Witajcie kochani . Dzisiaj wspomnienia lata I podsumowanie pierwszego połrocza , , bo przecież kazdy z nas obiecuje sobie w Nowy Rok że to będzie dobry rok, albo przynajmiej kazdy - każda ma nadzieję I obiecuje sobie ,że ten rok będzie inny I że dołóży największych starań ..I że w końcu to Napewno będzie Lepszy Rok. No I co z tym ... włąściwie to jaki to jest dobry .-lepszy rok. . Pewnie kiedy uda się znależć piekną miłośc, albo zgubic zbędną wage, albo rzucić palenie, bądż inny nałóg, albo też poprawić stosunki z otoczeniem bąż z szefem w miejscu pracy, albo też uda się kupić wymarzony dom. A może po prostu uda się odnależć włąsnego siebie, pokonać lęki , ograniczenia, bądż dzięki pracy nad sobą powtarzanym afirmacjom , bądż poprzez samozaparcia ze zrzedliwego typa I zlośliwca stać się miłymi życzliwymi I poprawnymi osobnikami. Które z tych rzeczy nas dotyczy, czego zyczyliśmy sobie .. .. I cóż z tych rzeczy nam się udało ...A mnie co sie udało ... Niby nic na pierwszy rzut oka ...albo I jeszcze poszło ku gorszemu, bo powzięłam tą decyzję wziecia do domu tej kobiety ze szczegolnie manipulanckim charakterem...co I wyszlo mi niejako na gorsze, bo pogorszył mi sie stan psychiczny ... Ale czy tylko tak powinniśmy na to patrzeć, czy też jest inna strona tego medalu. A otóż doszłam do wniosku , że należy tu spojrzeć inaczej, z drugiej strony, jaką tu jest głąbsza wartośc tego.. I to nie tylko,że należy na to spojrzeć inaczej, ale biorąc pod uwagę, prawdę Najwyżśżą , czyli Boskie kierownictwo, bo wiemy, cyt - że " Do męza który idzie nie należy nawet kierowanie swoim krokiem " - cyt ze Słowa Bożego..Tak wtedy wiedząc taka prawdę, I mając wiarę tak wielką wiemy,że chroni Nas Najwyższy . A ja tak wierzę ...doglębnie I całął sobą. Wtedy wiem,że Jehowa nie pozwoli żeby coś pogorszyło mi, bo chroni mnie w kazdym mo0mencie życia. Bardzo mi blogoslawi.. Wtedy wiem,że to niby gorsze doświadczenie miało poslużyć w moim życiu ku czemuś dobremu,żeby mi było lepiej,żebym czegoś doswiadczyła by wreszcie zacząć o siebie dbać, bo to bylo moją pieta achillesową. Wciąż w pędzie wciąż zapracowania, wciąż myśląca I działająca dla innych. I na dodatku w wielkim pędzie do utraty tchu. I wiem, bo wiem,,że zasługuje na wszystko co najlepsze, a przede wszystkim,że wreszcie moje życie powinno być spokojne powinno byc relaksem I I .. tak .... relaksem I tylko wytchnieniem samą rozkoszą I cieszeniem sie li tylko . A więc ... tak , rzeczywiście ..rzeczywiście to moje szamotanie się z nadwerężonym nerwami w jakiss sposób mnie odmieniło uspokoiło, I jakoś uczyninilo taka inną, teraz rzeczywiście postanowiłam calkowicie ,że inny styl życia , dbałośc o siebie ,żadnego pędzenia I pedzenia. Po pierwsze dobry sen, bezapelacyjnie kladzenie się spać, żeby być wypoczętą, nie usługiwanie wszystkim wokól I wciąż zabieganie żeby innych uszczęśliwiać, zmeiniać ,żeby wyszli na wlasciwe postępowanie, prawość, żeby I terax I w pszyszłym życiu odnależć sszczęscie. W każdym bądż razie zmiana , konkretnie przemyslana po zastanowieniu powiedzieć mogę ,że zmiana. I apelacyjnie trwalą zmiana I trwałe inne moje traktowanie zycia I samej siebie. Tak , wwiem to ,ż ewszystko to dla mojego dobra I szczęścia. I że wreszcie należy przemysleć I dokonać całkowitych zmian, nie na zewnetrzną stronę życia , a wewnętrzną - duchową nastawić się powinnam. I... powiedzieć Wam muszę ,że teraz jest I będzie inaczej. Już na dobre.
