Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze byłam okrąglejsza i lepiej wyglądająca niż rówieśnicy.. Takim przełomem był wyjazd mój i mojego obecnego męza zagranice.. wtedy sporo przytyłam.. ale udało mi się schudnąć.. zaszłam w 1 ciąży i kilogramy zostały.. Udało mi się sporo schudnąć i kolejna ciąża..Po 2 ciąży został brzydki brzuch, skóra itp.. Po urodzeniu syna wpadłam w lekka depresję i zaczęłam zajadać problemy i chyba zmęczenie aby poczuć się lepiej.. a to czekoladka, a to chipsy a to fast foody i tak doprowadziłam się do takiego stanu. Nie jest fajnie mieć taki balast ale postanowiłam sobie jak nie teraz to kiedy.. Raz na zawsze rozprawić się ze swoim balastem. Tym razem dam radę i będę konsekwentna w swoich postanowieniach. Mimo, że ciąże pozostawiły trwałe "znamiona" na moim ciele to Kocham nad życie te moje maluchy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 106634
Komentarzy: 2625
Założony: 6 stycznia 2013
Ostatni wpis: 12 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
raznazawszee

kobieta, 41 lat,

168 cm, 110.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: cel I = 90 kg- osiągnięty , cel II = 85kg do 17 kwietnia- osiągnięty , cel III = przekroczyć magiczną cyfrę 7 :) cel IV= 75 kg do 23 lipca

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2013 , Komentarze (37)

"wiesz na co zwróciłam uwagę... że od małego dzieciom się ładuję od święta i na co dzień tonę słodyczy. uczy się je, że to jest coś wyjątkowego, pysznego itd. i z takich dzieci wyrastają potem takie osoby jak ja czy ty - nieszczęśliwie w swoim ciele, bo grube. nie chciałabym zeby moje dziecko przechodziło takie udręki więc tez mu jej nie zaserwuje ucząc je jedzenia tego. Pozdrawiam!"

Przede wszystkim to były urodziny mojej córki.. były też inne dzieci.. był tort, ciastka i różne słodycze.. ale również były owoce..
Szczerze mówiąc dzieci zjadły tylko tort a tak to jadły owoce.. i mówiąc prawdę rodzice prawie większość słodyczy zjedli.. to tak w ramach odpowiedzi na pytanie...
Moje dziecko na codzień nie jada słodyczy.. je ciemny chleb, warzywa owoce, jogurty itp..Słodycze ma w domu i ma do nich dostęp bo leża na szafce ale jakoś specjalnie nie je ich bo nie chce.. Nie wyobrażam sobie sytuacji że nie daję w ogóle dzieciom słodyczy, bo sama na własne oczy widziałam jak dzieci w domu nie miały ani soków tylko wodę do picia ani słodyczy na codzień, bo nie wolno i nie ze względu że rodzicom brakowało pieniędzy tylko dlatego, że rodzice bali się że będą grubi..Akurat była to jakaś impreza dla dzieci i właśnie te dzieci jak usiadły obok słodyczy to nie mogły skończyć jeść i pić coś co w domu było zabronione.. Po godzinie jedzenia słodyczy nawet zaczęły jeść cukier.. a potem wszystko zwymiotowały..
Według mnie nie ma co popadać w skrajność że jak dziecko je słodycze będzie grube.. albo że jak nie dostanie to będzie chude.. Nie ma reguły.. Poza tym trzeba mieć jakiś umiar we wszystkim..

Zmieniając temat.. mój powrót do diety już na 100% od wczoraj .. mam motywację i wiem, że dam radę tak jak kiedyś..
Postanowiłam za każdy dzień diety do swojej skarbonki wrzucać
1 euro za kilkanaście dni uzbiera się sporo kasy :)
Zamówiłam na allegro skakanke z licznikiem i hula-hop z masażerem..przyjdzie w przyszłym tygodniu w paczce z PL bo oczywiście nie zabraliśmy wszystkiego do walizek bo za dużo było..
aaa i myślę o przysiadach
 

15 maja 2013 , Komentarze (47)

Witam serdecznie!
dziękuje Wam za wczorajsze komentarze.. macie racje.. trzeba spiąć poślady i dążyć do swojego wymarzonego celu. Co mi da to, że się najem.. zjem chipsy, ciastka, czekoladę a nawet pizze? zupełnie nic mi nie da.. jedynie da dodatni wynik na wadze.. a co później wyrzuty sumienia, albo co gorsze powrót do wagi początkowej.. a tego nie chcę.. Nie chcę wracać do tego co było i do takiego wyglądu jaki był.. Trzymajcie kciuki za moją silną wolę.. bo do 23 lipca ma być 75 kg.. a czas ucieka..
kto ze mną podejmuje wyzwanie.. 10 kg.. do 23 lipca ?
zapraszam do grupy
http://vitalia.pl/grupa-wsparcia/Do-konca-lipca-10-kg/24627/forum,77030,0,Wyzwanie-10-kg-do-konca-lipca.html


W sobotę była impreza mojej córeczki.. oto kilka fotek
P.S. Tort robiłam ja z resztą jak wszystko, oraz w klauna również bawiłam się ja.. Dzieci były zachwycone.. Na widok klauna był pisk radości - taka radość dzieci bezcenna..

