Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka sobie grubaska ... dobita swoją figurą, niezmiennie walcząca o lepszą siebie ... mająca za sobą wzloty i upadki ... podchodzę do odchudzania już n-ty raz ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11766
Komentarzy: 244
Założony: 4 listopada 2012
Ostatni wpis: 28 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Abagta

kobieta, 40 lat, Gdynia

172 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 października 2013 , Komentarze (4)

Cześć dziewczynki. Dziś będzie krótko, zwięźle i na temat ... zmarła moja jedyna i najukochańsza babcia na świecie, moja matka chrzestna ... słowami nie da się opisać tego, co czuję ... w czwartek poleciałam do Polski, w sobotę odbył się pogrzeb a w poniedziałek o północy byłam znowu w Irlandii. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, na pogrzebie działo się wiele, o wiele za wiele ... miały miejsce rzeczy, które w rodzinie nie powinny się dziać. Smutne to jest bardzo. Dopiero teraz mam czas tak na spokojnie to wszystko ogarnąć i chyba dopiero teraz dotarło do mnie to, co się stało ... staram się tłumaczyć sobie, że teraz babci jest lepiej, że jest z dziadkiem, że nic już ją nie boli ... była taka chora :(

Nie mogę się pozbierać

1 października 2013 , Komentarze (7)

Hej dziewczynki

Tak, wiem ... długo się nie odzywałam. 2 tygodnie byłam w Polsce a przed wyjazdem miałam dosłownie tydzień na wariackich papierach
Jak wiecie obawiałam się tego wyjazdu, nie wiedziałam jak rodzina zareaguje na nową mnie - a przede wszystkim , czy nie będzie tak, że wyjadę z Polski załamana, bo nikt nic nie zauważy.
Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy mój teść nie poznał mnie na lotnisku i do dnia wyjazdu ciągle prawił mi komplementy i żartował, żebym coś zjadła, bo upadnę
Moja mama i siostra nie mogły się nadziwić mojej zmianie. Gorzej oczywiście poszło z teściową i bratową Marcina. Przy przywitaniu obydwie obejrzały mnie od stóp do głów i ... teściowa powiedziała z przekąsem (do innych, bo do mnie ani słowa na ten temat) ALE SIĘ WYLASZCZYŁA a bratowa stwierdziła, że z pewnością zapodałam sobie tasiemca.
Taaak ... tasiemca to chyba ona ma na mózgu
Ja nigdy nie twierdziłam, że odchudzanie się jest łatwe, proste i przyjemne. Wiem, że one próbowały już wiele razy zrzucić zbędne kilogramy i nie udawało im się, ale czy to jest powód do podcinania skrzydeł tym, którym się udało???
Tak bardzo trudno było wydusić z siebie słowo pochwały, śmieszne to jest dla mnie. Dobrze, że nie wpadły na pomysł, że biorę narkotyki i dlatego chudnę - coś takiego już przeczytałam kiedyś w pamiętniku u którejś z Was.
Po urlopie przytyłam 3kg, cóż, spodziewałam się tego. Nie żałuję.
Generalnie urlop zaliczam do bardzo udanych. Odwiedziłam wiele bliskich mojemu sercu osób, byłam w miejscach, do których tęsknię zawsze całym rokiem, poznałam nowe osoby  z rodziny Marcina.
Odpoczęłam fizycznie i psychicznie, nie myślałam cały czas o odchudzaniu o liczeniu kalorii o ćwiczeniach. Odetchnęłam, nabrałam sił do dalszej walki i oto jestem znowu w Irlandii, znowu na Vitalii.
Od dziś powrót do zdrowej diety i przez cały październik codzienne randki z Jillian
Na moje imieniny (w wigilię) daję sobie sama prezent w postaci 7ki z przodu.
Wieczorkiem nadrobię Wasze pamiętniki, bo ciekawa jestem, jak Wam idzie.
Buziaki

25 sierpnia 2013 , Komentarze (17)

