Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama 2 chłopców, wiecznie zabiegana i zakręcona, pragnąca zgubić zbędne kilogramy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17367
Komentarzy: 243
Założony: 22 listopada 2012
Ostatni wpis: 19 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
olaolunia

kobieta, 38 lat, Newcastle

164 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć do 60 kg i utrzymać wagę

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Komentarze (2)

U mnie wszystko do przodu, nie zatrzymuje sie w swoich dzialaniach, ale martwi mnie fakt, ze nie bardzo widze efekty. Niedlugo minie miesiac i powinno juz byc cos choc troszke widoczne. Moze ta cala dieta nie jest dla mnie??? Moze powinnam o wodzie i chlebie prztrwac... :) Czasami mysle sobie ze ja to chyba juz taka sie urodzilam i nie da sie tego zmienic, ale ze mnie osiol!!!

Czuje sie jak gruba krowa!!!

Nie mam dzisiaj humoru, pozdrawiam!!!

30 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Witam, dzisiaj u mnie humor nienajlepszy od rana. Waga nie odzwierciedliła moich tygodniowych wyrzeczeń i wysiłku, może mięśnie się kształtują - mam nadzieję!!! Chociaż wiem, że to się zdarza to jednak liczyłam na spadek, widocznie muszę uzbroić się w cierpliwość, uciekam i pozdrawiam wszystkich czekających.

27 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Witam ponownie, u mnie dieta lepiej, tzn. mniej wpadek typu - zjadłam po dzieciach albo oblizałam łyżkę nutelli:-) Treningi ok, oprócz tego że nie mogę robić treningów od trenera bo nadal nie posiadam laptopa i nie mogę ich odtworzyć na tablecie, na szczęście działają ćwiczenia z dziewczynami online i dochodzi moje bieganie więc jest nie najgorzej.

Martwi mnie tylko fakt, że niby schudłam parę kilo, ale w ogóle tego nie widzę, wkurza mnie to!!!

Pozdrawiam i uciekam po syna do przedszkola, pa

18 stycznia 2015 , Skomentuj

Witam wszystkich walczących... dzisiaj moja dietę trochę szlak trafił bo miałam zaplanowane zakupy ciuchów z siostrą i chyba tak się podekscytowalam, że zapomniałam zaplanować sobie jakoś dzień z moja dietą! Od rana wszystko było ok, ale na tych zakupach tak zgłodniałam, że po powrocie wtrąciłam nuggetsy z dziećmi, mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy!!!

Zakupy udane, kilka tshirtow i parka na wiosnę, żebym później nie szukała na szybko, mam nadDzieje, że już niedługo zakupy przyniosą mi większą ssatysfakcję bo te lustra w sklepach mnie trochę przerażają!

Ogólnie to z góry sorrki za błędy, ale od dłuższego czasu muszę korzystać z tableta bo mój laptop jest już drugi raz w naprawie - przyczyna - dzieci + laptopy =dodatkowe koszta naprawy!!

Dostaje białej gorączki pisząc na tym urządzeniu! 

Wczoraj stwierdziłam, że odkąd jestem na diecie stan mojej twarzy uległ pogorszeniu, codziennie wyskakują mi nowe wypryski, normalnie w szeregach, czuję się znowu jak 15. Moja siostra stwierdziła, że to mój organizm oczyszcza się z toksyn, jeśli to prawda to przetrwam te męki.

Dzisiaj dzień bez ćwiczeń, miałam biegać, ale po tym maratonie w sklepach oczy same mi się zamykają, dobrej notki papa:-)

16 stycznia 2015 , Komentarze (2)

U mnie wszystko zgodnie z planem, dieta prawie ok (parę potknięć się zdarzylo, ale kontrola jest). Wysiłek fizyczny też kontynuuję, ćwiczenia z Vitalia 4 razy w tygodniu + bieganie 3  razy- jak nie ma wichury bo zdmuchnęło by mnie przy pierwszym podejściu. W tym tygodniu schudłam 0,7kg - jakoś mnie to nie zachwyca, ale co nagle to po diable!!! 

Dobrej nocki, buziaki!!!

12 stycznia 2015 , Skomentuj

Po ostatnim bieganiu miałam takie zakwasy, że wychodziłam po schodach jak zombie, a dzisiaj postanowiłam je rozbić i 8 km tak dla przyjemności przebiegła. Wróciłam i zrobiłam jeszcze trening z dziewczynami z Vitalii i czuję się swietnie. Dieta przebiega sprawnie więc liczę w piątek na zmiany na wadze:-) 

Muszę nadrobić trochę zaległości i pamiętniki poczytać.

