Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię - ksiązki, jazdę motocyklem i jeep'em :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109948
Komentarzy: 2738
Założony: 3 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MartaJarek

kobieta, 43 lat, Kielce

173 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I - 63 kg, cel II - 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 września 2014 , Komentarze (8)

Hej,,, nie bardzo wiem co pisać... Waga dramat 72kg... Czasu mało i duuużo roboty na budowie... Tak tak kupiliśmy dom i marzenie się realizuje... już nie długo we własnych czterech kątach... Obiadki teściowej mnie dobijają...a gotować nie mam kiedy... dzieci w nowej szkole... a ja od soboty zaczynam studia podyplomowe... heh będzie ciężko ale kto da radę jak nie ja:D

5 maja 2014 , Komentarze (7)

dążę do celu i jest coraz lepiej. Chudnę powoli ale sukcesywnie. Teraz po majówce może byc ciut więcej ale źle nie powinno być. Wybaczcie, że mnie nie bylo tyle czasu ale miałam okropne zatrucie z 5-cio dniową gorączką i omdleniem i dwoma kroplówkami, cudem nie wylądowałam w szpitalu. Później szkolenie, a następnie majóweczka u rodzinki w moim rodzinnym mieście... Kupujemy dom... jesteśmy w trakcie... moje marzenie się spełnia... wybaczcie więc brak czasu. Będę zdawać relacje, buziaki

8 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Dziś pomimo nie przespanych 3 nocy - starsza córa ma zapalenie oskrzeli - powrotu do domu po ponad 12 godzinach... ruszyłam na moją traskę biegową... W domu byłam o 19.10 a o 19.15 już biegłam... Jestem wykończona i szczęśliwa. Zdążyłam wrócić kilka minut przed burzą... Jak wyszłam spod prysznic lało już na całego...:PP

Jesteśmy coraz bliżej kupna domku... Niestety gość co nam sprzedaje strasznie nas drażni, taki jakiś nie dorobiony... :< Oby wszystko zamknęło się w przeciągu miesiąca bo dłużej go nie zdzierżę... Jeszcze tylko batalia z wyborem kredytu... i cała naprzód... 

Czeka mnie znów szkolenie za szkoleniem... Jedno przed świętami od poniedziałku do wielkiego piątku, a następne zaraz po świętach od środy! Ale za to weekend majowy mam wolny :D Wagi nie znam po weekendzie w rodzinnych stronach mam jakieś problemy żołądkowe... Zastoje... 

Trzymajcie się ciepło buziolki (zakochany) a i nawet jak nie komentuję to śledzę co u Was ;) Mało czasu i w domu i w pracy...

3 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Sama nie mogę uwierzyć 69,2 dziś na wadze... Oby tak dalej - wiatr w żaglach... I jeszcze jedno mnie motywuje - mama mojego P. - we mnie nie wierzy i mnie zniechęca - udowodnie jej co potrafię... I jeszcze próbuje nam odradzic kupno domu - never! Decyzja podjęta, a teraz negocjujemy cenę domu który już znależliśmy... Trzymajcie kciuki i będzie super.

2 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Jest 6 z przodu... 69,7 i będzie tylko lepiej

1 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Wyobrażacie sobie to niesamowite uczucie - tak z pewnością tego doświadczyłyście więc wiecie co czuję :D po 3 miesiącach zastoju wreszcie się ruszyło od kilku dni na wadze równiutko 70,00 - czuję że w tym tygodniu będzie 6 z przodu... już mi niewiele brakuje... tylko waga jakaś uparta ;) Dziękuję wszystkim i każdej z osobne, że we mnie wierzyłyście... 

