Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kora1986

kobieta, 38 lat, Katowice

163 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 czerwca 2021 , Komentarze (17)

Szukając zastępczego zajęcia zamiast ćwiczeń postanowiłam bawić się w ogrodnictwo na balkonie i w domu, bo stwierdziłam, że za mało w moim otoczeniu kwiatów. 

Takie dwa zestawy zrobiłam sobie do salonu


I zaczęłam improwizować na balkonie

I tu pojawia się pytanie. Co się stało z moimi dzwonkami? Może ktoś wie co poszło nie tak?

Takie były w sklepie niecały tydzień temu... 

A tu moje pomidory koktajlowe -to się chyba uda

8 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Wczoraj byłam z Olkiem na zajęciach z pływania dla małych dzieci. W sumie było fajnie – nie uciekał mi w szatni, na początku był trochę nieufny, ale się oswoił. Problem polega na tym, że to mały indywidualista i nie koniecznie w danym momencie chce robić to co instruktor sugeruje :-p Nie mniej od wczoraj w kółko mówi, że chce kąpu kąpu z dziećmi z Misią i tatą. Dzisiaj czuję te zajęcia w udach, bo zajęcia są na płytkiej części basenu, ale trzeba trochę pohopsiać, poobracać się, a dziecko musi być zanurzone. Ponieważ ja nie kucnę to pozostaje mi być przez 30 minut w półprzysiadzie. Ja byłam z Olkiem, a na późniejszą godzinę Piotrek jeździ z Miśką – wczoraj miała drugie zajęcia i Piotrek mówi, że duża różnica – jakoś sobie poukładała w głowie i nawet zanurza głowę pod wodę. Niby lubi wodę, ale basen jakoś ją przeraża.

Powoli klaruje się termin naszego wakacyjnego urlopu, a ja dalej nie wiem co robić. Czy szukać czegoś w PL, gdzie ceny w tym roku niezbyt sprzyjające czy jechać do teściów na wieś na 2 tygodnie z opcją, że będziemy sobie robić jednodniowe wycieczki. Jakoś tak nie czuję tego urlopu w tym roku….. Nie wiem czemu. Góry odpadają ze względu na kolano, morza polskiego nie lubimy…. A za granicę nie wiem czy się porywać w tym roku. Ot takie dylematy i rozkminki mam.

5 czerwca 2021 , Komentarze (19)

Stało się 😋

Zaraz po wyjściu pod fryzjera

A tu już dzisiejsza stylizacja by Kora

3 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Kolejne 0, 7kg za mną. Jeszcze tylko 2 kg do celu 😁 Oj motywują mnie te czwartki, wynagradzają te chwile gdy czasami padnięta wieczorem kończę przygotowywać posiłki, bo w ciągu dnia wypadło za dużo innych zajęć 👍   Olek coraz lepiej. Gorączki już nie ma, został tylko taki ciężki mokry kaszel, ale w nocy już spał spokojnie. Dzisiaj jeszcze siedzimy w domu. Może jutro jakiś spacer.

2 czerwca 2021 , Komentarze (2)

Rano Piotrek był z Olkiem na badaniu krwi i o dziwo nie płakał (Olek oczywiście). Jedna Pani pobierała krew, a druga zabawiała go szczeniaczkiem-uczniaczkiem. Jak było już po i Piotrek powiedział, że nie mogą zabrać szczeniaczka to wtedy Olek się rozpłakał 😊 Do 14 jest nasza lekarka – mam nadzieję, że zdążą do tego czasu wysłać te wyniki. Odpukać od wczorajszego wieczora jeszcze nie gorączkował. Z kaszlem też lepiej, więc może faktycznie jakiś wirus i Olek ma taki „styl chorowania”, że gorączka przez kilka dni, a pozostałe objawy dość skąpe.

