Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35838
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 października 2015 , Komentarze (37)

Jak wiecie w zeszlym tygodniu pominelam wazenie,a  dziś 65.5 czyli -0.7 od 2 tygodni:). A od poczatku 16,5!!!!!!!!!!!!! Wow, ale sie ciesze:).  Naprawdę nie wierzę :-)!!!! 

Od poniedziałku jem bardzo grzecznie zgdoine  z vitalią. Chociaż wczoraj wieczorem zjadłam 4 merci, bo było mi smutno :-). Vitalie mam ustawioną na 1400 kcal, ale w pracy mamy darmowe jablka i zjadam z 6 dziennie, nie uwzględniając ich w bilansie kalorycznym :-). Dziś na śniadanie zrobiłam sobie nagrodę i zjadłam pól sałatki z jarmużem jadłonomi: http://www.jadlonomia.com/2014/01/bezglutenowy-czwartek-saatka-z-jarmuzu.html   Jest genialna!

Do pracy jeżdżę na rowerze. Ciekawe ile wytrzymam, bo zaczyna sie robić bardzo, bardzo zimno. :)

6 października 2015 , Komentarze (14)

Ostatnio dużo się u nas dzieje. Choroby, codzienne problemy i takie tam. W szczegóły nie będę wchodzić. Każdego co nieco w życiu spotyka więc łatwo sobie wyobrazić :-).

W takich chwilach dieta idzie w odsatwkę (przynajmniej u mnie), dlatego w  ostatni czwartek się nie zważyłam. Staram się nie objadać, nie jem słodyczy, ale czuję, że zdarza mi się jeść za dużo, innym razem za mało bo dzień wcześniej dużo zjadłam. Ogólnie  staram się siebie zaakceptować, a jedzeniem delektować.....

Do pracy jeżdżę rowerem, żeby nie było:).

26 września 2015 , Komentarze (20)

Wczoraj rano się zważyłam i na wadzę pokazało się 65,9!!!!! Ale kopa motywacyjnego daje taka waga :-). (Pasek aktualnie pokazuje 66.2kg). Niby to samo, a nie to samo :-). Sami wiecie:D:D:D.

Potem było trochę gorzej. Po nocnej migrenie głowa w dzień lekko bolała, ciągle było mi niedobrze i w pracy słabo kontaktowałam.  Coby kontaktować jadłam i dokupiłam obiad (kasza gryczana, surówka, kotlety sojowe), bo swój obiad zjadłam o 11:00 ;-), a wieczorem zjadłam trochę nadprogramowych rodzynek.  

Tylko 6kilo zostało. Nie wiem czy je kiedyś osiągnę, bo zakładam, że mój organizm może mieć inne plany i nie będzie chciał osiągnąć takiej wagi :). Aktualnie moi celem jest zobaczyć "4".. czyli 64,9 :). A co będzie potem to wtedy pomyślę :)

22 września 2015 , Komentarze (10)

Tyle się dzieje, że nie mam kiedy pisać. Dziękuje za tyle ciepłych słów pod ostatnim wpisem :).

W weekend jadłam nie najgorzej. Z drugiej strony tylko śniadania wychodziły mi idealnie zgodnie z planem vitali. Posatanawiam poprawę (jak co tydzień:-)), może w końcu się uda. Człowiek zmęczony, tysiąc obowiązków, czasem bywa cięzko:D. Muszę przyznać, że dzięki vitalii coraz bardziej wiem jak duże powinny być poszczególne posiłki. Mój organizm zaczyna mi sygnalizować, że już się najadł. Dodatkowo plus z  weekendów jest taki, że uczę się jeść bez planu, a  nawet jak popłynę  to w tygodniu wracam na dobre tory i waga powoli spada:). Dziś rano ważyłam 66.2, a na pasku jest 66.6. Wyniki wpisuję raz na tydzień i liczę, że  w czwartek zaliczę spadek :).

Wczoraj (w poniedziałek) było już grzecznie prócz tego, że na kolacje zjałam 5 śliwek, a w pracy ciągle ktoś mnie ciastem częstował i w sumie zjadłam jeden kawałek ciasta i 2 cukierki.

14 września 2015 , Komentarze (18)

Sporo schudłam, a komplementów jak na lekarstwo. Mało słyszę ochów i achów, pewnie dlatego, że pracuję z prawie samymi facetami. Żeby nie było mąż się mną zachywca, ale nie wiem czy jest obiektywny :). 

