Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35828
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2016 , Komentarze (37)

Ponieważ jak zaszłam w ciążę miałam wykupioną SD, postanowiłam ją przedłużyć w promocji i zacząć odhcudzać męża. Dlatego od tej chwili przez jakiś czas moje dane waga wzrost w pamiętniku będą nieaktualne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 

Ostatnio mój mąż miał małe problemy zdrowotne. Możliwe, że było to związane właśnie z dość sporą wagą, dlatego udało mi się go namówić na SD. Trzymajcie kicuki:)

Spróbuję trochę Wam o tym raportować. W tej chwili moje córki są chore. Maja temp. A najmlodszy w trakcie robienia tego wpisu zaczłą wymiotować:D.

Jesli chodzi o usg z 1 trymestru pokazało, że wszystko jest OK. Bardzo się cieszę, bo każdego usg się panicznie boję, że coś będzie nie tak.

17 stycznia 2016 , Komentarze (12)

Nie wiem czy Was też bawią wegetariańskie i wegańskie nazwy np. wegański smalec :-). WTF? Jakby ktoś pytał z mięsa jem tylko ryby i uwielbiam takie potrawy. Już o tym kiedyś pisałam, ale w tym tygodniu znów TO jadłam. 

Kiedy karmiłam najmłodszą córkę, nie mogłam jeść w ogóle mleka (nawet śladowych ilości). Trwało to 10 miesięcy. W pewnym momencie zaczęła krążyć za mną pizza i wtedy znalazłam "ją". Jakie było moje rozczarowanie, kiedy "ją" zrobiłam, bo "to" ani trochę nie smakuje jak pizza. Z drugiej strony to "coś" jest naprawdę genialne! W tym tygodniu zajadaliśmy się "tym"  z mężem, bo dzieci nie doceniły:D. Polecam:

https://ekolandia24.pl/mobile/pl/i/8.-Pizza-z-tofu.... Myślę, że mąkę amarantusową można czymś zastąpić.

8 stycznia 2016 , Komentarze (26)

W poprzedniej ciąży nie przypominam sobie takich faz!! Zeszły tydzień sponsorowały pomidory, cebula i ogórki. 

* cały długi zielony ogórek na raz? No problem :). 

* 5-9 pomidorów dziennie? No problem:). 

A do tego cebulka, w końcu jestem chora, a od czosnku mnie mdli. Wiem, wiem to nie czas na pomidory i ogórki, nie są tanie  i zdrowe, ale co zrobić jak organizm się domaga:D:D:D.

Były czas ogórków kiszonych :-) A tym razem?

Wczoraj miałam faze na  coś mrożonego, kilka wisienek, malinek i..... pół paczki truskawek :). Nie wiem co oni dodają, bo swoich nie mam, bo mam małą lodówkę.

Jako, że jestem chora może nie było to najrozsądniejsze, ale kiedy otworzyłam lodówke i okazało się, że są w niej takie cuda to mnie poniosło:D.... Pytanie ile to tam czasu było? Cóż.... :D już nie muszę się tym niepokoić, bo tego nie ma:D.

Miłego dnia!

3 stycznia 2016 , Komentarze (24)

Hej

przepis na sałatkę sylwestrową poniżej na zdjęciu. Pochodzi z ksiązki "Przepis na sukces" Chodakowskiej. 

Moje uwagi: warzyw użyłam na oko dwa razy, czasem trzy razy więcej , jak mi w duszy grało :). Nie mam patelni grillowej, dlatego użyłam piekarnika. Posypałam warzywa i grzyby ziołami prowansalkimi, a potem je upiekłam w piekarniku w naczyniu żaroodpornym bez przykrycia - 180 stopni, 50 minut. Nie miałam świeżych listków oregano więc oregano olałam, a do sosu dodałam trochę soli i ziół prowansalskich :). Orginalny przepis poniżej. Polecam książkę mimo, że wyglada słabo. 

3 stycznia 2016 , Komentarze (12)

Miałam zrobić zdjęcie stołu, ale zapomniałam :). Jakby któs pytał moje postanowienie noworoczne to robić więcej zdjęć :-)!!!!!

Sylwester był u nas w domu: nasza piątka + trójka naszych znajomych. Jako, że z powodu dużych migdałków, lekarz zabronił mojemu synowi jeść mleka, nawet w śladowych ilościach, to od razu zapowiedziałam wszystkim: "żadnych chipsów" i "czytamy etykiety, bo wszystko ma mleko!".  Znajomi potem wydzwaniali "Wiedziałaś, nawet prażynki mają mleko!!!".

W związku z tym na stole sylwestornym było pełno orzechów (laskowe, nerkowce, brazylijskie), suszonych owoców (rodzynki, figi, daktyle), bezy i galaretki, wege chipsy z owoców i warzyw(jedna paczka) plus 3 moje sałatki i jedna koleżanki. Sałatki nie były bezmleczne, ale mój syn lubi jeść warzywa osobno np. sam ogórek, sam pomidor, pomarańczka więc obyło się bez dantejskich scen.

Wiecie co się cieszyło największą popularnością?  Była to sałatka z pieczonych warzyw z ksiązki "Przepis na sukces" Chodakowskiej! Znajomi, a wśród nich był jeden duży facet, mój mąż zajdali się nią. Byłam w szoku :). Na drugim miejscu znalazła się sałatka z jarmużu, http://www.jadlonomia.com/przepisy/bezglutenowy-cz...

Wszystkie sałatki zniknęły,  a pozostałe rzeczy zostały prawie nieruszone. No dobra to nie do końca prawda, ponieważZniknęły vege chipsy trochę galaretek i bez -  moje dzieci miały dzień dziecka :-).

