O mnie
Wmówiłam sobie, że nie mam czasu na zadbanie o siebie i długo z tym żyłam i ... tyłam. Było mi wygodnie. Praca, troje dzieci, cały dom na głowie, obowiązki służbowe wkradły się w prywatne życie. Wiele osiągnęłam, ale największym"sukcesem" w przeliczeniu na kilogramy i rozmiar okazała się moja waga - osiągnęłam 97 kg i już nie mogę na siebie patrzeć. Moim życiowym credo i stylem życia do niedawna był śmiech, uśmiech, żartowanie - głównie z siebie. Teraz codziennie rano, kedy stoję przed szafą, chce mi się wyć.
Więcej o mnie