Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jankaq

kobieta, 39 lat, Olsztyn

166 cm, 58.70 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lutego 2013 , Komentarze (10)

hej;)))))


Oj i weekend minął. Było fantastycznie;))) w piątek jednak pobiegłam na godzinkę do klubu. Skoczyłam tez na saunę. Jak ja uwielbiam saunę!!!oj dziewczyny polecam każdej. Mozna się odpręzyć. Zamknąć oczy i wyrzucić z siebie te złe emocje....Wygrzałam się bardzo, naładowałam akumulatorki dobrą energią i świetnym humorkiem i wróciłam do domku. Miśka jeszcze nie było, więc troszkę ogarnęłam mieszkanie No powiedziałbym - minimalnie!!!!  jak mi ostatnio nie chce się sprzątać!;))
W sobotę pojechaliśmy rano na ryneczek nasz ulubiony, co by się zaopatrzyć w chemię niemicką- wg mnie  nieporównywalnie lepsza niz nasza polska. A ja pobiegłam do mojego ulubionego sklepu na dzień wyprzedażowy 50% ... Kupiłam spodnie rurki skinny czarne. Piękne!!! za 9 zł.
Poproszę Miśka o jakąś photo session ;)))Ale nie obiecuję, bo on zawalony robotką i w sumie jak będzie dobry moment to sie poprzebieram i będą zdjęcia...Sobota minęła szybko. Odwiedził nas jeszcze znajomy, potem poszłam na godzinkę na siłownię. A wieczorkiem zrobiliśmy sobie seans filmowy...;)))
A wczoraj pojechaliśmy na 3 godzinny wypad na wieś do dziadków. Łaziliśmy  po lesie. Dostałam profesjonalny aparat Miśka w łapki, i co? i musiałam robić zdjęcia... heheh
Kiedy juz się nałaziliśmy to z termosa obiadowego wyjęłam pożywną zupę z cieciorką! pycha!!! Misiek ugotował w piątek;))) Zjedliśmy sobie, wypiliśmy kawke  z termosu i wrociliśmy do dziadków. Pojechaliśmy do miasta i zrobiliśmy im zakupy...

Powiem Wam, że uwielbiam takie wyprawy i takie dni. totalny restart....Człowiek od razu inaczej żyje, inaczej zaczyna nowy dzień, tydzień....
życze Wam miłego dzionka;))
Dużo uśmiechu na Twarzy i wiary w siebie!!!!

aaa !!!!
i znów nic nie napisałam o diecie...heheh



1 lutego 2013 , Komentarze (9)

Heja,


ale dzis zakrecony dzień. spędziłam łażąc po terenie pracy. najpierw koleznka wpadła na chwile, potem oprowadzałam ludzi, potem znów pobiegłam w jedno miejsce zanieść papiery.
Nawet nie zjadłam II śniadania, bo nie było kiedy. Dopiero o 14 się wszytsko uspokoiło....ufff. zaraz do domku. I tu mam dylemat, bo Misiek jedzie na 16 do firmy i nie wiem czy w tym czasie nie wyskoczyć na siłkę czy dziś zrobić sobie wolne. Ale boję się że jutro nie pójdę znów, bo zaplanowaliśmy wypad na wieś połazić po lasach kilka godzin...jeszcze nei wiem co w niedzielę.
A dziś chciałam ogarnąć mieszkanie, bo wczoraj dostałam takiego lenia, że szok....Wróciłam po pracy ograniczyłam się tylko do posprzątnia pokoju, nawet nie odkurzałam. heheheheh i byłam strasznie głodna i właćzyło się ogromne ssanie!!!! to wciagnęłam bułke z serkiem i kiełkami, jednego kotleta mielonego i miseczke surowki z sałata lodową, a potem wlazłam pod koc i wciągnęłam 2 łyzki nutelli. na szczescie zadzwonił kolega i wyciagnał mnie na silke..chociaz miałam iść później, ale na dobre mi to wyszło, bo chyba bym zasnęła. Wszystko zwalam na zbliżającą się @...humorków jeszcze nie mam, ale juz rzucam się na słodkie...Ale na siłce wg liczników spaliłam 780 kalorii, wieć jest !!!!!!

