Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

O mnie

Nie ważne, czy biegniesz czy lecisz, czy maszerujesz, czy się czołgasz, ważne, że z każdym dniem jesteś bliżej celu. Do góry łeb!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 191759
Komentarzy: 1725
Założony: 12 lutego 2013
Ostatni wpis: 9 listopada 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Trendgirl

kobieta, 33 lat, Gdańsk

170 cm, 102.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2014 , Komentarze (11)

Hej. Jak dodawałam zdjęcia w bieliźnie to kilka osób napisało, że nie mam talii. No i dzisiaj robiłam zdjęcia w sukience. I wydaje mi się, że mam talie!. Mam czy rzeczywiście mi się tylko wydaje? ;/

Pomyślicie pewnie, że głupota i powinnam sie skupić na zrzucaniu wagi, a nie na takich bzdetach, ale skoro pracuję nad swoim ciałem to chciałabym żeby wszystko było ok.

19 marca 2014 , Komentarze (8)

A dziś pokażę wam jakie dietetyczne porcje jem.

Proszę bardzo:

Duża? No i co! Dużo jem, dużo ćwiczę i chudnę dlatego zamierzaaaam

JEŚĆ i delektować się smakiem:D

16 marca 2014 , Komentarze (12)

Hej!

Jaki piękny dziś dzień, mimo że deszczowy. Dlaczego? Dlatego, że po wielu dniach waga zaczeła spadać. Yeeeah! 

Radość niesamowita. A to tylko głupie 0,5kg, ale jak dla mnie ważne. Myślałam, że już się nigdy nie ruszy.

Od wielu lat marzyłam, żeby zobaczyć 6 z przodu i tak mało mi brakuje. JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ! :D 6 z przodu będzie moim duuuużym sukcesem. Bo wtedy będzie 15kg za mną. Na chwilę obecną jest 14 i wiecie co? Nigdy nie myślałam, że uda mi się osiągnąć tak wiele. Bo to dla mnie naprawdę dużo. I nie zamierzam przestać na 15. Oj nie. Lece do 20, a później będę ładnie modelować. Do wakacji chce jeszcze 10kg zrzucić, a jak zrzuce to skocze ze spadochronu:D I będę latać ze szczęścia i dosłownie:D

Na siłowni jestem już stałym bywalcem. Niesamowite jest uczucie jak zaczepia mnie obca osoba i gratuluje mi efektów i podziwia za wytrwałość. A ja cóż mogę powiedzieć?:D

Aaa i pierwszy raz udało mi się przebiec 10km w 60 minut!:D Ostatnie minuty biegłam 14km/h! Ja! 14km/h! No nie mogę w to uwierzyć:D  Wiele osób nigdy nie wierzyło mi w to, że będę biegać. Bo jak z taką wagą mogę przebiec więcej niż 10 minut? Przecież to niemożliwe. No i ja mądra kobitka zrobiłam to co powinnam. Wiecie co? Odwróciłam się i powiedziałam " No to patrz!" Teraz patrzą i nadziwić się nie mogą. 

Po półrocznej przerwie wróciłam na studia i jak mnie zobaczyła moja grupa to nawet mi cześć nie odpowiedziała tylko każdy mi gratulował i mówił, że wykorzystałam tą przerwę najlepiej jak mogłam!:D No skakałam z radości. Bo jak tutaj nie skakać?:D

Od jutra zaczynam brać l-karnitynkę i mam nadzieję, że pomoże mi zrzucić te moje 10kg. A jak nie to i tak i tak je zrzuce. Bo moge! 

Jak tak dalej będzie szło to zapiszę się na bieg transgraniczny 10km w maju i go wygram!:D

Już nie mogę się doczekać!!! 

A tutaj macie moje aktualne zdjęcia ( tzn już jest kg mniej) :) Obiecuję, będzie lepiej!:*

10 marca 2014 , Komentarze (35)

Heeej! 

Jak można mieć sześciopak z taką wagą przy takim wzroście? Już wam pokazuje!:D

Tak wygląda mój:


Potrzebuje nowej motywacji. Po każdym kolejnym straconym kilogramie będę mogła zjeść jedno jajko:D Uwielbiam te jajka dlatego też przyłożę się do ćwiczeń i diety, żeby zdobyć nagrodę. :D 6kg przede mną dziewczyny! ( Ogólnie więcej, ale mam 6 jajek na początek :D).