W związku z tym Teściowie podjęli wczoraj decyzję, że jednak nie przyjadą na weekend, bo nie wiadomo jak z tym Olkiem, a on tylko mama, mama, mama i siedzielibyśmy zamknięci bo nie zrobimy sobie wycieczki z chorym dzieckiem. Przełożymy to na jakiś inny termin. Nawet mi to odpowiada, bo byłam w czarnej dooooopie 😊 Ogarniemy trochę domowych tematów – np. leżący odłogiem balkon, który chciałam trochę ożywić roślinami. Śmieję się, że nigdy nie byłam „roślinowa”, ale chyba szukam sobie nowego zajęcia w zamian za ćwiczenia :-p

Piotrek ma już wyznaczoną datę na chirurgii szczękowej na usunięcie tych zatrzymanych ósemek. Pierwsza idzie 7.09, a druga 12.10. – lekarz opowiedział mu o ew powikłaniach (na szczęście są bardzo rzadkie i tego się trzymajmy) i widzę, ze trochę się tym stresuje. Ciekawe jeszcze kiedy wypadnie moja artroskopia.

Jutro kontrolny pomiar po kolejnym tygodniu diety. Dam znać jaki bilans 😊 Zmieniłam w tym tygodniu cel na 60kg (było 58kg), bo na stabilizacji pewnie jeszcze coś spadnie, a poza tym w sumie podobałam się sobie w tej wadze i przy tej wadze moje ubrania leżą tak jak trzeba :-p . Po dwójce dzieci jakieś tam krągłości muszę mieć (jak to mawia moja koleżanka z pracy). Jak ważyłam 56kg to byłam za chuda – wszystkie kości mi wystawały, Piotrek zawsze jak patrzy na zdjęcia z tamtego okresu to mówi, że zdecydowanie za chudo. Niestety z braku ćwiczeń tak czy tak będę skinny fat, ale może w zimowe wieczory coś się uda podziałać.

1 czerwca 2021 , Komentarze (16)

Zadzwoniłam wczoraj do mojego fryzjera, a on że ma full i oddzwoni do mnie jak znajdzie miejsce, żeby mnie wcisnąć 😵 Oddzwonił dzisiaj rano, że w piątek po 17 mogę podejść, także ten - decyzja podjęta.

Mamy problem z Olkiem, bo choruje od piątku. Zaczęło się od pokasływania i gorączki. Byliśmy u lekarza w piątek niby nie było tragedii, ale dziś jest wtorek, a on nadal gorączkuje... Na teleporadzie dostałam dziś skierowanie na morfologię i crp i jutro decyzja co dalej. No męczy się ten mój mały bidulek - jak temp ma powyżej 38 - to już nie schodzi z kolan, tylko się tuli, mówi że idzie spać, jest płaczliwy. Zmienia się na razie to, że ta gorączka pojawia się w większym odstępie czasu i kaszel w dzień jest mokry, a w nocy bardziej suchy. Dzisiaj pół nocy nie spałam, bo tak kaszlał.

W czwartek mają przyjechać Teściowie na kilka dni.... mam nadzieję, że z Olkiem coś się poprawi.

Z miłych rzeczy to miałam dzisiaj pyszne drugie śniadanie z diety - jogurt naturalny z musem z ananasa i wiórkami kokosowymi. No pina colada po całości😍 W niedzielę też miałam dobre śniadanie - taki warstwowy deser z płatków, jogurtu, prażonych jabłek, truskawek, banana. Ta dieta na pewno otwiera mnie na nowe smaki, nowe połączenia. Część przepisów na pewno zostanie u mnie na dłużej 😉 Piotrek na jutro zażyczył sobie ten jogurcik pina colada 🙂

31 maja 2021 , Komentarze (27)

Przyszła pora, że trzeba coś ze sobą w końcu zrobić. Ale mam dylemat.... ścinać i mieś naturalne fale czy zapuszczać?? A wy jak uważacie?? Wydaje mi się, że te fale łagodzą trochę moje ostre rysy twarzy... a długie znowu praktyczniejsze.... i sama nie wiem 🤷‍♀️

Edit: no to decyzja podjęta 😁 Fale. I wiecie co jest najlepsze?? Że o tym, ze amm takie naturalne fale dowiedziałam się w wieku 34 lat. Zawsze każdy fryzjer z uporem maniaka prostował mi włosy. Fakt, ze przy użyciu suszarki też same się prostują, ale teraz jest tyle kosmetyków do stylizacji loków, że można to łatwo podkręcić 🙂

27 maja 2021 , Komentarze (19)