Lecę do domku!!!!;))
Miłego piąteczku;)))

31 stycznia 2013 , Komentarze (14)

hejka,

ale ja nie lubię takiej pogody!!!! brrr. nie wiadomo czy to już wiosna czy jesień .ponuro i brzydko a wczoraj cały dzień lało. Na szczęście dzień jakoś szybko minął. 3 godzinki na szkoleniu. W domku szybki obiadek leciutki i pobiegłam na silownię;)) podkreciłam sobie wczoraj kurki i inne przyciski i dałam sobie na prawde niezły wycisk!!! po 1,5 h leciało ze mnie jak z kaczki. Koszulkę to mogłam normalnie wyciskać;))) Chciałam jeszcze pobiegac na bieżni, ale wczoraj było tyle ludzi, że zabrakło numerków...i były kolejki na każdy sprzęt....  Buciki zamowiłam takie jak na zdjęciu wcześniej. jeszcze muszę kupić koszulkę termo, strój kąpielowy i jakieś spodenki 3/4 a i wymyśliłam jeszcze sportowy stanik i jak na razie wystarczy tych sportowych zakupków....
wczorajsze menu:
I śniadanie: owsianka z bananem kawa z mlekiem
II śniadanie: surówka porowa, jabłko, zielona herbata
na szkoleniu: biała kawa i pół kawałeczka tiramisu (pyszne było!)
obiad: surówka z sałaty lodowej (pomidory, kiełki, papryka konserwowao, oliwki, ogórki korniszony) kasza gryczana.
kolacja po treningu: serek wiejski z kiełkami, pomidorem i oliwkami),

A dzisiejszy dzień zaczął sie strasznie. Zaspaliśmy trochę a Misiek o 7 miał pociag do Poznania na targi budowlane....trochę pokrzyczał (tak trochę ze chyba wszyscy w bloku słyszeli ze zaspalismy!!!!) w biegu wszystko robiliśmy. Wzięłam kosmetyki do pracy i tu sie umalowałam bo w tym czasie robiłam mu kanapki na drogę i kawę w termos...jeju. Zawiozłam go na dworzec. Jechałam jak szalona. Dobrze ze jeszcze nie bylo korków. Bylismy prawie 15 minut przed czasem....Poszedł nabzdyczony jak osa...Ale z chłopami to same problemy!!! żle bez nich i jeszcze gorzej z nimi... no nic to, przejdzie mu do wieczora...

A ja dziś sama w domku. Po pracy ogarnę mieszkanie i polecę na siłownię...a potem może jakieś domowe spa??? chata wolna i nikt mi nie będzie marudził, że siedzę 3 godziny w łazience hahah;)))




Tymczasem wracam do robotki;)))

aaa, dziś już czwartek!!!

jeszcze jutro i weekendos!!! Muszę pomyśleć i cos fajnego zaplanować;)))

Miłego dzionka chudzinki;)))

29 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Hejka;)))


Wczoraj dzień spędzony na uczelni i jedzenie takie sobie. W domku wieczorem zjadłam miseczkę zupy pomidorowej z makaronem. M. przyjechał po mnie na uczelnie i pojechaliśmy do Lidla na zakupy. Wszystko nam sie pokończyło z produktów spożywczych...
A ja zamierzam się od niedzieli zeby kupic sobie parę rzeczy jak będzie wypłata. A mianowicie: 1) nowy strój kąpielowy na basen,
2) buty (i tu jest problem, bo chce takie buty  żeby były bardzo wygodne i posłużyły mi na fitness oraz do biegania)co polecacie? poprosiłam kolezanki żeby mi coś doradziła, bo troszkę juz biega....A ja nie znam się na tych stopach pronujących, itp...I wybrała takie:


A po trzecie to muszę kupić nowe dresy, bo zrobiły mi się dziurki w kroku w tych moich starych...A tak je lubiłam heeh.

Przeglądam od niedzieli allegro, łaziłam nawet po galerii, ale jakos nie mogę sie zdecydować....


