Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

DWIE CIĄŻE- o dwa razy po 10kg za dużo...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11180
Komentarzy: 59
Założony: 2 stycznia 2018
Ostatni wpis: 24 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
UspionaMotywacja

kobieta, 37 lat, Miechów

170 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zero słodyczy, więcej ruchu, trzeba dbać o siebie obżarciuchu!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2018 , Komentarze (5)

Jeeeeeeeeeeeeest!!!!!!!!!! (impreza) Matko, jaka mega energia od rana po wejściu na wagę! Widać pierwsze rezultaty mojej własnej pracy!!! 1 kg w dół! Haha!! I to jeszcze bez diety VItalii :-) Bo przecież z tą dietą wystartowałam dopiero dzisiaj :-) Ale ćwiczenie z KFO plus odstawienie słodyczy i lekkie posiłki w równych odstępach czasowych- to jest klucz do sukcesu! Z dietą Vitalii do tego musi być już tylko jeszcze lepiej! SUPER! Jest moc! Szkoda, że nie widac tego kilograma na Vitalii (bo to, że po mnie go nie widać to jasne- choć czuje, że mam mniejszy brzuch). No niestety na start wpisałam źle swoją wagę...wpisując 78kg, a tak naprawdę po późniejszym wejściu na wagę było 78,8kg.......eh Teraz ważę 77,7kg :-) Vitalia więc pokazała, że przytyłam 0,8kg...a teraz, że schudłam 0,3kg od początkowej wagi...no cóż. Pomiary też widzę, że coś poknociłam, bo dziś się znów mierzyłam...i talia mi niby o 14cm spadła (smiech)Oj tam, oj tam, wtedy mierzyłam się w środku nocy, na pewno śpiąca już byłam i nie wiedziałam do końca co mierzę ;)Brzuch: -4cm i w to wierzę! Biceps: -1cm, piersi: -1 (ups!), no, ale jak to udo +2cm?!?!?! (mysli) Hmm...

Pierwszy dzień diety Vitalii-OK. Szkoda tylko, że w liście zakupów było napisane po prostu "kasza" i w podpowiedzi wyczytałam by gruboziarnistą wybierać...np. gryczaną.... ryż też było napisane brązowy. A na śniadanie dziś miała być "jaglanka", a na kolację kus kus...no bez sensu... No i wkurzyłam się z rana bo śniadanie miało być w "10min", a ja robiłam je prawie pół h....bo użyłam kaszy orkiszowej...bo gryczanej sobie nie umiałam wyobrazić gotowanej w mleku z łyżką miodu :| Za to placki z tuńczyka z jajkiem, pieprzem i otrębami- mega! Super sprawa! :) wprowadzę na pewno do swojego menu na stałe :) 

Dziś mój dzień przerwy od ćwiczeń. Z jednej strony się cieszę, no i wiem, że mięśniom też trzeba dać odpocząć...ale z drugiej strony jakoś taka nakręcona jestem na to odchudzanie, że czuję, że dzień bez ćwiczeń= dzień stracony :D Przez ostatnie 3 dni robiłam treningi Vitalii- wczoraj i przedwczoraj KFO, a we wtorek jakiś sugerowany mi trening z Kasią...no ciekawa jestem jaka będzie różnica z tym osobistym.... bo jutro startuję z nim właśnie....no ciekawa jestem baaaaarrrdzooooo! 

4 stycznia 2018 , Skomentuj

Laski co słychać??? Ja dostałam dzisiaj wreszcie swój jadłospis od dietetyka! Matko jak na niego czekałam, jak dziecko na Mikołaja!!! :-) No to lecę na zakupy, ha! Tylko jeszcze na dziś muszę coś wymyśleć na szybko lekkiego bo od jutra już lecę według podanego mi jadłospisu :-)

Dziś śniadanko za mną - owsianka z łyżką soku malinowego domowej roboty :-) i oczywiście filizanka kawy z mlekiem low fat i bez cukru :-) 

No i lunchyk też już wciągnęłam 3h później- jedną kromkę chlebka brązowego z dynią, który sama piekłam przedwczoraj :-) ciut masełka, więcej rukoli, plaster sera emmental, dwa plastry pomidorka, dwa paseczki świeżej papryki czerwonej i dwie rzodkiewki :-) pycha! Do tego filiżanka herbaty z białej morwy... i nie czuję się głodna, a czuję się lekko :-) dobrze mi z tym :-) 