Pozdrawiam i trzymam kciuki, buziak!!!

11 stycznia 2015 , Skomentuj

Jak na razie dieta mija dobrze, łapę się jeszcze na paru błędach, ale na pewno jest postęp. Dietę z Vitalią zaczęłam w czwartek, potrawy są bardzo fajne, różnorodne i co ważne smakują mi, choć czasami miałam wątpliwości co do ròżnych koktajli z warzyw, to muszę przyznać że mi zasmakowały. Jak narazie zauważyłam, że w diecie mam od groma posiłkòw z dużą ilością białka to zapewne dla mięśni.

Jeśli chodzi o ćwiczenia z Vitalii to osobiście wolę treningi online z dziewczynami - są świetne, z kolei treningi przygotowane przez trenera są ok, ale odtwarzanie video z animacją jakiegoś "ludzika" są dla mnie strasznie nużące, lektor przed każdym ćwiczeniem powtarza jego nazwę i jak je wykonać, a jak go wyłacze, to przed każdym ćwiczeniem muszę czekać - koszmar.

Dodatkowo biegam, choć ostatnio to dość trudne bo u nas straszne wichury przechodzą, wczoraj zabrakło mi 400 m do 10 km - taki mój mały sukces:-)

Zmykam bo znowu się nie wyspie - papapa:-) Dobrej nocki!!!

9 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Witam Was wszystkich, jestem tu po raz drugi i mąki nadzieje, że uda mi się osiągnąć mój cel. Ostatnim razem udało mi się schudnąć z Vitalia 8kg, ale niestety ostatni rok przebiegał dość chaotycznie, co przeszkodziło doprowadzić mój planów końca.

Z aktywnością fizyczną u mnie zwykle było ok bo bardzo lubię się ruszać trochę gorzej z utrzymaniem diety bo niestety jestem łańcuchem i lubię jeść a słodycze uwielbiam. Myślę, że właśnie słodycze są moim największym grzechem było by ok, ale ostatnio zdarzają mi się sytuacje, że jak już zacznę jeść coś słodkiego to nie mogę przestać. Obecnie nie pracuję, siedzę w domu i zajmuje się dwójką moich małych rozrabiakow i trochę mnie ta sytuacja dobija.

Kocham moje dzieci, ale od kilku lat nie mam własnego życia, chciałabym pracować, rozwijać się, ale muszę jeszcze trochę poczekać.

Chce oduczyć się podjadania i objadania się słodyczami dla poprawienia humoru- to jest mój główny cel. 

26 czerwca 2014 , Skomentuj

Hejka Vitalijki!

Jak już pisałam miałam operacje na woreczek żòłciowy, wszystko poszło dobrze i w miesiąc po operacji wróciłam do biegania, ale zaczęły się inne problemy. Po kilku treningach zaczęły się straszne bóle w biodrze i kolanie, tak nagle niewiadomo skąd. Byłam pewna że jak odpoczne parę dni to wszystko minie, ale niestety, jak tylko trochę pobieram lub pójdę z dziećmi na spacer ból się pojawia. Oprócz tego odpadły mnie zatoki i chodzę taka zamawiana. 

Podczas tych wszystkich prób i potyczek udało mi się zrzucić kilka kilogramów, ale szczerze mówiąc, jakoś tego nie widzę. Odstawiłam słodycze(hurra!), jem mniej tak żeby się nie objadać, unikam smażonych potraw i mam nadzieję że moja waga nie kłamie, obecnie wskazuje 65.5. Niedługo wyjazd do Polski mam nadzieję, że to nie podróżuje moich planów, a teraz uciekam bo moje chłopaki zaraz rozsadzą mi mieszkanie, pozdrawiam serdecznie, jak lekceważenie zaległości w Waszych śmietnikach, pa

23 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dawno mnie nie bylo, ale nadszedl czas na nowe proby.

Przez ten caly czas bylam aktywna, gorzej z dieta, slodycze i tak dalej. Odpuscilam w momencie kiedy moja waga nie chciala zejsc ponizej 66. Obecnie waze 68.

Jestem po operacji usuniecia woreczka zolciowego wiec do biegania i cwiczen wroce dopiero za jakies 2 tygodnie jak bede sie dobrze czula. Zauwazylam ze duzo osob zniknelo z Vitalii, mam nadzieje ze tylko dlatego ze osiagnely swoj cel.

Pozdrawiam Was i do nastepnego wpisu!!!