A dziś rano? Najpierw kolega z zespołu mnie zagadał: "niesamowicie schudłaś".  A potem moja przyjaciólka  z podstawówki (szczupła, zgrabna laska, nigdy nie miała problemów z wagą) do mnie na gtalku:

ona: ile ważysz, pewnie 55kg?

ja: 66, 9kg (podałam dzisiejszą wagę ;))

ona: nie żartuj!! Jak Cię ostatnio zobaczyłam na spacerze to po prostu nie poznałam w pierwszej chwili

Kobiety są PO PROSTU niezastąpione :-), szczególnie przyjaciółki. Jakie to miłe,  tak schudłam, że mnie nie poznano :D:D:D. Mała rzecz, a cieszy :)

Motywacja:

Jest!

Dzisiejsze jedzenie  (vitalia mi ustawiła na 1600 kcal):

* śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek zgodnie z vitalią

*  2 łyżki rodzynek po rowerze, 2 jabłka

* kromka chleba z masłem i rzodkiewką

Ćwiczenia:

Rower 2*9.1km

14 września 2015 , Komentarze (8)

Dzsiaj krótciótko.

Jak widać na pasku w ostatni czwartek ważyłam 67.3kg. Wchodzę na wagę w sobotę rano, a tam 66 kg! Nie mogłam uwierzć - 66 kg!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAA. Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie niespodzianki. Nie głodzę się, a chudnę. (Staram się jeść zgodnie z vitalią, żeby nie było :-))

Niestety był weekend, goście, 2 kawałki ciasta, 4 czekoladki, kawa latte i normlane jedzenie. Nie mialam głowy na osobne gotowanie i dziś rano waga pokazała 66.9kg. Bardzo cieszę, bo zmierzam do celu, ale tak sobie myślę, że gdyby nie weekendy odchudzanie byłoby prostsze:).

A dzisiaj powrót do vitalii i grzeczne śniadanko, a zaraz drugie sniadanko :)

10 września 2015 , Komentarze (27)

Wczoraj coś poszło nie tak. O 20:00 byłam potwornie głodna i zjadłam dwie dodatkowe kromki chleba. Nie lubię się głodzić. Aktualnie przechodzę z diety 2300 na 1600 i powiem Wam, że jest ciężko. Nie umiem się odnaleźć. Porcje wydają mi się podejrzanie małe :D. Podejrzewam też, że mój żołądek musi oswoić mniejsze porcje.

Dziś rano waga pokazała spadek o 0,5kg w  stosunku do zeszłego czwartku, ale niestety więcej niż w ostatni piątek. Jutro piątek i liczę, że znów waga mi sprawi niespodznake:D.

Z ciekawostek dziś mieliśmy zebranie w przedszkolu.  Nadeszły zmiany. Dzieci będą miały szkolenie ze zdrowego żywienia. Dodatkowo nie wolno dodawać do ich potraw cukru ani soli, nie wiem jakie są jeszcze obostrzenia. Czy to znaczy, że koniec z nutellą w przedszkolu? Będę śledzić:).

EDIT: a do picia mają dostawać wodę z cytryną!

Motywacja:

Jest!

Wczorajsze jedzenie:

* śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek zgodnie z vitalią

*  1 jabłka

* kolacja z książki "Przpis na sukces", miałam ochotę na pyszną sałatkę z jajkiem, a co :-)

* 2 kromki chleba (nieduże) z ogorkiem kiszonym i żółtym serem

Ćwiczenia:

Rower 2*9.1km

8 września 2015 , Komentarze (22)

W weekend i wczoraj udało mi się nie jeść słodyczy, hip, hip hurra!!! 

Ale życie jest pełne niespodzianek i dziś kolega dokonał zamachu na moją dietę. W podziękowaniu za pomoc dostałam czekoladę milkę (z tych olbrzymek). No i w sumie to się bardzo cieszę, bo zjadłam w ciągu całego dnia tylko 3 kostki!!!!! Były naprawdę pyszne. Resztę czekolady rozdałam w pracy i w  domu. Córki też zjadły po dwa kawałki i bardzo im smakowało.

Nie licząc czekolady to jadłam dziś grzecznie i bardzo, bardzo się z tego cieszę :-).

W weekend usłyszałam od brata komplement:

ja: i co widać, że schudłam?

on: tak, teraz przynajmniej wyglądasz


Uwielbiam komplementy :D:D:D

Motywacja:

Jest!

Dzisiejsze jedzenie:

* śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek zgodnie z vitalią

*  2 jabłka, 3 kostki czekolady

* kolacja z książki "Przpis na sukces", miałam ochotę na pyszną sałatkę z jajkiem, a co :-)

Ćwiczenia:

brak

6 września 2015 , Komentarze (14)

Znalazłam centymetr! Mamy remont i nie wiadomo kiedy go znowu znajdę dlatego od razu się pomierzyłam. Porównałam aktualne wyniki z wynikami po drugiej ciąży i jeszcze kilku centymetrów mi brakuje :-).  Mierzenie uważam za bardzo trudne zadanie, bo nigdy nie wiem czy mam w danym miejscu 1cm więcej czy mniej.