NIe mogę się doczekać dzisiejszych ćwiczeń z KFO i na pewno zerknę co tam przyszło mi dzis od trenera.....ale to pewnie też od jutra dopiero zaplanowane... Dziś zdecydowanie zakwasy mniej męczą niż wczoraj :-) pełen pozytyw!!!! A jutro ważenie! NIe mogę się doczekać- mam nadzieję, że się nie załamię bo przecież ciężko pracuję na lepszą wagę- kolejny dzień i zero słodyczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Juhuuuu :-) 

4 stycznia 2018 , Skomentuj

Ojjj szukając dziś w torebce telefonu znalazłam cukierka krówkę (slina) ale nie, nieeee, nie złamałam się! A przynajmniej nie dziś ;) bo ja wiem, że mój mózg wie, że ona tam jest....i będzie mi o tym pewnie często przypominał.... Czy nie byloby dobrym pomysłem oddać ją komuś....? 

Dzień drugi bez słodyczy zaliczony- jestem z siebie dumna! Ponoć najgorszy jest ten pierwszy tydzień na "detoksie"....zobaczymy czy dotrwam do końca przynajmniej tego tygodnia :D

Wciąż czekam na swój jadłospis dopasowany właśnie do mnie...ale już niedługo, już jutro!!! :) Byłam jednak grzeczna:

ŚNIADANIE: owsianka z połową banana, odrobiną cynamonu i łyżką miodu + filiżanka kawy (bez cukru, z mlekiem low fat)

LUNCH: dwie kromki brązowego chlebka z dynią, który wczoraj sama upiekłam, rukola, dwa plastry szynki (muszę kupić jakąś chudszą wędlinę!), 3 rzodkiewki +filiżanka herbaty rumiankowej

OBIAD: pierś z kurczaka zapiekana ze szpinakiem i grana padano (obiad z wczoraj), ziemniaczek i brokuły + szkl.wody

jeszcze jedna filiżanka kawy (bez cukru, z mlekiem low fat)

KOLACJA: kromka brązowego chlebka z dynią, rukola, plaster szynki, kilka plastrów świeżej czerwonej papryki

No i jak dotąd chyba 3 szkl. wody (każda po 300ml), więc nieco słabiej niż wczoraj... ALe!!!! Właśnie skończyłam trening z KFO pt. NOKAUT :-) więc ilość wypitej wody jeszcze może wzrosnąć bo nie idę jeszcze spać... :-) 

Dzień drugi uważam za sukces :-) 

Martwi mnie tylko jak to jest z tą radą na koniec treningu, żeby po ok. 30min, zjeść coś bogatego w węglowodany proste i białko.......bo ja już dziś nie będę nic jeść...za chwilę kąpiel....później chwilę posiedzę i spać.... hmmmmmmmmmm

3 stycznia 2018 , Komentarze (1)

Sprawdzilam swoje BMI ...79kg przy 1,7m to 27.34 czyli NADWAGA - ałłłaaa :( 
Dla podanego wzrostu (170 cm) prawidłowa waga wynosi pomiędzy: 53 a 72 kg

NO i stało się. Czarno na białym, wszystko jasne, eh 

Jednak zaczyna się dobrze- dziś zero słodyczy (jedynie miód w porannej owsiance).

Dobrze jadłam i w OK odstępach (co 3h) 

1, Owsianka z połową banana i miodem, filiżanka kawy z mlekiem low fat

2. mały jogurt naturalny 

3. zupa krem z cukinii

4. piers z kurczaka pieczona w piekarniku ze szpinakiem i grana padano, ziemniaki i brokuly

5. jabłko

6. pół małej kromki świeżo upieczonego razowego chleba z rukolą, plastrem szynki, pomidora i 3 rzodkiewki

A do tego chyba z 5 szklanek wody...a każda szklanka po ok.300ml :-) 

Do tego wszystkiego udało mi się wygospodarować 30min na fitness- juhuu! Jest dobrze :-) 

Nie mogę się doczekać aż dostanę jadłospis ustalony przez dietetyka i program ćwiczeń od trenera osobistego! :-) Ja jednak już ruszyłam :-) Pierwszy dzień- pełen pozytyw i pełen optymizm!!! :-) Choć mięśnie już bolą i ciężko jest zejść/wejść po schodach.... ;-) ufff