Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 75268
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2013 , Skomentuj
Starania, starania, ale dzisiaj mi kiepsko. Kiepski humor, metaliczny posmak w ustach, kiepskie ogólne samopoczucie. Nie wiem, może to dieta, może pogoda, ale dobrze nie jest. Byle jakoś przetrwać do wieczora. Jeść mi sie nie chce, ale jak poprawić sobie humor. Trzebaby znaleźć sobie jakieś zajęcie, ale brak sił i ochoty

17 maja 2013 , Skomentuj

Cały wczorajszy dzień bardzo dobrze się sprawowałam. Przestrzegałam diety, dużo wody piłam. Nastrój mi dopisywał. Będzie dobrze. Dzisiaj też jest OK...byle tak dalej.

 

16 maja 2013 , Komentarze (1)

No to wystartowałam! Pośpiech, brak czasu, pełno spraw do załatwienia, a ja przechodze na ścisłą dietę.Tylko jak to zrobić? Jak znaleź czas na przygotowanie posiłków dla MNIE i dla reszty rodziny. Naszykowane, ale do pracy się spóźniłam. Nieźle, może później bedzie lepiej. Nastawienie pozytywne, choć z nerwów już sie popłakałam, że w takim natłoku zajęć i obowiązków nie dam rady. Ale Trzymajcie wszyscy kciuki

15 maja 2013 , Komentarze (1)
Od jutra zaczynam dietę z Vitalią. Oby się udało! Organizm trochę oczyszczony, sadełko rozluźnione, nastrój dosyć dobry, jadłospis wydrukowany...To Andzia- DO DZIEŁA!!!!!

14 maja 2013 , Komentarze (1)
Przygotowuje sie do zmiany na lepsze. Lekkie śniadanko, zaplanowany lekki obiad. Trzeba troche rozluznić sadełko. Słońce swieci, to humor tez lepszy. Ostre i konsekwentne działania od czwartku. Musze narazie odzyskać pozytywne nastawienie, wiecej sie ruszać i pożegnać sie z łakociami.

13 maja 2013 , Komentarze (3)
 Juz to chyba kiedyś widziałam. Tą drastyczną liczbe kilogramów na mojej wadze. Kilogramy wróciły jak bumerang. Przez 9 miesięcy przytyłam 9 kg, jak to łatwo poszło. A teraz kolejna próba pozbycia się sadła na wakacje, na dalsze życie... Znowu zauważam problemy z tarczycą, mam wrażenie, że tyje od powietrza i wody. Zrobie badania i zmienię dawke leku, może pomoze i waga ruszy w dół a ja odzyskam energie. Zakupiłam program Vitalii, może mi pomoże jak w zeszłym roku, ale żebym już nie miała tego okropnego wrażenia De Javu.

6 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Jest dobrze, waga spada, czuję sie dosyć dobrze, uprawiam sport. Ale co ja zrobie na 2-tygodniawych wczasach w  wersji All Inclusive? Już przestaje myśleć ile tam schudne, męczy mnie jak tam nie przybrać. Zwykle po takim urlopie 3-4kg na plusie. Co jeść?Czego unikać?Jak sie odnaleź w restauracji hotelowej i nie dostać oczopląsu, dokonać właściwego wyboru, być najedzonym i nie spożyć nadmiaru kalorii.

Obiecałam sobie,

1.że baklawy nie tknę aż do ostatniego dnia. ( Uzależnia), a jak wyjadę, to nie będę miała do niej dostępu.

2.Będę uprawiać nordic walking na przemian z bieganiem,

3.Będę chodzić na gimnastykę i aquaaerobic

3 sierpnia 2012 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • stosowanie diety, sport

2 sierpnia 2012 , Skomentuj
Jest nieźle. Waga spada. Ja czuję sie całkiem dobrze. Zaczęłam tez biegać. Nordic Walking przestaje mi wystarczać. Byle tak dalej. Bałam sie tego tygodnia, bo zazwyczaj przed okresem 2kg na wadze na plus, a tu dieta tak została skomponowana, że nie pozwala na zatrzymanie sie wody. REWELACJA- inaczej zaczęłabym objadać się, mysląc, że i tak moje starania dietetyczne i sportowe nic nie dają, bo waga rośnie lub stoi w miejscu. Może tym razem się uda

28 lipca 2012 , Komentarze (1)

Mam już pierwszy tydzień za sobą. Nie było tak źle. Efekt- 2,2 kg mniej. Jeden dzień

z nowego tygodnia też za mną, jeszcze 6 i znowu będę mogła cieszyć się małym sukcesem. To jes całkiem fajne. Ciężko osiągnąć od razu efekt 12 czy 14 kg, ale te małe

kroczki, małe sukcesiki zbliżają do celu. Teraz musi się udać. Dam rade