Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bez pewności siebie i siły by walczyć. Taka właśnie jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3484
Komentarzy: 21
Założony: 16 października 2012
Ostatni wpis: 13 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Patka25

kobieta, 32 lat, Zebrzydowice

171 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2019 , Komentarze (3)

Hej

 6 lat, właśnie tyle czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Jak ten czas szybko leci i jak wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło.Opowiem w skrócie ;)

Otóż wyszłam za mąż już prawie 3 lata temu. Za tego samego Michałka o którym pisałam te parę lat temu :) Mamy śliczną córeczkę, która ma już półtora roku. Małą łobuziarę, która właśnie nie chce zasnąć :D I cóż... dochodząc do sedna nadal problem z wagą. Przed ślubem było już naprawdę super. Waga pokazywała 70kg i utrzymywała się aż do zajścia w ciąże. W dzień porodu było już 90 kilogramów, po całym połogu waga pokazała 82. Próbowałam sama się odchudzać, ale niestety jak zwykle wracałam do punktu wyjścia. Nawet mój mąż przed świętami uznał że będzie się odchudzał... i wiecie co? ?Jemu się udało. Z 92 kg zszedł na 84 kg. A mnie tylko szlak trafiał, że nie potrafię mieć silnej woli takiej jak on. Prawda jest taka, że najgorszym moim przekleństwem jest moja praca. Pracuje w małym sklepie spożywczym i wszystko mnie tam kusi... Słodycze, świeże, ciepłe wędlinki, rybki wędzone.... I jak tu później nie jeść? No i mam... Waga pokazała dzisiaj 85 kg!!

Załamałam się i postanowiłam wykupić tutaj pakiet diety na 2 miesiące razem z treningami. Myślę, że wydanie pieniędzy może bardziej mnie zmotywuje żeby osiągnąć wymarzoną wagę i zobaczyć wreszcie 6 z przodu. Jak myślicie? Dobry pomysł?

Plan diety zaczynam od środy 16.01.2019. Mam nadzieję, że mi się uda. 

Trzymajcie kciuki :)

PS. Jeżeli któraś z was, stosowała z dietę z Vitali, to zdajcie relacje z waszej walki z kilogramami.

21 listopada 2012 , Skomentuj

Zdecydowałam, że będę tu wpadać raz w tygodniu i aktualizować swoją wagę i opisywać jak idzie mi dieta. Swoje grzeszki i to co też dobrze zrobiłam. 

I chciałam wam polecić ćwiczenia. Są rewelacyjne. Stosuje je od tygodnia i czuję, jak i widze efekty. Nie powiem, bo są ciężkie, ale na prawdę warto.  

http://www.youtube.com/watch?v=wlKN64Vg2T4

A jak na razie wczorajszy jadłospis:

8:00 Wafel ryżowy z sałatką z makreli

13:00 Pół woreczka z kaszy z sosem

16:00 Jabłko

18:00 Jajecznica z cebulą i 2 kromki chleba

+ ćwiczenia o których mówiłam wcześniej.




19 listopada 2012 , Skomentuj

Jak dawno mnie tu nie było... ale nie dlatego, że zapomniałam tylko nie chciałam się przyznać, że nie podołałam. Zawsze tak jest. Wytrzymam z tydzień, dwa i później klapa. Ale nie poddam się i będę się starała dalej, aż dojdę do celu. 

Przepraszam za brak silnej woli...

10 listopada 2012 , Komentarze (1)

     Wczoraj przegięłam na całej linii... tknęłam się słodkiego. Taki miałam dzień.. non stop mi się chciało czegoś. A do tego nadszedł ten dzień, który jeszcze z 5 dni potrwa. Nie chce wiedzieć ile waga wykaże jutro. Wolę o tym nie myśleć. Ale chciałabym na koniec listopada zobaczyć 75 kg. Byłabym happy ;d

    Wczorajszy jadłospis:

7:00 Kanapka z pasztetem

7:30 Małe ciasteczko i kawa z mlekiem

11:00 2 parówki

14:00 2 ziemniaki, kawałek mięsa duszonego + sałatka z kapusty pekińskiej, pomidora, ogórka, papryki i cebuli

16:00 4 ciastka ;(

18:00 2 kanapki z szynką i papryką

     Ale na ćwiczenia się zmusiłam :

A6W

ćwiczenia rozciągające

ćwiczenia na skośne mięśnie brzucha i pośladki

8 listopada 2012 , Komentarze (1)

       Zaczynają się zakwasy po A6W. Jak czytam opinie i widzę zdjęcia i rezultaty jakie na nich widać po tych ćwiczeniach to aż się chce ćwiczyć :)

       Wczorajszy jadłospis:

9:00 Grahamka z szynką i serem

10:00 Jabłko

14:00 Mały talerz spaghetti 

 ----- Kolacji nie jadłam, bo nie byłam głodna.

      Ćwiczenia:

10 minut skakanka

A6W 

ćwiczenia na boczki i pośladki 

10 minut kręcenia się na twisterze

ćwiczenia rozciągające 


7 listopada 2012 , Komentarze (1)

      Nie wiem jak tam jest na wadze, ale na pewno nie będzie mniej coś tak czuje, ponieważ nadeszły te dni. Chcę tylko żeby nic mi nie przybyło. 

      Co do diety, to idzie dobrze. Od poniedziałku zaczęłam ćwiczyć A6W. Jak na razie nie jest źle, jakoś mi to idzie. Czy któraś z was ją ćwiczyła i dotrwała do końca? Chce zebrać opinie na temat tych ćwiczeń. Dają wycisk, bo czuje jak wszystkie mięśnie brzucha mi pracują. Mam nadzieję, że będę taka silna i dotrwam do końca.

