Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anetoskaa

kobieta, 33 lat, Lublin

158 cm, 64.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 55 kg do wakacji 2016 !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Cześć

Jak Wam idzie zrzucanie cięzkich i nieprzyjemnych kilogramów? :) bo mnie jakos no nie wiem ;p wszystko stoi w miejscu ;p troszke mnie to denerwuje, niby mija juz 3 tydzien od kiedy zaczelam bardziej myslec nad tym co jem i ile jem, poza tym juz 3 tygodnie cwicze ( 2 tygodnie byla a6w ale zamienilam na duzo ciekawsze mel b i skalpel i ten zestawik cwicze tydzien ) ;p wiem, to nie jest długi czas i nie powinnam oczekiwac juz ogromnego spadku wagi ;p ale póki co nic szczegolnego sie nie dzieje ;p jedyna zmiana to taka, że kiedy rano sie waże zupelnie na czczo to mam taka sama tą wagę jak wieczorem tego samego dnia, czyli po wszelkich posilkach itd ;p wczesniej kiedy wazylam sie rano waga byla o 1,5 kg niższa niz po calym dniu. oprocz tego nie widze zeby dzialo sie cokolwiek;p nie wiem, jakoś dziwnie sie czuje, dziś nawet po wypitej wodzie moj brzuch zrobil sie jak balonik i wygladalam jakbym nie wiem ile zjadla ;p az zle sie czułam ;p chcialabym zeby waga chociaz troszke drgneła w dół i sie zaczela zmieniać na tą lepszą stronę, jak czytam Wasze wpisy i widze jak szybko tracicie na wadze to nie moge w to uwierzyc ;p przeciez naprawde szczerze i uczciwie pilnuje jedzenia, dzis nawet na uczelnie zamiast kanapek, które jadlam zawsze ( długie białe buły z salatką i gyrosem kupowane w sklepiku ) wzielam sobie tylko jeden serek danio i go zjadlam, w dodatku nie bylam az tak glodna tylko kolezanki jadly w czasie przerwy wiec i ja postanowilam, bo potem nie byloby juz czasu ;p w domu też sie pilnuje, nie podjadam, trzymam sie moich ustalonych zasad i mimo to NIC ;p czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? miałyście taki zastój wagi mimo, że zmienilyscie zdecydowanie tryb zycia itd?  oczywiscie nie zamierzam sie poddawac, ale jakos tak chyba dzisiaj mam chwilowy dzien zwątpienia ;p w ogole jestem zmęczona, kolejny dzien wczesnie wstawalam caly dzien biegalam tu i tam, a godzinke temu skonczylam cwiczyc zestaw :D jak sie poloże do lóżeczka to ululam sie jak dziecko :D juz to widze po prostu :D nie będę zabierac sobie zatem tej przyjemnosci i znikam! :D Śpijcie dobrze! :D

8 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej Wszystkim! :)
Dziś znowu pisze w biegu dosłownie bo zaraz ide cwiczyc moje ulubione mel b brzuch i skalpelek :D fakt pora jest niesamowita na takie treningi, ale coz mam ochote, zreszta przeciez nie wolno sobie odpuszczac mimo przeciwnosci godzinowych i innych :D co do dietki na razie trzymam sie moich ustalen, czyli eliminacji pieczywa bialego i wszelkich slodyczy. od czasu do czasu pojawi sie u mnie raz na caly dzien dwie male kromeczki ciemnego zytniego chlebka just fit i tyle pieczywa :D ziemniakow tez juz nie jem w ogole ;p obiady zjadam, ale w duzo mniejszych ilosciach i samo mięsko i sałateczke ;p w ogole od dwoch dni jakos nie mam na nic apetytu tak szczegolnie ;p owszem jestem glodna, chce cos zjesc, ale jak mysle co nagle mi jakos tak zle i mi sie odechciewa :D takze jem mniej, moze zoladek stopniowo mi sie przyzwyczaja do mniejszych porcji jedzenia i dlatego?:D nie wiem, moze faktycznie to pieczywo biale tysiac razy dziennie i ziemniaki i takie tam tylko mnie rozpychaly i dlatego tak wszystko pochłanialam, a teraz mi sie cos stabilizuje ;p nie wiem ale widze ze apetyt sie zmienil ;p  pocieszajace jest tez to ze po prawie 3 tygodniach kiedy wrocilam dzis na uczelnie, kolezanki same z siebie stwierdzily ze jakos tak inaczej wygladam i jakos chyba sie cos we mnie zmienilo, albo im sie wydaje :) mam nadzieje ze faktycznie tak jest, ja po sobie niczego szczegolnego nie zauwazylam no ale byloby fajnie ;p no nic koncze, ide sie troszke zmęczyc :D spijcie dobrze i chudnijcie!!! :D:D