Hej
Dzis zalozylam czerwona sukienke, nie mialam na sobie czegos tak sexy od okolo 5ciu lat. Tak tak - ja grubaska, wazaca 87kg czuje sie dzis przeeeepieeeeknaaaa!!!
Przeciez juz schudlam bardzo duzo.
Zobaczyla mnie dzis znajoma, taka wiecie ... widzi kazda faldke wszystkich wokol, ale nie dostrzega tego, ze sama moglaby zrzucic ze 30kg. Delikatnie mowiac opadla jej kopara, nie wiedziala gdzie ma podziac wzrok biedaczka. Chyba pierwszy raz nie wiedziala co powiedziec, bo milych slow niestety brak w jej slowniku. Szybko sie pozegnala a ja chodze z bananem na twarzy. Jeszcze dluga droga do idealu, ale juz nie waze ponad 100kg. Mam nadwage, ale walcze z nia. Waze 87kg, mam na sobie czerwona sukienke i czuje sie zajebiscie!!!

19 sierpnia 2013 , Komentarze (10)

Hej chudzinki!!!

Dziś króciutko. Muszę Wam coś skrobnąć w pamiętniku, bo jeszcze pomyślicie, że się poddałam ... nie piszę chyba już drugi tydzień. Powód??? Znowu mam kryzys związany z odchudzaniem. Mam nadzieję, że go przetrwam i tym razem. Jest mi ciężko, ponieważ na diecie jestem od 9ciu miesięcy i czuję się już ZMĘCZONA tym wszystkim

Nie chcę tu wylewać swoich żali i smutków, opisywać sytuacji, w których jest mi szczególnie ciężko. Przeczekam ten czas. Muszę. Szkoda mi zmarnować to, na co tak długo pracowałam.

Waga powoli spada, w ciągu dwóch tygodni ubyło mnie 1,9kg i 13cm.
Wynik zadowalający



5 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Witam wszystkie zgromadzone

Tytuł dzisiejszego wpisu zastanawiający, prawda???
Dlaczego akurat taki???
Otóż ... dzisiaj jest ten piękny dzień, w którym wyszłam z otyłości
jupiiiiiiiiiiii
Nawet model mojej sylwetki 3d się zmienił.
Nie jestem już otyła, mam nadwagę i chwilowo upajam się tym sukcesem!!!
Daleka droga do idealnej sylwetki, ale już tak wiele osiągnęłam. Wierzę, że dam radę.

Dziś było ważenie i mierzenie. Jestem zadowolona.

-1kg
-17 cm (cm to wynik z dwóch tygodni)

Zrzuciłam już prawie 25kg i równo 102cm


Początkowo chciałam osiągnąć wagę 80kg i taką ustawiłam na pasku, ale kilka dni temu zmieniłam swój cel na 70kg. Kiedy znalazłam vitalię, wcale nie wierzyłam, że zajdę tak daleko, że jestem w stanie osiągnąć sukces. Ustawiłam więc wagę 80kg, ponieważ 30kg do zrzucenia wygląda lepiej niż 40   i tak bardzo mnie to nie przerażało. Teraz jestem silniejsza w swoich postanowieniach niż w listopadzie, kiedy zaczynała się moja walka z kilogramami. Zmieniłam cel, ponieważ wierzę w siebie i wiem, że mogę wiele osiągnąć.

13 września lecimy do Polski. Odliczam dni

Trzymajcie się dziewczynki i nie poddawajcie się. W chwilach zwątpienia pomyślcie o tym, jak pięknie będzie po drugiej stronie paska
Życzę nam wszystkim, abyśmy się tam znalazły, buziaki

 

29 lipca 2013 , Komentarze (7)

Cześć kobietki

Jak w temacie, dziś przywitałam w końcu ósemkę z przodu
Szczęśliwa
Czekałam dłuuugo
Teraz jeszcze troszkę muszę poczekać na siódemkę he he
Znajomi zauważają zmiany w moim wyglądzie, kurcze noooo czas najwyższy

Jest jeszcze coś o czym Wam nie pisałam ....
W przyszłym roku wychodzę za mąż
Nie wszystkich ta wiadomość cieszy, ale trudno. Jestem dorosła i niektórzy muszą zrozumieć, że sama wybiorę swoją przyszłość. Niektóre z Was nie wiedzą, że mój Marcin ma dwie córki. Od ponad pięciu lat żyjemy razem w czwórkę. Moja rodzina jest bardzo przeciwna. Cóż, muszą się pogodzić z moją decyzją.

