Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wiecznie na diecie... ot tak!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1360
Komentarzy: 29
Założony: 20 lutego 2013
Ostatni wpis: 4 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
truskawkaa21

kobieta, 33 lat, Radom

167 cm, 71.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: I - zobczyć 6 z przodu! II - 65kg do Wielkanocy :) a potem niech się dzieje co chce :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lutego 2014 , Komentarze (2)

Jednak nie wytrzymałam i zważyłam się po dwóch tygodniach diety i ćwiczeń... i co? i praktycznie nic!

40 dag mniej przez 2 tygodnie to nie jest coś co mnie uszczęśliwia....

większość mówi, że wystarczy się zdrowo odżywiać
 i ćwiczyć ale w moim przypadku to się
nie sprawdza...i szlak mnie
 trafia jak np., moja koleżanka je praktycznie normalnie
 i ćwiczy 15-20 minut dziennie i chudnie
 w oczach... a ja nic ;/

chyba muszę wrócić do mojej diety, na której było ciężko wytrzymać ale przynajmniej dała efekty które w sumie się utrzymały :)....

Od jutra ją wprowadzam i zobaczę jakie efekty będą po kolejnych dwóch tygodniach!!!


Dzisiaj:
Trening całego ciała Mel B,
trening ABS Mel B,
30 przysiadów.



31 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Najkrócej mówiąc była 6 z przodu i jej nie ma!!!  Na wadze 71,5 kg a było już nawet 68 przez jakiś czas... ale Święta, Nowy Rok itp... i jest jak jest : (

T
rzeba się znowu za siebie wziąć! Żeby do lata jakoś wyglądać : )

 

Tak więc początek już był. 20 stycznia było ważenie, mierzenie i jakieś postanowienia.

MIANOWICIE: Najpierw 6 z przodu, a potem 65 kg a dalej niech się dzieje co chce!


ĆWICZENIA, DIETA

NIE WAŻYĆ SIĘ I NIE MIERZYĆ PRZEZ 4 TYG.!


Bo brak efektów to brak motywacji!!!

Dlatego trzeba trochę czasu : )


26 marca 2013 , Komentarze (7)

nie miałam czasu wcześniej napisać ale w
sobotę było ważenie i nareszcie była 6 z przodu!!!

bardzo się cieszę chociaż od poprzedniej soboty niewiele mniej na wadze...
Mmmmm.... :) ale ta 6,  już ją kocham 
mam nadzieję że już nigdy nie zniknie :)

dieta utrzymana :) z ćwiczeniami trochę gorzej ale teraz dużo sprzątania przed świętami i po całym dniu już mi się za bardzo nie chce....

17 marca 2013 , Komentarze (5)

DAWNO MNIE NIE BYŁO.... ALE NIE MIAŁAM CZASU ALE W SUMIE TEŻ NIE BYŁO SIĘ CZYM ZA BARDZO CHWALIĆ....

NIBY DIETA UTRZYMANA ( no może z małymi grzeszkami, a konkretnie to czekoladą która ostatnio wręcz mnie prześladuje :p ),

ĆWICZENIA TEŻ BYŁY I TO PO GODZINIE DZIENNIE PRZEZ JAKIEŚ 10 DNI :)
teraz była 4 - dniowa przerwa bo niestety okres na to nie pozwalał.... ;/

ALE OD JUTRA ZNOWU ĆWICZĘ!


NIESTETY NA WADZE PRAKTYCZNIE BEZ ZMIAN
CHOCIAŻ WCZORAJ PIERWSZY RAZ BYŁO  RÓWNE 70 kg

niestety ta 7 bardzo mnie lubi i nie chce ustąpić miejsca  upragnionej 6 ;/

ALE NIE PODDAJĘ SIĘ I WALCZĘ DALEJ!!!

23 lutego 2013 , Komentarze (3)

dzisiaj było ważenie...
niby nie jest więcej ale też niewiele mniej...


jednak trzeba się cieszyć nawet z tych malutkich 
postępów :)

przez ostatni tydzień tylko 0,4 kg mniej, ale dobre i to :)

hmmmm... niestety z ćwiczeniami nie jest zbyt kolorowo... jakoś nie mam kompletnie weny... w tym tygodniu może ze dwa razy ćwiczyłam... ale bedzie lepiej :)

dzisiaj na przykład byłam na bardzooooo długim spacerze, bo ponad
4 -godzinnym :)


a za tydzień choćby się waliło i paliło musi być 6 z
przodu :D

20 lutego 2013 , Komentarze (6)

     zacząć znowu ćwiczyć!!!
bo bez tego w moim przypadku ani rusz... mam straszną przemianę materii :( i samo ograniczanie jedzenia nie wystarczy...  niby daje efekty ale bardzo niewielkie :)

Dodam że  jeśli chodzi o jedzenie to nie mam większych problemów z jego ograniczaniem :) praktycznie nigdy nie jadłam niczego smażonego, już nie mówiąc o fast- foodach bo tego w moim menu nie było nigdy :)
od sierpnia praktycznie  nie jem pieczywa, czasami zdarza mi się zjeść jakiś razowy chleb lub bułkę. Przez jakiś czas nie jadłam też ziemniaków, ryżu, makaronów itp. no i nie używałam mąki. I od dzisiaj znowu do tego wracam :)  a do tego muszę się zmobilizować i  trochę poćwiczyć :)

 ważenie w każdą sobotę 

             zostawię ten dzień bo już się przyzwyczaiłam przez kilka ostatnich miesięcy ;p                                 

20 lutego 2013 , Komentarze (2)

nie wiem od czego zacząć... mówi się że najlepiej od początku, ale to nie zawsze takie proste :) powiem Wam że od sierpnia 2012 udało mi się schudnąć 12,5 kg i to mój największy sukces w życiu :) niestety teraz już nie mam takiego zapału i potrzebuję motywacji! dlatego jestem tutaj :D

mój pierwszy cel to zobaczyć tą cholerną 6 z przodu! :> już niewiele brakuje :)
jakby mi się chciało to już dawno bym ją widziała...  ale teraz już się biorę w garść!!! :)

następny cel  to 65 kg a jak już go osiągnę będzie kolejny  :D