Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam malować, co niestety trochę zaniedbałam przez studia. Studiuję Finanse i Rachunkowość w Katowicach :) Czemu chcę się odchudzać? hmmm.. chcę się po prostu dobrze czuć w swojej skórze. Ogólnie nie mam jakiejś manii na ten temat na co dzień, staram się jeść z rozsądkiem, ćwiczę kiedy tylko mogę, ale jak patrzę na zdjęcia i stoją koło mnie moje koleżanki no to wtedy się zaczyna :( EDIT: To wszystko już za mną :) Choć nauka pozostała - teraz język niemiecki, później finanse i rachunkowość po niemiecku :D No i oczywiście czegoś z niczego :) Uczęszczam na kursy, szkolenia, pracuję w każdym wymiarze mojego życia NAD SOBĄ i zarobkowo, zajmuje się naszym ogniskiem domowym :) Uwielbiam gotować, piec i eksperymentować, poznawać nowe, zdrowe smaki. Widzieć i czuć jak pot się leje :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 58198
Komentarzy: 1999
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milunia0404

kobieta, 34 lat,

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nabycie nawyków zdrowego trybu życia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2013 , Komentarze (3)

Hej Kochani 

Tak jak w temacie potrzebuję ogromnego kopniaka żeby wreszcie stanąć na nogi!!

Za dużo myślę, analizuję a w konsekwencji nic nie robię 
Z jedzeniem jest ok, ruchu prawie wgl nie mam. Przychodzę do domu i siadam czasem nawet nie włączam niczego i tak siedzę w tej ciszy (potrafię kilka godzin) patrząc się w sufit...

Przecież to jest nienormalne!!!!!!!!!! 

Tak więc czy mogę na kogoś liczyć w tej sprawie? 

2 listopada 2013 , Skomentuj

Hej  Mam ochotę krzyczeć!!!!!!!!!!!!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Mój były mnie nachodzi wczoraj na mnie krzyczał  " on się stara ja go olewam, czy on mnie aż tak skrzywdził że nie chcę z nim być, że nie chcę z nim być bo już znalazłam zastępstwo, że mam sobie być z tym fagasem, że nie wrócę do niego bo co inni powiedzą, bo przecież my się znamy najlepiej" itd a potem się z nim poszarpałam bo wyjść nie chciał...

On mnie doprowadza już do szału, wczoraj przez cały dzień się uspokoić nie mogłam.
Boże czego on ode mnie chce?! Sam zakończył ten związek, latał po panienkach czego nie omieszkał mi powiedzieć, rozmawia przy mnie z innymi laskami przez tel, zachowuje się co do mnie co najmniej jakby nie miał klepek...

Ja już nie wiem co mam robić, żeby znów czuć się normalnie 

30 października 2013 , Komentarze (1)

Witam Was Kochani 

Otóż sporo czasu mnie nie było, ale zaglądałam w wolnej chwili żeby zobaczyć co tam u Was. Teraz już będę systematycznie tak jak wcześniej.

Mój PLAN:
1. ruch, ruch i jeszcze raz ruch!! jak najczęściej się da
(dam radę na pewno!!!! Będzie uczelnia, dom, praca, przyjemności i obowiązki)
2. będę jeść!!!! 
(prawidłowo, a nie tak jak teraz śniadanie na cały dzień. Muszę to zrobić, bo zaczynam źle się czuć. Byłam u lekarza, robiłam badania i stwierdził przemęczenie organizmu.... no i kazał dbać o siebie, jeść i zwolnić trochę...)
3. biorę się porządnie za uczelnię
(udziela mi się trochę ten luz, który panuje w mojej grupie hahah)
4. będę wychodzić do ludzi, cieszyć się życiem z rozsądkiem 
5. będę SZCZĘŚLIWA!!!! 
(a nie tylko udawać że zawsze wszystko ok)

I tak właśnie zamierzam 
Po prostu musi być dobrze.

