Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Tym razem mi sie uda:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21446
Komentarzy: 255
Założony: 24 września 2012
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ZrobietodlaSIEBIE

kobieta, 38 lat,

159 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2013 , Komentarze (3)

Jest zle...

co ja gadam -nie jest zle

Jest tragicznie.Jestem jak wieloryb w polaczeniu ze sloniem morskim...

Zapuscilam sie tak bardzo,ze nigdy w zyciu nie wazylam jeszcze tak duzo jak waze tera.Aktualna waga 162 funty=73.5 kg.Przy moim wzroscie=160 cm wygladam jak kulka a czuje sie jak dwie.Juz nawet nie chodze a tocze sie.Doslownie.Bola mnie kolana,stopy.Najwieksze spodnie sa obcisle a te mniejsze kupione w zeszlym roku gdy waga zaczela pieknie spadac-sa jak getry.Nie cierpie siebie i tego jak obecnie wygladam.

W czerwcu 2014 mam slub koscielny i pomalu szukam sukni slubnej-porazka.w kazdej wygladam jak balwan.

DOSC!!!!!!!!!!!!!

Dzis mowie serdeczne przepraszam pani Chodakowskiej i w domu po pracy zaczynam z nia cwiczenia.Odkurze tez rower stacjonarny,a byc moze i nawet moj zwykly-ten ktory w tamtym roku kazalam sobie naprawic bo niby ze bede nim jezdzic na kolejke-stoi bidok nieuzywany...

Moja porazka jest tak bolesna i widoczna ze juz koniec nie mam sily tak dalej zyc.

Postaram sie pisac tu pamietnik na biezaco- wlaczajac moje menu i cwiczenia

Diete pomalu i sukcesywnie bede zmieniac na zdrowsza.

dzis sniadanie to jajecznica z dwoch jajek i dwie kromki razowca

za jakas chwile zjem kubeczek uzbierancyh wczoraj borowek odmiany amerykanskiej

wieczorem skalpel z pania Ch. i rowerek miejmy nadzieje przynajmniej pol gdz!!!

Bedzie dobrze-do wesela dam rade

 

4 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Zawieszam moje bywanie na vitalii.musze skupic sie bardzo powaznie na diecie i cwiczeniach.sciskam i wroce jak bede mogla sie pochwalic zmianami w moim wygladzie

11 lutego 2013 , Komentarze (13)

Oczywiscie w cudzyslowiu,zeby nie bylo ze jakiegos tyrana poslubilam:P A wiec sprawa wyglada tak-przez ostatni miesiac moj maz pracuje 3 godziny od domu-wyjezdza w pn rano a wraca w pt wieczorem.A wiec tylko w weekendy moge sie nim nacieszyc.No i oczywiscie jak zwykle wtedy jest spraw i spraweczek do zalatwienia itp itd.I wczoraj oczywiscie nie bylo czasu na gotowanie wiec mezus zaprosil mnie na obiad i co ??? i ja durak zjadlam i  kotlecika i ziemniaki smazone a potem jeszcze wieczorem pyyyyyszny sernik z bita smietana i owocami:P no a mial byc dukan i mialo byc tak pieknie....:p

No wiec stad ten tytul:P ale to ja sama lasuch jestem a moj maz to tak naprawde do rany przyloz...:)

No ale dzis juz sama w domu znow az do pt a wiec bedzie lepiej.Musze cwiczyc silna wole,musze cwiczyc silna wole,musze cwiczyc silna wole...i musze sobie to powtarzac codziennie:) Co jak co ale ja jeszcze bede laska:)

8 lutego 2013 , Komentarze (5)

Dziewuszki i chlopaki.Mam pytanie bo sama nie wiem co robic.Czy ktos mi moze powiedziec ile kosztuje 1.75l Jack Daniels w Polsce i rowniez Skyy vodka tez 1.75. Bardzo prosze o odpowiedz:) bo nie wiem czy mi sie oplaca cokolwiek kupowac tu na miejscu i tachac w walizach do ojczyzny.W prawdzie jeszcze mam pare miesiecy...Probowalam szukac w google ale albo nie bardzo jest taka informacja albo ja nie umiem znalezc....:(

 

dziekuje z gory

 

EDIT :  a moze ktos podpowie jak sprawdzic te ceny?

5 lutego 2013 , Komentarze (3)

Oj matko ale mnie dzis glowolec boli.Mysle ze to miany pogody-snieg i pewnie tez skoki cisnienia a ja zawsze reaguje dosc ostro na zmiany pogody...no ale przejdzie...a wiec dzis tylko troche pomarudze a jutro juz bedzie ok.

