Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już od dawna walczę ze swoją wagę, ale jak to zwykle bywa przychodzi moment załamania i zwątpienia co powodowało przerwanie diety i powrót do dawnych nawyków :( Ale w końcu postanowiłam się za siebie wziąść i mam nadzieję że dzięki wsparciu w końcu mi się to uda. :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13593
Komentarzy: 46
Założony: 15 listopada 2012
Ostatni wpis: 15 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aginkaa

kobieta, 37 lat, Katowice

174 cm, 117.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Dzień słabości w końcu nastąpił buuuu (szloch) Okropny dzień w pracy i od razu mam coraz większą ochotę na słodycze ;( W końcu nie wytrzymałam i zjadłam pół ciastka z kremem ... Porażka i znowu pójdzie w boczki. Ale mam nadzieję, że do soboty do ważenia jakoś wyjdę na prostą i nie będzie waga pokazywała więcej niż poprzednio. Nic ... zabieram się za ogarnięcie pokoju, może przynajmniej troszkę kalorii spalę po tym .... CIASTKU :|

5 grudnia 2015 , Komentarze (4)

Pierwsze ważenie od początku dietki i -2,5 kg :) Ale radocha !! :D Pozytywny kopniak do dalszej walki ze zbędnymi kilogramami :) Mały sukcesik na moim koncie :)

26 listopada 2015 , Komentarze (4)

Witajcie, wróciłam by znów po raz kolejny zawalczyć o siebie. Nie było mnie tu baaardzo dawno. Opuściłam Was...  :( nie wspierałam za co bardzo Was przepraszam!!!!  U mnie wiele się działo... :) i zapomniałam o Vitalii, a co najgorsze zabrakło mi motywacji by walczyć i zapuściłam się..... i to bardzo :( Dziś ważę 118 kg czuję się z tym fatalnie. Chce zejść poniżej 100 kg, bo muszę się wbić do sukienki... ups przepraszam że Wam nie napisałam  - do sukni ślubnej :D Od ponad roku jestem szczęśliwą narzeczoną :) ślub już w październiku a ja wyglądam jak baleron.. ;( mam nadzieję że znów dzięki Waszemu wsparciu uda mi się powalczyć i będę szczupła oraz szczęśliwa. Dziewczyny mam nadzieję że u Was o wiele lepiej niż u mnie i jesteście już szczuplutkie :) Pozdrawiam Was gorąco BUZIAKI :* :*

20 października 2013 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane,
po baaardzo długiej przerwie  niestety zapuściłam się strasznie. Znów ważę 109 kg jestbaaardzo źle niestety. Nici z mojej diety ale postanowiłam do Was wrócić i po raz drugi zacząć, bo czuję się fatalnie. Nawet zaczęłam chodzić na gimnastykę oraz basen. I tak to już postęp  w moim przypadku. I mam silne postanowienie że znów zacznę odchudzanie z Wami. Ponieważ bez Was nie dałabym rady.Przepraszam Was bardzo za to że tak zaniedbałam Was moje Kochane które mnie tak wspieracie i dzięki którym było mi łatwiej gubić zbędne kilogramy. Wracam do Was i baaardzo się z tego ciesze  I mam zamiar bardzo dokładnie opisywać moje postępy  i liczę że mi się uda.
Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za Wasze odchudzanko 

10 czerwca 2013 , Skomentuj

Witajcie 
Daawno mnie tu nie był, ale wróciłam by znów dalej powalczyć z kilogramami, bo niestety znów mam więcej kilogramów buuuu :( i z tego miejsca chciałam Wam bardzo ale to bardzo podziękować za słowa otuchy i wsparcia, które od Was otrzymuje. bez Was nie dałabym rady... a więc u mnie przez ten czas jak mnie nie było dużo sie działo ... na szczęście były to raczej pozytywne sprawy ślub i piękne wesele mojej siostry z mniej przyjemnych to dłuuugi i żmudny remont oraz dwa razy takie przeziębienie mnie wzięło że w sumie po tygodniu w łóżku leżalam z gorączką masakra no i dietę trzeba było odstawić  a co za tym idzie to co straciłam przez miesiąc a nawet dwa czyli około 4 kg mi przybyło. Wszyscy mówią że nie widać ale znacie to uczucie jak same wiecie że jest nie tak :/  ale teraz mam nowy motor napędowy .... o dziwo jest to ... moja koleżanka, której raczej nie lubię i ona mnie tez nie...a na domiar złego robi mi teraz na złośc bo jej się udało pięknie schudnąć około 20 kg a miała moje wymiary.... znacie to uczucie wściekłości w takich momentach nie ? he he no to wiecie jak to motywuje więc teraz jak mam ochotę "pogrzeszyć" jedzeniem od razu przychodzi otrzeźwienie bo wtedy w myślach mam ją ...o zgrozo szczupłą i ładną dziewczynę. Zawsze chciała mi dogryźć i w tym momencie dopięła swego. Ale co tam z Waszą pomocą na pewno znów wróce do mojej dietki  i  jak tylko będe miała zdjęcia to od razu je wrzucę na profil. Trzymam za Was kciuki i jestem z Wami mam nadzieję że teraz znów będę tu często i będę mogła w końcu poczytać Wasze pamiętniki, bo jestem ciekawa co u Was 
Trzymajcie się cieplutko pozdrawiam Was serdecznie paaaa

