Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2013 , Skomentuj

Ufff........to był długi dzień! Od rana chodziła mi po głowie wielka, dosłownie wielka ochota na drinka....rum czeka od świat, popołudniu kupiłam pepsi i limonke...i plan był chytry, żeby wieczorem jednego drinka strzelic:D Ale....pomyślałam, że skoro jutro mijają 3 tygodnie od kiedy całkowicie odstawiłam alkohol, to lepiej napić się jutro, żeby było co oblewać...Moja silna wola jest czasami wręcz za silna;D
W sobotę szykuje się 30-stka kumpeli i wiadomo że na 1 czy 2 piwach się nie skończy...kalorie poszybują chyba w kosmos...więc ostro wzięłam się do roboty...teraz czuje już tylko przyjemne zmęczenie (lubie takie wieczory, a Wy?;)

Pięknie sobie rozpisałam co dziś wyprawiałam na siłce, bo zaczynam myśleć nad jakimś planem ćwiczeń...ale póki co to jeszcze takie luźne jest, bo od za 2 tyg będę 2x w tyg chodzić na body pump (jak dożyje po Ewce:D )więc nie wiem ile siły zostanie mi na siłownie na własną rękę, a bieganie musi zostać w planie..

Rozpiska z dziś:
Na Plecy/Barki
Wiosło (3x15)
Podrzuty sztanga (10)
Podciąganie sztangi do piersi (2x20)
Na brzuch:
Brzuszki (5x20)

Bicepsy-uginanie przedramion ze sztangą podchwytem (10,2x15)

Na klatkę- wyciskanie (2x10)

Na nogi: 
Przywodzenie nóg na maszynie (4x15) 
Wypady ze sztanga (2x20)
Przysiady ze sztanga (2x10)
Prostowanie nóg na maszynie siedząc (3x15)

Cardio:
Rower (20min-200kcal)
Bieznia 30min (400 kcal)

Jako BONUS (jakby już było mało powyżej) dziś miałam drugą randkę z Ewką...szło lepiej niż za 1 razem, ale dalej nie nadążam ani za jej tempem ani za kondycją..ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni (oby:)

22 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Po wczorajszym skalpelu Ewy i siłce dziś znowu był SPIN:D Miała być też Ewka, ale nogi muszą mi odpocząć..już jak pedałowałam to musiałam się zebrać w sobie żeby przejechać do końca (podjazdy pod ostrą górkę to suppper sprawa ale nie jak już bogi bolą...:) Bieganie też już sobie darowałam...jak odpoczywać to odpoczywać..aktywnie, robiąc coś innego rzecz jasna:)

Ćwiczenia na dziś:
Spin (uwielbiam!)
Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki (10,15,20)
Torso Rotation (3x20)
Brzuszki z obciążeniem na maszynie (5x20)
Wioślarz -2km (110kcal)


21 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Od kiedy założyłam tu konto (całe 5 dni wcześniej) w wolnych chwilach przeglądam a to forum a to pamiętniki dziewczyn...jedne ćwiczą, inne jedzą mniej i ćwiczą...jedne się głodzą...i tu wklejam, na co trafiłam przed chwilą:
Papu:
- 4 ciastka owsiane z herbatą
- sałatka warzywna
- kawa
- jabłko

I może ja się nie znam, ale kurde to GŁODÓWKA= GŁUPOTA jest. Tyle to ja zjem na kolacje...a gdzie tu reszta? Gdzie wszystko co ma być w diecie?Gdzie mięso?? Jabłek to mogę zjeść i 1 kg (jak pyszne są), jak można to traktować jako posiłek? Nie rozumiem, i nie chcę zrozumieć!

21 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Dziś, zachęcona przez wiele wątków poruszanych na forum, postanowiłam spróbować z Ewką się pogibać...i mimo że nad formą pracuje już jakiś czas, mniej lub bardziej intensywnie ale jednak, to kilka razy musiałam odsapnąć,.....ale grunt ze zaliczone pierwsze spotkanie! Na początku średnio mi się podobało...zaczęły boleć ręce, myślę- zróbmy coś  na nogi- zaczęły się nogi, to już żałowałam że nie robimy rąk - potem odliczałam zasapana minuty do końca.. Jednym słowem EWKA ROCKS! :D 

A popołudniu, jak co poniedziałek - spin. Uwielbiam to:D
Na dobicie 30min na bieżni i ledwo co do domu doszłam (2,5km)

ps. Kupiłam koszulkę do biegania KARRIMOR, myślałam że tak jak getry (do biegania nike,seria dri fit) nie będę się pocić (dla niedowiarków, to naprawdę rewelacyjnie działa!) bo wszystko będzie parować na zewnątrz...a tu lipa:(  Plecy mam mokre, i koszulkę też, tak jakby ten pot  odbijał się między ciałem a ciuchem...:a to średnio fajne uczucie;(Czy ktoś też ma koszulki tej firmy?? Ta miala kosztować 190zl, ale udało mi się zdobyć ją za bezcen....z tym że kolejnych już nie kupię po tak fajnej cenie więc się zastanawiam czy w ogóle warto?