7 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Cześć ;)
Dzisiaj będzie niesamowicie krótko, dlatego ze cały dzień beznadziejnie sie czuje ;p mój biedny brzuszek nie daje mi spokoju i zadne tabletki mu nie pomagają ;p jedyne co zdało egzamin na dzisiejszy ból to skalpel :D taaaak, dokładnie ten skalpel ćwiczeniowy :D cały dzien sie wrecz zwijałam i byłam nieziemsko rozkojarzona i podenerwowana bo musialam robic sprawozdania na jutro na uczelnie, a tu nie moglam sie caly dzien na niczym skupic ;p wszystko mi sie nie udawalo, myslalam ze nawet z cwiczen dzis wyjątkowo zrezygnuje, ale pomyslalam ze nie moge sie tak łatwo dac zastraszyć jakims tam bólem brzucha :D i chociaz zrobie części na nogi itd ;p aaale jak juz zaczelam skalpel, tak powoli brzuch sie rozpracował i nawet na czas cwiczen i chwile po nich przestał bolec :D to bylo super dlatego spokojnie dotrwalam do konca zestawu :D co do jedzonka dzisiaj było dosyc przyzwoicie, w ogole to niewiele jadłam, nic mi nie wchodzilo ;p rano były dwie malutkie kanapeczki z ciemnym chlebkiem just fit, polędwica, kawalkiem sera zółtego i szczypiorkiem, herbata, potem 1 ciastko owsiane, potem kawałek mielonego z pieczarkami, bez ziemniaków, sok porzeczkowy, musli z serkiem danio, soooki sooki soki i tyle :D takze jak na mnie to chyba nie było dziś zle ;p

No nic moje Drogie, koncze bo musze wczesnie wstac ;p chociaz troche odpoczne we śnie od tego całodziennego bólu ;p  Dobrej nocki!!!  :) 

7 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Siemanko

Dziś jakos udalo mi sie wyrobic ze wszystkim wczesniej i nie bede musiala siedziec po nocy tak jak to było wczoraj :D jak Wam minął dzień?:D bo mnie nawet calkiem całkiem, miła, spokojna niedziela, troszke nadgoniłam wszelkie uczelniane obowiązki bo tak jak w tytule niestety konczy sie dzis moja wolnosc i zaczyna znowu kierat :D troszke sie tego boje, bo nie wiem jak bedzie mi sie udawało łączyć moje dotychczasowe coraz lepiej wypracowywane zasady i ćwiczenia juz widze ze cos lepszego sie zaczyna dziać, bo licząc a6w i obecne cwiczenia, ćwicze juz 3 tygodnie i coraz lepiej sie czuje :) oczywiscie jeszcze kolosalnych zmian nie ma, ale chodzi o samopoczucie i jako taką kondycję, bo widze po niektorych cwiczeniach, które wczesniej byly dla mnie niewykonalne, ze teraz idą mi coraz lepiej :) nie ma co chwalic dnia przed zachodem słonca, bo własnie kiedy zacznie sie znowu szkola sama zastanawiam sie jak bedzie. mam sporo zajec, teraz czeka mnie wiele zaliczen i oczywiscie seeeesja :D to mnie oczywiscie nie tłumaczy bo powinnam być twarda ale boje sie troche ze bede ciągle w biegu i tak samo w biegu bede jadla byle co, co mi sie napatoczy w ręce, a do cwiczen nie bede miala juz takiej checi, chociaz teraz powiem Wam ze mam ogroomna :D serio strasznie sie nie moge doczekac wieczora kiedy sie zmęcze :D pozniej jest z tego taka radocha ze sie udalo znowu :D  w dodatku moja waga mnie tez motywuje bo juz chyba wspominalam wczesniej ale powiem jeszcze raz bo zastanawiam sie czy to cos znaczy, w sensie czy moze wreszcie zacznie niedlugo spadac w dol przy tym trybie, ktory aktualnie prowadze, moze ktoras z Was miala podobnie i jest mi w stanie powiedziec :) zauwazylam ze od dwoch dni waga wieczorem, czyli po wszelkich posiłkach itd jest niższa niż poranna, czyli zupelnie na czczo, bez zadnych płynów itd. oczywiscie pewnie to tylko moje urojenia, ze waga zacznie spadac wreszcie, a juz calkiem kiedy zacznie sie @  ( bo podobno przed @ waga delikatnie wzrasta- tak gdzies czytalam  :P ),   nie wiem ale chce miec chociaz cień nadziei :D ależ ja jestem niecierpliwa ojej :D  co do dzisiejszego jedzonka, od rana zaczynając- pojawiła się jajecznica, ale nawet calej nie dojadlam jakos ;p potem był kawaleczek pizzy - musialam sprobowac bo to mamy pyszna robota :D potem byl obiad i tu skubnelam doslownie skubnelam kotlecika mielonego z pieczarkami beeezz ziemniaczków :D potem była długa przerwa bo nie bylam glodna, wypilam kawe bo byłam senna jak mucha a kolo 19/20 zjadlam musli z serkiem danio i wypilam szklanke soczku :) przyznaje ten kawalek pizzy i mielony nie powinien sie tu znaleźć, ale biore to na klate i przyznaje sie ze je zjadlam :D