Tymczasem wracam do robotki.
Miłego dzionka;)))

27 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Hej dziewczęta ;)))

Nawet nie wiecie ile mam w sobie energii;)) uśmiech z twarzy mi dzis ńie schodzi;))) 

W piątek wieczorkiem spotkałam sie ze znajomymi ze studiów, wypilam 2 piwka regionalne ( uwielbiam: jedno ze śliwki, drugie z wisnia) posmialismy sie, powspomnalismy.... W pubie był koncert wiec posluchalismy troszke a potem juz nie dało sie rozmawiać, bo było bardzo głośno, wiec rozeszlismy sie....uwielbiam takie spotkania. Zawsze łezka sie w oku kręci na myśl o wspólnych wyglupach na studiach;)))

Sobota spędzona na sprzątaniu. M. był w pracy a ja skorzystalam z okazji, żeby skoczyć na silownie. Zaliczylam godzinke na orbiterku i 40 minut na rowerze. Nie wiem czy te sprzęty dobrze pokazują ale wg nich spalilam w ciagu tego czasu 1000 kalorii. Co o tym sądzicie? Mogło tak być? 

Dzisiaj leniwie wstalismy dopiero o 10. Śniadanie zjedzone w łóżeczku ;))) kocham to! Potem misiek pojechał do firmy a ja 2 godzinki spędziłam na siłowni;))) identycznie jak wczoraj tylko poszłam jeszcze do sauny ;))) słyszałam ze sa jakies odżywki do włosów specjalnie do sauny. Slyszalyscie cos o tym? 

Dzis na silowńi rozmawiałam z kolega. Zapytał sie czemu sie tak katuje? 
Czemu myślisz ze sie katuje? Ja to uwielbiam! Momentami czuje ze jestem juz uzależniona od ćwiczeń. A z reszta popatrz na moje ńogi. Wyglądają jak serdelki! 
Na to mój kolega: no wlasńie ! masz świetne nogi. Każdy facet Ci to powie. Kobieta jak jest przy tuszy to nie widzi problemu, a jak jest szczupła to zaczyna przesadzać....

Jest w tym trochę racji. Ja kiedyś tez nie widziałam problemu i Jadlam bardzo tłusto a do tego w ogóle sie nie ruszalam. Teraz momentami mam bzika na punkcie zdrowego jedzenia i ćwiczeń...i jestem bardzo krytyczna w stosunku do swojego wyglądu... Dobrze ze M. Czasem mną potrzasie;))))

Dzis na obiadek ryż z Fasolka szparagowa i gotowana pierś z kurczaka....

Zaraz idziemy na spacer z M. Tryskam dzis swietnym humorkiem i energia. 
Uwielbiam ten stan;)))

Miłego wieczoru:)))


25 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Hej dziewczynki;)

Ale szybko minął tydzień, no nie? za szybko uciekają te dni, tygodnie...

Wczoraj poszłąm na zumbę. Ubrałam się w dresiki i luzną bluzkę na ramiączkach. I powiem szczerze, że nastawiłam się niepotrzebnie że będzie super  hiper. A było średnio. Dziewczyna bardzo młodziutka próbowała zarazić kobity dobrym humorem. Ale średnio jej sie to udawało. średnia wieku babeczek mnie troszkę powaliła, bo tak ok. 45 a może więcej. Chyba byłam najmłodsza...;)
50 minut to trwało, ale dziewczyna przepraszała, że troszkę się spóźniła, bo ma zajęcia i musi przejechać pół miasta.
Potem sprawy organizacyjne i niepotrzebne gadanie.

A ja chciałam juz tańczyć!!!

Potem troszkę się rozkręciło i było fajnie, choć nie potrafiłam wszystko dobrze powtórzyć to i tak wyszłam spocona jak myszka heheh.
Wniosek: będę chodzić, ale może gdzieś indziej, z inną grupą albo z inną instruktorką. Zobaczymy!!! mam to szczęście, że moge troszkę pomarudzić. I w razie czego zmienić klub. Ale tez tak myślę, że zrobiłam się bardziej wymagająca. Kiedyś wystarczyło mi, że sie po prostu ruszam, chodzę gdzieś, nawet do jakiegoś Kazika, gdzie sprzęt jest z tamtej epoki a  instruktorzy kiepscy. A teraz zwracam uwagę na detale... Tez tak macie?

