Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8951
Komentarzy: 160
Założony: 25 marca 2013
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
optymistkaS

kobieta, 46 lat, Palma

169 cm, 79.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Miałam pisać, zdawać relacje z jedzonka i aktywności, ale jakoś nie moge się pozbierać z czasem. Do tego zrobiły mi się zaległości z waszych pamiętnikach. U mnie jako tako, sprzatam, ogarniam dom i siebie troszkę, choć nie jest to taki system jaki bym chciała . Dietkowo były małe wpadki, ale wchodzę na dobre tory a ruch też był- godzinna  dywanówka (każdego dnia), rytuały i spacer. Do fitness klubu jeszcze nie dotarłam, mam nadzieję, że jutro znajde czas :0). 
Miłej niedzieli wszystkim!

8 stycznia 2014 , Komentarze (7)

za mamcią, bo dzisiaj odleciała , była 3 tygodnie, ale tak szybko zleciało, że czuję niedosyt. Ona zapalona graczka PS3 pewnie sie cieszy, że jest już u siebie, u nas miała detoks z grania . Języków nie zna a znajomych ma z całego świata i gaduli z nimi przez "translatora" i moge się założyć, że zaliczy nockę dzisiaj po takiej przerwie, hehe. Dobrze, że ma hobby!!! Oczywiście nikt nie wie ile ona ma lat," boi się"przyznać, bo myśli, że wtedy nikt nie będzie chciał z nia grać. A dobra jest w graniu skubana.
Teraz jak mamci nie ma, nie będzie i wykrętów i wymówek od ćwczeń, choć na spacerach nabiłyśmy sporo km to jednak potrzebuję swojego schematu ćwiczeń. Wdrażam go jutro w życie! Do tego niunia zaczęła szkołę i dzieki temu pokorzystam z wolnego i wycisnę z abonamentu fitness co sie da skoro mam go już od 9 miesięcy a byłam tylko kilka razy. Menu też od jutra, bo dzisiaj był taki trochę pokrecony dzień i nic nie zapisalam . A teraz relaks i dobrej nocki wszystkim!

8 stycznia 2014 , Komentarze (5)

zjadło mi wpis i nie chce mi się pisać!!!

4 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Byłam wczoraj z mamą na zakupach . W Lidlu "dawali' sporo rzeczy sportowych- kupiłam matę do cwiczeń- do tej pory rozjeżdżałam sie na wszystkie strony :), spodnie, bluzę i topy do ćwiczeń i.... opaskę na moje kolanko. Był spokój z tym moim kolanem, a jak tylko pomyślałam "kup "se" opaskę, przyda sie do biegania, nie bedzie tak bolało" TADAM oto dzisiaj boli jak cholera - ledwo staję na nogę. I żebym to chociaż była po bieganiu. Jakieś czary mary! Może powinnam zająć się profesjonalnie tymi moimi myślami? Może jak sobie wymyślę, że jutro będę w rozmiarze 46 to obudzę się chudziutka?Takie sobie przeciwności, szkoda tylko, że nie działają w tą dobrą stronę. 
Powoli wychodzę ze światecznego menu , nie obżeram się! Ale zjadłam mały kawałek strucli z makiem i troszkę sałatki jażynowej, reszta jako tako. Czekam na @, bleee.
 Dobranoc wszystkim!

1 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Właśnie tak! to będzie moja motywacja na ten rok 2014. Jedna z tych, o których nie pisałam wcześniej. A mianowicie....dziecko - ciąża. Ale zanim to nastapi muszę popracować nad sobą, przede wszystkim zrzucić parę kg. Wiem, wiem, po co się odchudzać jak i tak sie zgrubnie - ciągle to słyszę! " Zaczniesz się odchudzac po drugim dziecku" mówią, ale ja tak nie chcę, bo wiem, że zaczynając ciążę od tej wagi dobiję do 100 i będę bardzo nieszczęśliwą mamą. Nie obchodzi mnie  jak widzą to inni - to sa moje odczucia i moja decyzja. I daje mi wielkiego kopa! Będę zdrową, szczęśliwą i pięknie wygladającą przyszłą mamą po raz drugi. To moje życzenie na ten Nowy Rok! Nie przepadam  za pisaniem listy postanowień, bo i tak wiekszość nie wychodzi, życie lubi nas zaskakiwać. Będę szła za głosem wnętrza , które już szepcze mi radośnie........ Szczegółowe sprawozdania z aktywności i menu zacznę pisać od 8 stycznia - wtedy wyjeżdża moja mamcia. Niunia do szkoły od 6 stycznia i zaczyna się MÓJ czas . Pozdrawiam! Miłej nocki!

31 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Wszystkiego najlepszego, spadków wagi, sukcesów, samodyscypliny, niekończącej się motywacji, wytrwałości i cierpliwości. Pogody ducha i uśmiechu każdego dnia!!! Bawcie się dobrze! Pozdrawaim

27 grudnia 2013 , Komentarze (2)

ale życzę wszystkim wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim zdrowia, bo jak TO będziemy mieć możemy zgarnąć co tylko chcemy :). 

Przepraszam, że nie pisałam, miałam dół jesienny itp, czytałam i jestem wdzięczna, że jeszcze nie zostałam usunieta z listy znajomych. Cieszę się z Waszych sukcesów i cały czas dopinguję. Jesteście super!