Aaaaa i zebym nie zapomniala - oczywiscie dzis tez trening w pełni zaliczony :D:D panie instruktorki z monitora towarzyszyły mi dzielnie przez godzinke :D

6 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Cześć Wszystkim! :)
Godzina nie jest najlepsza na pisanie, bo powinnam juz lezec ladnie w lozeczku i odpoczywac noooo albo szalec gdzies na imprezie :D ale jednak jestem wiec podziele sie z Wami moim szalonym dniem ;p szalony nie z tego powodu ze dzialy sie jakies niesaowite rzeczy, ale z tego ze zaczyna sie po dniach wolnych i leniuchowaniu niestety powoli odzywac szkola i obowiazki z nia zwiazane :D nienawidze jak to burzy mi w ostatnich dniach wolnosci moj spokoj :D od rana juz biegalam, najpierw oczywiscie posprzatalam caly dom wiec troszke czasu mi to zajelo i przy okazji troszke sie zmeczylam wiec zaliczony wysilek :D  pozniej robilam prezentacje na uczelnie, bo niestety musimy ją wczesniej wyslac do wglądu ;p myslalam ze zdaze cos popracowac na komputerze, ale niestety czasu mi zabraklo (jutro bede nadrabiac) bo dowiedzialam sie ze przyjechala na jeden dzien moja przyjaciolka z ktora baaardzo dlugo sie nie widzialam :D wiec umowilysmy sie i spotkalysmy :D matko ona sie nie zmienia! cale szzescie oczywiscie :D caly czas jest taka sama jesli chodzi o charakter i to jest w niej dobre :) gadalysmy o wszystkim, nawet doszlysmy do tematu wagi :D bo kolezanka tez ma z nia problem tak jak ja :D tyle ze ona wazy 75kg i opowiadala mi jak wybrala sie ostatnio do dietetyka, zrobil jej fajne badania itd ustalil diete i ma zaczynac, ciekawe jak jej pojdzie :) to jest motywujące bo wiem ze ona tez zacznie z tym cos robic i teraz ja nie moge sie poddac, idziemy razem po lepsza figure :) ale zmotywowala mnie jeszcze jedna rzecza :D otoz powiedziala mi ze spotkala nasza znajoma z liceum ktora jeszcze kilka miesiecy temu byla naprawde potezna, a teraz wyglada jak patyczek bo schudla 30 kg na diecie dr dąbrowskiej czy jakos tak ;p moja kolezanka byla w soku jak ją zobaczyla, choc stwierdzila ze teraz zznowu wyglada za chudo i zbrzydła :D no zalezy co kto lubi, ale ta ogromna strata wagi jest kolejnym elementem motywacji dla mnie :D

