Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do przodu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18767
Komentarzy: 205
Założony: 31 października 2012
Ostatni wpis: 5 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sliweczka1919

kobieta, 31 lat, Lublin

176 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2013 , Komentarze (1)



Jestem tak wykończona, że dałam radę tylko 10 minut rowerka. Zapisałam się na basen! Tzn zamieniłam siatkówkę na basen i właściwie jestem przeszczęśliwa. Poszłam rano na piechotę i właściwie nie widzę sensu jeździć rano kiedy ten sam czas muszę na to poświęcić, a ruch mi się przyda na pewno :D
Na zajęcia jutrzejsze zapisujemy się dzisiaj, list jest milion i na dobrą sprawę 100 osób na fakultet gdzie miejsc jest 20 bo wszyscy chcą mieć wolny piątek. Wtorek jest złem.


Dzień numer 2 zaliczony.




Dzień 4. 
Twoje piękne wnętrze w brzydkim ciele. (dobre!) Opisz jak się czujesz ze swoją aktualną wagą?
Czuję się dobrze. Nie mogę powiedzieć, że nie, bo jestem dumna z tego co już udało mi się osiągnąć i codziennie podziwiam to, że moja oponka jednak zmalała. Ciągle coś się zmienia w moim myśleniu na ten temat, oczywiście strasznie sie denerwuję, że mam jeszcze brzuch wystający i dostaję szału jak nie widzę efektów wysiłku, ale szczerze powiedziawszy już czuję się o niebo lepiej, a co najlepsze wbijając się w sukienkę czy krótka spódniczkę czuję się seksownie i pewnie. Amen :D 

18 lutego 2013 , Komentarze (3)


Zastanawiam się jak jakim cudem UMCS będąc takim burdelem może wgl funkcjonować. Serjesli mam dosyć a to dopiero pierwszy dzień walki. Chciałam areobic/ fitness/ body shape bo akurat podchodzi pod moje preferencje. Ale nie, w godzinach kiedy ja mogę jest siatkówka. Rzygam siatkówką od 3 lat, uwielbiam ją, ale nie uważam, żebym mogła się wykazać + nic mi nie da niestety. Bo o chamstwie i niewychowaniu niektórych osób przy zapisach nie wspominam.

Nie mam siły przyznaję się bez bicia, ale muszę. Hmm chcę! Chcę poćwiczyć, więc zaraz idę się przywitać z Chodakowską, rowerkiem i hula-hop. Może przejdzie mi narzekanie nad tą kretyńską uczelnią.    




Dzień 3.
Dlaczego zdecydowałaś się założyć bloga o odchudzaniu?
Bo wiem, że muszę się kontrolować, w innym razie wszystko spala na panewkach. A Kiedy jest takie miejsce to jestem trochę bardziej zdyscyplinowana.

17 lutego 2013 , Komentarze (3)


Jutro powrót, przepychaj się łokciami o miejsce na zajęciach. Już mnie brzuch boli.
Dzisiaj ćwiczeń niet, za to cuksów owszem, jakoś nie boleję nad tym, to dopiero początek.



Dzień 2.
Jaki jest Twój cel? co chcesz w sobie zmienić?
Cel to wyglądać dobrze w kostiumie. Móc się wbić w obcisłą sukienkę i wyglądać dobrze. Czuć, że osiągnęłam coś wielkiego. A co chcę zmienić? Oponkę, które całe życie mi przeszkadzała i swoje samopoczucie z ze sobą samą.

16 lutego 2013 , Komentarze (3)


Byłam chora, przepraszam codziennie próbowałam i codziennie nic mi nie wychodziło ;< Jeśli będą błędy przepraszam, tipsy nie pomagają w pisaniu O.o

Wracam, nie wiem, który już raz :D Ale chyba najważniejsze jest żeby podnieść się po upadku nie ważne ile razy się upadnie prawda? Więc ja się podnoszę i wracam. Prowadzę dziennik aktywności, bardzo mi to pomaga w utrzymaniu ćwiczeń i pięknie wygląda przy okazji :D

Studniówka się udała bardzo bardzo bardzo chociaż potem praktycznie cały tydzień byłam chora, więc tak sobie spędziłam wolne w łóżku. W poniedziałek rozpoczyna się już II semestr mojego studiowania, nastrajam się pozytywnie. Mam nadzieję, że dzisiaj
P. zabierze mnie do siebie żeby jakoś zakończyć te super ferie xd



Co za tyłek!