Mam jeszcze troszkę czasu, aby stać się szczupłą panną młodą

22 lipca 2013 , Komentarze (4)

Cześć dziewczynki

Jak w każdy poniedziałek wskoczyłam dziś na wagę (w dniu dzisiejszym z nadzieją, że ujrzę 8). Waga pokazała 90,1 więc szampana ze szczęścia nie otwieram, ale i tak jestem zadowolona. Zaliczyłam w tym tygodniu spadek -0,8

Jest dobrze!!!

Druga sprawa ważna dla mnie dzisiejszego dnia, to mierzenie cielska - już co prawda coraz mniejszego, ale nadal muszę określić je jako cielsko. Robię to co 2 tygodnie. Muszę powiedzieć, że tym razem jestem naprawdę megaaaa zadowolona, ponieważ pozbyłam się kolejnych 20cm

szyja - 2cm
piersi - 3cm
talia - 3cm
brzuch - 6cm
biodra - 4cm
udo - 1cm
łydka - 1cm

Bardzo cieszy mnie ten spadek w szyi, ponieważ od kiedy zaczęłam się odchudzać odnotowałam go dopiero drugi raz. Z wiadomości z dnia codziennego, to napawam się radością moimi spodniami w rozmiarze 44. Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze chwilka i zaczną mi lecieć z tyłka, ale to nic, się kupi nowe Uciekam dziewczynki walczyć o lżejszą siebie, o lepsze jutro i o to, aby mojej teściówce oko zbielało z wrażenia gdy mnie zobaczy 6 września
Trzymajcie się wszystkie razem i każda z osobna i niech moc będzie z Wami nie poddawajcie się !!!

15 lipca 2013 , Komentarze (4)

Witam Vitalijki   dziś nadeszła w końcu chwila, gdy zdecydowałam się zacząć biegać. Jest to o tyle miła wiadomość, że nawet nie zaczynam robić tego od jutra, ale już mam pierwszy bieg za sobą Dumna niesamowicie !!! Nie wiem jaki dystans przebiegłam, ale dokonałam tego średnim (a pod koniec wolnym) tempem w czasie 40 min. Nie wiem czy to dobrze, czy źle - ale wiem jedno, z pewnością da mi to więcej niż siedzenie na kanapie

Mam nadzieję, że dzisiejsze ważenie było ostatnim z 9 z przodu za tydzień marzę sobie przynajmniej 89,9 ...

Dzisiejsza aktywność
- 40 min marsz
- 40 min bieg
- 100 skoków na skakance

Odpoczęłam a teraz uciekam pod prysznic ... a tak mi lekko

8 lipca 2013 , Komentarze (1)

Hej :)
Od dawna nie piszę w pamiętniku, co jednak nie oznacza, że się poddałam ... wręcz przeciwnie, miałam kilka wzlotów i upadków, ale od miesiąca znowu jestem na dobrej drodze Dietkuję, ruchu mam sporo i efekty są Kiedy zaczynałam walkę z moją otyłością nie przypuszczałam, że zajdę tak daleko. Schudłam już troszkę ponad 20kg - o czym nawet nie śmiałam marzyć, ale ciężką pracą osiągnęłam już duży sukces i wiem, że to tylko kwestia czasu i znajdę się po drugiej, lepszej stronie paska Centymetrowo myślę, że również nie wygląda to najgorzej - 65cm, może troszkę więcej, bo zaczęłam się mierzyć dopiero po dwóch tygodniach diety, nie zrobiłam tego pierwszego dnia, ale mniejsza o większość. Najważniejsze, że już coraz bardziej zaczynam przypominać kobietę sprzed kilku lat  
Za dwa miesiące spotkanie z teściówką ... zrobię wszystko, aby wyglądać do tego czasu jak najlepiej. Pozdrawiam wszystkich walczących, nie poddawajcie się!!!

19 marca 2013 , Komentarze (2)

Nie pisałam od kilku dni, bo nie bardzo jest co .... bynajmniej z frontu walki z wrogiem :))))) Waga bez zmian, usiłuję wymiatać na hula hop - na razie z marnym skutkiem. Najważniejsze dla mnie jest to, że nie mam już doła. Jakoś z tego wyszłam. Buziaki kochane ...