Tak mnie zmotywowala ze jak widzicie o 1 w nocy cwiczylam dzis tradycyjnie brzuch z mel b i skalpel :D uwielbiam to robic poznym wieczorem, chociaz dzisiaj zdecydowanie przegielam, ale nic mi nie bedzie, to strasznie fajne uczucie je skonczyc :D kiedy je robie wkurzam sie na wszystko co jest wokół mnie, ale jak skoncze to czuje sie strasznie radosna i leciutka :D od razu wydaje mi sie jakbym schudla z 5 kg :D mam nadzieje ze te cwiczenia przyniosa mi efekty w niedlugim czasie :) a i co do wagi, zauwazylam dzis "postęp" pod tym wzgledem, ze do tej pory kiedy wazylam sie zwykle rano, mialam powiedzmy 64, 4, a przez caly dzien oczywiscie wraz z jedzeniem przybywalo mi nawet do 66, a nastepnego dnia znowu rano delikatnie spadalo. dzis natomiast postep byl taki ze waga caly dzien mimo ze sporo w sumie zjadlam byla prawie taka sama, mam nadzieje ze cos sie we mnie rusza i wreszcie nadejdzie czas ze zacznie spadac na dobre.

No dobrze chyba na dzis dosc pisania, czas spać :) aaa  i bardzo dziekuje za szczere i pomocne komentarze na temat moich zdjec :):)  Dobranoc :):)

5 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Cześć Dziewczyny! :)
Troszke pozna pora mnie zastała ale to przez cwiczenia :D odrobinę za pozno sie za nie zabralam ale nic nie przeszkodzilo mi w tym zeby ich przypadkiem nie zrobic w całości :D kolejny dzien dotrwalam do konca :D chociaz widze ze ciagle nie jest łatwo, zakwasy delikatne czuje i przez nie ciezko wykonywac niektore cwiczenia :D dzis mel b dałam na poczatek bo wczoraj po skalpelu na mel b nie moglam juz nawet utrzymac dobrze nog w powietrzu kiedy bylo trzeba :D

Kurcze niepewna pogoda daje sie we znaki, jakas choroba sie zaczyna mnie czepiac, gardlo boli i temperatura cos skacze, takze nie jest za dobrze musze byc czujna :D

Tytuł jest taki a nie inny bo cos mnie tknelo zeby wrzucic kilka zdjec, tak dla samej siebie, dla pokazania co jest ze mna nie tak, zeby wreszcie stanac "twarza w twarz" z moja waga i jeszcze bardziej zmotywowac sie to walki ;p bede miala pamiątkę jak juz za kilka miesiecy zrzuce te 10 kg :D tiiiaaaaaa.... :D chciałabym zeby tak bylo :):) 


Dzisiejsze posiłki:
* śniadanko: 2 garstki musli bakaliowych z serkiem danio, herbata z 1 łyzeczka cukru
* kilka chipsów serowych jak wczoraj, aj grzeszek ale przynajmniej nie zjadam calej paczki w 15 minut tylko rozkladam na dni a to do mnie niepodobne :D
* żurek z 1 jajkiem, 4 średnie pierogi ruskie- nie mogłam sie oprzeć uwielbiam je :D
* 1 bananek
* 2 małe kromki ciemnego chlebka justfit
* 3 ciasteczka owsiane

Tak wiem, dzis troche przesadzilam z tym jedzeniem, ale chyba zbliza sie @ i stad te dzikie zachcianki ;p mam nadzieje ze sama sobie wybacze i Wy mi równiez to puscicie w niepamięć :D