Przeczytałam gdzieś ostatnio: "wolę być chuda niż mieć cycki" i się zastanawiam jak bardzo trzeba mieć nierówno pod kopułką. No bo ja rozumiem, chcemy mieć płaskie brzuszki, idealne nóżki i piękne obojczyki, ale jak można stawiać to ponad kształty. Bo fakt jest taki, że można to wszystko osiągnąć i wyglądać jak chłopak, a tyo chyba raczej już nie jest seksowne. I jeszcze mnie tak zastanawia ostatnio (moja furia na punkcie malejących cycków) dlaczego niejedna dziewczyna, która nosi ten sam rozmiar stanika co ja wygląda jakby miała cycki dwa razy większe niż ja? Nie zazdroszczę już niczego bo sama mogę to osiągnąć, ale cycki zawsze będą wzbudzały we mnie furię ;( Taka moja mała gniewna strona ;D Chociaż ostatnio też usłyszałam od koleżanki, że kiedyś się przejmowała małymi cyckami (serio) ale później dała sobie spokój z takimi bzdetami, a jest meeeega seksowna sama w sobie.

Więc właściwie nasze "gabaryty" nie zawsze są najważniejsze. My widzimy mankamenty inni całokształt i to nasza pewność siebie i poczucie własnego ciała sprawia, że jesteśmy piękne, a nie cyferki na wadze i centymetrze. - Dalszy ciąg akcji "pokochaj siebie"


Podejmuję się!

Dzień 1.
Twój wzrost, waga i wygląd. Opisz siebie.
Waga: 66
Wzrost: 176 cm
Wygląd: Blond włosy, okulary, podobno proporcjonalna, z małym problemem w postaci oponki i opadniętym tyłkiem. Ładne, długie nogi.
Nie umiem opisywać siebie, jestem dośc mocno zamknięta w sobie i po przeżyciach raczej nie umiem ufać, ale jestem też towarzyska i jeśli tylko czegoś chcę to potrafię to osiągnąć, to chyba moja największa zaleta.


Pełną parą! ;*

8 lutego 2013 , Komentarze (1)


Nachrzania mnie łeb. Za długo spałam dzisiaj. Wczoraj nie dałam rady zrobić Ewki, zaczęłam, ale odpuściłam sobie. nie dobra ty ty. Zaraz spróbuję zrobisz jeszcze raz, ale nie wiem co mi z tego wyjdzie.

Zjadłam wczoraj 3 pączusie, zrobiłam 8 kilometrów piechotą, pojeździłam na rowerku i szczerze powiedziawszy boli mnie dosłownie każdy mięsień. I głowa, baaaardzo mnie boli głowa.

W każdym razie myślę o tym, że nie mogę się poddawać. Jutro studnióweczka, P. kupił się dla mnie poświęca i kupił specjalne wkładki żeby być wyższy ode mnie. Będę robić jutro pierwszy raz w życiu paznokcie ; o P. postarał się żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik, aż się zdziwiłam, ale i tak pewnie się spóźnimy na ta studniówkę, tak samo jak rok temu na moją :D

Polubiłam przysiady! Są świetne, tylko dlaczego potem tak ciężko mu usiąść na tyłku?!
W każdym razie dziewczynki nie ma, że boli :D



Przestałam się już dawno użalać nad sobą, zaczęłam realizować marzenia i jestem na doskonałej drodze do ich spełnienia.

Trzymajcie się chudzinki! ;*

6 lutego 2013 , Komentarze (5)

Dobry wieczór!

