Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już od dawna walczę ze swoją wagę, ale jak to zwykle bywa przychodzi moment załamania i zwątpienia co powodowało przerwanie diety i powrót do dawnych nawyków :( Ale w końcu postanowiłam się za siebie wziąść i mam nadzieję że dzięki wsparciu w końcu mi się to uda. :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13605
Komentarzy: 46
Założony: 15 listopada 2012
Ostatni wpis: 15 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aginkaa

kobieta, 37 lat, Katowice

174 cm, 117.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Cześć kochane dziś znów moje oficjalne ważenie, a tu waga pokazuje 105,1kg jupiiii jest coraz lepiej. Nie wierzyłam własnym oczom, aż dwa razy wchodziłam na wagę bo nawet myślałam że po prostu zaspana jestem i źle widzę he hemam kolejne 0,8 kg mniej wspanialeeeee. Aż chce się żyć jak tak dalej pójdzie to znów będę musiała kupić sobie nowe dżinsy i coś kupic na siebie, bo powoli te rzeczy które miałam wcześniej zaczynają na mnie dziwnie workowato wyglądać.Ale tym razem pójdę do sklepu z podniesioną głową i nie będe się chować i bać tym, że ktoś mi powie "przepraszamy nie mamy na panią tak dużego rozmiaru". Dodatkowo bardzo motywują słowa znajomych z pracy i rodziny kiedy mówią " ładnie zeszczuplałaś teraz widać twoją talię, świetnie wyglądasz" a do tego słowa ukochanego "kochanie wspaniale wyglądasz" i czlowiekowi aż chce się żyć czego więcej trzeba. Rownież Wam dziękuję za słowa ouchy i wsparcia w te najcięższe dni kiedy walcze sama ze sobą, bez Waszej pomocy i wsparcia tez nie dałabym rady.Teraz czas dalej wziąść sie do roboty za kolejne zbędne kilogramy  Trzymajcie kciuki, a ja z mojej strony także obiecuję trzymać kciuki za Was kochane  pozdrawiam serdecznie

22 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Heloooo witam wszystkich.
Dzisiaj to powiem Wam jakis koszmar i w pracy i ogólnie, cały czas jestem senna, na nic nie mam ochoty.... o co chodzi ja się pytam  Zawiedziony tak jakoś dziwnie, a co najgorsze to dziś mi się wyjątkowo chce jeść ale to strasznie. Wiem że nie mogę ale najchętniej to zjadłabym takiego duuuużego kebaba w cieście  Chyba mam chandrę ... ech no ale co zrobić trzeba to jakoś przeżyć.
Mam nadzieję że przynajmniej u Was dobrze 
Trzymajcie się i nie dajcie się całuski

21 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Halo halo 
witajcie dawno mnie tu nie było. Ale jakoś strasznie zaganiana byłam, no co u napisać cały czas walczę sama ze sobą i swoimi małymi słabostkami ale na szczęście jest już łatwiej niż na początku. Ani się nie obejrzałam a tu już ponad 1,5 miesiąca odchudzania za mną :) i o dziwo nawet dobrze idzie bo już spadło 5,1 kg  jestem z siebie dumna i taka lekka choć jeszcze niestety 3-cyfrowa waga ech ale co zrobić trzeba dalej walczyć. Nie dam się :)
Trzymajcie się cieplutko. 
Pozdrawiam Was serdecznie :)

20 grudnia 2012 , Komentarze (1)

O nieeeee muszę się przyznac do mojej słabości :( Mam ogromną chwilę zwątpienia czy wart to ciągnąć, oby to było tylko chwilowe. Coraz częściej mam pokusy by zjeść coś np słodkiego aaaaa jak ja mam sobie z tym poradzić. Boję się że się poddam i nie dam rady dalej się odchudzać. Jak Wy sobie z takimi chwilami radzicie ? Bo ja nie mam pomysłu :(

Pozdrawiam Was cieplutko bo pogoda nas  nie rozpieszcza 

7 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Huraaaaa pierwszy mały sukces, uwielbiam tą szklaną wagę która pokazała o 2,1 kg mniej  Jaka to jest satysfakcja, zaraz mam lepszy humorek. Co z tego że waga jeszcze trzy cyfrowa czyli 108,3 kg skoro jest coraz mniej, jeszcze troszkę i pokaże się liczba dwucyfrowa. Ach aż lżej człowiekowi i chęć do dalszej pracy nad sobą 
Czas zbierać sie do pracy, piękny dzień nie dość że piątek to jeszcze tak super rozpoczęty.
Trzymajcie kciukęsy, ja obiecuję też trzymać za Was 
Trzymajcie sie cieplutko, pozdrawiam Was 