3 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej
Jak tam Wam minął dzień?:D ja musze przyznac ze dziś jestem z siebie zadowolona :D niestety waga nie spadła, co najwyzej kiedy z rana sie wazylam wyskoczylo mi 64,6 ale cóz to jest :) zjadlam sniadanie i wszystko wrocilo do "normy" :D zatem co mnie tak ucieszyło?:D otóz jak sie wczoraj spowiadałam- zaczelam cwiczyc mel b i skalpel i wczorajsze przygody opisalam we wczesniejszym poscie :D dzis natomiast postanowilam ze chocbym miala paść i wybic sobie wszystkie zęby zrobie te dwa zestawy, czyli w sumie 52 minuty ćwiczeń bez zadnej przerwy, nie tak jak wczoraj ze miedzy zestawami były gigantyczne pauzy, bo nie moglam wytrzymac z bolu :D i całe szczescie udało mi się to myslalam ze nie wstane z podłogi kiedy skonczylam do teraz drży mi całe ciało, myslalam ze kąpiel mi pomoże wrócić do siebie, ale  nawet to nic nie dało :D najpierw zrobilam sobie skalpel, dlatego ze tu jest na poczatku taka rozgrzewka na całe ciało, fajnie jest sie tak rozruszać, chociaz potem nogi ( przynajmniej moje ) zaczynają odmawiać coraz szybciej posłuszeństwa :D po tym zestawie zrobilam od razu mel b na brzuch nie moglam utrzymac nog w powietrzu kiedy było trzeba, chcialo mi sie wrzeszczeć ale spiełam się i sie udalo :D mam nadzieje ze dalej bedzie coraz lepiej :) mama ciągnie mnie na aerobik, ona chodzi regularnie juz od kilku lat ( wstyd sama ją zaraziłam a teraz jest w duzo lepszej kondycji niż ja, tak samo było z tatą i basenem, tate tez zaciągnełam a teraz on chodzi a ja raz na ruski rok    ) no ale z tym aero pomyslalam ze za duzo zamieszania, szczegolnie jak zacznie sie sesja i w ogole koncowe kolosy. na aerobik trzeba liczyc juz dwie godziny wyjęte z dnia, bo ponad godzine aero i reszta czasu zebranie się tam i do domu ponadto jest jedna ustalona pora. a kiedy zrobilam sobie ten zestaw cwiczen tez wychodzi mi prawie godzina intensywnego ruchu i moge zaczac cwiczenia o ktorej mi pasuje. dlatego poki co zostaje przy tych zestawach.

Kolejna sprawa, która mnie cieszy, to że znowu nie jadłam przez caly dzien pieczywa, zupelniie o nim zapominam, wszyscy w domu sie na mnie drą zebym jadła bo kupują tyle co zwykle i teraz zostaje nie wiadomo ile :D a ja twardo mowie niiieeeee :D i tym sposobem juz od niedzieli nie mialam nawet grama chlebka czy buły w ustach :D

Moje dzisiejsze menu:
*śniadanie- 1,5 garstki musli bakaliowych z serkiem danio, herbata z płaską łyżeczką cukru
*kilka chipsów serowych ( dosłownie kilka :D )
*obiad: żurek z jednym jajkiem, sałatka- sałata lodowa, feta, oliwki, papryka, oliwa, cebulka
*później znowu zjadlam troszkę sałatki
* 3 ciasteczka owsiane pyyychota :D
* znowu sałatka bo została :D
w między czasie oczywiście woda i sok jabłkowy. 

Co do ciasteczek owsianych, nie są mojej roboty, ale znalazlam dziś w sklepie i są superowe :D jedno ciastko ma 50 kcal, ma duzo błonnika, ponad 60% owsa i inne same fajne rzeczy :D chyba firmy sante czy nie wiem, na pewno coś na S :D bede je kupowac, mam nadzieje ze nic "złego" mi sie nie stanie po nich, oczywiście mowa o wadze :D

Ależ sie rozpisałam, dobra kończe już te głupoty pisać :D jeszcze tylko powiem Wam na koniec ze zrobilam sobie dziś rano kilka zdjęć, ale nie dam rady ich wstawić  jeszcze mam blokade :D mimo ze bez twarzy, ale wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd :D:D 


2 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Jestem ponownie moje Drogie 