Kinderki stoją w lodówce na samym widoku i będą tam stały dopóki nie strace 6 kg:D Trzeba ćwiczyć nie tylko ciało ale i charakter:D


Buziaki:*

28 lutego 2014 , Komentarze (10)

Czy to nie wygląda pięknie?:D
Nie mogę się napatrzyć :D

28 lutego 2014 , Komentarze (3)

Hej kochani,

dzisiaj wpis dodaję z... łóżka.
Od września na nic nie chorowałam, a jak zachorowałam to teraz wieeelkie boom.
Ogólnie źle się czułam od wtorku bo jak byłam nad morzem to mnie trochę przewiało.
Na siłownie i saune chodziłam normalnie a tak na wszelki wypadek brałam jakieś leki, żeby mi to paskudztwo przeszło.

Dzisiaj ogólnie rano poszłam do lekarza i byłam w szoku.

Diagnoza:
Zapalenie gardła,
zapalenie zatok,
zapalenie oskrzeli.
No fakt, nie czuje się i nie wyglądam najlepiej, ale nie myślałam, że będzie aż tak źle.
W aptece zostawiłam 100zł...

Mam ZAKAZ chodzenia na siłownie.
Ja nie wiem jak ja dam rade, bo ja już bez niej żyć nie mogę i dzień bez siłowni dla mnie to dzień stracony.
Po prostu czuje, że skoro mam czas i nie pójdę to jestem słaba i się poddaje.
Wiem, wiem dziwny sposób myślenia, ale tak już mam.

Pojechałam na większe zakupy, kupiłam tonę chusteczek i jedzenia, żeby jak najmniej na dwór wychodzić. Jedynie szybko z pieskiem będę wychodzić.

Mam nadzieje, że przez ten tydzień ( bez ćwiczeń) nie przytyje, bo jak tak będzie to się wkurze troszkę:P Mam bieżnie w domu, ale ogólnie ćwiczenie w takim stanie to chyba nie najlepszy pomysł.

No trudno. Jakoś to będzie. A ja tymczasem będę się wygrzewać.
Buziaki:*

26 lutego 2014 , Komentarze (4)

Hej!
Przed zaśnięciem myślałam sobie o tym przystojniaku. Dziewczyny gdybyście go zobaczyły, te mięśnie brzucha, te ramiona, plecy...
No wzroku nie mogłam oderwać:D

A jak wyobraziłam sobie jaki on musi być zwinny...

Hahaha ah ta wyobraźnia:D
No i tak sobie myślałam i myślałam, aż zasnełam.
Ale to nie był koniec:D We śnie znów byliśmy w saunie, ale nie rozmawialiśmy.
Robiliśmy coś innego:D

Hahahaha:D
Dzień po takim śnie, nie może się skończyć źle:D

Buziaki:*

25 lutego 2014 , Komentarze (8)

Dzień dobry, cześć i czołem!

Jaaaką ja miałam piękną pogodę nad morzem. Byłam tam na weekend.
Pierwszy raz ogólnie byłam nad morzem w zime i pewnie nie ostatni.
Wyglądało to tak:

Pięknie prawda?:D
W sobote morsy się kąpały i tak jakoś weszli wyszli no i szału nie było,
a w niedziele dwóch chłopaków i jedna dziewczyna na golasa wbiegli i się kąpali.
Mieli taaaką radochę, że miałam chęć tam też wskoczyć:D


W poniedziałek z koleżanką wybrałyśmy się na zakupy no i kupiłam suuuper kurtkę, ale co tam kurtka jak znalazłam buty, których tak długo szukałam i się w nich zakochałam:D
To te czarne:

Dzisiaj w sklepie jak szukałam pomadki, podeszła do mnie kobieta i mówi " Ooo nie! Pani ma moje buty! Gdzie je Pani kupiła? Nie no już nie mogę się doczekać wypłaty"
Hahaha:D Ale się śmiałam:D Wiem, że są fajne! Dlatego je kupiłam:D


Z nad morza przywiozłam buty, muszelki i... zapalenie zatok. Taak mnie gardło boli, że szok. Kupiłam ibuprom zatoki i chlorochinaldin, ale nie wiem czy to pomoże.
A ja chodze i smarkam...;/


Ogólnie dieta i ćwiczeni to jedna wielka PO-RAŻ-KA!
Krótkie sprawozdanie:
- nie ćwiczyłam od piątku do poniedziałku
- piłam piwo ( ogólnie %) co wieczór
- jadłam słodycze
- jadłam w restauracjach ( a to tortille, a to rybe z frytkami, a to deser lodowy)
Tak, wiem KATASTROFA.