Wczoraj jedzeniowo:
śniadanie: owsianka z bananem i mandarynką
II śniadanie: serek wiejski z kiełkami
obiadek z lunch-boxa (hehe) sałatka z ryżem- zjedzona przed 15
w bibliotece - sok pomidorowy z tabasco
kolacja po zumbie - jogurt

Znikam do robotki kochane moje...

miłego dzionka ;))


24 stycznia 2013 , Komentarze (13)

Hej ;))

Dzis humorek mam przedni. W pracy na razie spokój...hehe cisza przed burza. Zaraz lece na szkolenie a potem spotkanie z kierownikami..obaczymy;)) teraz nam robia jakies podsumowania, wyliczają, podliczają. Ciekawa jestem, jakie będą wnioski ...

Dzis po pracy lecę do biblioteki, żeby nie było, że nie robię nic w sprawie studiów...heheh. Zostanę tam do wieczorka...Jedzonko wzięłam w pudełeczka, żeby nie skusic się na nic po drodze...
hmmmm....zdecydowałam, że pójdę na pierwsze zajęcia zumby. Dziś są na 20 i bardzo blisko domu, więc nie będę miała jak się wykręcić. i nie będę narzekać, że muszę iść 25 minut w tym mrozie..brrrr.  Zadzwoniłam do tam i wypytałam o wszystkie szczegóły. Rozmawiałam z kobietką chyba ze 20 minut...Ale cierpliwie odpowiadała na pytania. Troszkę się stresuję, bo to pierwsze moje zajęcia i nie wiem czy mi się spodoba, ale chcę raz w tygodniu chodzić na troszkę szybsze zajęcia, bo wiecie troszke nudzą mi się ostatnio te rowerki, orbiterki, steperki. Chociaż chodzę 4 razy w tygodniu. Wymyśliłam, że od tego tygodnia raz w tygodniu będzie zumba a 3 razy po 1,5 godz rowerki itp. i w sobotę basen, sauna i jacuzzi;))
no i mam dylemat jak sie ubrac na ta zumbę?? w środy tez jest salsa, ale czym to rózni  się od zumby to ja nie wiem....???

No to lecę;)

pozytywnego dzionka i dużo uśmiechu na twarzy;))


23 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Hej dziewczęta;)) 

Ale dzis fajny dzionek. Wiećej energii, wiecej wiary w siebie i motywacji żeby dalej walczyć pomimo rożnych przeciwności. 

Dzis byłam tylko godzinke w klubie. Spieszylam sie na zakupy do biedronki,bo nic w lodówce ńie bylo. Trafiłam tam na kielki brokula i rzodkiewki.Szczerze mówiąc nie jadlam nigdy. Okażaly sie pyszne;) juz poczytalam o ich super właściwościach i szybko zrobiłam salatke na jutro do pracy:)
Dzisiejsze menu: 
Śniadanie: owsianka z jogurtem nat. Kawa z mlekiem
II śniadanie: banan, jabłko, serek homogenizowany Lubi 
Obiad: ryż z warzywami i 2 jajka
Kolacja: koktajl banańowy (1 szkl. jogurtu nat. Pol szkl. mleka, 1 banan, 1 jabłko, 2 łyżki platkow owsianych

22 stycznia 2013 , Komentarze (14)

Witam wszystkich;)))

Siedzę w pracy a tu znów zimnica straszna. Musze chyba wyskoczyć po jakis termometr do Chińczyka. bo..."Zgodnie z przepisami o bezpieczeństwie pracy dla pracowników biurowych i wykonujących lekkie prace fizyczne, temperatura w pomieszczeniu, gdzie wykonują swoje obowiązki, nie może być niższa niż 18 stopni Celsjusza."
Dogrzewam sciepłym swetrem i farelką pożyczoną od koleżanki na godzinę, bo u niej tez strasznie zimno...