Dzień dzisiejszy zaliczam do jednych z najbardziej udanych. Piechotką przeszłam między uczelnią, dentystką, a domkiem. Właśnie policzyłam to sobie na kilometry i szczerze powiedziawszy myślałam, że to trochę więcej xd Przez ten tydzień zrobiłam mniej więcej 10 kilometrów, to całkiem fajny wynik biorąc pod uwagę, że jest środek tygodnia a wczoraj woziłam dupę samochodem ;D

Ćwiczenia? Cudownie! Co prawda wczoraj wytrzymałam tylko 14 minut Ewki, ale dzisiaj zrobiłam całość. Za każdym razem jak kończę wybucham śmiechem, że mi się udało. Dwa razy 20minut hula-hop i tyle samo rowerek ; ))) I jakoś tak mi się fajnie robi przysiady, chociaż booooli mnie wszystko. Ale...



... dlatego jestem szczęśliwa ;d

Zęba mi kochana pani doktor zwaliła po raz kolejny. Jak miałam 8lat to wybiłam jedynki i jakieś pół roku temu lewa zaczeła się łamać, wyłamała się, moja dentystka nie miała czasu dla mnie, więc poszłam do jej znajomej i od lipca byłam u niej już 6 razy z wyłamanym zębem, a prawy już 12 lat się trzyma! Dzisiaj mi zrobiła znów i tylko weszłam do domu poczułam jak mi opada płytka. Troche to wyglądało jakby tynk odpadał ze ściany :D

Ostatnio zastanawiam się nad tematem: wysoka dziewczyna w szpilkach.
Dzisiaj przeglądając jakąś stronę natknęłam się na obrazek pięknych szpilek powyżej 15cm i poniżej komentarze typu "175 wzrostu... mogę pomarzyć..." ale jedna napisała "Gdzie mogę znaleźć te buty? Mam 175 wzrostu, ale to nie mój problem tylko mojego faceta" natomiast jakaś widocznie niska panna natomiast napisała (pi razy drzwi) "Nie rozumiem dlaczego wysokie dziewczyny maja taki problem z założeniem szpilek, jakie by nie były wyglądają fantastycznie w wysokich butach, a ja ze swoim 160cm nawet jak założę takie będę wyglądać jak (tu podana nazwa chyba jakiegoś ptaka, ale głowy nie dam co to było)". Ja ze swoim 176cm mam najwyższe buty 9 cm, mój chłopak wyższy ode mnie całe 2 jakoś żyje, "zimówki" mam 8 bo niższe się zepsuły i nie czuję się źle. Serio. Jak zobaczyłam te wszystkie maleńkie dziewczyny na próbie poloneza pomyślałam "O Boże przecież ja nie założę szpilek, będę jak żyrafa", ale kiedy pytałam P. powiedział, że mam nie gadać głupot bo wyglądam przecież pięknie. Wiem, że lubi wysokie dziewczyny, wiem, że ja dobrze wyglądam w obcasach (Przepraszam, ale nie lubię fałszywej skromności ; p) dlatego uważam, że to nie jest mój problem. Oczywiście strasznie mi się podobają dziewczyny niskie w wysokich obcasach, bo takim najbardziej to pasuje, ale przecież mam plan pokochania siebie.


  

Ja mogę o takich rzeczywiście pomarzyć, ale przecież niższe też są ładne ;)))

Tak już bywa, albo weźmiesz w garść się, chłopie
albo skończysz czego nie zacząłeś nawet w sobie.



Przyjdzie zapłata, nawet jak coś się spóźni
bo koniec końców, jakiś sens to mieć musi




A to mnie dzisiaj niesamowicie rozbawiło :


Ale to szczera prawda przecież :d

Uh jakąś wenę miałam dzisiaj ; )) Trzymajcie się chudzinki ;*



5 lutego 2013 , Komentarze (1)



Przez ostatni rok zrzuciłam tak pi razy drzwi jakieś 12/13 kilo, waga się waha jak to kobieta ; )) Czyli, że wychodzi na to, że P. kochał mnie z tą galaretką na brzuchu, a ja się sobie nawet czasami podobałam :D A teraz patrzę w lustro i widzę szereg mankamentów poczynając od tych nieszczęsnych cycków (P. przedwczoraj powiedział: "do tej sukienki ładnie by Ci pasował push-up", fakt faktem za chwilę oprzytomniał o co mu chodziło i wyjaśnił sens tego zacnego stwierdzenia, ale teraz mam świra) poprzez wystający brzuch tzn właściwie oponkę, która jest be, po pupę, która od tyłu wygląda zajebiście (mam pamięć do komplementów, w wakacje została pochwalona), ale za to z boku i jest flakiem i jeszcze uda. O zgrozo ja całe życie myślałam, że mam idealne nogi, a teraz mi nie pasują uda.