14 maja 2013 , Komentarze (23)

Muszę się przyznać, że odkąd wróciliśmy z Polski.. niestety  jest mi ciężko znów zabrać się w sobie aby zacząć walkę.. coraz częściej zdarza mi się podjeść to co nie powinnam i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia :/ i nie mam chyba sił aby znów zacisnąć zeby i powiedzieć sobie DOŚĆ..
Nie chcę wracać do tego co było kiedyś.. Potrzebuję Waszej pomocy i mocnego kopala w dupala aby wrócić na dobrą drogę..
Nie raz udowodniłyście że można zawsze na Was liczyć więc tym razem mam nadzieje, że mnie mega zmotywujecie ..

13 maja 2013 , Komentarze (23)

Witam po dluższej przerwie.. ostatni tydzien był bardzo zwariowany.. czasu na jedzenie mało i tylko coś złapałam i leciałam dalej.. nie myślałam do końca co mam jeść.. no i podjadałam różne rzeczy.. W sobotę impreza urodzinowa mojej córki i musiałam wszystko zrobić a potem spróbować.. sałatki, tort, ciasta itp..
Na dzień dzisiejszy waga jest 85,2 kg.. a na dodatek jeszcze dziś @ przyszła...
Wracam do Was na dobre z nowym planem działania :)
do 23 lipca czyli do moich 30 urodzin chcę ważyć 75 kg... czyli - 10 kg.. prawie do końca lipca.. mam nadzieje, że podołam... trzymajcie kciuki..
pozdrawiam

8 maja 2013 , Komentarze (10)

Kochane dzięki że jesteście, że zaglądacie..
Ja po powrocie do domu jakoś nie mogę się odnaleźć .. sterta prania, prasowania, dzieci rozpuszczone przez babcie, ciotki i całą rodzinę.. Młody non stop by chciał na rękach, a starsza córka non stop żeby się nią zajmować.. staram się znów wprowadzać stare zasady.. ale jakoś opornie mi to idzie i tylko wrzaski i krzyki moich dzieci cały dzień.. Głowa mi pęka i normalnie mam dość.. ale wiedziałam, ze tak będzie..

Po przylocie do Polski na lotnisku już usłyszałam, że mnie wiatr porwie, że taka bidulka teraz jestem :))) od razu zaczęłam się śmiać, bo wiatr mnie na pewno nie porwie, a poza tym jeszcze sporo kg przede mną.. ale wiadomo każdy się przyzwyczaił do mnie że wyglądałam jak pączek w maśle.. i zawsze to co dali to jadłam.. tym razem było inaczej i chyba ciężko niektórym było to zaakceptować.. ale ważne żebym ja sama ze sobą się dobrze czuła a nie cała reszta..

W sobotę robimy imprezę urodzinową mojej córce i normalnie jak pech to pech. Mój samochód jest u mechanika i na razie czekam na telefon kiedy mogę go odebrać.. a tak mi strasznie potrzebny bo potrzebuję wszystko kupić.. ehh

6 maja 2013 , Komentarze (17)

Jesteśmy już u siebie .. było super w polsce.. ale wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy..
W polsce na poczatku trzymałam się diety.. później było ciężej.. tzn nie objadałam się pizza i tego typu rzeczami.. a jadłam normalnie to co było na obiad, śniadanie itp..
Zaliczyliśmy kilka imprez.. chrzest, wesele i kilka imprez%.. niczego nie żałuję że sobie na wiele pozwoliłam.. efektem jest 800 g nadwyżki wagowej :)

4 maja 2013 , Komentarze (13)

Jutro wracamy juz do siebie.. jutro pakowanie walizek, samolot pozno wieczorem, a w nocy bedziemy juz u siebie w domku.. az mi sie teskni juz za moim lozeczkiem, jedzeniem rybek na parze, duzej ilosci warzyw.. po prostu do mojego "starego" zycia..
Na prawde jest nam tutaj wszystkim dobrze.. ja mam duzo czasu dla siebie, dla meza.. aby pobyc sami, cos pozalatwiac.. a dzieci maja dobra opieke, babci, dziadka, ciotek i wujkow.. na prawde jest cudnie.. ale jednak kazdy z nas przyzwyczajony jest do swojego zycia i chyba na dluzsza mete dla kazdego to wszystko jest meczace..
W poniedzialek juz do Was wroce na stale az tesknie :)
pozdrawiam

28 kwietnia 2013 , Komentarze (196)


Tak było na poczatku stycznia z wagą 104,8 kg





a tak jest teraz z wagą 85kg









wiem ze przede mna jeszcze duzo pracy aby osiagnac swoj cel..ale po powrocie z PL zabieram się za dalsza  prace..


28 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

Hej Wszystkim !
ja juz po metamorfozie.. nie moge sie przestawic i przyzwyczaic do nowych wlosów, nowego koloru i wszystkiego co nowe :)
Musze sie przyznac ze z dieta troche zluzowalam .. i pewnie bedzie efekt po powrocie ale to nic wroce do siebie i bedzie latwiej...
Jutro postaram sie Wam dodac zdjecia zebyscie zobaczyly efekty zmian..
pozdrawiam

22 kwietnia 2013 , Komentarze (27)

Odkad jestesmy w polsce to wiadome ze zminila sie troche moja dieta..a co za tym idzie mam ogromny problem z wc.. wczoraj juz wzielam tabletki przeczyszczajace bo tak mnie strasznie brzuch bolal ze myslalam ze pekne.. czuje sie jak jedna wielka chodzaca bania, wazaca 200 kg.. okropne uczucie.. Dzisiaj juz jest lepiej ale wiadomo tabletka zadzialala .. ale zdrowe to nie jest na pewno..
Suszone sliwki, morele, woda z cytryna i tego typu specyfiki chyba juz przestaly na mnie dzialac.. wiec prosze o jakas rade.. bo sama nie wiem co dalej z tym wszystkim robic..