A tak poza tym, u mnie nic nowego, waga podskoczyła 2 kg , dobrze że nie więcej, pasek nieaktualny, ale zostawie go sobie z ta 7 bo już w styczniu ja dogonię :) NA 1000%.

W świeta trochę obżarstwa - tak to nazwę, bo na co dzień tak nie jadam. Przyleciała mamcia i jest fajnie , zostaje aż do 8 stycznia i bardzo się cieszę. 

A teraz uciekam do wyrka
Miłej nocki!

4 października 2013 , Komentarze (9)

Ja po prostu nie moge planować, nie moge mówić sobie, że jutro idę biegać, że będzie jeszcze lepiej...- gówno z tego wychodzi! -bo bardzo szybko jestem sprowadzana na ziemię. Muszę działać ciągle i nie myśleć. Niunia była trochę przeziębiona, ale chodziła do przedszkola i było ok, nie zapowiadało się na gorzej- do wczoraj w nocy. Obudziła się z gorączką i po planach. Do tego burza z samego rana- chciałam wstać bardzo wczesnie zanim mój mąż wyjdzie do pracy i iść, ale błyskało jak cholera i obraz siebie biegnącej na otwartej przestrzeni z piorunami jakoś mnie nie zachwycił. I to nie są wymówki. Motywacja i chęci sa ale okoliczności się nie zgadzają. Zostaje dywanówka i skakanka - też dobrze :). Pogoda zapowiada się bardzo ładnie na przyszły tydzień więc bieganie mnie  nie ominie, ale nie planuje - będzie jak będzie- ZAWSZE JEST SUPER!

Menu na dzisiaj:

chlebek razowy 2 kromki, dżem 2 płaskie łyżeczki, duża kawa z mlekiem

owsianka na wodzie z owocami i migdałami

2 śliwki

zupa z cykorii (mała miska, bo jest z mlekiem, masłem i odrobina śmietany) ale dobra

jabłko

i tego sie trzymaj!!!!!!

Miłego dnia wszystkim!

3 października 2013 , Komentarze (2)

Czasem jestem , czytam , nie pisze bo jakos nie ma czasu. Pogoda ładna, słoneczko 16-18 stopni, więc korzystam . Chodzę spać wcześniej, jadam róznie- w Dzień Chopaka robiłam i zjadłam tiramisu- pycha, w zeszłą niedzielę była rybka smażona nad morzem i winko, a waga?jak była tak jest z 7 z przodu. Cwiczę, kupiłam sobie bluzę do biegania(spodnie, buty juz mam) i jutro rano w drogę!!! Jest cudownie i tak się czuję! Nawet na zebraniu rodziców o którym pisałam wcześniej było fajnie . Razem z koleżanką z Rosji opanowałyśmy spotkanie tematem o zdrowym jedzeniu i odchudzaniu, hehe. Więc to co nas interesuje - dlatego było fajnie. 

Trzymajcie się ciepło i słonecznie! dużo wytrwałości i żeby uśmiech nie schodził z Waszych pieknych buziek!

28 września 2013 , Komentarze (5)

Huura! A już myslałam, że dzisiaj nic z tego nie będzie, bo zjadłam wczoraj talerz leniwych, nie wiem ile ich było, ale sporo. Dobre były ! Był spacer, były ćwiczenia i wpadło kawałek szarlotki -głupio o tym pisać ale przecież nie będę się oszukiwać. Nie jest źle, cieszę się z każdego zgubionego grama. Przeszłam w życiu tyle diet i jojo, że to moje ostatnie podejście już na spokojnie. Byłam szczuplejsza kiedyś ale mimo wszystko odchudzałam się np. 2 tygodnie przed sylwestrem , albo przed wyjazdem wakacyjnym itp i tak w oto "mądry" sposób rozwaliłam sobie metabolizm dietkami 1000-800 a nawet i 500 kcal . To ostatnie to przez dziesięć dni syrop klonowy z wodą i cytryna i nic więcej!!! Wytrzymałam 9 i pół dnia- do tego jeździłam z jednego końca Rotterdamu na drugi czyli dziennie jakieś 30 km na rowerze, praca fizyczna i siłownia, aerobic i basen. Jak egzystowałam-NIE WIEM! Czy schudłam?- taaa i co z tego jak wróciło- żadna niespodzianka. Wiedziałam o tym wtedy, wiem i teraz. Różnica jest taka, że teraz jem normalne jedzenie, nie zawsze dietetyczne, czasem się na coś skuszę, nie katuje się ćwiczeniami, po prostu staram się być aktywna i powolutku chudnę i daje mi to ogromną satysfakcję.  Nawet jak stoi w miejscu- choć trochę to wkurza- to i tak zawsze lepiej niz miałaby rosnąć  . Pewnie moje nastawienie do odchudzania bardzo mi pomogło, no i moja motywacja-jest kilka ale jedna najważniejsza , ale o tym innym razem.

Menu z wczoraj:

kromka razowego z płaską łyżeczka masła arachidowego, kawa z mlekiem

focaccia (mała kromeczka) z pesto z suszonych pomidorów

talerz leniwych, 200ml kefiru

jabłko

miseczka krupniku

kawa i szarlotka

banan

woda z cytryną, herbata koperkowa

Dzisiaj jak to sobota, pranie sprzątanie, zakupy i relaks - oczywiście dużo chodzenia dzisiaj i ćwiczonka też będą.

Miłego dnia  wszystkim i duuuużo słoneczka!