Dieta...hmm.. tak nie bardzo ok.w nd cos z Ewka poskakalam ale nie duzo,lenia mialam no...:( a tu kurka rurka jak to nasza jedna koleznaka mowi:) juz tylko 2 miesiace i pare tygodni(3) do wyloty do Polandii.Cholewka toz ja laska mam byc a nie taki paczus:)

No i chyba dzis odpuszcze sobie kolacje...moze jakies warzywka wrzuce na ruszt:)

Sciskam kruszyny

30 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Wczoraj wiosna i okolo 17 na plusie dzis rano deszcz a teraz snieg...Tez tak macie?No nie do wytrzymanaia cholercia.Nie wiadomo jak si ubrac...Jutro ma byc ok -15...Kurde dobrze,ze do konca miesiaca czyli tylko juz dzis i jutro mam laczony bilet to jest na kolejke i autobus...Ale od pt smigam piechota.Bo kolezanka mi dala 5dniowki tzn dokladnei bilet na 10 przejazdow(w sumie to mi dala 2 bilety a wiec 20 przejazdow) i to jest wazne tylko na kolejke.Jej metra(ta kolejka znaczy sie) wyslala przez przypadek bilety ta moja strefe a wiec jej nie sa potrzebne a ze ona dostala za darmo i mialyby sie zmarnowac to dala mi:) Takie mam fajne kolezanki z pracy:)

No to moze jak pospaceruje troche to i dupka szybciej spadnie.Mam w sumie do pracy jakies 30 min szybkiego marszu tzn w sumei  godz rano i wieczor a wiec 2 godz jak nic:) to jest 10 gdz w tyg roboczym to chyba nie jest zle:)

Sciskam zimowo:)

29 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Kurcze czemu tak jest-ze w pracy to ja wzor do nasladowania jestem jesli chodzi o diete a jak tylko wroce do domu to tragedia-robie atak na lodowke i szafke ze slodyczami... Cholewka czas plynie za 3 miesiace-ojczyzno witaj a ja kluska:) a mam byc niezle ciacho przeciez...

Dzis moze bedzie lepiej...Koncza mi sie babskie dni i zawsze mi lepiej wtedy sie zmobilizowac do niejedzenia byle czego jak odkurzacz...

Poza tym smutno mi bo mezus tylko na weekendy przyjezdza i jakos pusto w domu-ale z drugiej strony mam pole do popisu jesli chodzi o diete bo nie gotuje obiadow(tylko w weekendy jak maz jest w domu) a wiec moge bardzo latwo jesc salatki itp bez zadnej pokusy-ale nie i tak sie wczoraj nawtrymialam krowek:p Oj krowka to ja niedlugo bede jak tak dalej bede robic...

Do nastepnego...

27 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Wspoltowarzyszki niedoli kurde blaszka pekly mi na mojej wielkiej doopie spodnie I to w dodatku Te moje wieksze spodnie mama mija juz koniec obijania koniec obiecywania sobie,ze jutro,koniec oszukiwania sie ze jest przeciez dobrze.postawmy sprawe jasno- jestem gruba,mam walki na plecach I cellulit na doopie-serek wiejski gruboziarnisty jak kto woli.oprocz tego mecza mnie pewne nieduze problemy finansowe...no I tak do dupencji jest kurka:-( ale bedzie lepiej:) oby do wiosny

4 października 2012 , Komentarze (9)

51 dni i nocy diety,50 dni cwiczen do moich urodzin, a potem 6 tygodni treningu insanity i nowy rok przywitam lzejsza:) a dokladnie wedlug moich obliczen w swieto Trzech Kroli zakoncze trening, a potem bedzie kontynuacja trudow i wysilkow i lato 2013 bedzie pod znakiem pieknego ciala:)

postawilam wszystko na jedna karte:) zdecydowalam sie na diete rozdzielna lub jak kto woli nielaczenia, postanowilam cwiczyc rano przed praca bo tylko wtedy mam czas...A wiec pobudka za piec 5:) potem biegusiem na silownie,ktora jed oddalona jakies 5 min od domu godzinke tam potem z powrotem do domu 5 min truchtania no i zbieram sie do pracy:) Plany ambitne ale jak najbardziej do wykonania:)

 

Co do diety to 3 duze posilki plus dwie przekaski...Proteiny z warzywami lub warzywa z weglami:) No i bedzie gitara:)

Musze zrobic to teraz i dla siebie bo:

a) dostaje zadyszki po wejsciu po 30-40 schodach a mam dopiero 26 lat

b) chce miec za pare lat dzidziusia i chce byc zdrowa i fit mama:)

c)moje cialo robi sie coraz bardziej miekkie i sflaczale...a zawsze mialam cialo niczym sportowiec-ubite i twarde nawet bez cwiczen

d) wiem ze jak schudne poprawi sie moja samoocena a co z tym idzie bede szczesliwsza i mniej zmeczona(ostatnio ciagle bym spala)

e) rozkocham na nowo w sobie mojego meza:)

f) i bedziemy zyc dluuugo i szczescliwie;)

No a wiec juz nie ma,ze boli,ze sie nie che,ze pogoda nieladna,ze cos tam i w ogole...

Dzien 1/51/94 czyli 1 z dieta z 51 ktore zostaly do urodzin i 94 za ktore zamierzam skonczyc trening insanity:)

A potem to juz bedzie z gorki po tym nowym roku bo przyzwyczaje i zahartuje organizm do diety i w ogole...

Aha i jeszcze jedno pomimo,ze pasek pokazuje piekna wage jaka chcialabym osiagnac postanowilam tym razem nie kierowac sie slepo liczbami i nie planowac ile za ten czas schudne-schudne ile schudne ale wiem ze cwiczac i dietkujac zdrowo i madrze osiagne zdrowa i idealna wage,moze wolniej,ale jednak zdrowo...:)

Pozdrawiam

M.

24 września 2012 , Komentarze (1)

Witam

Tym razem zrobie to dla siebie i mi sie uda:) Lato 2013 bedzie moje i pod znakiem pieknego zadbanego ciala.