jeszcze 58 dni diety i zostały mi do zrzucenia tylko lub aż 3 kg , myślę,że dam radę i mam nadzieję,że nie trafi mi się postój wagowy , bo to strasznie demotywuje. za moment mykam na basen i jak przebrałam się w strój kąpielowy to stwierdziłam ,że to jeszcze nie jest to co chciałam osiągnąć i że stać mnie na więcej i że potrafię tego dokonać .za 2 tygodnie będę w połowie mojej 3 miesięcznej diety więc teraz się poddać to głupi pomysł a potem tym bardziej. więc podsumowując jeszcze 58 dni i cel osiągnięty .:-)
nie będę tego komentować bo i po co :-/ waga stoi, stoi i stoi - zero cukru, zero objadania się - idę poćwiczyć ,ale dziś zrobię tylko kardio -żadnych siłowych ćwiczeń - może to pomoże ?
dziś weszłam z nadzieją na wagę ,że zobaczę 5 z przodu a tu więcej niż wczoraj!!! dziś nie ćwiczę - może to przez to ,że mięśni mi przybywa . już sama nie wiem co robić - może jakieś rady ?
chyba nigdy nie zobaczę 59!!! wszyscy dokoła się objadają a ja tylko patrzę !! rodzinka je serniki, mąż z synem lody a ja kurcze sucharki !!! przecież to nienormalne. na śniadanie pół serka wiejskiego + kromka ciemnego chleba + capuccino obiad - 1i pół naleśnika z serem i pieczarkami i suchary!!! i oczywiście turbo spalanie z Ewą dam radę ? dam !