Tytuł może brzmi dziwnie, ale chodzi tu o nic innego jak o moje dzisiejsze ćwiczenia :) we wczesniejszym wpisie wspomnialam, ze wybiore sie na basen, jednak kurcze jak na zlość dzis jeszcze jest zamknięty ;p nie wiem czy urlop świateczny sobie przedłuzyli czy co ;p no ale nie poszlam mimo szczerych chęci :) za to mialam w sobie tyle energii i podwojnej chęci do spalenia nowych imprezowych kilogramów ze chyba przesadziłam i nie wiem czy jutro sie rusze   otóż zaczelam skalpel, jednak przyznam sie ze najpierw dotrwalam do 17 minuty i myslalam ze wyzione ducha albo gorzej :D w zyciu nie spodziewalam sie ze takie niby proste ćwiczenia moga tak niemiłosiernie zmęczyć. no więc po 17 minutach powiedziałam STOP bo padne :D i zrobilam sobie przerwe, chcialam zejsc po schodach po wode, ale moje biedne nogi drżały tak ze w sumie nie wiedzialam czy ja juz schodze czy nie :D chwilke odpoczelam i pomyslalam ze nie dam rady dokonczyc tego programu, ale sumienie mnie dręczylo ze cos musze, wiec wzielam sie za mel b na brzuch, bo brzuch przez a6w mam zdecydowanie mocniejszy niz nogi itd ;p i tu poszlo mi pięknie, owszem zmeczylam sie ale bardzo przyjemnie az bylam zadowolona z siebie :D po tych cwiczeniach poszlam znowu popracowac i dreczyl mnie dalej skalpel :D no mowie trudno - zrobie do konca od tej nieszczesnej 17 minuty :D no i udalo sie :D ale teraz powiem Wam szczerze ze czuje wszystkie miesnie i widze ze jutro nie bedzie za wesolo :D ale nawet jesli pojawia sie zakwasy, nie odpuszcze! doszlam do wniosku,  ze nie moge robic samych cwiczen na brzuch- czyli wlasnie weidera, bo inne partie ciala mam zwyczajnie słabe i musze nad nimi pracowac zeby wygladaly estetycznie :P dlatego zastanawiam sie nad zmiana planu moich cwiczen na wlasnie skalpel i mel b brzuch dziennie z wyłączeniem a6w. nie chodzi oczywiscie o to ze w weiderze zaczyna sie robic tez ciezko bo przybywa powtórzen, tylko o to ze wydaje mi sie ze te cwiczenia pań wyżej wymienionych są wydajniejsze i przyniosa mi większe i fajniejsze efekty ;p jak myslicie co zrobic?:P dopiero teraz przypomnialam sobie o istnieniu innych miesni niz tylko brzuch i uswiadomilam sobie jak są one słabiutkie :D co do kolacji- kolo 19 zjadlam lyzke salatki z selerem, kukurydza, szynka. do picia caly czas woda, jakis soczek od czasu do czasu.  ależ jestem zmęczona teraz tylko chwila relaksu!!!

2 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej Wszystkim   nie zaskocze Was dzis zadna mila wiadomoscią, że moze udalo mi sie schudnąć, ze choć mały kilogramek jakims cudem sie zgubił od wczoraj bo niestety tak się nie stało :D jedynie wczorajsze zawahanie wagi dzis z rana mnie upewnilo ze powrocilo na swoje magiczne 65 co mnie niestety nie cieszy, lecz niesamowicie denerwuje. ale mam za to świeżutkie pomiary mojej osoby. są dla mnie zaskoczeniem, bo w sumie nigdy tak na poważnie się sama nie mierzylam, jedynie chyba kiedys mierzyla mnie krawcowa pod sukienke   zaraz je Wam przedstawie. dzis nawet myslalam o zrobieniu sobie kilku zdjęć i wrzuceniu tutaj, ale nie odważylam sie ;p musze sobie to chyba dobrze przemyslec bo jeszcze dostane jakas kare za rozpowszechnianie okropnych fotek :D zobaczymy co z tego pomyslu wyniknie ;p co do cwiczen, mam w planie pojsc dzis na basen, ale nie wiem czy mi sie to uda, bo jeszcze pracuje ( teraz mała przerwa) . właśnie ta siedząca robota mnie jeszcze bardziej dobija, siedzac cały dzien przed komputerem czuje sie jak zawodnik sumo, któremu tylko rośnie wszystko wszerz :D jak jeszcze za 2 tygodnie dołoże przesiadywanie w ksiazkach przed sesja to chyba sie pochlastam :) no ale wracajac do cwiczen robie wytrwale a6w i czytalam sporo tu o cwiczeniach mel b i chodakowskiej, znalazlam wczoraj kilka filmików na YT i myslalam zeby dolaczyc do a6w na poczatek skalpel. jak myslicie nie przeciąze sie? bo slyszalam ze to dosyc mocne cwiczenia i zeby z nimi uwazac? co do mojego odżywiania się, nie jest tak zle bo juz ze 3 dni nie tknełam nawet razu pieczywa ;p dzis na pewno nawet gryzka nie było, bo jadlam tylko salatke przez caly dzien i jednego krokieta, wczoraj tak samo bez pieczywa, dojadałam sylwestrowe salatki i słodkosci, do czego sie przyznaje ( stąd powrot wagi oczywiscie ;p ), w niedziele już sama nie pamietam, ale wydaje mi sie ze nie było wiele, a chyba nawet wcale, bo zagościła wtedy grzeszna tortilla. no nic juz dosc slodkosci sie pokonczyly całe szczescie i nie ma mnie juz co kusic :) mam nadzieje ze waga na dniach znowu ładnie spadnie.