Reasumując, ćwiczenia z dziś:
- skalpel z Ewką (40min)
- spinning (1h)
- bieganie 30min (400 kcal)

ps. Polubiłam musli na śniadanie...do czego to doszło:)

18 stycznia 2013 , Skomentuj

Kolejny tydzień  na siłowni minął :D

Uwielbiam piątki bo w sob/ndz nie musze myśleć o bieganiu/zrzucaniu kg i zakwasach;)

Ćwiczenia z dziś:
-1h zajęcia Body Pump
-30min bieżnia (400kcal)
-15min rower (100kcal)

Czuje że mam nogi i ręce...dobrze ze przez najbliższe 2 dni już tylko robota na budowie u brata a nie siłownia...chociaż już nie mogę się doczekać spina w pon:D

Przymierzam się do skalpela Ewy Ch. ale póki co za duże zakwasy od biegania i dziś po 12 min odpadłam..chęci były tylko z nogami jak galareta nie miało to chyba większego sensu...kolejne podejście wkrótce:D

Jest i pierwszy rezultat ........po dzisiejszych pomiarach ...........3cm mniej w talii (od 6.01) Jestem Zachwycona!!!!! Zmotywowana!!! Życie jest piękne:D

17 stycznia 2013 , Skomentuj

Właśnie wróciłam z siłowni...koszulka mokra,ale bez przesady!
etap 3 planu biegowego uważam za oficjalnie rozpoczęty:)

Pierwszy interwał był najgorszy, potem poleciało z górki! (aż dziwne bo z prędkościa 10-10,5 km/h i zapas siły jeszcze miałam:)

ćwiczenia:
-30min na bieżni (400kcal)
-20min rowerek (200kcal)

10min w saunie = bezcenne;)

Postanowiłam na śniadanie zamiast chleba zacząć jeść jogurt z garścią musli...mniam! Tylko że po siłce to już on wyparował, nie ma to jak 2 śniadanie :D Może to plus nowa dawka leków i zbije te 2 kg od świąt?:)

Pozdrawiam wszystkich!

16 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Jutro zaczynam realzację 3 tygodnia poniższego planu:
1. tydz. Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy). 
2. tydz.Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy). 
3. tydz.Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy). 
4. tydz.Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy). 
5. tydz. Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy). 
6. tydz. Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy). 
7. tydz. Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy). 
8. tydz. Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy). 
9. tydz.Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy). 
10. tydz. Biegnij 30 minut. 

Trzymajcie kciuki, bo będzie ciężko!

dzisiejsze ćwiczenia:
30min na bieżni (400kcal)
35min body pump (sztangi 2,5-5-10kg) - ćwiczenia na własną rękę- korzystając z wolnej sali z lustrami;) Zakwasy murowane!

16 stycznia 2013 , Skomentuj

Dziś w końcu odważyłam się stanąć na wadze....i jak obuchem w głowe! To co udało mi się stracić w 3 m-ce powróciło:(( Okupione godzinami na siłowni (bez diety) 2,5kg znowu wróciło..:(
Od Nowego Roku jednym z postanowień była utrata wagi. Na siłowni 7poty od 2 tygodni..biegowy plan ustalony na 10 tygodni..Z racji wcześniejszych przebieżek na bieżni,zaczęłam od razu od 2 tygodnia czyli 3min biegu i 3 min chodu..Forma idzie w górę, zadyszka maleje! 

Naiwna ja myśłałam że waga poleci w dół..jedyne co poleciało to mój dobry humor jak zobaczyłam wskazówkę na plus...jedne co mnie pociesza to fakt,że w stosunku do ostatniego pomiaru przybyło mi 900gr mięśni (jej!!!) i pośladki zaczynają być widoczne, w ulubione spodnie się wcisnełam (a już rok nie dało rady), i ręce już nie są takie sfłaczałe...Ogólnie.4 m-ce na siłowni bez diety jednak jakoś tam podziałały:)

Do postanowień noworocznych dorzuciłam ograniczenie alkoholu. Dziś mijają 2 tygodnie od ostatniego drinka..piwo pyszne i schłodzone już śni mi się po nocach, ale postaram się wytrwać jeszcze tydzień...:)