A tak poza tym to bez zmian z Ł. nie jestem i już nie będę na pewno. Szkoda tych 8 lat, ale były i te piękne chwile jak się mówi i trzeba pruć na przód, a nie patrzyć cały czas na to co było. 
Zaczęłam troszkę częściej wychodzić i nawet z kimś się spotykam  W porządku chłopak bardzo dużo rozmawiamy, zabiera mnie co weekend gdzieś także dzieję się hihi. A najlepsze jest to że wszystko dzieję się w odpowiednim czasie i powoli tak jak powinno być. jest taki i wstydliwy trochę, bo dość sporo czasu mu zajęło zanim mnie objął hahah, ale równocześnie pewny siebie i wie czego chce. Lubię takich ludzi. Nie mogę go rozgryźć, ale wszystko z czasem 

Wiecie co mnie najbardziej wkurzyło po schudnięciu???????
Moje cycki, a raczej ich brak!!! 
porażka 

Buziaki 

2 października 2013 , Komentarze (2)

Witam Kochani

Jestem już od jakiegoś czasu na nowym mieszkaniu, powoli się ogarniam, ale i tak zbyt dobrze się tu nie czuję...
Na uczelni pierwsze dni dość przerażające już widzę ile będzie pracy. A ile tam ludzi o mój boże. Cały czas mi się oczy rozchodzą bo nie wiem w którą stronę patrzyć.
Ludzie jak na razie spoko (co niektórzy z innej bajki ale to normalka).

A poza tym to jak nie jestem na uczelni to na ulotkach i tak w kółko. Ale babeczka powiedziała że porozmawiamy o innej pracy dla mnie, a mianowicie w szkole językowej do obsługi studentów na popołudnia i weekendy. Jak ja bym chciała żeby to wypaliło.

Moje samopoczucie ogólnie ciężkie, cały czas tęsknie choć wiem że nie powinnam myślę itp...Wszyscy mówią że już się podniosłam i ogarnęłam bo wiecznie uśmiechnięta ale w środku po prostu mnie rozrywa.

Ważę na pewno mniej niż 59kg, bo to czuję no i znajomi mówią że z dnia na dzień coraz chudsza się robię
No nic zmykam na uczelnie potem ulotki

trzymajcie się Kochani

6 września 2013 , Komentarze (3)

Witam Kochani :*

 

Przepraszam za tak dlugi czas nieobecności :*

Jak wiecie pojechalam do domku na jagody itd troszke zarobiłam, bylo fajnie, ale troche ciezko. Przyjechał mój Ł i po kilku dniach zostawiając mi auto stwierdzil ze wraca na Śląsk i ze z nami koniec.... Płakałam prosilam nic to nie dalo. Ja zostałam na Pomorzu jeszcze strasznie ciezko przykro i żal ale w koncu sobie pomyślałam moze tak ma wlasnie być. Pojechalam do Niemiec na dwa tyg do pracy a potem na Śląsk na rozdanie dyplomów i szukać mieszkania. Lukasz twardo na poczatku ze koniec a z każdym dniem gdy przyjezdzalam sie pakować (bylam u wujkow Ł przez ten czas) to zmieniał zdanie. Co chwile zmienia zdanie chce nie chce i tak w kolko a  z innymi laskami wypisuje na gg... Ach porażka szkoda w ogóle gadac.... Jest mi zle tesknie za nim strasznie ale wiem ze sie nie zmieni i nie moge do niego wrócić :'(

 

Teraz jestem znowu na Pomorzu i pracuje po duzo godzin bo musze nazbierać na mieszkanie. Znalazlam je na Rudzie poludniowej maleńkie 28m ale umeblowane prawie cale i najtańsze z tego co oglądałam. A też sie ich naogladalam tyle ze potem to aż mi sie plakac chcialo...

 

A musze zostac na Śląsku bo głupota  by bylo zrezygnowanie z mgr na Uniwersytecie :| najgorsze bedzie wracanie do pustego domu i to ze nie mam juz tam nikogo :(

Co do jedzenia to możecie sobie wyobrazic ze malo co trafia mi do ust. Nie mam ochoty na nic.

A co do wagi to waha mi sie 59 58 zalezy ile % wypilam.

Przepraszam kochane ze tak dziwnie to pisze, ale to tak na szybko na tel a zaraz do pracy pewnie na ponad 20 godzin... Wykoncze sie chyba ale potrzebuje pieniedzy...

 

Buziaki dla Was mam nadzieje ze nie działo sie tyle u Was co u mnie i ze jest wszystko w jak najlepszym porzadku.

17 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hejooooo 

Już się wieczoru nie mogę doczekać 

Będą drineczki, koreczki i sałatka 
Nie będę przesadzać z jedzeniem bo jutro będzie cieżko.

Jutro jadę do domku. Mam nadzieję że da mi jeszcze pozbierać tych jagódek chociaż ze dwa tygodnie i będę szczęśliwa. 

