Witam ponownie.
Na razie idzie dobrze. Nie piszę że bardzo dobrze, bo stare nawyki są jeszcze czasami górą nad postanowieniami, ale staram się ograniczać z podjadaniem pomiędzy zaplanowanymi posiłkami. Mam wbić sobie do głowy, 5 posiłków co trzy godziny, dużo warzyw, w miarę chude mięso, i węglowodany złożone. To znaczy zero cukru w kawie i herbacie. Jak makaron i mąka to razowa, ryż ciemny, różnego rodzaju kasze. itp
Z powodów mrozu postanowiłem wykupić sobie karnet na siłownie. Oczywiście pakerem nie zamierzam zostać, ale są tam super bieżnie mechaniczne. Przed wczoraj zrobiłem 10 km, było super. Wczoraj z kolei postanowiłem połazić z kijkami, przy -13* mrozu, udało mi się przejść 6,7 km. Jedynie gdzie zmarzłem to końcówki palców, od trzymania kijków.