Nie podobały mi się oczy, bo małe od okularów i bez wyrazu. Dzisiaj uważam, że są całkiem całkiem.
Wzrost, największy kompleks od lat. Ale na ulicach widzę sporo dziewczyn wysokich, w obcasach również i tak myślę, że w sumie gdybym była niska to pewnie bym chciała urosnąć. Nie moge z tym walczyć za to mogę to pokochać, bo dzięki temu moje nogi są zgrabne i w adidasach i w obcasach.

Pokochać siebie to podobno pierwszy krok w rywalizacji. Nie kocham siebie i jeszcze długo nie będę, albo wgl nie będę. Ale jestem dumna z tego co osiągnęłam i potrafię dostrzec zalety swojego ciała. Lubię swoje długie nogi, duże usta, kolor włosów, który na szczęście nie zniszczył się farbowaniem na ciemno i znów mam swój naturalny blond. Tak więc chyba czas przestać walczyć ze sobą, ale sobie pomóc.

Straszliwie motywują mnie wasze przemiany, ja też się w końcu taką pochwalę. Buziaczki chudzinki ;*

4 lutego 2013 , Komentarze (1)



Cycki mi zmalały ;< Największa zmora chudnięcia, o którą się wczoraj pożarłam z P.
Hmm tu ważyłam mniej więcej 75 kilo :D Mały wieloryb, te spodnie już dawno są w śmietniku. Wydaje mi się, że chyba wyglądam teraz trochę lepiej. Ale swoją drogą to były chyba najszczęśliwsze czasy...

3 lutego 2013 , Komentarze (3)


Więc tak, weekend to była jedna z większych porażek. Odzwyczaiłam sie od zdrowego trybu życia i nie wiem jak do niego wrócić. Jestem załamana tym jak bardzo mi się nie chce.

Tak więc (cóż za zasób słownictwa oh) stwierdzam, że jestem kompletnie do dupy. I pod względem własnych założeń i pod każdym innym.

6 dni do studniówki... HAHAHA

1 lutego 2013 , Skomentuj

ZDAAAAAAAAŁAAAAAAAM! Cieszę sie jak małe dziecko. Chore ambicje mam i zaczynam to powoli zauważać, ale nie tak, że tylko w ocenach, w wyglądzie, w wymaganiach wobec P również, ale chcę z tym walczyć bo jeśli tego nie zrobię to mnie kiedyś zgubi.

Dostała 4+ i szczerze powiedziawszy jestem dumna jak paw, bądź mam powód do dumy idąc za przykładem Mesa ;d Czuję po prostu jak pozytywna energia wpływa na mnie z każdej strony. I myślę, że dobrze by było wyznaczyć sobie jakieś realne plany do zrealizowania na ten miesiąc :)

1. Do studniówki pozostało 9 dni, a więc przez te 9 dni nie wiem jak gdzie i w jaki sposób, ale codziennie chcę ćwiczyć. CHCĘ nie muszę, moja własna nieprzymuszona wola. Tak jak zacisnęłam zęby i przygotowywałam się do staropolki, tak te 9 dni będę ćwiczyć.
2. Po studniówce mam tydzień wolnego czyli właściwie powtórka pkt pierwszego ; )
3. Będę sie cudownie bawić na studniówce z najwspanialszym człowiekiem pod tym słońcem.
4. Będę czuć się pięknie, pomimo, że będę tam najwyższa a oprócz tego będę miała szpilki :D
5. Będę wytrwała w postanowieniu niepalenia.
6. Zapuszczę spowrotem te cholerne pazury.






Taka Śliwka.

Trzymajcie się chudziutko ;*