Dni mi strasznie szybko lecą, połowy nie zdążam zrobić. I tak pewne miną te trzy miesiące...
Moja waga na dziś 61 kg 
Dobrze że nie rośnie, bo ostatnio to tylko piwko i piwko i piwko 

Ćwiczeń brak, ale jak pojadę na Pomorze to tam mi ich nie zabraknie. Teraz jak byłam to tak samo do 10 h w lesie, godzinka na polu, sprzątanie w domu, gotowanie no i wieczorem padam jak kawka. I tak co dzień. 

Zobaczymy ile będę ważyć po powrocie. Oczywiście jak przyjadę to od razu wejdę Kochane zobaczyć co u Was. Jak już ostatnio pisałam tam niestety nie mam internetu nie będę mogła do Was zaglądać 

16 lipca 2013 , Komentarze (6)

Pani licencjat Finansów i Rachunkowości!!!!!!!

Wreszcie po, obroniona na 5!!! 
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że to już koniec z tą uczelnią po tylu ostatnich nerwach już tylko tam idę po dyplom. 
A to ja po wyjściu zadowolona 

Z jedzeniem było dobrze większych grzechów nie było tylko zbyt mało posiłków jadłam.. A teraz to szczerze nie wiem jak będzie z dietą  Przynajmniej przez kilka najbliższych dni.

A jak u Was Kochane moje???
EDIT: dziękuje :*

10 lipca 2013 , Komentarze (2)

Hej Kochani 
Przepraszam za nieobecność  Byłam w domku a tam niestety nie ma neta...
Troszkę sobie zarobiłam na jagódkach, boziu ile ja km narobiłam się śmieli ze mnie że mi powinni od km płacić a nie od kg  
I tak potem pole dom itd i nie za bardzo miałam czas na naukę, a 15 tuż tuż........... brrrrr ciekawe jak to będzie od dziś zaczynam się uczyć.
Hahaha ogień przy tyłku to w jeden dzień to opanuję 
Troszkę schudłam, ale nie ma co zmieniać paska bo te 1,5 kg to może wrócić nie wiadomo kiedy.

Ale co Wam powiem jak mi miło było jak mi wszyscy powiedzieli że schudłam. Pomijając rodzinkę która uważa że zaczynam źle wyglądać.... Co oczywiście prawdą nie jest. Przecież widziałyście w poprzednich wpisach moje zdj, prawda????

No nic trzeba się wziąć za rozpakowywanie i porządki bo jak zwykle jak przyjadę się jakoś tak narobi. Potem muszę lecieć do banku i nauka!!!!

Buziaki

25 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Witam moi Kochani 

Wspaniały........ ehh........... 
Przyszedł głupi @ boli jak cholera, podskakuje aż, normalnie nie wyrobię.
No i ta pogoda za oknem jeszcze na dodatek pada i pada i pada.
Tak właśnie wygląda wolne 

Z ruchu są spacery, było pływanie i rowerek wodny.
Z jedzeniem spoko nie jest źle
Nie mogę się już doczekać wyjazdu do domu  Będzie sporo roboty, bo Marzenka w ciąży i już raz leżała w szpitalu przez to że za dużo z dziadkami na pole i do lasu chodziła więc teraz ma zakaz definitywny. Więc czeka mnie codzienna robota na polu, w lesie przy drzewie no i niedługo zaczną się jagódki  Uwielbiam to bo nie dość że zarabiam kaskę to jeszcze chudnę, tak było w tamtym roku: 
z 64kg do ok 58kg 

Haha xD tak dobrze widzicie to chleb z kiełbachą  i drineczki były ognicho grill co kto chciał 

Buziaki


21 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witam Kochani 
Dzisiaj kacyk mniejszy, wczoraj redds grejfrut - ananas  mmmm pychota, a potem trzy drinki (prawie połowa szklanki lodu, dwa kieliszki Barmańskiej wiśniowej i sok bananowy) dobre, ale tylko na jeden drink potem wody sobie dolewałam, bo za słodkie było. A do tego trochę chrupków serowych 

A to ja teraz 
Wycieczka zorganizowana przez mojego Ł  Ojcowski park Narodowy
 

Przed chwilą rozmawiałam z mamą i kurcze ona też mi mówi że mogłabym teraz pojechać do domku.. a ja nie wiem te pytania, choć za miesiąc dopiero obrona to mam dużo czasu.. No nie wiem.

Dziś na śniadanko dwie kanapki  z mięskiem ze słoika, pomidorem, ogórkiem i cebulą.
Kawka i herbata czerwona
potem koktajl z owoców
na obiad nie mam pojęcia co zrobić 
Kurczę wszystko mnie boli a o piersiach nie wspomnę, mógłby juz przyjść ten @ i byłoby z głowy xD