Durna ze mnie baba.  Jeszcze nie wiem jak się to odbije na mojej wadze, ale ogólnie zabieram się za naprawianie tego błędu.

Postanowiłam, że od jutra będę zapisywała wszystko co zjem. Założę specjalny zeszyt, żeby zobaczyć po jakimś czasie jak to u mnie wygląda i może wtedy będę się bardziej kontrolować.

Dzisiaj byłam na siłowni:D Czy ja już mówiłam, że kocham siłownie? Nie? No więc KOCHAM SIŁOWNIĘ:D
Wiecie mogę mieć zły humor, mogę mieć okres, może mi się nie chcieć, ale jak tam pójdę to wychodzę i się uśmiecham!

Bo za każdym razem coś się dzieje.

Jak szłam dzisiaj na siłownie to taka w sumie trochę smutna byłam. Bo myślałam o tym weekendzie i ogólnie taka jakaś zmęczona, nie do życia. No i myślałam, że jak przyjdę  na siłownię to usiądę na tej bieżni i płakać będę, bo jak ja mam biegać skoro tak dałam d***? Płakałam? Nie! Weszłam na tą bieżnie i przebiegłam 14,5 km ( najwięcej ile mi się udało, zazwyczaj biegałam 13km). Wiecie dlaczego przebiegłam?
No bo przecież ja się nie poddaje! To, że mi się podwinęła noga to nie znaczy, że jestem słaba!  Na siłowni nie ćwiczy się tylko mięśni, ćwiczy się też charakter!
I to sobie dzisiaj udowodniłam!

Dzisiaj poznałam dziewczyne, która naprawdę jest super i mówiłam jej, że chciałabym zacząć biegać na dworze, a wiecie co ona na to? " Idziemy w sobote?"
Noo i oczywiście, że idziemy! :D Powiedziałam jej, że nie mam super kondycji więc niech się na to przygotuje, ale dam rade! Bo kto jak nie ja?:D


Od jakiegoś czasu na siłownię przychodzi taaki chłopak. Przystojny, wysportowany no i ogólnie caaały do schrupania. No i ja lubię popatrzeć, ale nie moja liga. Za słaba jestem, więc nawet nie startuje. Ostatnio na bieżni jak byłam to przyszedł i  powiedział "Heeej"

Odezwał się! Do mnie! Pytał ogólnie o trening itp. Myślałam, że fikołka ze szczęścia zrobie:D


No i dzisiaj po ćwiczeniach poszłam do mojej kochanej sauny. No i tutaj zaczyna się najlepsze:D Kto siedzi w środku? Przystojniaczek:D No i zaczeliśmy ogólnie rozmawiać, dużo nas łączy bo mamy podobne problemy rodzinne. On ma 29 lat i tak noo nie wiem jak wam to powiedzieć, ale tak dobrze nam się gadało. Mówił mi, że ma mieszkanko i że na utrzymaniu to ma tylko kota:D haha:D Wypytywał co ja robie popołudniami itd.
Niiiigdy bym nie pomyślała nawet, że zamienię zdanie z takim chłopakiem, bo myślałam, że jestem pod pelerynką niewidką, ale wiecie co? Zdjęłam ją.

Buziaki:*




16 lutego 2014 , Komentarze (14)

Hej!
Dzisiaj tylko zdjęcia.
Sprawdzałam jak wyglądam w sukience z wakacji:D ( I czy w nią wchodze) :D
Oto efekt:

I mój mega pyszny obiadek
Ziemniaki gotowane w mundurkach, później z przyprawami w piekarniku pieczone + mizeria + grilowana pierś z kurczaka <3

Buziaki:*

15 lutego 2014 , Komentarze (13)

Hej wszystkim

dzisiaj weszłam na wagę i co? I pokazała 71,9kg!
Noooo możecie w to uwierzyć?:D Bo ja nie!

Wiem, że to dużo, ale dla mnie to duuuużo mniej niż 85, czyli tyle ile było.
Dlaczego tak się jaram tą liczbą?
Dlatego, że w dniu dzisiejszym mój wskaźnik BMI po wieeeelu latach jest prawidłowy i ostatecznie pożegnałam nadwagę!!!:D

 Fakt, że jestem w górnej granicy, ale widok jest bezcenny:)


Buziaki:*