A tak podchodząć do spraw prozaicznych , to co roobiłam . tego lata. A otóż doglądałam swojego ogrodka, w którym mam posiane I posadzone. Posiane buraczki, cukinię, sałątę a posadzonę pomidorki, które jeszcz e ta Marzena przynosiła z tego ogrodnictwa. jednak jakoś wielkich plonów nie miałam, bo I zapewne złe życzenia jej, I slimaki. Przyniosłam niby troche tych pomidorów I dojrzalych I zielonych zeby dojrzały, ale wiekszośc taka niezdrowa zajeta przez coś że wyrzuciłam ich wiekszość, a cukiniie , tak sie na nie cieszyłam, ale najpierw slimaki zjadły roslinki malenkie, a pożniej cukinie jak juz owocowałay,.Tylko zrobila dwa razy bigoś, raz z jednej, bo duża była, a wogóle to urwałam trzy duże I dcwie mniejsze bna sałatki I to wszystko. Jeszcze tam może jest ze sześć niedużych , to może je zerwie, bo jakoś I slimaków już nie widzę, widocznie zimno już. Ale bigos dzieciom bardzo smakował ostatnio zaanioslam dla Bogusia I Esmirki do salonu. Bardzo im smakował a nawet klientkom . Tak, więc zaglądałąm do tego mojego ogródka zaglądałąm, tyle że miałam zajęcie, a moje slimaki prowiant. No I tak, a I chodziłam także na jezyny, wiele razy. Bardzo tam jeżyny wielkie, rozrosniete, wysokie. Przedzierałąm się, próbowałąm podeptać, a one mnie drapały, Podchodzilam do tego tak jak indianie, którzy proszą roslinę jak potrzebują ja wyrwać na lekarstwo. Przepraszają rosliny ... takie lecznicze, kiedy wyrywają je . To I ja także przepraszałąm je I zapewniałąm,że je kocham I będę delikatna, tylko to już tak jest,że ludzie chcą troche ich dobrych owoców,.I że jestem im bardzo wdzięczna. Jednak kazdoorazowo bardzo mnie podrapały, tak,ze raz miałąm taki zastrzal na palcu, a drugim razem łokieć mnie bardzo bolał I to długo, bo dwa tygodnie. Owszem, wreszcie się wygoiło , ale pozostala taka mała blizna jakby, gulka troche na łokciu. NBiemniej wierzę,że jeszciize się wygoi. No I robiłam soki, nalewki I wiino. TO wino, to jakoś nie pracuje, ale to pewnie dlatego,że to jest nieszczelne pomiedzy rurką a zatyczką, Myślę,że jakies niezgorsze wino wyjdzie. Nalewka nie udawał mi się, bo wlałąm, potem syn mowi,że za słąba, przelałąm z powrotem do sloja dodałąm spirytusu, korzeni, I stoi. Teraz wydaje mi sie ,z edosyc mocna.... no, ale jakas będzie. Z tymi korzeniami, cynamonem, gozdzikami, smaczny smak. Nie będzie zła, a wręcz przeciwnei, będzie dobra. No I takie tam moje działąnia, uzbierałam tylko troche pokrzywy, a poza tym innych ziól nie zbierałąm w tym roku. Ale z soków jeżynowych bardzo się cieszę. Pewnie przyniose tylko dzikiego bzu, bo jarzębinowego soku jeszcze sporo.No I tam takie moje małe sprawy,,, takie dla relaksu własnie. I tak trzymać . I do usłyszenia kochani, pa - Irena