5 grudnia 2012 , Skomentuj

Witajcie :-)
Dawno mnie tu nie było, ale powiem Wam że ostro rozpoczęłam dietkę nie ma na mnie mocnych, nawet pyszne mięso mielone smażone na patelni mnie wczoraj nie skusiło a taaaaaak paaaachniałooooo mniam ale powiedziałam "NIE" i jestem z siebie baardzo dumna. Małymi kroczkami dzięki silnej woli (którą cały czas ćwiczę bo jednak nie jest tak silna jaką bym chciała mieć ) i dzięki Waszemu wsparciu dam radę. Dietka Vitalii i już dziś ważę o 1,7 kg mniej, ale ważenie oficjalne dopiero w piątek- po prostu nie wytrzymałam i weszłam na tą znienawidzoną przeze mnie wagę a ona wyświetliła mi mniejszą ilośc kologramów- chyba ją znów polubię . Nic czas do pracki.
Życzę wszystkim miłego dzionka i trzymam kciuki także za Wasze małe sukcesiki, które w końcu doprowadzą nas do wielkiego sukcesu jakim jest wymarzona waga.
Buziaczki dla Was 

19 listopada 2012 , Skomentuj

Cześć Vitalijki :)
pisze dziś bo miałam ciężki weekend walki z samą sobą ech... wiecie jak to jest spotkanie rodzinne a nawet dwa podczas weekendu i każdemu tłumaczysz dlaczego nie jesz a to "pysznego torcika" a to "pysznej sałatki cioci" z dużą ilością majonezu rzecz jasna. Aaaaa miałam ochotę krzyczeć, ja tu dziarsko zabrałam się za dietę a tu impreza za imprezą. Uff ale dałam rade, ani grama nie zjadłam no może poza jednym gryzkiem delicji (oczywiście większą część zjadł mój Kochany)-żeby nie było he he. Ale jakoś sobie radzę choć waga ani drgnie...masakra. To chyba źle a może to ten cholerny stres nie pozwala mi schudnąć...wiecie jak to jest praca praca i praca. Czyli wysuwa się jeden wniosek ograniczyć stres do minimum.
Ciekawe czy się uda :)
Pozdrawiam Was serdecznie
buziolki

17 listopada 2012 , Komentarze (3)

No halo halo :) Cześć wszystkim 
piękny słoneczny, mroźny dzionek za oknem więc nic tylko ubrać się ciepło i marsz na spacerek. Motywacja ogromna po pierwsze mnóstwo kilogramów do stracenia a po drugie .... o zgrozo waga pokazała o kilogram więcej niż dwa dni temu  aaaa pomimo ograniczeń w spożywaniu ilości jedzenia i picia mnóstwa wody mineralnej jak i odmawianiu sobie słodyczy co u mnie jest naprawdę wielkim wyczynem.... jestem załamana 
Nie napisałam,ale wczoraj naprawdę byłam z siebie dumna, bo wygrałam z pokusą zjedzenia pysznego robionego przez moją koleżankę ciasta z owocami a wiadomo jak to smakuje zrobione domowe ciasteczko mniam mniam  ciasteczko leżało "uśmiechało się" do mnie a ja powiedziałam NIE DZIĘKUJĘ i nawet choć leżało na moich oczach to go nie tknęłam. Jest to budujące naprawdę  ale dlaczego ta waga pokazuje te kilo więcej ? ... może musi minąć kilka dni i będzie lepiej... nic tylko dalej trzeba nad sobą pracować nie ma wyjścia 
Trzymajcie kciuki bo sama nie dam rady 
pozdrawiam wszystkich i trzymam za Was kciuki  razem zawsze raźniej 

16 listopada 2012 , Komentarze (1)

Witam wszystkich 
no to zaczynam kolejny dzień walki o piękny wygląd a co najważniejsze o swoje zdrowie ;)
Wszystkim życzę miłego dzionka 

15 listopada 2012 , Komentarze (4)

No to zaczynam... po raz kolejny swoją walkę z nadwagą i mam nadzieję że w końcu mi się w końcu osiągnąć wymarzoną wagę czyli magiczne 75 kg