Weekend minął bardzo szybko i wszystko wg planów sie udało;))
W sobotę raniutko pobiegłam na 50% szaleństwo w ulubionym ciucholandzie. Kupiłam za 20 zł 4 sweterki ;))
Potem pojechaliśmy z życzeniami do Dziadków, ale na bardzo krótko. Połazilismy godzinke po lesie i wróciliśmy do domu. I wieczorkiem do Aquasfery na basen;) Wygrzaliśmy sie bardzo, naładowaliśmy bateryjki na cały tydzień!!!na 21 umówiliśmy się ze znajomymi do klubu potańczyć. Było super!już dawno byliśmy na dyskotece. Polska muzyka, świetne kawałki!!! poskakaliśmy, wytańczyliśmy się. Było cudownie. Wróciliśmy do domku ok 2.A w niedzielę spaliśmy do 11;))) i śniadanko było do łózka. Lenistwo i szaleństwo pełna parą;)))ojjjj....



Niedziela minęła spokojnie i szybko. Wieczorem seansik filmowy w łóżeczku z herbatą imbirową;)
Wczorajszy dzień spędziłam na Uczelni. 2 zaliczenia i powrót o 20 do domku...Padłam zmęczona.

Tymczasem wracam do robotki kochane moje;)

Miłego dzionka i niech w końcu te mrozy odpuszczą!!!



18 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Witam ;))
Dziś będzie długo, bo nie wiem czy coś naskrobię w weekend...
Tak jak w tytule. Już nie mogę wysiedziec na tyłku. za 3 godzinki
weekend ;))
W moim pokoju w pracy strasznie zimno. Siedzimy w starym budynku, gdzie nawet okna nie można otworzyć. Ale na wiosnę przenosimy się do nowej część, więc musimy wytrzymać. Niektórzy dogrzewają się piecykami, farelkami, ale my akurat nie mamy a dyrektor nie zgodził się na zakup, bo to obciąża sieć elektryczną...więc otulona ciepłą narzutką siedzę i może dziwnie wyglądam, ale nie chcę jak w zeszłym roku przeziębić się ...

Dziś od rana kiepsko sie czuje, nie wyspałam się i chodzę nieprzytomna. Ale na szczęście nie ma kierownika. Więc spokojnie robię swoje.
Wczoraj postanowiła przejść się na inną siłownię, taka bliżej mnie. Bo za dużo czasu marnuję na dojście do klubu, do którego do tej pory chodziłam. Wchodzę a tam ludzi tłum. wzięłam kluczyk do szafki i idę do szatni. Nie widziałam tam nigdy tylu bab!i wiecie co? wycofałam się, powiedziałm recepcjonistce że jednak to nie dla mnie, nie będę czekać aż zwolni się miejsce w szatni albo na bieżni. I wyszłam stamtąd i poczłapałam do klubu, gdzie chodzę od listopada. Jednak tam jest najlepiej!!! mało ludzi, w szatni zero stresu, kolejkia na sali tez nie muszę czekac na bieżnię czy rowerek, bo są wolne itd.

Wczoraj też zaniepokoiłam się stanem swoich włosów. Bo ostatnio  coraz więcej mi wypada. jak mówiłam fryzjerce, to mówiła że to normalne. Ale ja zawsze miałam gęste włosy i było ich dużo a teraz coraz mniej. I tu pytanie do Was, co polecacie z domowych sposobów na ładne, zdrowe włosy? wiem że olejek rycynowy, chyba? ale jak to stosować?Będe wdzięczna!

Ale się dziś rozpisałam. Weekendu nei mogę się doczekać z racji wielu planów. Jutro chcemy pojechać do Dziadków M. na wieś. Ja juz swoich nie mam, więc trzeba dbać i pamiętać o tych , którzy jeszcze z nami są!!! A przy okazji połazimy po lesie, tam sa super tereny;))A ja ostatnio kupiłam sobie super buty trekkingowe i chcę je przetestować.;))

A tu wrzucam zdjęcie sukienki ze strony allegro:

co sądzicie?