      Wczorajszy jadłospis:

10:00 2 Kanapki z szynką

13:00 2 ziemniaki, surówka i duszony kawałek łopatki

18:00 jajecznica z 2 jajek z cebulą

+ A6W 

      

3 listopada 2012 , Skomentuj

      No i nadszedł mój sądny dzień. Urodziny. Czuję się jakbym miała dzisiaj jakiś trudny sprawdzian na którym mogę polegnąć. Ale to prawda. Dziś jest test mojej silnej woli. Obym go tylko nie oblała. 

      Wczorajszy jadłospis:

9:00 2 kanapki z pasztetem

12:00 pół filiżanki płatków

14:00 1/3 woreczka ryżu z sosem śmietanowym i 2 kawałki ryby

18:00 3 deski z szynką i serem

      A dzisiaj zjadłam 3 deski z szynką i serem. Obiadu jeść nie będę, bo o 15:00 są te urodziny więc tam sobie coś zjem.

      Trzymajcie za mnie kciuki żebym nie poległa.

1 listopada 2012 , Skomentuj

       Cześć dziewczynki :)

Piszę teraz, bo nudno, a już więcej jeść dzisiaj nie będę, bo trzeba przystopować. Powiem wam, że zaczęłam dzisiaj ćwiczyć z Mel B. Rozgrzewka ok, ale jak już zaczęłam 10 minutowy trening na brzuch, to myślałam, że wyzionę ducha. Jak je oglądałam to nie wydawały się aż takie trudne, ale jak już przyszło je wykonać to był koszmar. Jak skończyłam to byłam cała mokra i całe mięśnie mi drżały. To chyba dobrze prawda?

        Dzisiejszy jadłospis:

9:00 2 kanapki z kogucikiem + Kawa z mlekiem

12:00 Pół mandarynki

13:30 Duszony kawałek łopatki z warzywami.

Na dzisiaj to już będzie koniec jedzenia. Muszę nadrobić te 2 złe dni. Wieczorem jeszcze poćwiczę na twisterze żeby boczki stracić. I co najważniejsze od dzisiaj zawsze w pokoju będę miała pełną butelkę 2l wody niegazowanej którą na chama będę do siebie wlewać. Jak na razie połowy już nie ma :)

Do usłyszenia jutro :) 

31 października 2012 , Skomentuj

           Chciałabym się dzisiaj jakoś bardziej rozpisać, ale nie mam dzisiaj siły. Jestem tak wykończona, że ledwo co na oczy widzę. Powiem wam tyle, że przez te dwa dni non stop bym jadła. Cały czas czuję głód... Jakieś ciężkie dni diety chyba mam. Przyznam się, że zjadłam 2 ciastka przez te dwa dni, tylko albo i aż... Oprócz tego się pilnowałam, żeby nie zjeść nic poza tym, ale coś podbierałam, nie dużo, ale to i tak źle. Jakoś muszę to spalić i się po głodzić troszkę, bo jak na złość wujek Michała ma czterdziestkę i będzie multum żarcia. Wiem, że Michał mnie będzie pilnował, ale to ja muszę uwierzyć w to, że jestem silna i sama wiedzieć, że mam dość, że więcej nie mogę jeść. Mam nadzieję, że będziecie trzymać w ten dzień za mnie kciuki.

          Tymczasem...

          Wtorkowy jadłospis

10:00 3 deski z szynką i z pomidorem

13:00 Pełna miska bograczu

14:00 Princepollo orzechowe ;(

16:00 Jabłko

18:00 3 deski z paprykarzem

          I niestety mało płynów. Nie chce mi się pić, a nie mogę się zmusić ;( Ćwiczenia zaliczyłam we wtorek.

         Dzisiejszy jadłospis

7:00 3 deski z paprykarzem

11:00 Jabłko

13:00 Warzywa na patelni i 2 skrzydełka

14:00 Pół ciastka princepollo

16:00 Mandarynka

18:00 3 deski z kogucikiem i parówka

         Źle się z moją dietą dzieje... muszę przystopować. Ćwiczenia dzisiaj również zaliczyłam.

        Oby reszta tygodnia była lepsza niż te dwa dni.

        Pozdrawiam

29 października 2012 , Komentarze (1)

Hello 

Odwiedziłam wczoraj Wasze pamiętniki i jestem dumna i ciesze się razem z wami, że każda dokonała jakiegoś spadku wagi. Nie wiem jak wy, ale ja jestem razem z Wami i będę do końca. 
Same wiecie jakie to świetne uczucie, gdy po tygodniu stajemy na wagę i widzimy chociaż te 0,5 kg mniej, aż się chce skakać z radości. Wtedy wiemy, że nasze wysiłki nie poszły na marne :) 
A ja mam jakiś kryzys, ale nie jeśli chodzi o jedzenie, bo jem zdrowiej i mniej, ale kurcze nie chce mi się ćwiczyć... Nie umiem się zmobilizować. Dziś nie ćwiczyłam i nawet nie chce mi się za to zabrać. Jutro trzeba będzie zrobić 2 serie niestety... Kara musi być.

Jadłospis:

11:00 Jajecznica z cebulką z 2 jajek, 1/3 pomidora wymieszana z cebulką i pieprzem + 2 wafle ryżowe + kawa z mlekiem 
14:00 Rosół + warzywa na patelni i 3 pierogi z mięsem do tego
18:00 3 deski (chrupkie pieczywo) z szynką, pomidorem i cebulką

Do tego oczywiście piłam herbatę bez cukru i wodę. Ale zaczynam się łapać na tym, że coraz mniej piję od paru dni... nie wiem dlaczego, ale nie chce mi się w ogóle pić.

Pozdrawiam was bardzo mocno i na ten tydzień życzę wam dziołuszki dużych spadków w kilogramach.