      Poprzednio napisałam, że wrócę do pisania jak coś ze sobą zrobię i oto spowiedź - ćwiczyłam cały czas, a to orbiś, a to siłowe, a w niedzielę zrobiłam obwodowe (te od kuzyna) tylko jeden obwód tak na próbę... i nie wiem jak zrobię cały obwód...A wygląda to tak:

      Ćwiczenia:

      1. Skip A- z dynamiczną pracą rąk oraz nóg do wysokości bioder. 45s

      2. Przysiady – albo ze sztangą lub na ciężarze własnego ciała. 45s

       3. Brzuch- krótkie spięcia m.brzucha. 45s.

       4. Burpess- ćwiczenie mocno podbija tętno ze względu na zmianę wysokości ciała. 45s.

      5. Plank- „deska” z wyprostami ramion w łokciach na zmianę lub bez sam podpór. 45s

      6. Przeskoki naprzemianstronne z podciąganiem nogi zgiętej do linii bioder w podporze przodem na rękach prostych. 45s

      7. Wykroki w tył jednonóż po 22s zmiana nogi.

I robi się to obwodowo: 1 obwód -2 min przerwy, 2 – 1,5 min przerwy, 3 – 1min przerwy, 4-30 sek przerwy. 5- koniec

DAM RADĘ - WIEM, ŻE DAM RADĘ!!

A wczoraj biegałam... co prawda 2,33km, ale jak na początek to chyba nieźle... Było super wiatr we włosach, a dziś odpoczywam :) a jutro albo bieganie albo obwodówka :p

TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO BUUUUZIAKI :*

28 marca 2014 , Komentarze (3)

i wszystko na ten temat :D czuję się rewelacyjnie... wykończona ]:> 

Ps. dziękuję wszystkim za cudnie miłe komentarze pod poprzednim wpisem... kocham Was (dziewczyna)

26 marca 2014 , Komentarze (12)

A to obiecane fotki z urodzin moich gwiazdek... Kurcze jakie one już duże... A ja nadal taka młoda :D

Starsza - Klaudusia - 9 lat :PP

I młodszy "psikus" Niki - 5 lat :PP

U mnie po staremu jeśli chodzi o ćwiczenia i zdrowe odżywianie, staram się i nawet nieźle mi to wychodzi :p Jak będą jakieś efekty, to się pochwalę nimi z pewnością :D W każdym bądź razie nie przytyłam... a nawet kilka gram spadło ale nie zapeszam i lecę dalej... Dzięki OnceAgain, dzięki Tobie się "spięłam" i wzięłam do roboty...

Dostałam plan ćwiczeń od kuzyna, więc dam znać jak rozkminie o co chodzi... Jak na razie zaczęła mi się @ więc zacznę od jutra lub pojutrze. Trzymajcie kciuki bo do wakacji blisko...

A i jeszcze jedno... chyba znaleźliśmy dom... Taki co moglibyśmy kupić... Zobaczymy co da się zrobić. Buziaki dla Was pa :*

22 marca 2014 , Komentarze (4)

Wczoraj byłam na kolejnym spotkaniu Klubu Kobiet Aktywnych, tematem było zdrowie - odżywianie i trening, :Dhehe temat jak najbardziej na czasie. Było spotkanie z dietetyczką i trenerem osobistym... (tajemnica) Dowiedziałam się jakie błędy żywieniowe i treningowe popełniam... Ale ale możecie być ze mnie dumne. Trener poprosił dwie dziewczyny (mnie i jeszcze jedną Martę) na środek i niby takie ekstra ćwiczenie chciał zaprezentować - deskę - myślał, że zaraz padniemy... a ona biega - dużo, natomiast ja mimo iż nie ćwiczyłam miesiąc to z deską problemu nie mam... I on tak tłumaczy a my sobie "leżymy" minęła minuta  a on no dobra dobra kończymy (smiech) podobno jej po kilkunastu sekundach drżało ciało, a ja tak średnio po minucie zaczęłam odczuwać małe drżenie... jaki to wniosek - mięśnie są tylko głęboko ukryte ]:> teraz je wydobędę. Bo już wiem co mam robić - głównie rozgrzewka (podobno najlepsze wiosła - a ja je mam w domu!) później siłowe, ale nie za dużo i interwał na orbisiu... 

Dostaliśmy wszyscy zaproszenie na ten week na pomiar tkanek i dobór ćwiczeń przez personalnego trenera. Mam nadzieję, że uda mi się wyrwać z domu i wykorzystać to zaproszenie... 

Mam w sobie duuużo motywacji do zdrowego odżywiania i ćwiczeń, dziękuję Wam serdecznie za wsparcie, bez Was by mi się nie udało podnieść (zakochany)