Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 75230
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2013 , Komentarze (3)

Coś w pogodzie drgnęło, aż chce się żyć! Kilogramy i centymetry mam nadzieję , że również.

Słońce świeci, a to przypomina mi o celu- schudnąć przed wczasami chociaż troche i reszte po nich. A potem będzie tylko pięknie

W piątek ważenie, mam nadzieję, że będę miała z czego sie cieszyć, ale najpierw trzeba przetrwać świąteczny czwartek w domu, gdzie tyle pokus. Trzeba sobie znaleź jakieś fajne zajęcie i jakoś to będzie. Może rowery?

28 maja 2013 , Skomentuj
Ale wiosna! 9 STOPNI CIEPŁA, leje od wieczora, nastroje beznadziejne. Niech ktoś włączy Słońce! Ale i tak bedę dzielna. Kolejny mały sukcesik- na spotkaniu z okazji Dnia Matki- nie powąchałam nawet ciasta! Stałam z daleka od stołu i rozmawiałam raz z jedną raz z druga mamą. One jadły a ja mówiłam, że nie mam ochoty. ALE JESTEM DZIELNA.. Fajna ze mnie BABKA i jaka dzielna. Byle do przodu- kroczek za kroczkiem, dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za kolejnym miesiącem i tak do celu i lepszej mnie. Będzie dobrze- Ale Włączcie Słońce.

27 maja 2013 , Komentarze (3)

Mam dzisiaj takie marzenie:

Aby rozdać 3/4 swojej garderoby. Tzn tej w niewłaściwym rozmiarze. Mocno pragnę nosić żakiety w rozmiarze 40. Zawsze miałam duży biust, więc jestem przyzwyczajona do większego rozmiaru, ale wkurzaja mnie te wielkie żakiety. Jak dopasuje do biustu, to reszta wisi. Jak dopasuje do ramion( bo tak radzą styliści), to nie mogę w żaden sposób się dopiąć i to jest często strasznie irytujące. Ale jak uda sie pozbyć tych zbędnych kilogramów, to tam tez pewnie zmniejszy sie w cm i zmienie rozmiarówkę. I będzie pięknie. Żakiety odzyskaja jako taki wygląd, będą mieć może jakieś wcięcie w pasie. A mój biust będzie wtedy moim atutem a nie "przekleństwem". Będzie dobrze, Ale jeszcze tylko pare kroków do przodu i najlepiej żadnych do tyłu.

26 maja 2013 , Komentarze (2)

No i po zawodach. 9 miejsce w grupie wiekowej i 70 w generalnej kobiet i mężczyzn razem na 179 osób. Całkiem nieźle, ale szkoda, że tak się opuściłam. W zeszłym roku zajmowałam 3 miejsca. No cóż, nadmiar kilogramów i brak właściwych treningów. Ale humor dopisuje, pogoda słoneczna, około 16 stopni. Ale jeszcze w sezonie pozostało 5 etapów tym turnieju, więc jak się postaram, to chociaż raz odbiorę jakiś medal. Było by miło, ale do tego- trzeba się wziąć do roboty. Ale dieta i intensywne treningi- jakoś ciężko połączyć, bo musieliby na metę karetkę wzywać. Ale NORDIC WALKING gorąco polecam.

A i byłam dzielna- nie zjadłam pączka i żurku z kiełbaską, który mi przysługiwał po zawodach.

Jestem SUUUPERi spaliłam przy okazji z 500 kcal.

25 maja 2013 , Skomentuj

Mam za sobą malutki sukcesik w pracy nad sobą. Wczoraj dzieci zamówiły pizze, jak zwykle zostało parę kawałków- kusiły, pachniały, zachęcały i prosiły o zjedzenie nich, a ja....byłam dzielna- nie zjadłam nawet brzegów po synku. Jestem dumna z siebie, ale to uświadamia mnie w tym, że Baaardzo dużo jeszcze pracy nad sobą mi zostało, ponieważ jestem dopiero na początku bardzo długiej drogi. W sumie dopiero 10 dni, 10 malutkich kroczków do przodu, ale będzie dobrze.

Dzisiaj trochę kiepski się czuje, boli mnie głowa, dzieci wkurzają w domu, bo pogoda nie sprzyja wyjściu na dwór, ale jakoś się trzymam.

muszę jeszcze się trochę porozciągać chociaż, bo jutro zawody, a ja w ogóle bez przygotowania, treningu. Pokonam dystans, jakoś to będzie i biorę się dalej za siebie

24 maja 2013 , Komentarze (1)
Dzień 9. Ważenie, Waga spadła od początku 2,2kg, ale w tym tygodniu jakieś 0,8k. Jest dobrze. Powoli, powoli, dzień za dniem i będę się cieszyć SL i nowymi ciuchami w rozmiarze M lub S.

23 maja 2013 , Komentarze (2)
jest ok, humor dopisuje, cera sie poprawiła. Byle tak dalej. Jutro ważenie- ciekawe jakie efekty

22 maja 2013 , Skomentuj

Muszę wrócić do sportu, stałych, regularnych treningów. W niedzielę zawody, a ja siedzę w domu i myślę co mogę jeszcze zjeść dzisiaj.

CHCĘ ODZYSKAĆ ENERGIĘ DO DZIAŁANIA

 

22 maja 2013 , Skomentuj
 Już 7 dzień diety z IG, smaczne dania, ale i tak wszystko wkoło kusi,szczególnie jak dzieci nie dojedzą . Czasami bywa ciężko. Zważę się dopiero w piątek, może będę mieć jakiś dodatkowy bodziec do działania. Staram się wspierać siostrę w odchudzaniu.  Pilnujemy się, żeby nie jeść "głupot" w pracy. Ona jest na Dukanie, dla mnie to za bardzo szkodzi zdrowiu. Mam nadzieję, że będzie dobrze, liczy się wytrwałość i osiągnięty efekt. Będzie dobrze. Musi się udać.

21 maja 2013 , Skomentuj

samopoczucie trochę lepsze. Przyzwyczajam sie do częstego jedzenia, "tych właściwych" dań.

Parę godzin i pójdę spać, a jak wstanę to kolejny dzień walki o siebie będę miała za sobą. Może po jednym dniu diety, to jakoś wytrzymam. I tak do.....SUKCESU. Może sie przyzwyczaję, wejdzie mi to w krew, i nie będę walczyć tylko zdrowo żyć