Wniosek? 

* da się żyć bez chipsów 

* dietetyczne rzeczy też są smaczne!

Zrobienie 3 sałatek zajęło mi niecałą godzinę, a efekt był powalający. Naprawdę warto uczyć się gotować dietetycznie!

30 grudnia 2015 , Komentarze (12)

Macie ludzi, których obserwujecie i którym kibicujecie? Też mam:). Dziś zajrzłam do do jednej z moich ulubionych mamusiek :). 3 ciąża, trenerka fitness  http://www.fitmamarealfood.com/

http://www.fitmamarealfood.com/wp-content/uploads/2015/12/IMG_1604.jpg

Are you kidding me????? Nosz normalnie, ale mnie zmotywowała!  Zaraz sprawdzę czy potrafię:). Od jutra zaczynam ćwiczyć :D. Jestem w pierwszym trymestrze, a wtedy zawsze jeszcze normalnie ćwiczyłam:).

30 grudnia 2015 , Komentarze (22)

Cześć i czołem,

bardzo długo się nie odzywałam. I trochę tesknię za pisaniem :-). 

Czemu nie pisałam?  Okazało się, że jestem w ciąży, a dokładnie w 10,5 tygodniu. Słyszałam już serduszko, widziałam, że ma wszystkie rączki i nóżki. A teraz czekam na oficjanle usg w pierwszym trymestrze. Starsznie, strasznie się cieszę. Powiem Wam, że z każdą kolejną ciążą mam coraz większe paranoje, że coś będzie nie tak (możliwe, że mam też większe huśtawki nastrojów :-) ). 

Ciesze się, bo zawsze marzyła mi się duża rodzina, ale nie wyobrażam sobie czwórki dzieci (panicznie się boję, jakby ktoś pytał :).) Boję się porodu. Nie nawidzę rodzić!!!!!!! Mój organizm funduje mi wielogodzinne skurcze. W pierwszej ciąży miałam blisko 30 godzin skurcze co 7minut za nim coś wyszło, a  szpitał uważał, że nie rodzę:). Boję się pierwszych miesięcy, boję się dalszych miesięcy.... Nosz:) wszystkiego się boje :)......

W związku z ciążą prawdopodbnie od sierpnia będę się po raz 4-ty odchudzać.  Nie mam poczucia, że jem bardzo dużo, ale ciągle mi niedobrze jak zjem migdała to mi lepiej itp. i koniec końców ważę już 70kg (ok. +4kg). Okiełznanie jedzenia w ciąży jest poza moim zasięgiem.  Teraz niestety nie ogarniam i ćwiczeń. Jak wyzdrowieje może uda mi się cokolwiek ogarnąć :). Trzymajcie kciuki :).

5 listopada 2015 , Komentarze (18)

Mam +0,3 kg, ale to w sumie sukces, bo udało mi się utrzymać wagę mimo naprawdę cięzkiego tygodnia -> mąż wrócił do pracy!!!! W weekend było kilka wpadek, nawet nie pamietam jakich więc się do nieczego nie przyznam:D.

Skoordynowanie tego wszystkiego jest poza moim zasięgiem. Nawet nie udaje, że to ograniam. Ale co mi tam :-). 

Co do jedzenia w tygodniu idzie mi całkiem ładnie. Niestety rower poszedł w odstawke, bo musze odbierać córki z przedszkola, a młodsza nic nie je i się słania jak ją odbieram... więc forma formą, ale są też inne rzeczy ważne:). Jak mi sie uda zacząć ćwiczyć to dam znać:), liczę, że znajde czas.

Ostatnio mój brat powiedział, że wyglądam super i porównanł do Lexusa! (To był komplement :D)

22 października 2015 , Komentarze (18)

Nie wiem co się stało. Bo ani problemy nie minęły (ciągle latamy po lekarzach i próbujemy najstraszej córce jakoś pomóc), ani pogoda nie lepsza, a u mnie lepiej :). 

Więc korzystam i od zeszłego tygodnia -0.5kg, czyli znów "6", a potem "5" :):):):). Bardzo, bardzo się cieszę, bo dieta nie była idealna. Nie objadałam się i jadłam +/- z diętą vitali. Minus, bo kilka ptasich mleczek i ferrero roche było, a w sobote urodziny koleżanki i kawałek ciasta też się trafił. Dietę vitali mam ustawioną na 1400kcal, dla mnie to trochę za mało. Muszę zmienić ustawienia może wtedy nie będę dojadać :).

Próbuję myśleć poztywnie tzn. codziennie rano mówię sobie, że jestem super i szukam czegoś z czego naprawdę jestem zadowolona. staram sie koncetrować na tym co się udaje, a nie na brakach we mnie, w dzieciach. Braki zawsze będą, lepiej wzmacniać dobre strony i z nich się cieszyć. Tego ostatnio próbuję się trzymać :-).

17 października 2015 , Komentarze (22)

Co u mnie ?  nic.... Nic? A może jednak :-) 3 dni temu wieczorem wracam z pracy rowerem.... jadę, jadę, patrzę... dzik, dzik? niemożliwe.... myślę sobie raczej pies... fakt to był nie dzik, a 4 dziki!!!!

Coś jeszcze? Nie chce się zwierzać, ale akurat u mnie gorszy okres...... Co za tym idzie waga +0.7kg... Z jednej strony lubię czytać i dzielić się sukcesami, z drugiej realne życie to wzloty i upadki więc nie chę oszukiwać :-) .Z odchudzaniem tak samo. Skoro był upadek to teraz czas na sukces!!!