No to pokaże Wam moje wymiary:
szyja- 34
biceps- 29
piersi- 100
talia- 87
brzuch- 93
biodra- 99
udo- 55
łydka- 35

i co o nich myslicie? w sumie głupie pytania zadaje przeciez są zdecydowanie za duze jak na moj wzrost itd   mam nadzieje ze z czasem mi troche ubędzie tu i tam :):)

1 stycznia 2013 , Komentarze (7)

czesc wszystkim! :) jak tam po imprezie? :) mam nadzieje ze dla kazdej z Was byla udana i ten Nowy Rok rozpoczał się naprawdę fajnie :) Sylwestra jesli chodzi o mnie zaliczam do czesci udanej :) fakt nie zapowiadalo się, bo kilka dni wczesniej miejsca które mielismy juz zaklepane odwołano i nagle zostalismy bez niczego, a wiadomo jak to jest na ostatnią chwile cos zalatwiac ;p organizatorzy nagle przypomnieli sobie ze nie ma miejsc, choc były bo jeszcze w dzien przed sylwestrem znajomy zdołał zalatwic 6 wejsciowek ;p fakt ze tamta impreza była szemrana od poczatku i nie wiedzialam czy to dobry pomysl tam isc ale wyszlo nawet lepiej, zrobilam  domoweczke i bylo super :D  zebralam wszystkich tych, ktorych wywalili z tamtej imprezy :D dom na szczescie ma sie dobrze, nic ani nikt nie ucierpial! :D:D jedyne co ucierpialo to moja waga ;p jestem straszliwie zla na siebie ale wiedzialam ze tak sie skonczy ;p otoz powrocilo moje magiczne 65kg ;p a juz kurcze bylo tak dobrze ;p no ale nie ma sie co zalamywac, moze to tylko taki zastoj chwilowy poimprezowy i jutro bedzie lepiej?:D jak myslicie? wiem wiem wmawiam sobie teraz, a wczoraj jadlam salatki, ciasteczka i inne pyszne rzeczy zamiast sie pilnowac ;p ale spokojnie, nie bede panikowac. wreszcie koniec tych wszystkich imprez jedzeniowych, czyli Świąt, Sylwestra itd i czas na serio brac sie za siebie i swoją dietke ;p wczoraj na dobry poczatek zakupilam wage cyfrowa :D wiem, ciekawy zakup sylwestrowy, jednak stwierdzilam ze to taki moj symbol bedzie ;p wczesniej mialam zwykla wage łazienkową, jednak ona była niedokładna. ta natomiast jak same dobrze wiecie jest juz dokladna i doskonale wiem ile waze ;p musze zmienic zatem dane na pasku postepów ;p aj szkoda gryzie mnie teraz sumienie ;p no ale dobra powiedzmy ze w Sylwestra moglam sobie troche wyluzowac;p teraz za to bede mocno nadrabiac ;p oczywiscie caly czas A6W - nie odpuszczam juz wychodzi ponad 2 tygodnie, jutro wybieram sie na basen ;p mam nadzieje ze sie wybiore, a nie skonczy sie na planowaniu ;p o wczorajszym i dzisiejszym menu nie bede nawet wspominac bo az mnie trzęsie ze złości na sama siebie