Mimo pobytu u Teściów jest spadek. W tym tygodniu zaliczyłam -0,6kg. Generalnie spada ze mnie te pół kilo tygodniowo oprócz jednorazowego zastoju. Chciałabym, żeby to spadało szybciej, ale co zrobić? 3 miesiące temu jeszcze nie szlo nic, a dzisiaj mam -3,5kg na liczniku, więc jest się z czego cieszyć. Gdybym mogła ćwiczyć na pewno byłby większy efekt, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Poniżej zdjęcia w "kontrolnych" ciuchach po miesiącu od rozpoczęcia diety. W tych jeansach już swobodnie się dopinam, a ledwo na mnie wchodziły. Boczki i brzuch mniej się wylewają, spódnica mniej się marszczy na biodrach.

Teraz walczę o kolejne sukcesy :-)

7.06 mam wizytę kwalifikującą do artroskopii i wtedy dowiem się o potencjalnym terminie zabiegu. Niemniej Pani zapewniła mnie, że na pewno będzie to w tym roku, więc jest naprawdę dobrze. Umówiłam się do kliniki jednego dnia niedaleko mnie, a znalazłam ich przez stronę z kolejkami nfz. Przynajmniej nie trzeba będzie daleko jeździć.

25 maja 2021 , Komentarze (14)

Rezonans potwierdził pęknięcie łąkotki. Mam skierowanie na artroskopie. Zobaczymy na kiedy uda mi się ustalić jakiś termin. Do tego czasu, żeby poprawić mi komfort życia możemy zrobić zastrzyk z kwasu hialuronowego, żeby ochronić powierzchnie stawowe.

24 maja 2021 , Komentarze (5)

Jestem mega zaskoczona! Moja Teściowa stanęła na wysokości zadania - miała parę prób na zasadzie "A myślałam, że to zjesz", ale tu medal dla mojego Męża, że od razu mówił: "Kora ma rozpiskę i musi jeść to co tam zapisane" 🙂 Naprawdę nie było jeszcze tak lajtowego pod tym względem mojego pobytu. Jednak się podłoży historię z chorobą (w tym przypadku kolano) to można tam jeść normalnie 😁 Z siebie tez jestem dumna. Zrobiłam jedno odstępstwo na te 5 dni. Raz zamiast obiadu z rozpiski był kawałek karkówki z grilla z sałatką grecką. Myślę, że zmieściłam się z kaloriami. Brawo ja 🙂 W ramach nagrody wczoraj pozwoliłam sobie na kieliszek wina - mój "pierwszy" jakikolwiek alkohol od 24.04. W ogóle nie było mi jakoś mega trudno - nie ciągnęło mnie do ciast i suto zastawionych stołów. Kurcze - chyba to jest moja recepta na sukces. Mam rozpiskę co jeść dokładnie i w jakiej ilości i jak tego nie ma na liście to nie zwracam na to uwagi 😉

Dzisiaj odbieram wyniki z rezonansu kolana, a na jutro zwolniła się wizyta do ortopedy, więc szybciutko zmieniłam termin swojej wizyty z 1.06. Może w końcu będę wiedziała na czym stoję. Na wyjeździe było całkiem spoko z tym kolanem, ale dzisiaj znowu siedzę od 8 rano i już jest gorzej, zresztą nie mam tez od kilku dni tejpów, więc ten tor ruchu też się zmienił.

U mnie w firmie trochę zmian. Zwolnili Dyrektora pod którego podlegałam i trochę miałam obaw co ze mną dalej, ale miałam dzisiaj rozmowę z Prezesem, że nie mam się o co martwić, że pamięta o moich zasługach (zresztą nie tylko on) i jak miałam wrócić z macierzyńskiego to była walka o mnie do kogo do działu mam przyjść. Miło było to usłyszeć 🙂 Wstępny plan jest, ale póki co musi się to wszystko wyklarować, ustabilizować.

Ważenie w czwartek - dzisiaj mija równo miesiąc od kiedy zaczęłam. Mam zamiar zrobić zdjęcie w kontrolnych spodniach i spódnicy, ale czuję, że jest lepiej, bo moje dopasowane spodnie jakoś tak zaczęły się zsuwać z moich 4 liter.

Pozdrawiam!!