10.01.201506.09.2015
Waga82 kg66,7 kg- 15,3kg
Szyja32 cm30 cm- 2 cm
Biceps31.5 cm 30 cm- 1.5 cm
Talia79 cm69 cm- 10 cm
Brzuch97 cm83 cm- 14 cm
Biodra 114.5 cm100 cm- 14.5 cm
Udo65 cm59 cm- 6 cm
Łydka39 cm37 cm- 2 cm

Zgubiłam równo 50 cm o ile się nie pomyliłam, bo liczyłam w pamięci:D. Mam 175 cm.

Jestem od stycznia na diecie vitalii, a odkąd spłonął most Łazienkowski jeżdżę do pracy rowerem. To wszystko na co mnie w tej chwili stać. Planuję zacząć ćwiczyć mięśnie brzucha. Bardzo bym chciała znaleźć miejsce na fitness, ale go ciągle nie znajduje :D. A i chciałabym przebiec maraton, ale nie mam pojęcia kiedy to marzenie zacznę realizować.

Jeśli chodzi o wczorajsze jedzenie to nie jestem z niego dumna. Wszystko mi się rozjechało, dzieci są zakatarzone i zaatakowały mnie śliwki :D:D. Też macie słabość do śliwek? Zaraz będę robić powidła mam jeszcze 10kg.

Motywacja:

Jest! Jest i jeszcze raz jest:-).

Wczorajsze jedzenie:

* śniadanie zgodnie z vitalią

*  0.5 kg śliwek, 10 jeżyn

* zupa krupnik

*  0.5 kg śliwek, 2 marchewki z 4 łyżeczkami miodu

* kromka chleba z masłem i rozdkiewką, 2 grzanki z żółtym srem, cebulą i ogórkiem kiszonym

Ćwiczenia:

brak, obiecałam sobie nie ćwiczyć dopóki biorę antybiotyk:).

5 września 2015 , Komentarze (10)

No i zaczęło się. Ja już prawie zdrowa kończę antybiotyk, ale średnia pociecha poszła w  tym tygodniu pierwszy raz do przedszkola, 3 dni i już chora. Teraz wygląda, że z nią lepiej niż w nocy (co chwila się budziła). Spróbujemy ją dziś wygrzać i wykurować przez weekend.

Wróćmy do diety tego co nas wszystkie najbardziej ciekawi :D. W czwartek waga pokazała 67.8 jak widać na pasku. Wchodzę na nią w piątek (jestem z tych patrzących na wagę codziennie:D) i wiecie co:

Napisałam o tym publicznie, żeby się trzymać diety przez najbliższy tydzień i utrzymać tę wagę :). Zważyłam się w dwóch miejscach, poleciałam po komórkę, cyknęłam fotę, może więcej to się nie powtórzy :-), zresztą same wiecie jak to jest w takich przypadkach, co nie? No to dziewczyny dajemy czadu!!!! Tyle ważyłam idąc na studia!!!!!

Acha jeszcze jedno, zmieniłam ustawienia na vitali i czekam na nową dietę dla matek niekarmiących :). W tym czasie gotuje sobie z książki Chodakowskiej "Przepis na sukces", polecam :) - jadłospis poniżej. Każdego dnia pojawiało się coś słodkiego spoza książki. Jakoś tak wyszło, a ja stwierdziłam, że chce się nauczyć lubić jedzenie, delektować się nim i jeść z umiarem słodycze. Nie lubię się stresować jedzeniem za dużo mam innych stresów.  Staram się pisać dokładnie ile podjadam, żeby pamiętać i nauczyć się ile mogę, a ile to już za dużo. Oczywiście więcej w tym tygodniu nie planuje podjadać:D

Motywacja:

Po takim ważeniu jest!!!!!

Jedzienie (czekam na vitalię jadłam z chodakowską, myślę że jadłam około 2000 kcal):

* czwartek i piątek: chleb z twarożkiem z awokado i rzodkiewką (z książki chodakowskiej)

* czwartek: jagodzianka (mąż kupił:D); piątek: 8 śliwek + kilka jeżyn

* czwartek i piątek: kasza gryczana z cebulką i serem białym + surówka z marchewki (mężowi bardzo smakowało :-)) (z książki chodakowskiej)

* czwartek i piątek: koktajl z mango(1/4), banan(1/2), 5 łyżek malin, łyżka płatków owsianych, mleko kokosowe, kardamon -- genialne (z książki chodakowskiej)

*czwartek: salataka z mozarellą + 2 kromki chleba z masłem; piątek: kawa latte z syropem miętowym i małym ciastkiem (mąż zabrał mnie do kawiarni).

Ćwiczenia:

brak