Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wróciłam po 6 latach ;) Mam zamiar jednak tu zostać i schudnąć. Są chęci, ale za słaba siła woli. Mam nadzieję, że odrobinę wsparcie mi pomoże.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8792
Komentarzy: 104
Założony: 23 lutego 2013
Ostatni wpis: 29 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
RADUGA

kobieta, 45 lat, Gdańsk

183 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 maja 2019 , Komentarze (4)

-1 kg... :)

W sobotę wstałam na wagę i o kilogram mniej :) Nie jest to dużo, ale jednak na minusie.

W zasadzie jeszcze na żadnej diecie nie jestem i nie zaczęłam ćwiczyć, bo się zastanawiam co ze sobą zrobić ;)

Oczywiście pilnuję co jem i staram się utrzymać 1500 kcal dziennie, ale nie obliczam dokładnie posiłku tylko mniej więcej. W niedzielę skusiłam się na pizze :) (czasem siebie też trzeba rozpieszczać).

Powinnam na coś się zdecydować, żeby tracić kilogramy szybciej i pewnie.

Nie tak dawno ważyłam 100 kg, i jak zaczęłam zapisywać co zjadłam, to zaczęłam spożywać mniej. Czasami nie zdajemy sobie sprawy ile można wciągnąć w ciągu dnia po prostu podjadając.

Chcę zacząć robić brzuszki i plank, ponieważ najgorzej jest właśnie w okolicy brzucha. A jeżeli jeszcze wziąć pod uwagę, że 1,5 roku temu miałam mega brzuch i 117 kg (ale byłam szczęśliwa wtedy)... 

A potem urodziłam :) i wróciłam do wagi 96 kg.

A teraz zastanawiam się: "Z czego tu zacząć"? ....

8 maja 2019 , Komentarze (4)

Ciekawie jak czas szybko leci i jak wszystko się zmienia.

I chociaż te 6 lat temu startowałam z wagą 90 kg, a teraz mam już 97 , to i tak uważam, że jest nie źle ;) Troche ponad kilo w rok... Chociaż, oczywiście wolałabym w drugą stronę, to mogłoby być gorzej. Oczywiście nie odchudzałam się ten cały czas, miałam różne inny sprawy na głowie i bardzo dużo się zmieniło w moim życiu za ten czas.

Jestem starsza i grubsza, ale szczęśliwsza niż te 6 lat temu.

Dla pewnego szczęścia brakuje mi tylko ładnej sylwetki ( bo nie czaruje się, że będę kiedyś miała idealną).

Więc wracam z nowym zapałem i mam nadzieję, że może tym razem mi się uda!

27 lutego 2013 , Komentarze (7)

Dziś to było bardziej "na obiad"
Nie miałam czasu tu zajrzeć, ale na ćwiczenia musiałam znaleźć czas! I póki co się udaje! 4 dni z Ewą już za mną, jeszcze co najmniej 80 dni ;-) Mam nadzieję, że wtedy będę miała wymarzoną figurę, chociaż... wydaje mi się, że jeżeli tyle czasu wytrzymam, to już później nie przestanę.
Jest lepiej! Zakwasów już nie mam, prawie nic mi nie boli i łatwiej robię, nie padam jak za pierwszym razem. Polubiłam to! Chociaż na razie ja skromnie robię tylko Skalpel II, a  szok trening zostawiam sobie na później, żeby zostały mi siły i chęci. Ale już myślę, że za parę dni dołączę Szok Trening i będę WALCZYĆ!

25 lutego 2013 , Komentarze (4)

Dziś poranek był ciężki... Nie chciało mi się wstać, a już na pewno ćwiczyć...
Mam "zakwasy", ale myślałam, że będzie gorzej. Najbardziej czuję mięśni ud i dziwnie teraz chodzę
Po tym jak już zwlekłam się z łóżka stwierdziłam, że tak bardzo mi się nie chce ćwiczyć, że będą szukać wymówek. Najpierw śniadanie, potem chwilę odpocząć - nie można tuż po jedzeniu ćwiczyć, a potem już do pracy - nie zdążę, wrócę o 10h i nic z tego...
Więc trochę się ogarnęłam i włączyłam płytę. Zrobiłam z Ewką rozgrzewkę i stwierdziłam, ze nie jest źle- już mięśni mniej bolą, no i nie mogę już na tym po przestać.
Więc zrobiłam Skalpelek II i dopiero poszłam po kawkę. Powiem, że nawet jeść mi się nie chce, ale nie wiem, czy to od ćwiczeń, czy tak po prostu psychicznie się bronie, żeby potem ciała nie męczyć
Ale jestem z siebie zadowolona  Nie wiem, czy to od ćwiczeń i tych endorfin, czy z satysfakcji, ze się nie poddałam- mam świetny humor!
Wam wszystkim też życzę dobrego dnia!
Trzymajcie się dziewczynki!

24 lutego 2013 , Komentarze (12)

W końcu moje "Zaczynam od jutra" skończyło się ;-) Zaczęłam od dzisiaj!
Pierwszy trening z Ewą już za mną! Mam nadzieję, ze jutro dam rady wstać i oczywiście planuję kolejny trening. Nie było łatwo, ale nie poddałam się- jestem z siebie dumna!
Czuję każdy mięsień, ale też satysfakcję!

23 lutego 2013 , Komentarze (6)

Witam!
Dołączam do was z identycznymi pragnieniami o wymarzonej sylwetce i słabą motywacją :-( . Mam nadzieję, że będziemy się nawzajem wspierać. Możecie na mnie liczyć! Pomożecie?