19 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Cześć Kochane
daaaaawno mnie nie było .... przepraszam ale nawet nie miałam kiedy czytać Waszych wpisów za co Was bardzo wszystkie przepraszam... ech tyle spraw naraz, przygotowania do ślubu siostry, mnóstwo pracy i nerwów a co najgorsze to jest to, że zaniedbałam dietę buuu ... i przytyłam kilogram. W sumie nie widać tego ale znacie to poczucie winy gdy zjecie za dużo a waga hop na górę, ech czuję sie z tym kiepsko i jakoś nie wiem jak sobie poradzić z tym, mam poczucie że już dużo osiągnęłam i o zgrozo popuściłam i dałam zwieść się i poszalałam. za dużo wiecie jak to jest tu czekoladka, tu lody, tu cukierek i słodkie napoje czyli wszystko co szkodzi naszym figurom jak się je w dużych ilościach. Powiem Wam szczerze, że nie mam siły walczyć mam ochotę po prostu się poddać.  Zastanawiam się gdzie jest te moje samozaparcie i silne postanowienie żeby się odchudzać.... mam nadzieję, że w końcu będzie lepiej.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki Ja za Was trzymam cały czas... 

6 marca 2013 , Komentarze (1)

Witajcie coś ostatnio w ogóle rzadko tu bywam nad czym ubolewam :( ale najzwyczajniej w świecie nie mam czasu. Od czasu choroby kiedy mnie rozłożyło na dwa tygodnie łącznie z braniem antybiotyku zaniedbałam wszystko ... a najgorsze jest to że zaniedbałam także siebie :( bo waga mi spadła ale teraz mam dwa kilo więcej i pytam się z czego... Może teraz organizm się mści że pofolgowałam sobie i nie umiem teraz za nic wrócić do diety :( masakraaaa waga mi wzrasta. Co ja mam robić? nie umiem wrócić do diety macie jakieś pomysły? Jak Wy radzicie sobie z takimi "wpadkami" i dołkami Za wszystkie Wasze porady będę baaardzo wdzięczna :* A teraz lecę spać bo ledwo żyję po dzisiejszym dziennym maratonie w pracy... Śpijcie dobrze Kochane :* Pozdrawiam Was serdecznie :*:*:* i oczywiście trzymam kciuki za Wasze odchudzanko :) buźka

1 marca 2013 , Skomentuj

No cześć Wam wszystkim 
ostatnio mam dla Was mało czasu nad czym bardzo ubolewam  milion rzeczy naraz i taki efekt. Nawet po drodze w tym natłoku pojawił się znów kryzys jeśli chodzi o wagę tzn stała jak zaklęta co wpędzało mnie w wisielczy humor, ale nie chcę się poddawać skoro tyle już osiągnęłam... w końcu 7 kg to nie jest mało  noo i zabrałam się po tochu za siebie i w nagrodę waga znów pokazała mniej bo 102,9 kg ale tym razem ostatnie dwa tygodnie to była ogromna walka z pokusami aaaaaa  jest mi jakoś coraz trudniej ... nie wiem dlaczego, Wy też tak macie? 
Pozdrawiam gorąco i trzymam za Was mocno kciuki 

15 lutego 2013 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane 

daaaawno nie pisałam, ale niestety pomimo tego, że bardzo starałam się uniknąć choroby to i tak w końcu mnie dopadła. Jak tylko zaczęłam urlop to postanowiła mnie zaatakować co skutkowało tym że ponad tydzień leżałam plackiem w łóżku buuuuuu. Kolejnym ciosem było to że popuściłam sobie w diecie i niestety waga stoi jak zaczarowana na 103,9  i  nie chce spadać w dół w żadnym wypadku. Od poniedziałku startuję znów z dietką, mam nadzieję że uda mi się wrócić do diety choć pewnie znów  nie będzie łatwo :( jestem załamana dlatego proszę Was trzymajcie za mnie kciuki bo sama nie dam rady.
Ja obiecuję za Was także trzymać bo jak wiadomo walka z nadwagą nie jest łatwa ;/
Trzymajcie się cieplutko pozdrawiam Was serdecznie buzięksy 

2 lutego 2013 , Komentarze (5)

Cześć Wam 
wczoraj znowu odnotowałam swój mały sukcesik chyba naprawdę zacznę lubić tą moją wagę która cudownie wyświetliła już 104,4  jupiiii!!! Jak ja się cieszę, coraz bliżej do mojego kolejnego kroku tzn gdy zobaczę na wadze choćby 99,9  ale wtedy będzie wspaniale  oponek na brzuchu już nie ma prawie wcale, wspaniale się czuje tak lekko, ciśnienie mi się normuje( bo miałam z nim problemy ) i tak cały czas się zastanawiam dlaczego tak późno zdecydowałam się zawalczyć o samą siebie. Już  nie raz przyjaciółka, mój mężczyzna i znajomi mówili mi "zrób w końcu coś dla siebie", a  ja zawsze spychałam siebie na dalszy plan. bo inni byli ważniejsi. Ale dobrze że nastąpił przełom bo teraz mogę z Wami dzielić się moimi małymi  na razie sukcesikami, które w końcu doprowadzą mnie do ogromnego sukcesu czyli do wagi 75 kg  ale będzie świętowanie. Już dużym sukcesem będzie gdy pójdę na wesele mojej siostry 1 czerwca w jakieś super sukience, szpilkach ze wspaniałym samopoczuciem  i zobaczę opadające szczęki wszystkich członków rodziny szczególnie tej dalszej, która pamięta mnie jako okrągłego pączuszka he he  aż wstyd się przyznać....
Nic czas zacząć weekend dość intensywnie bo spodziewam się gości. No więc odpoczywajcie i relaksujcie się 
Pozdrawiam Was kochane weekendowo  całuski